Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kreta i Santorini - fotorelacja z wakacji.

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 04.09.2011 22:09

Wiem, wiem, bardzo dobrze nawet, ale zawsze brakuje czasu :cry: To mój wyrzut sumienia. Skrupulatnie wywoływałam je do 8 miesiąca życia mojej córeczki, potem... życie mnie prześcignęło :twisted: Obiecuję sobie, kiedyś usiądę, posegreguję, poopisuję a potem wywołam te tony niewywołanych, ale... pewnie całą pensję musiałabym teraz na te zaległości wydać :roll:

Kiedy kolejny odcinek tak poza tym? :wink:
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 04.09.2011 22:57

mahadarbi napisał(a):Kiedy kolejny odcinek tak poza tym? :wink:


No to jedziemy - środa, wycieczka na Santorini czyli gwóźdź programu.

Na godzinę 5 nastawiliśmy 2 budziki. Ciężko było wstać ale jakoś daliśmy radę, spakowaliśmy plecak, coś tam zjedliśmy na szybko i lecimy na parking gdzie była zbiórka. Grecki kierowca podjechał w miarę punktualnie więc wsiadamy i zmierzamy do Heraklionu. Po drodze zbieramy pozostałych towarzyszy.

Wodolot w porcie w Heraklionie wyglądał tak:
Obrazek
"trochę masywna bestia" pomyślałem sobie i zacząłem się zastanawiać czy te 2,5 godziny są realne takim kolosem. No ale tak sobie wybraliśmy. Wsiadamy na pokład i ktoś z obsługi pokierował nas na jedno z wolnych miejsc:
Obrazek

W środku ten prom był ok, wygodne fotele, duża przestrzeń, duże ubikacje. Dwa duże bufety oferujące kawę, lody i jakieś ciastka na dwóch poziomach (ale nawet nie myśleliśmy o jedzeniu, poza tym w razie czego w plecaku mieliśmy śniadanie przygotowane na wynos przez naszego szefa kuchni z Agia Pelagia). Trochę dużo ludzi na statku. Największym minusem było to że na zewnątrz było bardzo mało miejsca - właściwie można było wyjść na zewnątrz tylko na tyłach promu zarówno na górnym jak i dolnym poziomie. No nic, gdzieś tak po 8 wyruszamy (chyba o 8:30) i zaczynam odliczać czas. Po wypłynięciu z portu zaczęło też trochę bujać co akurat na mnie zadziałało niezbyt pozytywnie - poczułem się źle a te bujanie doprowadzało mnie do szału. Może dlatego że od dawna już niczym nie płynąłem. Dobrze, że nie zjadłem zbyt wiele bo pewnie bym to szybko zwrócił. Moja dziewczyna łagodniej znosiła podróż. Mi Troszkę pomogły spacerki po pokładzie i wychodzenie na zewnątrz. Jakoś przetrwałemi około godziny 10:40 zaczęliśmy dopływać do Santorini... na zewnątrz zaczął się zbierać prawdziwy tłum - człowiek na człowieku, ale jakoś udało mi się przez ramię cyknąć jakieś zdjęcia - zachęcająco to wszystko wyglądało:
Obrazek

Obrazek

Jeszcze zanim dopłynęliśmy do portu zostaliśmy poinformowani przez mikrofon w języku polskim do jakiego autokaru mamy się udać po opuszczeniu wodolotu. Wysiadamy około godziny 11 w porcie, więc na szczęście te 2,5 godziny mniej więcej okazały się prawdą. Od razu wsiadamy do właściwego autokaru i od razu odjeżdżamy. Przywitała nas pilotka i zaczęła opowiadać o wyspie Santorini.

Nasza podróż rozpoczynała się w Athinios Port i stamtąd też odpływaliśmy.
Obrazek

Pierwszym naszym celem było udanie się do Oia - miasteczka artystów, uważanego za najpiękniejsze. Tam mieliśmy się dostać po 30 minutach jazdy. Wyjeżdżamy serpentynami pod "górkę".
Zdjęcie wykonane przez szybę autokaru:
Obrazek
Oia (czyt. Ija) widoczne jest na tym zdjęciu najbardziej po lewej stronie o ile się nie mylę, a bardziej na pierwszym planie chyba widoczna część stolicy Firy lub Firostefani, do której mieliśmy wyjechać później.
Na wodzie widać też taki ciemniejszy "okrąg" - jak się później dowiedzieliśmy jest to ogrodzenie dla wyciekającej z dna morskiego ropy naftowej, bowiem w 2007 roku była na Santorini dość duża tragedia - zatonął w tym miejscu pokaźnych rozmiarów prom Sea Diamond. Tonął cały dzień. Wszyscy się uratowali, ale podczas akcji zaginęło dwóch Francuzów- ciał nie odnaleziono.



Słuchając o genezie wyspy, o wybuchu wulkanu, o kalderze, o życiu mieszkańców i zwyczajach, o historii miasteczek (generalnie bardzo ciekawie Pani pilotka opowiadała) mijamy lokalne domostwa pośród pól:
Obrazek

"domy muminków"
Obrazek

Co kawałek pośrodku pola stał sobie kościół w charakterystycznych dla Thiry barwach:
Obrazek

Jak się dowiadujemy - swego czasu było na Santorini prawo (nie wiem czy dalej obowiązuje) głoszące, że kościoły mogą za darmo ciągnąć prąd - także wtedy całe rodziny zaczęły budować kościoły lub przerabiać domy na kościoły ;-) I tym sposobem na Santorini jest 365 kościołów na 8500 mieszkańców żyjących na wyspie. Co ciekawe na wyspie jest zameldowanych 200 polaków, a w Firze funkcjonuje nawet polska klasa złożona z 30 uczniów ;-).

Większe miasteczka z drogi wyglądają przez szybę tak:
Obrazek

Obrazek

Na ulicach widać różnorodne środki transportu:
Obrazek

Około godziny 11:40 zatrzymujemy się na parkingu w Oia.

C.D.N.
Ostatnio edytowano 24.12.2011 13:34 przez WolfAtTheDoor, łącznie edytowano 4 razy
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 04.09.2011 23:08

Cyklady... ech... :D
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 05.09.2011 07:16

Witaj, z przyjemnością poczytam i pooglądam, bo Kreta to nasza podróż poślubna :D

WolfAtTheDoor napisał(a):W Poniedziałek odbyło się spotkanie z rezydentką, na którym wyraziliśmy wstępne zainteresowanie jednodniową wycieczką na Santoryn - cena od osoby bagatela 143 euro/os. Wycieczka miała odbyć się w środę. Według zapewnień rezydentki wodolot miał płynąć góra 2,5 godziny z Heraklionu. U lokalnych wiele taniej nie było - cena oscylowała w granicach 130 euro a czas podróży zbliżony.


Szkoda, że nie próbowaliście załatwić wyjazdu na Santorini na własną rękę. Nas ta impreza kosztowała ok. 120 euro za parę. Sami sobie kupiliśmy w porcie w Heraklionie bilety na wodolot (pruł nieźle, małżonek siedział zielony i odmawiał zdrowaśki coby śniadania nie zwrócić). Na samej wyspie natomiast poruszaliśmy się komunikacją publiczną (KTEL), jeździ często i punktualnie, więc była i Ohia i Thira.

WolfAtTheDoor napisał(a):Jeśli chodzi o Vai to rezydentka jednoznacznie stwierdziła że "nie warto" tam jechać 3-4 godziny w jedną stronę dla kilkudziesięciu palm i masy ludzi bez których w sezonie nie zrobimy zdjęcia nawet przy jednej palmie. Karaiby to i tak nie są, a jedynie ich marna namiastka, substytut... taką otrzymaliśmy opinię na temat Vai. Zresztą w domu w internecie również czytałem wiele negatywnych opisów, którym najczęściej towarzyszył argument, że plaża jest zwyczajnie przechwalona.


Pełna zgoda, Vai nic specjalnego, ale widoki po drodze, między Agios Nikolaos a Vai i dalej do Zakros bombowe! Punktów widokowych po drodze tyle, że droga na pewno zajęła by wam więcej niż 3-4 godziny :lol:


WolfAtTheDoor napisał(a):Ja ze swojej strony wykluczyłem natomiast Samarię (jeszcze w Polsce), bo chodzenie kilkanaście km po szlakach w upale zupełnie mnie nie rajcuje. Przyjechałem na Kretę nad ciepłe morze, którego w Polsce brak, a jeśli zachciałoby mi się chodzenia po górach to Tatry i Alpy daleko nie są.


Dla mnie Samaria była żelaznym punktem programu. Robi wrażenie, ale zupełnie inne niż alpejskie widoki. A kąpiel w morzu po kilkunastu kilometrach marszu niezapomniana.

WolfAtTheDoor napisał(a): Zmierzając w kierunku apartamentu pocieszałem się myślą, że jutro wszystkie dotychczasowe niepowodzenia wynagrodzą mi widoki na Sanotorini. I nie pomyliłem się w ogóle. Ale o tym później ;-)


Czekam na więcej Santorini :!:
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 05.09.2011 07:47

marze_na napisał(a):Witaj, z przyjemnością poczytam i pooglądam, bo Kreta to nasza podróż poślubna :D

Szkoda, że nie próbowaliście załatwić wyjazdu na Santorini na własną rękę. Nas ta impreza kosztowała ok. 120 euro za parę. Sami sobie kupiliśmy w porcie w Heraklionie bilety na wodolot (pruł nieźle, małżonek siedział zielony i odmawiał zdrowaśki coby śniadania nie zwrócić). Na samej wyspie natomiast poruszaliśmy się komunikacją publiczną (KTEL), jeździ często i punktualnie, więc była i Ohia i Thira.

Pełna zgoda, Vai nic specjalnego, ale widoki po drodze, między Agios Nikolaos a Vai i dalej do Zakros bombowe! Punktów widokowych po drodze tyle, że droga na pewno zajęła by wam więcej niż 3-4 godziny :lol:


Dla mnie Samaria była żelaznym punktem programu. Robi wrażenie, ale zupełnie inne niż alpejskie widoki. A kąpiel w morzu po kilkunastu kilometrach marszu niezapomniana.


Wypad na Santorini na własną rękę to było nieralne jak dla mnie... mieliśmy tylko tydzień i szkoda było czasu na załatwianie biletów na prom w obie strony, dojazd na własną rękę z Agia Pelagia (ostatni autobus do naszej miejscowości przyjeżdżał z Heraklionu o 18 a prom przypływa o wiele później.. także co - znowu 40 euro na taxi?) Później strata czasu na połączenia komunikacją miejską, zakup biletów, sprawdzanie rozkładów jazdy itd... Poza tym nic byśmy sie o Santorini nie dowiedzieli. Nie dla mnie taka wyprawa. To ma sens ale na dwa dni - z noclegiem na Santorini i taką wersję też brałbym pod uwagę gdybyśmy byli na Krecie 2 tygodnie.

"A kąpiel w morzu po kilkunastu kilometrach marszu niezapomniana."
No wybrażam sobie ;-) Będąc cały mokry na Santorini marzyłem o takiej kąpieli. Jednak mnie by to nie bawiło żeby w japonkach iść kilometrami przez jakieś wąwązy (nie mam butów do wspinaczki górskiej) - sorry za ignorancję ;-)
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 05.09.2011 08:07

My podczas pobytu na Rodos też mieliśmy wycieczkę takim "molochem" i muszę powiedzieć, że nie byłam zbyt zadowolona... tłumy, brak miejsc siedzących, ograniczone możliwości robienia zdjęć... wolę chorwackie fish-pikniki na małych łajbach...
Czekam na zdjęcia z Santorini...
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 05.09.2011 08:17

Magda O. napisał(a):My podczas pobytu na Rodos też mieliśmy wycieczkę takim "molochem" i muszę powiedzieć, że nie byłam zbyt zadowolona... tłumy, brak miejsc siedzących, ograniczone możliwości robienia zdjęć... wolę chorwackie fish-pikniki na małych łajbach...
Czekam na zdjęcia z Santorini...


Hmmm ja podróżowania małymi łajbami po wzburzonych wodach wokół Krety nie polecam - później wrzucę nagrany przeze mnie filmik obrazujacy co działo sie z takimi "mniejszymi" łajbami na pełnym morzu.
Takie małe łajby to się sprawdzają tylko na spokojnym morzu.

A u nas problemu nie było - każdy miał swoje miejsce, a oprócz tego jak się wpływało i wypływało z Santorini to i na dworze można było spokojnie posiedzieć.
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 05.09.2011 08:42

Magda O. napisał(a):... wolę chorwackie fish-pikniki na małych łajbach...


Z Krety na Santorini jest ok. 120 km na pełnym morzu. Ja tam nie widzę tych fish-pikników :wink:
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 05.09.2011 18:15

Wychodzimy z autokaru na parkingu i idziemy całą grupą za pilotką, która prowadzi nas do miejsca zbiórki.
Po drodze częstują nas orzeszkami i lokalnym winem, które oczywiście można zakupić:
Obrazek

Po chwili dochodzimy do punktu, w którym dowiadujemy się że odjazd o 13:40:
Obrazek

także mamy około 1,5 godzinyh czasu wolnego w Oia.

Obrazek

Pierwsze spojrzenia w dół na ciemnoniebieską wodę - widoki przechodzą nasze najśmielsze oczekiwania:
Obrazek

Idziemy przed siebie i pstrykamy co chwilę zdjęcia - a pięknych rzeczy wokoło jest taki ogrom że człowiek głupieje i nie wie co sfotografować.

Zachwycamy się pięknymi placykami tamtejszych domostw:
Obrazek
(co ciekawe zazwyczaj tarasem jest dach domu który jest zbudowany poniżej, fajnie to wszystko wygląda, te domy dosłownie "wiszą" na skałach tuż nad przepaścią).

i oczywiście widokami widokami i jeszcze raz widokami:
Obrazek

Zmierzamy głównym deptakiem - trochę na nim tłok ale i tak jest lepiej niż na Krupówkach...
Obrazek

Obrazek

W uliczkach pełno sklepików, pracowni artystycznych (głównym motywem na obrazach jest oczywiście Oia), jubilerów z oryginalną biużuterią, restauracji z widokiem na kalderę. Idziemy tak z 5 minut podziwiając widoki, jest strasznie ciepło, a cienia nie ma prawie wcale - no może trochę jest gdzieniegdzie, ale zajęty ;-):
Obrazek

Obrazek

Ale nie zatrzymujemy się - musimy jak najwięcej zobaczyć przecież!
Zmierzamy w kierunku punktu widokowego, za który robi coś w rodzaju małej twierdzy:

Obrazek

a widoki z okolic tego miejsca są... mhmmm... rewelacja jak dla mnie:
Obrazek

patrzę stamtąd w jedną stronę:
Obrazek
patrzę w drugą stronę:
Obrazek

Z tego co widziałem w Oia różnych ścieżek, zakamarków, fajnych uliczek ze schodkami w dół jest tam cała masa... nie sposób tego nawet skosztować w tak krótkim czasie, niestety... ale wrażenia i tak nie do opisania.

Dochodzi czas zbiórki i trzeba zacząć zmierzać w kierunku parkingu - gdyby to tylko ode mnie zależało pewnie zostałbym w Oia do końca dnia - no ale że jesteśmy na wycieczce zorganizowanej to trzeba się zbierać. Chociaż z drugiej strony Firę też chciałem bardzo zobaczyć więc nie narzekam. W drodze na parking w dalszym ciągu podziwiamy oczywiście widoki:
Obrazek

Spodobały nam się te wszędobylskie niebieskie furteczki:
Obrazek

Tu widać główną uliczkę/promenadę, po której najczęściej się poruszamy w Oia:
Obrazek

Dochodzimy na parking i szybko odjeżdżamy. Klimatyzacja w autokarze jest zbawienna. Za 20 minut mamy być w Firze. Pilotka znów opowiada ciekawostki o Santorynie - dowiadujemy się między innymi o tym że swego czasu miała tu ślub córka Putina i z okazji tej uroczystości cała wyspa została zamknięta na 1 dzień dla ruchu turystycznego (jednak nie ma żadnych oficjalnych danych ile Władimira ta przyjemność kosztowała, ale zapewne zorganizowanie takiego weseliska w takim miejscu kosztuje grube miliony).

Dojeżdżamy do Firy i parkujemy trochę na uboczu po czym zmierzamy w kierunku głównej promenady pod jedyną w mieście tak dużą palmę:
Obrazek

Gdy dochodzimy na zegarku jest godzina 14:30. Pod palmą organizowane są wszystkie zbiórki. I tu wybór jest duży:

- jak ktoś dopłacił 10 euro od osoby i płynie na rejs dookoła wyspy połączony z kąpielą w gorących źródłach - zbiórka o 15:30

- jak ktoś jedzie na wulkaniczną plażę na Santorynie (bezpłatnie) - zbiórka o 16:20

- jak ktoś zostaje w Firze do końca - zbiórka 17:30

My wybraliśmy oczywiście 3 opcję i słusznie. Ustaliliśmy sobie bowiem, że w Firze nie będzie już takiej gonitwy jak w Oia i robienia zdjęć gdzie popadnie - chcieliśmy zjeść obiad, później na spokojnie pochodzić po miasteczku, wejść do kilku sklepików etc.

No więc rozpoczynamy poszukiwania restauracji - ciężko z tym przy głównej promenadzie - szukamy więc gdzieś na uboczu i idziemy do pierwszej lepszej bo umieramy z głodu. Właściwie od rana nic nie jedliśmy. Restauracja była zupełnie pusta, dostaliśmy menu i szybko zamówiliśmy kalmary z frytkami i jakieś spaghetti. Do tego oczywiście zimny Mythos:
Obrazek

Widok z tawerny 1 klasa (zdjęcie na zoomie):
Obrazek

Jedzenie takie sobie (ceny podobne do tych z Krety), a na domiar złego w powietrzu unosił się lekko mówiąc nieciekawy smrodzik. Trzeba się po prostu przyzwyczaić, bo osiołków w Firze jest cała masa.

Po posileniu się idziemy na obchód miasteczka. Od razu rzuca się w oczy to że Fira jest bardziej komercyjna i mniej urokliwa niż Oia - nie ma tu już aż tak niskiej zabudowy i jednorodności budynków, zdarzają się budynki w kolorach innych niż jasny/biały.
Obrazek

W wąskich uliczkach jest mnóstwo sklepów z pamiątkami i alkoholem. W większości od razu częstują pysznym Santorińskim winem. Jednak najniższa cena jaką udało mi się wynegocjować - 15 euro/0,5 nadal trochę odstrasza. Ostatecznie słodziutkiego Santoryńskiego wina o rubinowym kolorze, wytwarzanego z niepowtarzalnej odmiany karłowatych winogron, nie kupujemy.

Wychodzimy coraz wyżej, żeby nacieszyć się widokami Firy:
Obrazek

klify są tu chyba wyższe niż w Oia:
Obrazek

Z tego miejsca wychodzą chyba najładniejsze zdjęcia w Firze... jedno z nich robią nam jacyś amerykanie, na oko rówieśnicy, z którymi zamieniamy kilka słów.

Na zboczach stromego urwiska dziko rosną sobie kaktusy:
Obrazek

Obserwujemy jeszcze chwilę ciemnoniebieskie, spokojne morze w kalderze, kolejkę linową zjeżdżającą do portu... jednak my nie zjeżdżamy na dół (jest jeszcze opcja zejścia pieszo lub na osiołku po 600 chyba schodach). My jednak obieramy inny kierunek - uliczki. Kupujemy tam kilka pamiątek i idziemy na jakiś deser... Może jakieś ciacho za 5 euro?
Obrazek

Z uwagi na doskwierający upał wybraliśmy w podobnej cenie zimne frappe w jednej z knajpek z takim widokiem:
Obrazek

Z knajpki można dostrzec luksusy niektórych gości popijających drinki na basach hotelowych z takim widokiem:
Obrazek
Być tam na takim tygodniowym pobycie w hotelu/apartamencie posiadającym jacuzzi na dachu to takie moje małe niespełnione jeszcze marzenie - oglądanie zachodu słońca z takiego basenu z ukochaną, popijając do tego wyśmienite Santoryńskie winko to jest dopiero odjazd
zdjęcia z netu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
a wieczorem Santoryn też wydaje się być bardzo klimatyczny
Obrazek
niestety spędzenie tygodnia w takich warunkach z biurem podróży to wydatek rzędu 10 000 - 20 000 za 2 osoby- lecz pewnie można taniej na własną rękę.

Ale wróćmy do relacji...
Uznajemy że Fira również ma swój urok:
Obrazek

Dochodzi godzina 17:30 i trzeba się niestety rozstać z tymi widokami...

Wsiadamy do autokaru, jedziemy serpentynami w dół do naszego portu oddalonego od kilkanaście km od Firy... wsiadamy na statek i żegnamy się ze wspaniałą Thirą odpływając około godziny 18:20:
Obrazek
Obrazek

Czeka nas znowu 2,5 godzinna przeprawa promem. Czas umila zachód Słońca na środku morza (którego niestety nie widzimy na Santorini... a tam podobno jest najpiękniejszy na świecie kiedy czerwonawe światło zachodzącego słońca odbija się od białych domków):
Obrazek
na horyzoncie dostrzegamy przesuwający się "w stronę Słońca" statek:
Obrazek

Do Heraklionu dopływamy około 21... wsiadamy do właściwego autobusu który zawozi nas do Agia Pelagia przed 22. To był wspaniały dzień pełen wrażeń.

C.D.N.
Ostatnio edytowano 28.12.2011 15:56 przez WolfAtTheDoor, łącznie edytowano 7 razy
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 05.09.2011 20:22

Wnioski? Idę o zakład, że teraz postawicie na Santorini :lol: Żadne wycieczki łączone, tylko wczasy na Cykladach. W jednym miejscu. Jedna wyspa :wink:
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 05.09.2011 20:24

marze_na napisał(a):
Magda O. napisał(a):... wolę chorwackie fish-pikniki na małych łajbach...


Z Krety na Santorini jest ok. 120 km na pełnym morzu. Ja tam nie widzę tych fish-pikników :wink:


Dlatego piszę, że chorwackie ;)
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 05.09.2011 20:28

8O
Santorini jest wyjątkowo fotogeniczne...
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 05.09.2011 20:30

I wyjątkowo oblegane, niestety :roll:
Wszystkie Cyklady są mega fotogeniczne :D
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 05.09.2011 22:00

mahadarbi napisał(a):Wnioski? Idę o zakład, że teraz postawicie na Santorini :lol: Żadne wycieczki łączone, tylko wczasy na Cykladach. W jednym miejscu. Jedna wyspa :wink:


Santorini jako na pobyt docelowy wychodzi strasznie drogo. Tygodniowy pobyt z biurem podróży to minimum 4000 zł od osoby za sam hotel z przelotem i transferem z Krety. Wyspa ma też swoje minusy - są nimi głównie słabej jakości plaże. A ja też lubię sobie poplażować, także pod tym względem na Santorini bida aż piszczy. Plaże jakieś tam są, ale brzydkie z tego co widziałem i trzeba trochę do nich dojeżdżać.

Jednak Santorini to prawdziwy brylant. Bajka. Jeżeli komuś nie zależy na pływaniu i nurkowaniu w morzu, a ma przy tym pieniądze, to gorąco polecam wyspę na pobyt wakacyjny.
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 05.09.2011 22:06

Pocieszę Cię, Cyklady są najdroższe jeśli chodzi o wyspy greckie :lol: O Mykonos nawet nie pytaj :wink:

Jeśli chodzi o plaże to ja wolę małe, klimatyczne, a takich akurat na Cykladach nie brakuje. Ogromną zaletą jest utrudniony tam dojazd, a wiadomo, jak Kowalski nie ma full opcji z dowozem - nie poleci :wink: I to mi akurat bardzo odpowiada.

Jak dla mnie Santorini jest za bardzo zadeptana. Za dużo ludzi. Unikam. Może po sezonie?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Kreta i Santorini - fotorelacja z wakacji. - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone