Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kręgosłup - co zrobić gdy boli

Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
who
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 419
Dołączył(a): 23.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) who » 28.06.2009 12:07

Kevlar napisał(a):
karol 11 napisał(a):Saszetka Nimesilu na drogę.


I wysytarczy? Taki skuteczny?

- to zabierz odpowiedni zapas. Możesz użyć dwie saszetki na dobę, przez dwa, trzy dni...
blubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 439
Dołączył(a): 27.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) blubaj » 28.06.2009 13:35

who napisał(a):
Kevlar napisał(a):
karol 11 napisał(a):Saszetka Nimesilu na drogę.


I wysytarczy? Taki skuteczny?

- to zabierz odpowiedni zapas. Możesz użyć dwie saszetki na dobę, przez dwa, trzy dni...


a potem co? kuku? biegunka? zawroty głowy? ;)
Ponoć Nimesil powinien być stosowany najkrócej jak to tylko jest możliwe w danej sytuacji klinicznej. Wg mnie bardzo istotna informacja.

Przez te kilka lat z problemami kręgosłupa nauczyłem się jednego - ból jest naszym naturalnym sprzymierzeńcem więc otępianie go to trochę jak przymykanie oczu na znaki drogowe. można go mądrze wykorzystać po to by wyznaczać granicę działania zarówno podczas ćwiczeń jak i w czasie wykonywania normalnych czynności. skoro już jesteśmy przy drodze to polecam dobrze się zastanowić zanim zaczniemy wrzucać prochy w trasie. co prawda wspomniany Nimesil nie był chyba badany pod kątem prowadzenia pojazdów mechanicznych ale wystarczy wrzucić w google: samochód Nimesil lub podobne frazy i troszkę sobie poczytać relacji o bardzo niebezpiecznych zaburzeniach związanych z działaniem tego leku. Prowadzenie po nim samochodu może okazać się naprawdę ryzykowne. Nie wiem ile w tym prawdy ale sporo osób pisze też o komplikacjach z serduchem więc mz lepiej dmuchać na zimne i nie faszerować się medykamentami.
Jeśli boli to stanąć i odpocząć, a takie środki traktować jako ostateczność. Osobiście uważam, że jeśli już pchamy się w prochy lub mamy skłonności do takich dolegliwości to leki przeciwzapalne są lepszą alternatywą - lecz wymagają najczęściej recepty lub konsultacji z lekarzem (i bardzo dobrze). Dlaczego lepsze? Bo oprócz ogólnego otępienia czy kuku serwują nam jakąś ochronę przed powikłaniami stanów zapalnych - i to ma głębszy sens.
Wg mnie powinniśmy przede wszystkim zadbać o dobrą pozycję w fotelu - wiele osób z problemami dolnych partii pleców poleca coś pod nie podłożyć jesli fotel nie chce się dobrze wyregulować (np. zwinięty ręcznik). Na mnie to osobiście nie działa, ale za to przy dłuższych trasach korzystam z pasa usztywniającego na plecy (taki na rzepy) - naprawdę polecam zamiast wciągania saszetek (do nabycia w sklepach ze sprzętem reh) bo przyda się również w czasie "gorszych dni" nie tylko w samochodzie. W przypadku skłonności do nerwobóli baaardzo ważna jest kondycja naszych mięśni (zawiane=bóle) dlatego niedopuszczalne jest operowanie klimą lub nawiewem w bezpośrednim kierunku naszego ciała - to złudna przyjemność za którą można słono zapłacić spędzając resztę urlopu na twardym łóżku. Podobnie ma się sprawa z otwieraniem okien tak by omywał nas pęd wpadającego do środka samochodu powietrza - tutaj zaznaczę, że często powietrze wpadające od strony pasażera ma negatywne oddziaływanie (zawiewa) również kierowcę i odwrotnie.
Osoby mające problemy z odcinkiem szyjnym mogą tak ustawić fotel by spróbować oprzeć głowę o zagłówek w czasie jazdy. Wydatnie pomagają w tym poduszki na kark, takie w kształcie podkowy. Jeśli ktoś stale ma podobne problemy to powinien rozważyć wizytę u lekarza w celu zdiagnozowania przyczyny lub też jakiś prosty i regularny trening odpowiednich mięśni po konsultacji ze specjalistą - niczym kierowcy formuły 1 choć oni robią to głównie z uwagi na przeciążenia.
Co jakiś czas warto się zatrzymać i rozprostować kości, porozciągać, przemasować spięte mięśnie, uzupełnić płyny i zjeść najlepiej coś słodkiego bo cukier pobudza nasz organizm. Robimy to powiedzmy przynajmniej co dwie godziny bo później nie dziwota, że kogoś boli kark skoro zatrzymał się może raz w całej trasie. Ile zaoszczędził? Godzinę, dwie? Nie warto choćby z uwagi na częstą konieczność stosowania wynalazków typu Nimosal w ramach przedsmaków kuchni śródziemnomorskiej ;)
W trakcie pobytu stanowczo należy osłaniać przed wiatrem przypocone plecy bądź kark. Uwaga na jazdę na rowerze - długotrwałe zjazdy poprzez zawiewanie pleców (jeśli nie mamy na sobie odpowiedniej wiatrochronnej odzieży) mogą się okazać zabójcze dla osób z dyskopatią.

pzdr
SDI
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 162
Dołączył(a): 22.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) SDI » 28.06.2009 15:05

......wyjeżdżam we wtorek a dzisiaj unosiłem bramę i jak coś nie ..pierdyknie..aż usiadłem z bólu,no i ból aż do nóg promieniuje.żonka proponuje dożylnie pyralginę..ale na razie spróbuję tych Twoich łódek może trochę ulży bo jutro jeszcze do pracy za kólkiem przed urlopem
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 28.06.2009 15:09

Chyba jednak wypróbuję poduszkę na szyję (podkowa). Ból dopada mnie po około 10 godzinach jazdy. Fakt że przerwy tylko na tankowanie.
who
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 419
Dołączył(a): 23.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) who » 28.06.2009 17:26

SDI napisał(a):......wyjeżdżam we wtorek a dzisiaj unosiłem bramę i jak coś nie ..pierdyknie..aż usiadłem z bólu,no i ból aż do nóg promieniuje.żonka proponuje dożylnie pyralginę

- nim zaczniesz maltretować swój kręgosłup, poczytaj: http://krasuski.com/zbk.htm :-)
blubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 439
Dołączył(a): 27.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) blubaj » 28.06.2009 23:11

who napisał(a):nim zaczniesz maltretować swój kręgosłup, poczytaj: http://krasuski.com/zbk.htm :-)


świetna sugestia :idea:
większość dyskopatów nie ma świadomości, że zwyrodnienie jest praktycznie nieodwracalne i traktuje to jak powiedzmy siniak, poboli i zejdzie. natomiast tutaj obowiązują zupełnie inne reguły - raz spieprzysz i masz problem na całe życie. fakt, że dolegliwość zanika należy łączyć jedynie z tym, że wspaniałomyślny organizm potrafi zaadaptować się do nowych warunków pracy i stabilizuje to pracą mięśni. nie należy jednak zakładać, że dla samego nazwijmy go użytkownika kręgosłupa jest to bez znaczenia. właśnie dlatego zwracam szczególną uwagę na kondycje mięśni, ich przeziębienie itd. jednym zdaniem - układ robi się nieco ułomny i niestety już zawsze tak będzie - to się nie goi :idea:

SDI napisał(a):......wyjeżdżam we wtorek a dzisiaj unosiłem bramę i jak coś nie ..pierdyknie..aż usiadłem z bólu,no i ból aż do nóg promieniuje.żonka proponuje dożylnie pyralginę..ale na razie spróbuję tych Twoich łódek może trochę ulży bo jutro jeszcze do pracy za kólkiem przed urlopem


łódka rozciąga głównie plecy, a Ty masz raczej problem z odcinkiem szyjnym. poszukaj ćwiczeń na rozciąganie właśnie tych mięśni - popytaj na http://www.sfd.pl ktoś powinien doradzić. cokolwiek jednak będziesz robił - uważaj! ponieważ wydaje mi się, że tutaj cholernie łatwo coś przedobrzyć. plecy są stosunkowo mocno naturalnie stabilizowane, natomiast odcinek szyjny ma wyjątkowo dużą motorykę dlatego dużo łatwiej tak go "przekręcić" by coś schrzanić. nie bez powodu każdy WFista zwykle zwraca uwagę na ostrożność przy obrotowych ruchach głowy mających rozgrzać te partie mięśniowe czy banalnych fikołkach - bardzo uważaj bo jak chrupnie to możesz stracić przytomność :idea:
kiedyś czytałem takie opracowanie w temacie - dlaczego mało jest ofiar wypadków z niedowładem górnych kończyn, zwykle wypadkowicze są sparaliżowani od pasa w dół. najczęściej masz tam nacisk na nerwy biegnące w stronę nóg i ewentualne odcięcie tego odcinka przez uraz kręgosłupa powoduje utratę kontroli nad nimi oraz układem moczowo-płciowym. wyżej, zwłaszcza chyba w odcinku szyjnym (tutaj liczę na kolegę who bo nie chce mi się studiować wiki) masz nerwy odpowiedzialne min. za pracę płuc więc jeśli tam dobrze trąbnie to zwyczajnie się dusisz i stąd większość nie dociąga do przyjazdu karetki pogotowia - wydało mi się to sensowne.
who
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 419
Dołączył(a): 23.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) who » 29.06.2009 13:54

Zostałem wyróżniony przez Kol. Złegobanana :-) Otóż w przypadku urazów kręgosłupa szyjnego istnieje - w zależności od ciężkości tego urazu oraz jego lokalizacji - potencjalne ryzyko tetraplegii, czyli porażenia czterokończynowego. Ma to miejsce szczególnie wtedy, gdy skaczemy "na główkę do pustego basenu". Oczywiście przesadzam, ale chodzi o, z grubsza, typ urazu. Bezpośrednim powodem uszkodzenia rdzenia kręgowego (a ściślej: rdzenia przedłużonego) na wysokości 1-2 kręgu szyjnego bywa pęknięcie specjalnego więzadła poprzecznego kręgu szczytowego (pierwszego, najwyższego), na skutek czego wyrostek kostny (zwany zębem kręgu obrotowego) należący do niżej leżącego kręgu obrotowego przesuwa się ku tyłowi, już bez przeszkód, w kierunku rdzenia przedłużonego, powodując jego ucisk, a niekiedy śmiertelne jego zmiażdżenie. To w zasadzie równoznaczne jest z odłączeniem wszystkich istotnych funkcji tułowia i kończyn. Osoby z takim urazem są - poza głową - zupełnie bezwładne, nie mogą same się odżywiać i oddychać, podobnie kwestie wydalania. To tak bardzo pokrótce.
blubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 439
Dołączył(a): 27.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) blubaj » 29.06.2009 15:56

a więc troszkę się rozminąłem z tym uciskiem aczkolwiek kierunek myślenia chyba ogólnie właściwy ;)
jeśli dobrze zrozumiałem to kluczem jest wspomniane więzadło poprzeczne. czy zatem słusznie ostrzegam przed samowolką na tym odcinku? można to uszkodzić lub nadwyrężyć odpowiednio kręcąc czachą?
who
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 419
Dołączył(a): 23.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) who » 29.06.2009 19:18

zlybanan napisał(a):a więc troszkę się rozminąłem z tym uciskiem aczkolwiek kierunek myślenia chyba ogólnie właściwy ;)

- kierunek właściwy :-)
zlybanan napisał(a):jeśli dobrze zrozumiałem to kluczem jest wspomniane więzadło poprzeczne.

- tak, ale dotyczy to poważnych sił działających w kierunku osi długiej kręgosłupa, co ma miejsce właśnie w przypadku skoku do płytkiej wody, albo trafienia w tej wodzie na jakąś podwodną, ukrytą konstrukcję. Co do jazdy samochodem - przed wprowadzeniem zagłówków jako standardowego wyposażenia, częstą formą ciężkiego urazu kręgosłupa wskutek uderzenia samochodu z tyłu przez inne auto, było właśnie uszkodzenie więzadła poprzecznego, a w następstwie rdzenia przedłużonego - w mechanizmie "strzału z bicza". Dygresja: Volvo stosuje specjalną konstrukcję foteli przednich, a nazywa się to WHIPS i ponoć ma w istotny sposób redukować ryzyko takiego urazu. Przerwanie więzadła, to katastrofa. Niekiedy śmierć - natychmiastowa lub odległa wskutek powikłań ogólnoustrojowych.
zlybanan napisał(a):czy zatem słusznie ostrzegam przed samowolką na tym odcinku?

- nie. W "warunkach domowych" człowiek sam sobie nie jest w stanie uszkodzić tego więzadła. Nie znane mi są przypadki samoistnego pęknięcia tego więzadła, choć nauka radziecka może i zna :lol:
zlybanan napisał(a):można to uszkodzić lub nadwyrężyć odpowiednio kręcąc czachą?

- nie. Tego rodzaju ruchy, nałożone na już istniejącą u danej osoby dyskopatię i/lub zmiany zwyrodnieniowe mogą ujawnić to, co i tak by się prędzej, czy później ujawniło - zespół bólowy, korzeniowy. Dotyczy to wszystkich pięter kręgosłupa, oczywiście niektóre z nich są bardziej predestynowane niż inne. Masz rację pisząc, że "przewianie" (np. spocenie się i następowe schłodzenie karku) jest częstym powodem bólu karku, ale mechanizm jego powstawania jest oczywiście odmienny.
blubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 439
Dołączył(a): 27.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) blubaj » 29.06.2009 22:16

z tym "przewianiem" bazuję na własnych doświadczeniach. tzn. mam bardzo poważną dyskopatię i wystarczy mi naprawdę drobne zachwianie kondycji mięśni by wróciły nerwobóle. jestem do tego stopnia narażony na takie sytuacje, że by swobodnie poruszać się na rowerze muszę zakładać wiatrochronnego sofshella bo inaczej dzień później zaczynają się męki. naprawdę polecam zwracać uwagę na takie sytuacje choć jest dla mnie oczywiste, że mechanizm powstawania bóli jest bardzo zróżnicowany :)

nie chciałbym zostać przekornie odebrany ale w swojej literaturce przy rozciąganiu szyjnych partii zawsze znajduję ostrzeżenia, iż jeśli pojawia się ból lub mdłości należy bezwzględnie przerwać ćwiczenie i skonsultować się ze specjalistą. dlatego też wydaje mi się, że stwierdzenie:
zmiany zwyrodnieniowe mogą ujawnić to, co i tak by się prędzej, czy później ujawniło

jest troszkę ryzykowne i w tym kontekście nieodpowiedzialne.
zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie są często praktycznie nieodwracalne i sam jestem sobie dowodem tego, że dyskopatię można skutecznie pogłębić lekceważąc pewne objawy, dlatego tutaj nie dam się przekonać, że co ma być to będzie ;)
zaryzykuję parafrazę, iż każdy jest kowalem własnego kręgosłupa :D
to jednak luźna polemika wesołego laika ;) więc dzięki za fachowe podpowiedzi bo zgaduję, że medycyną parasz się zawodowo(?)

co do samych ćwiczeń na kark to można znaleźć tego w sieci naprawdę sporo:

http://www.fizjoterapeutom.pl/files/20/whiplash.pdf
http://www.exrx.net/Lists/ExList/NeckWt.html
http://www.fit.pl/filmy/klinika_kregosl ... ,1256.html
http://www.kfd.pl/miesnie-szyi-30277.html
http://kulturystyka.com.pl/a/29034

autorowi posta o bólach kręgosłupa polecam szczególnie zerknąć w pierwszy link - jest tam poduszka samochodowa nie przypominająca podkowy więc może warto też zrobić kilka prób ze zwykłą (bo taką przypomina)
who
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 419
Dołączył(a): 23.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) who » 30.06.2009 14:06

zlybanan napisał(a): dlatego też wydaje mi się, że stwierdzenie:
zmiany zwyrodnieniowe mogą ujawnić to, co i tak by się prędzej, czy później ujawniło

jest troszkę ryzykowne i w tym kontekście nieodpowiedzialne.

- Szanowny Kol. Złybananie :-) śmiem twierdzić, że Kolega nie do końca zrozumiał całe zdanie, z którego ten 'wyrwany' cytat pochodzi. Proszę więc jeszcze raz przeczytać, a stanie się jasność. Należy czytać powoli, pamiętając o trudnościach, jakie sprawiają zdania wielokrotnie złożone ;-) W razie dalszych problemów chętnie 'doprecyzuję'. Albo już to zrobię - napisałem, że:

"Tego rodzaju ruchy, nałożone na już istniejącą u danej osoby dyskopatię i/lub zmiany zwyrodnieniowe mogą ujawnić to, co i tak by się prędzej, czy później ujawniło - zespół bólowy, korzeniowy".

Tak więc "ćwiczenia szyi" (te ruchy) u osoby, która JUŻ MA zmiany zwyrodnieniowe lub dyskopatię, albo jedno i drugie, często nawet skąpoobjawowo lub bezobjawowo, mogą ujawnić (te ćwiczenia mogą ujawnić), wywołać, spowodować, nasilić coś, co pospolicie nazywane jest "korzonkami", a więc zespół bólowy korzeniowy, zwany, w zależności od piętra kręgosłupa, którego dotyczy: cervicalgia (szyja), thoracalgia (odc. piersiowy), lumbalgia (odc. lędźwiowy). Pomijam pewne specyficzne kwestie, jak np. rwa, barkowa, kulszowa, czy kokcygodynia - jest tego trochę...To w dużym uproszczeniu, bez epatowania - często niezrozumiałą - terminologią medyczną. Bywa, że u konkretnej osoby momentem inicjującym diagnostykę odcinka szyjnego kręgosłupa, a więc zgłoszenie się do lekarza, jest właśnie pojawienie się bólów szyi/karku po takim 'przewianiu', a co ma miejsce np. po jeździe rowerem. Wykonane wówczas badanie RTG ukazuje zaskoczonej, cierpiącej osobie dość niemiły obraz jej kręgosłupa. U innej konkretnej osoby, która NIGDY nie zgłaszała swojemu lekarzowi dolegliwości ze strony kręgosłupa, powodem jej pojawienia się u lekarza jest tzw. 'pierwszy raz'. Lekarz słyszy np.: "dźwignąłem teściową i jak mi nie pierdyknie w krzyżu" :lol: . Gość robi sobie RTG, a zmiany ma jak cholera (zazwyczaj od dawna). Urazy i nadmierne obciążenie kręgosłupa (ciężka praca, nadmierne ćwiczenia, sport ekstremalny) sprzyjają powstawaniu zmian w tarczach ('dyskach') międzykręgowych (zmiany ich budowy i właściwości - w następstwie uszkodzenie, rozerwanie, "wylanie się" jądra miażdżystego), ale nie są ich przyczyną. Dżizas, zaraz książka z tego powstanie :lol: :lol: :lol:
blubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 439
Dołączył(a): 27.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) blubaj » 30.06.2009 16:11

Dobrze dobrze - niech powstanie :)
Zrobiło się już całkiem jasno ;)
Warto tutaj dodać, że lekarze czasem nie traktują takich sytuacji zbyt poważnie i przyjmują taką doraźną politykę typu: jakiś ketonal+maść i powinno ustąpić po kilku dniach, jeśli nie to proszę się zgłosić ponownie. Dlatego nic dziwnego, że w społeczeństwie panuje przekonanie iż "rąbneło w krzyżu" goi się jak sinak, a jeśli dysk wyskoczył to pewnie może wskoczyć :lol: Więc gdy tylko ból przejdzie to dawaj na działeczkę i pielimy grządeczki ;)
Tymczasem nieświadomość prowadzi tutaj do bardzo przykrych konsekwencji. Proszę mi wierzyć, że dyskopatia potrafi zmienić całe nasze życie - począwszy od pracy, przez plany na przyszłość, hobby, sport, a kończąc na relacji z bliskimi i samym sobą. Dlatego osoby u których pojawiają się zespoły nerwobóli powinny potraktować ten fakt z pełną powagą i szukać specjalisty, który jasno określi kierunek rozwoju tej przypadłości zamiast proponować maść i ketonal :idea:
Poprzednia strona

Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko



cron
Kręgosłup - co zrobić gdy boli - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone