Czas na podsumowanie naszego pobytu na wyspie. Mimo przeciwności losu udało się wiele zobaczyć . Kreta zachodnia ma wiele do zaoferowania i to zarówno dla wielbicieli plaż jak i dla tych którzy lubią nieco bardziej aktywny wypoczynek.
Część północna to miejscowości turystyczne i plaże ciągnące się właściwie nieprzerwanie. Plaże są tu mało ciekawe. Jednak to dobra baza wypadowa.
Część południowa to niesamowite połączenie gór i morza . Trochę podobnie jak na Riwierze Makarskiej ale lepiej. Jednak tutaj poza Paleochorą jest zaledwie kilka małych miejscowości. Siłą rzeczy baza noclegowa jest mniejsza. Południe z małymi wyjątkami nie jest dobrą bazą wypadową. Co ciekawe jest tu taniej niż na skomercjalizowanej północy.
Będąc na Krecie koniecznie trzeba zobaczyć Elafonisi oraz Balos i to pomimo tłumów, które odwiedzają te cuda natury. Warto też zajrzeć na mniej spektakularną ale za to bardziej spokojną Falasarnę.
Odrębny temat to wąwozy, z których Kreta jest znana. Dla ceniących aktywny wypoczynek to punkt obowiązkowy. Byłem w trzech i każdy był inny:
Agia Irini – łatwy, dobrze utrzymany szlak. Dużo cienia i wszechobecne oleandry.
Samaria – najbardziej znany i dla wielu turystów punkt obowiązkowy. Wąwóz nie jest jednak łatwy – odległość i upał potrafią dać się we znaki. Na pewno wart odwiedzenia. Spektakularne wysokie ściany, których ukoronowaniem są Żelazne Wrota.
Imbros – krótszy od Samari ale trudniejszy technicznie choć dla wielbicieli górskich szlaków nie będzie to wielkie wyzywanie. Wąskie przesmyki, ciekawe formy skalne. Ten wąwóz spodobał mi się najbardziej choć pozostałe też warto zobaczyć.
Czego nie udało się nam zobaczyć:
- Lutro
- Lissos
- Jezioro Kournas
- Polyrina (ruiny)
- Gingilos (za to przeszedłem Samarię)
Może komuś się przyda przy okazji planowania pobytu.
Kreta spodobała się nam. Jednak mi nieco bardziej niż żonie i synowi. W tym roku wracamy do Chorwacji ale w 2020 myślę że będzie ponownie Kreta .
Dziś bez zdjęć ale w kolejnym ostatnim już odcinku będzie małe podsumowanie zdjęciowe.
CDN