Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
megidh napisał(a):Gdy już nacieszyliśmy oczy widokami, ruszyliśmy w dalszą drogę. Całkowita długość Wąwozu Kourtaliotiko wynosi niecałe 3 km. Jadąc podziwialiśmy przez szyby samochodu otaczające nas przepiękne, majestatyczne skały.
Rewelacyjny ten wąwóz! Widoki niesamowite i momenty, w których ma się wrażenie, że samochód "przeciska" się przez skały. Na telefonie nie miałam linku do filmu, tylko białe puste pole wskazujące, że coś tam jeszcze jest , dopiero na komputerze mogłam obejrzeć Twój filmik.
wiola2012 napisał(a):Rewelacyjny ten wąwóz! Widoki niesamowite i momenty, w których ma się wrażenie, że samochód "przeciska" się przez skały.
Rewelacyjny, to prawda. Szkoda tylko, że przednia szyba w samochodzie nie była za czysta. Ale zwróciliśmy na to uwagę dopiero w wąwozie, gdy jechaliśmy pod słońce. Na otwartej przestrzeni nie było to widoczne. Waldek włączył wycieraczki, żeby ją trochę przemyć, dlatego na filmiku widać ich pracę.
wiola2012 napisał(a):Na telefonie nie miałam linku do filmu, tylko białe puste pole wskazujące, że coś tam jeszcze jest , dopiero na komputerze mogłam obejrzeć Twój filmik.
U mnie na telefonie link jest widoczny i bez problemu się otwiera. Nie wiem, czym może być spowodowany jego brak u Ciebie.
Nie tylko Twoje filmiki mi się nie wyświetlają, w innych relacjach też. Ale już wiem, że jak jest białe miejsce, to jest link do filmu i odpalam komputer. Mam stary telefon i prawie zero dostępnej pamięci. Wciąż czekam, aż będę mogła sobie pozwolić na nowego iphona . Nie wiem kiedy to nastąpi, a innego nie chcę
Klasztor Preveli składa się z dwóch części: Kato (dolny) i Pisso (górny). Dolna część jest starsza (z końca X wieku) znajduje się w głębi lądu. Został całkowicie opuszczony w drugiej połowie XX wieku. Natomiast górny klasztor, pochodzący z XVI wieku funkcjonuje, choć mieszka w nim tylko kilku mnichów. I to właśnie klasztor Pisso Preveli jest udostępniany dla zwiedzających. Jest on pięknie usytuowany na zboczu góry, która stromo opada w kierunku Morza Libijskiego. Stojąc na na dziedzińcu klasztoru można podziwiać piękne widoki. Wstęp do klasztoru Preveli jest płatny. Za bilety płaciliśmy 3 euro od osoby. Klasztor można zwiedzać codziennie w godzinach od 9:00 do 18:30.
Do środka prowadzi niewielka brama, przez którą za chwilę przejdziemy.
I już jesteśmy w środku. Idziemy dalej z ciekawością rozglądając się wokoło.
Zabudowania klasztoru znajdują się na różnych poziomach. Te schody prowadzą na wyższy poziom.
I już widzimy Morze Libijskie.
Widok z tarasu jest rewelacyjny.
Na najniższym poziomie mnisi urządzili zwierzyniec.
Zobaczyliśmy tam między innymi pawia, który prezentował swoje wdzięki przed pawią samicą, ale ona nie była nim zainteresowana.
Na dziedzińcu klasztornym stoi dwunawowy kościół z XIX wieku. Wewnątrz znajduje się bogato rzeźbiony ikonostas oraz ambona z pozłacanym pulpitem. Ale zdjęć wewnątrz robić nie wolno a ponadto odbywało się tak nabożeństwo, więc stanęliśmy tylko na progu i jedynie rzuciliśmy okiem do wnętrza.
Usiedliśmy na ławce pod drzewem, mając nadzieję że nabożeństwo się szybko skończy. I wtedy podeszła do nas gromadka kotów. Ciekawe jak wyczuły, że mamy dla nich karmę.
Klasztor Preveli jest bardzo fajnie położony, jednak nie zrobił na nas takiego wrażenia, jak wcześniej odwiedzone klasztory Agia Triada lub Moni Arkadi, od których jest sporo mniejszy. Ale ma ciekawą i długą historię, o której można przeczytać na oficjalnej stronie klasztoru.
Ruszamy spod klasztoru i wracamy tą samą drogą, ale teraz widoki są o wiele fajniejsze. Morze Libijskie widzieliśmy w czasie tej jazdy jak na dłoni. Po drodze mijamy pomnik upamiętniający opór mnichów z Preveli wobec niemieckich najeźdźców w czasie II wojny światowej. Teren wokół pomnika jest ogrodzony. Brama wejściowa była zamknięta, więc nawet się przy nim nie zatrzymaliśmy. Trochę nam się czas skurczył, a chcieliśmy jeszcze dotrzeć na plażę Preveli, więc liczyła się dla nas każda zaoszczędzona minuta. Aby dojechać na parking przy plaży Preveli należy po przejechaniu 1,5 km od klasztoru skręcić z głównej drogi. Zakręt jest bardzo ostrym, bo ma prawie 360 stopni. Od tego zakrętu droga prowadzi prosto w stronę morza Libijskiego. Po chwili dojechaliśmy do parkingu, który jest płatny (2 euro za samochód osobowy).
Klasztor Preveli jest bardzo fajnie położony, jednak nie zrobił na nas takiego wrażenia, jak wcześniej odwiedzone klasztory Agia Triada lub Moni Arkadi, od których jest sporo mniejszy.
Bo tamte są bezkonkurencyjne. Nie wiem czy w całej Grecji, ale na Krecie na pewno . Wszystkie natomiast emanują spokojem, jakby czas się zatrzymał. Na wakacjach udziela nam się taka atmosfera, ale po powrocie do domu znów wpadamy w kołowrotek, który sami napędzamy i ciężko zwolnić
megidh napisał(a):Klasztor Preveli jest bardzo fajnie położony, jednak nie zrobił na nas takiego wrażenia, jak wcześniej odwiedzone klasztory Agia Triada lub Moni Arkadi, od których jest sporo mniejszy.
Bo tamte są bezkonkurencyjne. Nie wiem czy w całej Grecji, ale na Krecie na pewno . Wszystkie natomiast emanują spokojem, jakby czas się zatrzymał. Na wakacjach udziela nam się taka atmosfera, ale po powrocie do domu znów wpadamy w kołowrotek, który sami napędzamy i ciężko zwolnić
W Agia Triada i Moni Arkadi faktycznie czuje się jakąś mistyczną atmosferę, natomiast w klasztorze Preveli nic takiego nie odczuwałam. Może trzeba było zwiedzać te klasztory w odwrotnej kolejności, czyli Preveli jako pierwszy. Może wtedy, bez możliwości porównywania z innymi, klasztor Preveli by nas zachwycił.
Świetne kaktusy! I jakie bogactwo kształtów i kolorów A do tego piękna mimoza. Przypomina mi się drzewko, które mieliśmy rok temu przy balkonie na Šipanie
maslinka napisał(a):Świetne kaktusy! I jakie bogactwo kształtów i kolorów
Roślinność też nam się podobała. A może bardziej sposób jej wyeksponowania w tych wspaniałych donicach i amforach.
maslinka napisał(a):A do tego piękna mimoza. Przypomina mi się drzewko, które mieliśmy rok temu przy balkonie na Šipanie
Jeśli masz na myśli to drzewko,
to do tej pory uważałam, że to albicja jedwabista. Ale poczytałam teraz o mimozie i teraz nie mam już pewności. Chyba że to jedna i ta sama roślina, tylko o różnych nazwach.
Samochodów na parkingu nie było za dużo, więc nie było problemu ze znalezieniem miejsca dla naszego autka. Zabieramy nasze rzeczy niezbędne do plażowania i ruszamy w dalszą drogę. Do plaży bowiem należy jeszcze dojść na piechotę, pokonując 500-metrową piaszczysto-skalistą ścieżkę. Początkowo ścieżka jest łagodna, dopiero po 50 metrach zaczyna opadać.
Na ścieżce co jakiś czas napotyka się kamienne schody.
Widoki, które mamy okazję oglądać są rewelacyjne i w pełni rekompensują trudy schodzenia.
Dochodzimy do punktu widokowego, z którego roztacza się wspaniały widok na las palmowy rosnący na końcu wąwozu Fratiano, który jest jednym z dłuższych wąwozów na Krecie, bowiem ma 4 km długości.
To właśnie tutaj rzeka Megalopotamos kończy swój bieg, wpadając do Morza Libijskiego.
Na ścieżce można spotkać koty, które z chęcią zajadają przyniesione dla nich kocie przysmaki.
tony montana napisał(a):Poważnie zeszliście z klasztoru na plaże? w jakiej temperaturze? szacunek! My nie podjęliśmy tego wyzwania no ale było ponad 40 stopni
Poważnie, poważnie , ale nie z klasztoru, tylko z parkingu nad plażą. Z klasztoru to byśmy szli dosyć długo. A z parkingu zajęło nam to 20 minut. Udało nam się zejść bezproblemowo, bowiem zupełnie dla nas niezauważalnie południe już dawno minęło i jak zaczęliśmy schodzić, to na zegarze wybiła 17:20. Temperatura była wtedy już idealna, mogło być jakieś 28-30 stopni. Przy 40 stopniach też byśmy się nie zdecydowali na taki wysiłek.
wiola2012 napisał(a):
piekara114 napisał(a):
megidh napisał(a):Widoki, które mamy okazję oglądać są rewelacyjne i w pełni rekompensują trudy schodzenia.
Co tam trud schodzenia, jak będzie jeszcze podchodzenia..
Dokładnie Ale też bym zeszła i weszła, żebym tylko tam była
Już podczas schodzenia zachodziłam w głowę, jak wrócę, ale i tak bym to powtórzyła, bo warto.