napisał(a) Franz » 07.12.2024 18:22
Mimo iż wznosi się łagodnie i oferuje ciekawostki w postaci porośniętych murków i podziurawionych skalnych ścian, zaś podłożone wyściełane jest miejscami sporej wielkości głazami, to Bea nie może się już doczekać końca tej trasy. Wychodzące coraz wyraźniej zmęczenie tłumaczy zauważone już wcześniej przeze mnie skrótowe odpowiedzi i poważną minę, ale w zasadzie nie powinienem się dziwić - minęła siódma wieczorem, a my wciąż jeszcze w drodze. Wkrótce jednak zamykamy pętlę, która w efekcie znacznie wykroczyła poza nasze plany, i z ulgą wsiadamy do samochodu, by do hotelu dotrzeć już po zmroku. Zmęczenie odczuwamy oboje, chociaż w różnym stopniu, natomiast na wyjątkowo zasłużone piwo rzucamy się z jednakową werwą, kończąc w ten sposób kolejny dzień na Krecie.