Witajcie
Jestem tu nowy, i korzystając z możliwości podzielenia się wspomnieniami, jakie pozostały po wizycie w niesamowitym kraju jakim jest Chorwacja, chciałbym wspomnieć moje pierwsze z nią spotkanie.
Plan zakładał znalezienie miejsca, które będzie dobrą bazą wypadową do odwiedzenie miast środkowej i południowej Dalmacji. Wybór padł na miasto Rogoźnica - Razanj. Wyjazd własnym środkiem transportu z rezerwacją apartamentu w biurze podróży, ponieważ jak na pierwszy raz przystało, wszystko musi być pewne, żeby nie było niespodzianki typu; ratunku !!! przejechane 1300 km i nie mamy gdzie mieszkać !!!
Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że Chorwaci są tak bardzo otwarci na turystów.
Podróż zaplanowana najbardziej polecanym wariantem czyli PL Cieszyn; CZ; A; SLO ; CHR.
Wakacje czas zacząć !!!
Pierwsze poważne utrudnienia to Słowenia w korku, i to nie jakiś tam odcinek, prawie CAŁĄ trasa przez Słowenie staliśmy !!! W końcu udało się nam znaleźć jakąś alternatywną drogę i przekraczaliśmy granicę w nie pamiętam już nawet jakiej wiosce, w której celnicy patrzyli na nas jak na Ufo, ale mimo, że mogli, nie chciało im się wybitnie nas kontrolować. Późniejsza droga to masakra związana z korkami przed tunelami. W radiu usłyszeliśmy, że korek do tunelu Mała Kapela ma długość około 30 km, więc długo nie zastanawiając się, znaleźliśmy objazd i w sumie fajnie, bo mogliśmy zobaczyć też bardzo ciekawe, boczne drogi przez góry.
Wspomnę tylko, że jechaliśmy z 27/28 (piątek / sobota) lipca 2007, czyli w jednym z kilku tylko takich weekendów w roku, dzięki którym z opłat za autostrady, PKB Chorwacji znacznie wzrasta!!!
Po trwającej 22 godziny podróży osiągnęliśmy cel.
Miasteczko wydawało się na pierwszy rzut oka wioską, w której nic, ale to kompletnie nic się nie dzieje, lecz z biegiem czasu właśnie to stało się jego największym atutem. Spokój, cisza, czyli te słynne kameralne Chorwackie zakątki. Zlokalizowane jest centralnie na przeciwko Rogoznicy.
Lecimy dalej?