dżejbo napisał(a):Zauwazyłem pewną prawidłowość: jak człowiekowi się nie śpieszy, to autobusy, promy itp się spóźniają. Ale jak zaplanujesz co do minuty, to wtedy jak na złość, wszystko kursuje punktualnie.
Myślę, że dojechaliście, ale z przygodami. Jakimi, jestem ciekawy.
Ta prawidłowość potwierdza się codziennie
ale, żeby na wakacjach, to już jednak jest przegięcie
Wsiadamy. Jeden facet sprzedaje nam billety, drugi 3 minuty później je sprawdza, jest jeszcze trzeci - i jego rola okaże się bardzo doniosła. Jedziemy, przed Rethymno i w samym mieście autobus łapie korek, więc ostatecznie opóźnienie wyniosło jakieś 35 minut. W pewnym momencie facet nr 3 łączy się przez CB z bazą i słyszę, że 2 razy wyraźnie pada słowo "Preveli". Na dworcu autobusowym jesteśmy 15 minut po planowym odjeździe autobusu do Preveli, biegnę do dyspozytora i pytam o ten autobus, a on na to:
- Wiem, wiem, idź do kasy po bilet
- A autobus?
- Autobus poczeka.
W kasie jest 10 okienek - ale z tego czynne są 3. Kasjerki mają komputery - ale wypisują bilety ręcznie, a kolejka olbrzymia... po 10 minutach zjawia się dyspozytor, rozgląda po hali, woła nas i szybkim krokiem prowadzi do autobusu. Po drodze trochę zrzędzi, że przez nas autobus już pół godziny czeka
Bilety kupujemy od biletera w autobusie i oto jedziemy do Preveli. Udało się!
Widok na klasztor Moni Preveli (pocztówka)W pobliżu są też ruiny starego klasztoru - Kato Preveli, zburzonego przez Turków w 1821 r.Zwiedzamy klasztor Moni Preveli, na miejscu jest m.in. niewielkie muzeum ze złożonymi tu wotami i ekspozycją na temat ziem w Azji Mniejszej, uzyskanych przez Grecję na krótko po I wojnie światowej i wkrótce - w 1920 r. - utraconych na rzecz nowopowstającej Republiki Tureckiej. Są też eksponaty związane z odważną działalnością zakonników z Moni Preveli w czasie II wojny światowej.
Na terenie klasztoru obowiązują spódnice do kostek dla pań i niewiele krótsze galoty dla panów - wypożycza się je przy wejściu. Chciałem zrobić żonie fotkę w odludnym miejscu na tle łączki i morza, na chwilę zrzuciła mało seksowną długą spódnicę i od razu zjawił się zakonnik, który tylko się zaśmiał i rzucił z lekką przyganą w głosie "Madame". Później już nie kombinowaliśmy i grzecznie nosiliśmy należyte odzienie
Obok klasztoru, na tle morza wzniesiono pomnik dla uczczenia pomocy, jakiej mnisi z Moni Preveli udzielili w czasie II wojny światowej alianckim żołnierzom z brytyjskich i australijskich oddziałów rozbitych w bitwie o Kretę w 1941 r. Zapewne swoje znaczenie miało to, że wielu Australijczyków miało greckie pochodzenie (w Australii mieszka co najmniej pół miliona osób o greckim pochodzeniu).
Pora na słynną plażę z palmami
Plaża prezentuje się bardzo ładnie, ale woda w morzu, nie mówiąc o rzeczce, która tutaj wpada do morza, jest zimna. Pomysłem znacznie przyjemniejszym niż kąpiel jest wypożyczenie rowerów wodnych, żeby popływać po rzece, która płynie niewielkim, porośniętym chaszczami kanionem. Ale oczywiście chaszcze z palmami, to coś zupełnie innego niż krzadyle nad Wisłą