Krętymi drogami w stronę Grecji 2015.

steftes napisał(a):Obok jest restauracja i widać, że można tu spróbować owoców morza.

odnóża wiszą jak gacie na sznurku

steftes napisał(a):To nie Orange Beach, ale też jest tu ładnie.

bardzo zachęcające miejsce do wypoczynku, ładnie to prezentujesz

Śledzę uważnie szczególnie że ten rejon Grecji jest bardzo przyjazny karawaningowcom czyli nam , w wielu miejscach można ustawić budkę dosłownie na plaży i to za free a plaże superowe

piotrf napisał(a):Zdjęcia piękne i trasa jak ze scenariusza dla włóczykija
Czekam na więcej

Pozdrawiam
Piotr

Mam już plan na przyszły rok i zapowiada się nie mniej ciekawie: Rumunia, Serbia, Macedonia i dopiero Grecja.
Zamierzam zobaczyć te miejsca w których mnie jeszcze nie było.
I przy okazji mam prośbę - może ktoś ma namiar na sprawdzoną kwaterę na Lefkadzie w okolicach Agios Nikitas lub Vasiliki. Będę tam około 24 czerwca, to nie ścisły sezon jeszcze, ale warto wcześniej coś mieć.
Ostatnio mieszkaliśmy tam na campingu w Poros. Cena była jednak chyba wyższa niż na kwaterach.
Zaraz zasiadam do pisania dalszego ciągu relacji.
Steftes.

-

Ja mam dobre wspomnienia z bluewhitehouse w Kalamitsi.
To jest między Agios Nikitas a Vasiliki.
Dobra baza na zachodnie plaże

Fajna kobitka zarządza tam i mają więcej propozycji niż na stronie.


Byłem w 2015 w lipcu - jak zwykle w ciemno


A Ty pisz i wklejaj

Czekamy

Ten rejon Grecji jest ładny, ale w sezonie bardzo zatłoczony.
Tu jest najbliżej ze północy nad morze. Nawet nasi znajomi z Bułgarii z motelu przy granicy z Grecją mówili, że czasami jadą na weekend do Grecji.

Trasa fioletowa dnia dzisiejszego - to tylko 420km.

Ruch do granicy mały, droga E - 79 - jeden objazd tuż za granicą.
W połowie drogi zatrzymujemy się na obiad w zajeździe nad rzeką.
Jest tu kilka restauracji, sklepik z różnymi napojami i oliwą.

Obok stoi swego rodzaju pomnik - symbol wąwozu.


Restauracja ma zacieniony taras tuż nad wodą.
Można zjeść coś takiego, ceny jak u nas lub niższe.


Zatrzymujemy się w domku na campingu ZODIAK.

Jest ładnie położony nad rzeką.


Jesteśmy zgodnie z planem wcześnie i dalej jedziemy na Kiryłową Polanę.



Niedaleko płynie strumyk, miejsca na ognisko i biwak.
Bardzo ładne miejsce i niemal bez ludzi.




Wracamy zobaczyć jeszcze raz magiczny Rilski Monastyr.






Szkoda, że nie można robić zdjęć w środku.

To co widać na zewnątrz też robi wrażenie.









To już dzień następny, po zawarciu znajomości z właścicielami campingu ruszamy na północ - 498 km.
Droga od Sofii do Montany wiedzie przez niewielkie góry ( wg GPS-a 1408m ), ale pokonanie tego odcinka jest bardzo męczące.
Droga bardzo, bardzo kręta i nie najlepszej jakości. I dodatkowo góra - dół chyba ze cztery razy.

Cel to Donji Milanovac w Serbii, a po drodze lekko skręcając zajeżdżamy do Bełgradczika.
Wąskimi uliczkami dojeżdżamy wprost pod twierdzę.


Podchodzimy pod drugą bramę. Słońce nie daje spokoju.



Lekkie podejście i twierdza zdobyta


Skałki są bardzo malownicze.

CDN. Jutro dalej skałki i Żelazne Wrota.

Darkos napisał(a):-

Ja mam dobre wspomnienia z bluewhitehouse w Kalamitsi.
To jest między Agios Nikitas a Vasiliki.
Dobra baza na zachodnie plaże

Dzięki bardzo! Przyda się. Szukałem coś w tym właśnie rejonie.

Ciąg dalszy fotek z Bełgradczika.
Skałki bardzo malownicze. Warto wejść na samą górę, widać całą okolicę.




Ciekawa kompozycja.



Widok na miasteczko. Jak to zawsze bywa w górskim terenie - uliczki są bardzo wąskie.




Widok z najwyższego punktu.



Widok w stronę południową.




Opuszczamy twierdzę przez tą samą bramę.

Na obiad lokalne potrawy - kawarma.
Pamiętam, że była bardzo gorąca, co akurat do upalnego dnia zupełnie nie pasowało.


Dalej już do granicy po bardziej płaskim terenie.
Na granicy Serbowie byli nieco zdziwieni, gdy zobaczyli samochód z polską rejestracją.

Najpierw mijamy ogromne rozlewiska Dunaju i później zwężenie i "Żelazne Wrota"

Zatrzynujemy się przy rzeźbie Decebala, ale jest dokładnie pod słońce i żadne zdjęcia nie wychodzą.
Za to obok Manastyr Mraconia widać zupełnie dobrze.

W przyszłym roku będziemy jechać po rumuńskiej stronie to będzie inaczej.

Dojeżdżamy do Donji Milanovac. Dostajemy pokój z balkonem i widokiem na Dunaj.
Jutro dalej naddunajską trasą, Belgrad i Wegry.

CDN.

Przepiękne miejsca pokazujesz

gusia-s napisał(a):Przepiękne miejsca pokazujesz

Ale teraz to już będzie ostatni odcinek niestety.
Jak się uda następny wyjazd to kolejna relacja za pół roku i trochę.

Dalej jedziemy serbską naddunajską drogą. Droga pod słońce, ale widoki super.



Zatrzymujemy się w Donji Milanovac tym apartamencie.

Taki jest widok z balkonu.



A tak wygląda w środku (lekkie zaskoczenie).



Ruszamy rano następnego dnia. Jest plan dojechać pod granicę słowacką.
Dalej wzdłuż Dunaju.

Właśnie trwa remont.

Każdy z Polaków z pewnością zatrzyma się w Golubacu przy twierdzy aby zobaczyć ten historyczny akcent.

Przy drodze jest dużo parkingów.
Jeszcze kilka fotek z drogi.


Zatrzymujemy się w samym Golubacu, aby zrobić małe zakupy na drogę.





To już Węgry miejscowość Level i Helena camping.
Były w ofercie domki 7/E - osoba, ale przyjechaliśmy ciut za późno.


Ale pokój dostaliśmy ładny ( właściwie 2 pokoje) i w cenie średnio umiarkowanej.



Pogoda jest bezchmurna, piękne zachodzące słońce i księżyc.
Szkoda siedzieć w pokojach. Zadowoleni z udanego wyjazdu odpoczywamy pod gościnną węgierską wierzbą.

Przy blasku księżyca rozpaliliśmy ostatnie w tej podróży ognisko... degustując zakupione po drodze węgierskie trunki.


Następnego dnia rano jedziemy przez Bratysławę, Brno, Międzylesie i Wrocław ... do domu.
Poniżej trzy pożegnalne plażowe panoramy.
Panorama Lagonisi.


Pomarańczowa plaża.


Pomarańczowa plaża w drugą stronę.


Zbliżają się kolejne Święta Bożego Narodzenia i kończy się kolejny rok ... Z tej okazji życzymy wszystkim forumowiczom radosnych, szczęśliwych Świąt! Cudownych podróży i niezapomnianych wrażeń! Spełnienia wszystkich planów w lepszym 2016 roku! Do zobaczenia na krętych bałkańskich drogach i dróżkach, dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca relacji.

... Seftes wielkie dzięki za kolejną fantastyczną relację, za te piękne miejsca, zapierające dech w piersi krajobrazy no i za te cudowne zdjęcia ... ...

steftes napisał(a):Zbliżają się kolejne Święta Bożego Narodzenia i kończy się kolejny rok ... Z tej okazji życzymy wszystkim forumowiczom radosnych, szczęśliwych Świąt! Cudownych podróży i niezapomnianych wrażeń! Spełnienia wszystkich planów w lepszym 2016 roku! Do zobaczenia na krętych bałkańskich drogach i dróżkach, dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca relacji.

... dziękuję, dla Was również zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt oraz wszystkiego dobrego w Nowym Roku ... ...
Pozdrawiam.

Obiema rękami podpisuję się pod powyższym postem .
pzdr.

Seftes - Ta relacja śmiało może być świątecznym prezentem jeszcze mała prośba do Mikołaja o jakieś finanse i można ruszać Waszym śladem. Pięknie było i ciekawie
Pozdrawiam i również życzę wszystkiego dobrego

Dziękuję za relację - inspirację i życzenia
Również życzę zdrowych i pogodnych Świąt . . .

steftes napisał(a):Mam już plan na przyszły rok i zapowiada się nie mniej ciekawie: Rumunia, Serbia, Macedonia i dopiero Grecja.
Zamierzam zobaczyć te miejsca w których mnie jeszcze nie było.

. . . realizacji planów i wszystkiego co najlepsze w Nowym 2016 Roku


Pozdrawiam
Piotr

panoramy to takie Finis Cornat Opus, świetne, dzięki za super relację i miejsca, wiele zapisanych informacji