napisał(a) Dawigs » 01.01.2019 21:11
Wąwóz Samaria podsumowanie.Dziś pierwszy odcinek w 2019 roku. Z tej okazji
w Nowym Roku życzę powodzenia w życiu osobistym i zawodowym, spełnienia planów i marzeń (w tym wakacyjnych) oraz samych sukcesów!Ten odcinek będzie raczej dla tych, którzy chcą odwiedzić wąwóz ale mile są widziane uwagi osób, które w Samarii już były.
Wąwóz Samaria to dla wielu obowiązkowy punkt programu podczas pobytu na Krecie. Dlatego w sezonie są tam tłumy. Początek szlaku zaczyna się za miejscowością Omalos. Turyści w większości z północnych kurortów docierają tu autokarami, które czekają później na nich np. w Sougi. Niestety część nie jest odpowiednio przygotowanych. Dlatego kilka informacji i porad, które zapewne dla wielu będą oczywiste.
Ze względu na upały dobrze wyruszyć na szlak jak najwcześniej. Na nogi zalecam buty trekkingowe lub przynajmniej wygodne adidasy na grubej podeszwie. Do tego nakrycie głowy, t-shirt, okulary i krem przeciwsłoneczny, butelkę wody (wodę można uzupełniać w kilku punktach na szlaku) i plecak (na butelkę wody). Trzeba mieć również świadomość tego, że szlak przez wąwóz mierzy 16 km + ewentualne 2 km dojście do Agia Roumeli (można podjechać busem). Początkowo zakosami schodzi w dół. Pierwsza część, mniej więcej połowa szlaku, to z reguły mniej lub bardziej wygodna leśna ścieżka głównie w cieniu drzew. Natomiast druga bardziej spektakularna, która wiedzie dnem wąwozu, wystawiona jest na silną ekspozycję słońca. Dodatkowo szlak staje się mniej przyjemny.
Dla obcujących z jakimikolwiek górskimi szlakami nie będzie to jakieś wielkie wyzwanie (choć odległość i upał robią swoje). Natomiast jeśli ktoś bez przygotowania, wstał właśnie od biurka to powinien zadać sobie pytanie czy ja/ moja rodzina/ dziecko da radę.
Sam byłem świadkiem jeszcze na początku szlaku (po jakiś 4 km) kłótni polskiej rodziny. Już mieli dość. Mąż i syn (tak na oko ok. 11-12 lat) w adidasach na grubej podeszwie. Żona w trampkach. Wszyscy z nadwagą. Czekając na prom zastanawiałem się czy dadzą radę. Dali, pojawili się krótko przed planowanym odpłynięciem promu. Ale miny mieli nie tęgie
.
Według przewodnika lonely planet czas przejścia wąwozu to między 4 a 6 godzin. Mi przejście wraz z dojściem do Agia Roumeli zajęło ok. 5 i pół godziny. Leśny odcinek pokonałem w miarę sprawnie. Z kolei po wyjściu na słońce nieco „odcięło mi prąd”. Zwolniłem były też liczne przerwy na uzupełnianie płynów i focenie. Miło też pogawędziłem z rodziną z Polski (2+2). Przeszliśmy razem końcówkę szlaku.
Nie chcę zniechęcać do wędrówki wąwozem. Wręcz przeciwnie to naprawdę bardzo fajne warte odwiedzin miejsce. Niestety nie wszyscy wiedzą na co się porywają.
Zdjęcie poglądowe (mężczyzna niesie reklamówkę), to akurat nie byli nasi rodacy.
CDN