Kreta – jak magnes – 2017.09

shaman72 napisał(a):Ciekawie , to wygląda Dosiadam się.Z jakim biurem podróżowaliście jeśli można wiedzieć??
Pozdrawiam

Aż musiałem sprawdzić w @ Grecos
Pozdrawiam

Jakoś relacja mi uciekła, ale już nadrobiłam Chętnie będę zaglądać, bo choć mieszkaliśmy w tej samej miejscowości to zwiedzaliśmy inne tereny.
Wrak samochodu w krzaczorach (fotka na 3 stronie Twojej relacji)- w maju 2018 dalej był
Ceny za wynajęcia auta w maju są dużo korzystniejsze, od tych wrześniowych. My za tydzień zapłaciliśmy 140 euro, ponoć to ceny jeszcze zimowe
Że też udało Ci się we wrześniu trafić na 10- dniowy pobyt. Ja mam pecha do tych nieco dłuższych pobytów z BP

aga_stella napisał(a):Jakoś relacja mi uciekła, ale już nadrobiłam Chętnie będę zaglądać, bo choć mieszkaliśmy w tej samej miejscowości to zwiedzaliśmy inne tereny.
Wrak samochodu w krzaczorach (fotka na 3 stronie Twojej relacji)- w maju 2018 dalej był
Ceny za wynajęcia auta w maju są dużo korzystniejsze, od tych wrześniowych. My za tydzień zapłaciliśmy 140 euro, ponoć to ceny jeszcze zimowe
Że też udało Ci się we wrześniu trafić na 10- dniowy pobyt. Ja mam pecha do tych nieco dłuższych pobytów z BP

Ano wiem, że mieszkaliśmy w tej samej miejscowości, bo kiedyś pytałem o przejście ...

Wrak samochodu raczej tam zostanie, tak mi się wydaje.

Ja nie wiem, nie pamiętam ile kosztowało auto we wrześniu na tydzień. My mieliśmy tylko na dwa dni. Cena, tam w Scaleta nie różniła się od tej w Rethymno.

Już pisałem o tym, że tydzień to za mało dla mnie jeśli chodzi o wyjazd gdzieś dalej. Za miesiąc mam zabukowane 10 dni w Turcji. Dało się, ale z małymi komplikacjami. A tak generalnie, to jest sporo ofert na 10 dni.

Z ciekawości za ile upolowałeś Turcję? (może byc na priv).

Kierunek na wschód. Mieliśmy plan ramowy jeśli chodzi o ten dzień, i zawsze mogliśmy zmienić plany. Nawi włączona, jedziemy do Mali. To była jedna z miejscowości w której też rozważałem wykupić pobyt na wakacjach. Przed wyjazdem sprawdzałem w necie różne hotele, oglądałem okolicę i w końcu stwierdziłem, że to nie dla nas. Obawiałem się, że może być za głośno i za tłoczno, choć celowałem w miejscówkę na obrzeżu.
Znajdujemy parking powyżej hotelu Dessole, darmowy i idziemy na obchód miejscowości.

Jesteśmy tu w godzinach popołudniowych, więc jest mnóstwo wczasowiczów na plaży.

W jednej części jest skupionych kilka hoteli, które mają wystawione swoje własne lub nie leżaki i parasole. Wygląda to odstraszająco, ścisk niesamowity. To już luźniej pewnie jest nad naszym morzem w najbardziej turystycznych miejscach. Miedzy leżakami nie ma możliwości swobodnego przejścia. Idziemy brzegiem morza.






Przejście niezbyt długiego kawałka plaży zmęczyło nas. Gwar, nagabywanie o to, aby zakupić leżaki, coś do jedzenia. Przeszliśmy się jeszcze po uliczkach tego miasteczka. Miejscowość nie zachwyciła, więc intuicja mi dobrze podpowiedziała.




To jest miejsce, jak można wyczytać w internecie, gdzie w dzień odsypia się na leżakach nocne szaleństwa w mieście. Barów, dyskotek jest tam zatrzęsienie, ale w dzień to właściwie puste od turystów uliczki. O nijakim wyglądzie.
Czas jechać dalej, na wschód. O tym w następnym odcinku.

Typowy kurort...ale piasek na plaży wygląda bardzo przyjemnie...chyba, że się mylę, to mnie popraw...

piekara114 napisał(a):Typowy kurort...ale piasek na plaży wygląda bardzo przyjemnie...chyba, że się mylę, to mnie popraw...

Taki normalny, tak jak nad naszym morzem. I miejscowość podobna do Ustki, Mielna

Jer napisał(a):

Dawigs napisał(a):Cretaquarium - zapisane jako punkt obowiązkowy

Jest to jakaś atrakcja, chyba najbardziej dla dzieci, ale też dla osób, które nie mają okazji/możliwości nurkowania, czy zwykłego pływania z maską na powierzchni wody.
Ja akurat mając okazję, chciałem zobaczyć jak wygląda takie wielkie akwarium.

To głównie z myślą o synu. Ale sam też z chęcią to miejsce odwiedzę
Nie umiem pływać ale nauczyłem się w Cro snoorkować z maską i rurką z blokadą przed wpłynięciem wody. W tym roku pierwszy raz używałem nieparującej maski z Decthlona - super!
Ponieważ pływać nie umiem moje snoorokowanie ogranicza się do miejsc gdzie mogę stanąć ale i tak jestem zachwycony.
W tym roku na lagunie Balos miałem chyba najlepsze widoki pod wodą i to na płytkiej wodzie. Miejscami woda sięgała góra do kolan. Mnóstwo małych i dużych ryb. Niektóre gatunki to pierwszy raz na oczy widziałem ale chyba w największy zachwyt wprawiły mnie te duże.

Dawigs napisał(a):

Jer napisał(a):

Dawigs napisał(a):Cretaquarium - zapisane jako punkt obowiązkowy

Jest to jakaś atrakcja, chyba najbardziej dla dzieci, ale też dla osób, które nie mają okazji/możliwości nurkowania, czy zwykłego pływania z maską na powierzchni wody.
Ja akurat mając okazję, chciałem zobaczyć jak wygląda takie wielkie akwarium.

W tym roku pierwszy raz używałem nieparującej maski z Decthlona - super!

Zgadza się, niezła alternatywa dla tradycyjnej fajki z maską.

Opuszczamy Mali, bez żalu. Pewnie już nigdy tutaj nie zawitamy, choć życie jest pełne niespodzianek. Przed nami kilka kilometrów drogi i trafiamy tutaj:

Ta miejscowość bardziej nam się podoba niż Malia.






W pobliżu centrum i portu jest tylko mała plaża, a tak to tylko skałki i kamienie.

Spędzamy tutaj więcej czasu niż w Mali, bo postanawiamy zatrzymać się na obiad w jednej z tawern przy porcie. Tutaj jest o wiele spokojniej.




Po wizycie w miasteczku jedziemy w góry na płaskowyż Lassithi.

Będąc w kilku lokalnych biurach turystycznych, tych w Rethymno, czy też w pobliżu hotelu pozbierałem wszystkie ulotki z ofertami i opisami różnych wycieczek. Jedną z takich wycieczek był płaskowyż, czyli pewnie coś ciekawego można tam zobaczyć. Pewnie jakieś wioski w górach i oczywiście widoki. Nawi na wybrzeżu ustawiona na wioskę Krassi. Staraliśmy się trzymać oznaczeń drogi, ale z tym czasami jest trudno jak to w Grecji. Droga nazwana jest – Traditional Road i od czasu do czasu można natrafić na takie tabliczki, to znaczy, że nie zboczyło się z trasy.



Pokręciliśmy się trochę po górach zatrzymując się w co jakiś czas.




Widoki z góry ładne


To nasz ostatni punkt wycieczki samochodowej tego dnia. Nie spiesząc się objechaliśmy i zobaczyliśmy kolejny kawałeczek Krety.

Wracamy do hotelu, a tu widok z góry na miejsca w których byliśmy.

Tym razem zachód słońca z tarasu kawiarni/baru hotelowego.

W następnym odcinku pojedziemy zwiedzać południową część Krety.

Wiatraki na płaskowyżu mam w planie (wraz z jaskinią) przy następnej bytności na wyspie... Kreta jest zbyt duża na jeden raz...

Jer napisał(a):
Ano wiem, że mieszkaliśmy w tej samej miejscowości, bo kiedyś pytałem o przejście ...

Wrak samochodu raczej tam zostanie, tak mi się wydaje.

Dyskusje o przejściu pamiętam, ale wtedy nie przyznałeś się, że też byliście w Scalettcie
Super aranżacje hotelowe. Ach te palmy......... (jest palma są wakacje)

piekara114 napisał(a):Wiatraki na płaskowyżu mam w planie (wraz z jaskinią) przy następnej bytności na wyspie... Kreta jest zbyt duża na jeden raz...

Na trzy razy (po 2 tygodnie) w rozplanowaniu pobytu sporo można zobaczyć na Krecie.

aga_stella napisał(a):

Jer napisał(a):
Ano wiem, że mieszkaliśmy w tej samej miejscowości, bo kiedyś pytałem o przejście ...

Wrak samochodu raczej tam zostanie, tak mi się wydaje.

Dyskusje o przejściu pamiętam, ale wtedy nie przyznałeś się, że też byliście w Scalettcie
Super aranżacje hotelowe. Ach te palmy......... (jest palma są wakacje)

No nie, nie przyznałem się, ale fotki sugerowały.

fotki super...