Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kreta i Santorini - fotorelacja z wakacji.

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 05.09.2011 22:10

mahadarbi napisał(a):Pocieszę Cię, Cyklady są najdroższe jeśli chodzi o wyspy greckie :lol: O Mykonos nawet nie pytaj :wink:

Jeśli chodzi o plaże to ja wolę małe, klimatyczne, a takich akurat na Cykladach nie brakuje. Ogromną zaletą jest utrudniony tam dojazd, a wiadomo, jak Kowalski nie ma full opcji z dowozem - nie poleci :wink: I to mi akurat bardzo odpowiada.

Jak dla mnie Santorini jest za bardzo zadeptana. Za dużo ludzi. Unikam. Może po sezonie?


Dlatego cieszę się, że odwiedziłem jedną z Cyklad. A że Mykonos jest najdroższe to wiem o tym.
Santorini po sezonie chyba jak najbardziej. A w sezonie i tak się tam bardzo luzuje jak odpływają statki. W ogóle w nocy musi być tam odjazd - te oświetlone uliczki...
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 05.09.2011 22:16

To był dobry ruch jak na tydzień pobytu, choć wszystko w biegu :lol: Dla takich widoków warto się umęczyć.
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 05.09.2011 22:23

mahadarbi napisał(a):To był dobry ruch jak na tydzień pobytu, choć wszystko w biegu :lol: Dla takich widoków warto się umęczyć.


Uważam te tygodniowe wakacje za bardzo udane.

Warto warto. A jeśli ktoś jest dusigroszem, tak jak ja ;-), to tańszej opcji żeby zobaczyć Santorini nie ma niż jednodniowa wycieczka z Krety.
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 05.09.2011 22:27

Zmieni Ci się optyka, nie będziesz wiecznym studentem :wink: Wtedy sobie pozwolisz na pełną opcję luksusu na Cykladach! Czego i sobie i Tobie życzę :wink:
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 07.10.2011 20:47

Kolejny dzień to czwartek - spędzamy go na plaży w Agia Pelagia,
wieczorem koło 23 przyjeżdża Pan z autkiem... siadamy przy stoliku przy naszym aparthotelu i omawiamy warunki po angielsku - Pan Minas (tak się nazywa, powiedział zeby nie mylić z Minotaurem) - okazał się bardzo sympatyczny - wszystko nam wyjaśnia, płacimy, podpisujemy umowę. Idziemy obejrzeć auto - zaparkował 50 metrów od naszego hotelu na parkingu i tam też samochód zostawiamy.
Nastawiamy budziki na godzinę 5 rano.

Następnego dnia rano okazuje się że samochód jest naprawdę fajny, uszanowany, czysty, zgrabny i dość mocny - ma około 90 KM.
Obrazek

Wyruszamy równo o 5:30 w kierunku Kissamos a celem jest prawdopodobnie laguna Balos (do wyboru jeszcze Elafonissi ale opinie, które udało nam się zebrać wskazują ze to Balos jest najlepszą plażą na wyspie).
Główną drogą jedzie się bardzo fajnie, auta które jadą wolniej zjeżdzają zawsze na pobocze, droga równa, bez dziur, fajne widoki, prawie ciągle przy morzu, brak policji i fotoradarów ;-) - jadę w granicach 120 - 140 km/h i po około 2,5 godzinach jazdy docieramy do portu w Kissamos. Na trasie tankuję jeszcze najdroższą w Europie benzynę - płaciłem chyba 1,75 euro za litr 95 oktanowej.
Docieramy do portu w Kissamos, parkujemy auto i idziemy się zapoznać z ofertą
Obrazek
Decydujemy się na podróż statkiem (i to tym największym a do wyboru był jeszcze 1 mniejszy, dwa pozostałe nie kursowały w tym dniu - jak się okazało później był to wybór bardzo dobry - ale o tym później). Nie decydujemy się na dojazd autem do parkingu oddalonego o 20 minut marszu od Balos ponieważ prowadzi tam droga nieutwardzona - w związku z tym, w razie czego - traci się ubezpieczenie i trzeba samemu pokryć koszty ewentualnych uszkodzeń. Poza tym jedzie się tam autem tyle samo czasu co płynie się statkiem z portu i benzyny też sie sporo spali na tych dziurach. Jest jeszcze 1 plus który przemawia za statkiem - odwiedzenie twierdzy na Gramvousie.
Kupujemy bilet w cenie 15 euro/osoby i pakujemy się na największy statek.
tu widać drogę którą trzeba by przebyć na Balos jadąc samochodem:
Obrazek

Statek jest duży, dwupiętrowy - można po nim swobodnie chodzić sklepik/restauracja na dwóch piętrach, komfortowe toalety (lepsze niż na promie który płynął na Santorini), trochę buja, ale widoki super:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po upływie godziny i piętnastu minut dobijamy do brzegu Gramvoussy - uprzednio jeszcze mijając ten oto okazały wrak statku:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
kolor wody już tutaj nas zachwyca, (a co dopiero na Balos;-) ):
Obrazek

Cumujemy
Obrazek
i wspinamy sie na górę:
Obrazek
Obrazek
alternatywnie można było jeszcze spędzić czas wolny na tej plaży, czego nie robimy:
Obrazek

sznur ludzi mający swój koniec jeszcze na statku kojarzy mi się z jakąś pielgrzymką:
Obrazek

Po drodze podziwiamy widoki - na pierwszym planie wspaniały las z kwitnącej agawy:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

czym wyżej, tym lepsze widoki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

uff, już prawie na samej górze, po 15-20 minutach wspinaczki w tym upale
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Z samej twierdzy widoki są wyśmienite - już w tym momencie nie załujemy że wybraliśmy opcję ze statkiem - jest rewelacyjnie:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
na zoomie:
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po około 40 minutach chodzenia po górze, schodzimy na dół bowiem na zobaczenie twierdzy było 1,5 godziny czasu wolnego (łącznie z wyjściem i zejściem). Zejście zajmuje około 15 minut. Nie polecam na wychodzenie obuwia plażowego.

Ostatnie spojrzenie na okolicę z góry:
Obrazek
Ostatnio edytowano 19.11.2011 17:13 przez WolfAtTheDoor, łącznie edytowano 3 razy
Karllek
Plażowicz
Posty: 5
Dołączył(a): 12.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Karllek » 12.10.2011 12:42

przeczytałem całą relację czekam na ciąg dalszy
byc moze wybiorę się na kretę w wakacje

pozdrawiam
Mateusz
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 19.10.2011 09:43

Karllek napisał(a):przeczytałem całą relację czekam na ciąg dalszy
byc moze wybiorę się na kretę w wakacje

pozdrawiam
Mateusz


Hej,
ciąg dalszy będzie dopiero za jakiś czas, bo obecnie przygotowuję się do obrony i nie mam czasu na pisanie relacji.


W między czasie podaję link do filmiku mojego autorstwa, który uzasadni dobry wybór większego statku na lagunę Balos - choć dla niektórych taka przygoda na morzu może być fajną atrakcją - w sumie nawet na tym większym statku jak siedzieliśmy na dziobie i raz jak walnęło wodą to nawet do środka się dostała - wszyscy którzy siedzieli na dziobie byli totalnie mokrzy :)

Tu "mniejszy" statek w drodze powrotnej z Balos do portu w Kissamos
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 30.10.2011 15:54

Po powrocie na statek z Gramvousy czekał nas 15-20 minutowy rejs na lagunę Balos - w tym czasie można było zjeść obiady serwowane w formie szwedzkiego stołu na statku. I tu kolejny plus na korzyść większego statku - nie wiem jak to wyglądało na małych statkach ale na dużym był dość szeroki wybór jedzonka (kilka dań).

Obrazek

My wzięliśmy kurczaka i spagetti i do tego sałatkę grecką. Za wszystko zapłaciliśmy 16 euro - jedzonko pychota, a byliśmy strasznie głodni po tej wspinaczce.

Obrazek

Po dopłynięciu na Balos akurat mijaliśmy mniejszy statek, który miał inny repertuar i właśnie odpływał w kierunku Gramvousy z której my wracaliśmy.
Obrazek

Obrazek

na Balos z jednej strony były płycizny sięgajace do kostek z bardzo jasnym drobnym piaskiem - super miejsce do zabaw z cieplutką nagrzaną wodą:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z drugiej strony plaża z głębszą wodą i pięknych odcieniach wody:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

był też różowy piasek:
Obrazek

i miejsce na plażowanie, dużo miejsca...
Obrazek

Kontrast różnych barw na Balos niesamowity:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wyszliśmy trochę w górę, żeby zobaczyć choć trochę Balos z tej najbardziej znanej wszystkim perspektywy
Zdjęcie z internetu:
Obrazek

My wyszliśmy trochę niżej niestety bo już nie było czasu i nam się nie chciało... (na Balos byliśmy niecałe 3 godziny).
Z naszej perspektywy wyglądało to może nie tak okazale jak na wyżej zamieszczonym zdjęciu z internetu ale również było co podziwiać:
Obrazek

Szczególnie ten niesamowity kolor wody:
Obrazek

i wyspę Gramvouse
Obrazek

W najwęższym miejscu płycizna było bardzo blisko morza - przypuszczam że w czasie przypływów czy też jakichś sztormów ta "mierzeja" zalewa się wodą
Obrazek

Na Balos bardzo ciekawie prezentowała się też roślinność - o dziwo nie było tu tak sucho jak na oddalonej o kilkaset metrów Gramvousie
Obrazek

Gramvousa na zoomie
Obrazek

Do portu w Kissamos dopłynęliśmy około godziny 18... do zachodu słońca pozostało jakieś 1,5 - 2 godziny... Mieliśmy w planach zobaczenie jednej z dwóch miejscowości - albo Chanie (dawną stolicę wyspy) albo Rethymnon - oba miasta były po drodze. Wybraliśmy Chanię ze względu na to że dojechaliśmy do niej szybciej - po 40 minutach jazdy byliśmy w Chani, natomiast do Rethymnon dojechalibyśmy dopiero po zmroku. Zdążyliśmy jeszcze na zachód słońca w Chani. Ciężko było się poruszać samochodem po tym mieście - miałem szczęście że obyło się bez jakiejkolwiek stłuczki - Grecy jeżdżą nerwowo a drogi tam były wąskie, ruch bardzo duży. Znalazłem parking wielopoziomowy w środku miasta, zaparkowaliśmy i spacerkiem doszliśmy do starówki w Chani w 5 minut.

Obrazek

Starówka w Chani nas nie zachwyciła aż tak bardzo - miasto jak miasto... tłoczno, dużo ludzi, duży hałas, dużo zaczepiających kelnerów (niestety jeden grecki kelner zaciągnął nas do prawie pustej knajpy w porcie - co od samego początku samo w sobie dawało do myślenia - pociskając nam po polsku wyuczoną na pamięć bajeczkę, że ma żonę z Polski która jest ze Skoczowa i że bardzo lubi nasz kraj i często tam bywa - lecz jedzenie nie zachwyciło nas w tej tawernie).

Port w Chani z okazałą, oświetloną wieczorem latarnią:
Obrazek

Obrazek

Chorwackie miasteczka z porcikami pełnymi kutrów i stateczków prezentują się jak dla mnie o wiele bardziej malowniczo niż ten opustoszały port w Chani.
No ale cel został zaliczony.
Przed odjazdem dziewczyna jeszcze zaciąga mnie na kawę do Starbucksa i około 22 opuszczamy Chanię.
Droga powrotna jest długa przez korek, w który wkopaliśmy się w połowie drogi do Agia Pelagia (chyba było to jakieś olbrzymie, huczne greckie wesele tuż przy głównej drodze na Krecie - niezliczone ilości samochodów zaparkowanych na poboczu i tysiące gości wlekących się po drodze jak święte krowy na to wskazywało). Do domu dojeżdżamy około godziny 00:30.


C.D.N.
Ostatnio edytowano 19.11.2011 17:22 przez WolfAtTheDoor, łącznie edytowano 2 razy
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 30.10.2011 20:46

Nie wiem, czy dotarłeś do Elafonissi, już nie takiej dziwiczej jak 10-13 lat temu, ale wciąż plasującej się w rankingach corocznych najpięknieszych greckich plaż na 1. lub, na zmianę z Balos właśnie, na 2. miejscu?
Obrazek

Moim zdaniem jest mniej oblegana nadal niż Balos, ale już nie tak pusta jak lat temu naście, kiedy ja tam byłam. No i chyba jednak bardziej urzekająca niż Balos. Różowy piasek jest na całej jej rościągłości, park narodowy także jest na wydmach, a kiedy jest przypływ, odcina drogę z lądem. Miejsce absolutnie rajskie! Już na zdjęciu wygląda jak Malediwy a nie Kreta 8O

Balos też przepiękna, mimo tłumów.

P.S. Takie miejsca jak Chania czy Rethymnon omija się szerokim łukiem. Spokój i urzekające starówki są jak najdalej od turystycznych kombinatów (czytaj: choćby Agios Nicholaos).

Pozdrawiam!
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 30.10.2011 23:22

Byliśmy tylko tydzień, więc musieliśmy wybrać między Balos a Elafonissi - wybór padł na Balos z tego względu że przeważająca ilość osób głosowała na to że to właśnie Balos jest numerem 1. Tych dwóch plaż nie da się zaliczyć w 1 dzień, a myślę że nawet gdybyśmy byli 2 tygodnie i mielibyśmy samochód dłużej niż na 2 dni, to nie wiem czy chciałoby mi się jechać znowu 3-4 godziny w jedną stronę, tą samą trasą, żeby zobaczyć Elafonissi. Słyszałem właśnie, że na Elafonissi są większe tłumy niż na Balos - z tego względu, że tam łatwiej dojechać i że jest duży parking oraz plaża pod samym parkingiem (nie to co na Balos). Ja ze swojej strony muszę przyznać, że na Balos nie było prawie nikogo oprócz ludzi. którzy wyszli ze statku. Raczej było pustawo na Balos - szybko się Ci ludzie rozeszli po różnych zakątkach ogromnej plaży.

Muszę przyznać że fajnie wygląda ta plaża - Ty robiłaś to zdjęcie?
Woda faktycznie wygląda jak na Malediwach czy jakiejś Polinezji Francuskiej.

Agios Nicholaos było w planach w drodze powrotnej z Vai - a tam niestety nie dotarliśmy ze względu na kłopoty z wypożyczeniem auta (przez to że mieliśmy na 2 dni a nie na 3 musieliśmy z czegoś zrezygnować - wybór padł na Vai).
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 31.10.2011 10:38

WolfAtTheDoor napisał(a):Byliśmy tylko tydzień, więc musieliśmy wybrać między Balos a Elafonissi - wybór padł na Balos z tego względu że przeważająca ilość osób głosowała na to że to właśnie Balos jest numerem 1.


Rankingi mają to do siebie, że są najczęściej subiektywnym odczuciem konstruującego owy ranking :wink: Elafonissi częściej występuje na 1. miejscu, ale przegrać czasem z Balos to żaden chyba wstyd... :wink:


WolfAtTheDoor napisał(a):... gdybyśmy byli 2 tygodnie i mielibyśmy samochód dłużej niż na 2 dni, to nie wiem czy chciałoby mi się jechać znowu 3-4 godziny w jedną stronę, tą samą trasą, żeby zobaczyć Elafonissi


Około 6 godzin tam się jedzie, tak więc poświęcenie jest spore, dlatego ludzi mniej, chyba że wybierają wycieczkę z hotelu autokarem.


WolfAtTheDoor napisał(a):Muszę przyznać że fajnie wygląda ta plaża - Ty robiłaś to zdjęcie?


Tak :D

WolfAtTheDoor napisał(a):Agios Nicholaos było w planach w drodze powrotnej...


Bardzo przyjemnie miasteczko, ze ślicznym ryneczkiem, kanałek pośrodku nawet jakiś, fajna atmosfera.
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 31.10.2011 18:23

Wydaje mi się że 4 godziny w jedną stronę... czemu liczysz tak długi dojazd z Agia Pelagia? Ja na Balos jechałem 2:30 - 3 godziny w jedną stornę... a na Elafonissi jest z 1,5 godziny więcej - ale za to nie traci się tego czasu w którym przepływa statek - więc mniej więcej na jedno wychodzi.
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 31.10.2011 18:37

Bo ja jechałam z Ammudary :D Jeden dłuższy przystanek w górach na śniadanie, kilka zatrzymań na zdjęcia i wyszło grubo ponad 5 godzin.
Pamiętam, że wyjeżdżaliśmy około 5 rano :roll: Hardcore... To jedyny raz, kiedy tak wcześnie się zerwałam podczas wakacji :wink:
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 02.11.2011 18:51

Hmmm może dlatego że ja nie robiłem żadnych postoi to mi to dość sprawnie poszło... nie wiem też z jaką prędkością jechaliście, ale ja non stop miałem 120-140 na liczniku.
Wiem że jadąc na Elafonissi później droga jest gorsza i bardziej kręta ale z tego co wyczytałem z Kissamos można tam dojechać w 1,5 godziny.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 02.11.2011 19:07

Dla mnie jedynkę ma Balos :). Na Elafonissi :roll: za dużo ludzi trafiliśmy, o wiele gęściej było, niż na Balos. Właśnie Balos było bardziej kamieralne :o pomimo tego, że wysypała się stonka z dużego statku, jakoś się ludziska rozproszyli. Tego mi na Elafonissi zabrakło, w złą godzinę :wink: tam byliśmy. Trzeba było zostać tam na noc, wówczas po odjeździe plażowiczów, byłoby świetnie :) i może miejsce w "rankingu" by się zmieniło?

A Chania... Z chrowckimi miasteczkami nie porównywałabym, bo to jednak nieco inne klimaty. A z samego rana w Chani jest puściutko 8) i pięknie :!: Co do jedzenia... najlepsze było na hali targowej :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Kreta i Santorini - fotorelacja z wakacji. - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone