Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kraków - Makarska - Gliwice autostopem. 2800 km, 48 aut :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
hydraulik_
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hydraulik_ » 02.08.2010 17:57

maniust napisał(a):
Hadler napisał(a):Dobra, ja tu gadu gadu, a chciałem tylko napisac że mineło już kilka godzin, a Hydraulik nie wrzuca kolejnej częsci!!! Nie obijaj się chłopie :D:D:D:D

Dokładnie....
hydraulik nie daj nam więcej się prosić i czekać. :wink:


spokoju człowiekowi nie dacie :D

będzie dziś późnym wieczorem. :)
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 02.08.2010 20:42

... a było tak ciekawie opowiadać. :wink:

hydraulik_ pozdrawiam Ciebie i ... wszystkich hydraulików. :wink:

Super przygody i pomyśleć, że to dopiero początek relacji. 8O
hydraulik_
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hydraulik_ » 02.08.2010 21:30

nomad napisał(a):Super przygody i pomyśleć, że to dopiero początek relacji. 8O


No nie wiem czy taki początek - jak dla mnie to prawie połowa ;-)

Tak się właśnie zastanawiam czy Was zanudzać pobytem w Cro, w końcu takich relacji tu jest już dużo, a to jest historia autostopowa :)

chyba po prostu pobyt będzie w skrócie, bo tematy Makarska, Krk, czy fishpicnic zostały już na forum opisane dogłębnie ...
steja
Odkrywca
Posty: 87
Dołączył(a): 13.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) steja » 02.08.2010 21:34

hydraulik_ napisał(a):Z góry uprzedzam że następny akapit to parę informacji na temat Słowenii które dla niektórych będą truizmami, ale trudno - moim zdaniem Słowenia to kraj niedoceniony :)


Chłopie, tak jak Ty piszesz te truizmy, to aż chce się czytać! Naprawdę!
hydraulik_
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hydraulik_ » 02.08.2010 22:51

Witam, następne 2-3 posty to nasz pobyt w Chorwacji, emocji tu zdecydowanie mniej więc postaram się to streścić bo chyba bardziej Was interesuje nasze podróżowanie ;-)

CZĘŚĆ DZIEWIĄTA - i do wody!

Ponieważ, jak można się domyślić z pierwszego posta, z naszymi nowymi znajomymi odbyliśmy podróż nieco dalszą niż do najbliższego miasta i dłuższą niż kilka godzin, ciężko by mi było tytułować ich ciągle "małżeństwo z Katowic" ;-) ; z drugiej strony historia jest przeze mnie opisywana bez konsultacji z osobami trzecimi więc, drodzy forumowicze, z granicy zabrał nas J. ze swoją żoną E.

Okazało się, że dla E. (podobnie jak dla mojej dziewczyny) była to pierwsza wizyta w Chorwacji, i jej mąż zabrał ją na objazdową, choć bliżej niesprecyzowaną w kwestii miejsc pobytu wycieczkę. My natomiast - chcieliśmy do wody :) Zatrzymaliśmy się na najbliższej stacji, J. zostawił naszej trójce mapę i mówi - "no to wybierajcie gdzie jedziemy".

W tym miejscu chciałem przeprosić pewnego pana z Polski którego nieświadomie wprowadziłem w błąd :) Słysząc rodzimy język podszedł do nas, zagadał, pogadaliśmy chwilę o stopie i zaczął pytać jak dojechać do Jezior Plitwickich i czy warto. Pokazałem mu że to w okolicy Šibenika i stwierdziłem że w moim odczuciu bez rewelacji. Pan podziękował i odjechał. Dopiero jakieś 10 dni później uświadomiłem sobie, że to co widziałem rok temu to był Park Krka, w Plitwickich nie byłem w życiu, a są podobno 10 razy lepsze (mam nadzieje że nie wywołam tym dyskusji o wyższości Świąt Bożego Narodzenia.. ;-) ).

W każdym razie uwagę E. przykuła wyspa Krk - wrócił J. i pyta nas "to co jedziemy na Krk?". Gdyby wszyscy tak podwozili autostopowiczów to chyba koleje i linie autobusowe musiałyby ogłosić upadłość ;-).

Zaczęła się nasza podróż na wyspę - trafiliśmy na naprawdę fajnych ludzi (wiadomo bo biorą autostopowiczów ;-) ) - można było pogadać na masę tematów... aż zeszło na politykę. Gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie natomiast okazało się, że nasze z J. się dość znacznie pokrywają. Może dlatego nas nie wysadzili w pierwszym mieście tylko zabrali dalej ze sobą :)? Na forum jak widzę o polityce pisać nie wolno, mogę tylko napisać, że ubolewaliśmy, że nasz kandydat do 2 tury nie wszedł.

Dojechaliśmy do miasteczka Krk. Poniżej pierwsze foto jakie zrobiłem w Chorwacji i również pierwsze od ostatniego pstrykniętego rano w Tržiču. Tak szybko zleciała ta jazda, że zupełnie zapomniałem o aparacie. Na fotce wypożyczalnia samochodów - jak widać niewielki wybór jeśli chodzi o modele.

Obrazek

Pokręciliśmy się wszyscy po mieście, pocykaliśmy parę zdjęć...

Obrazek


... i wyruszyliśmy w poszukiwaniu jakiejś plaży. Parę kilometrów wgłąb wyspy samochodem i... jest morze! Moje kąpielówki zdecydowanie nie leżały na wierzchu plecaka, podobnie jak ręczniki plażowe, więc zgarnęliśmy z auta nasze ogromne plecaki i udaliśmy się z nimi na skalistą plażę. Musiało to wyglądać komicznie.

Szybkie wygrzebywanie strojów, przebieranie pod ręcznikiem i hop do wody - totalne odprężenie i niesamowita satysfakcja. Przypomniały mi się te długie wyczekiwania w Krakowie, Hodoninie, chwile zwątpienia na granicy w Cieszynie, błądzenie koło Villach, upał, upał i jeszcze raz upał a my pod plecakami... i wreszcie nagroda :) Dziewczyna się taplała przy brzegu ale ja ze 3 razy pływałem do boi i z powrotem jak głupi, no w końcu to na co czekaliśmy :) Wyobraźcie sobie jak po całonocnej jeździe z Polski i zmęczeniu idziecie w Chorwacji pierwszego dnia na plażę i co czujecie - dla mnie to było to samo pomnożone przez 10.

Wtedy już wiedziałem, że wszystko do końca musi być OK. Czy zostalibyśmy na Krk (choć pewnie próbowalibyśmy się wydostać bo na wyspie jednak drożej) czy szukalibyśmy gdzie indziej - to już nie miało większego znaczenia. W międzyczasie J. zaproponował że zostawimy dziewczyny na plaży i może rozejrzymy się za jakimś noclegiem. No cóż - wzięli nas "tylko" na stopa, ale jednak czuliśmy się jak dobrzy znajomi którzy na tym tylnym siedzeniu byli od samej Polski.

Szukanie miejsca zajęło nam jakąś godzinę. Pewnie się narażę części czytelników, ale nie rozumiem ludzi, których stresuje jazda "w ciemno", muszą mieć zarezerwowane miejsce już od lutego. Oczywiście wiem, że są pewne wille i ich właściciele do których się chce wracać, inaczej też wygląda podróż z dziećmi,ale dla tych którzy np. jadą pierwszy raz i się denerwują...-nie ma takiej sytuacji, że pojedziemy gdzieś i nic nie znajdziemy. Jeśli nie znajdziemy - pojedziemy dalej. W moim odczuciu w Chorwacji podaż kwater zdecydowanie przewyższa popyt. Nasze szukanie kwatery na Krku wyglądało tak:

Zaczęło się od tego, że powiedziałem J., że my pewnie będziemy szukać czegoś bardziej na studencką kieszeń (chyba wiadomo w jaki sposób tam przyjechaliśmy :) )i że nie chcemy ich ograniczać. Odpowiedział że nie ma problemu i zobaczymy co będzie. Ja przed wyjazdem, po lekturze forum i pamiętając zeszłoroczne ceny po cichu liczyłem że uda się ten wyjazd spędzić do 15 euro za osobę za noc. Aczkolwiek czytając niektóre relacje czasem miałem wrażenie, że ta stawka to marzenie ściętej głowy, tym bardziej że jechaliśmy w środku sezonu.

Pierwsza kwatera - brak miejsc. Druga - 40 euro za pokój 2 os. Pytam kobiety: 75 za 2 pokoje? Ona że absolutnie nie. No cóż, nie chciała zarobić. Kolejna - mówię że chcemy tylko jedną noc - chyba z 90euro. Pojechaliśmy 2 uliczki dalej - podchodzę do starszego pana na krzesełku - zagaduję po niemiecku z przyzwyczajenia a on pyta jakie znam języki - angielski? super. zaczął mówić płynnie po angielsku. Byłem zaskoczony. Okazało się że to Amerykanin (lub Kanadyjczyk - pod domem stał passat na blachach z Ontario) który 4 miesiące w roku spędza w Chorwacji na wakacjach, a apartamenty to wynajmuje bardziej tak "przy okazji". Pytam czy może być jedna noc - mówi bez problemu - pokazuje typowy apartament i pyta nas ile byśmy chcieli dać. Ja bez zastanowienia "60 euro?". I od razu zgoda. J. (który jest przedsiębiorcą) patrzy na mnie i się śmieje, że biznesmena to by ze mnie nie było bo trzeba było od 40 zaczynać rozmowę:)

Apartament wyglądał tak.

Obrazek

A z balkonu tak.

Obrazek

Wieczorem mały grill, Karlovacko i plany na wczesną pobudkę i dalszą jazdę na południe. Dla nas bomba :)
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8071
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 02.08.2010 23:05

Doczekałem się następnego "odcinka", przeczytałem, to mogę iść spać :wink: :wink:
Katarinka
Croentuzjasta
Posty: 186
Dołączył(a): 13.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katarinka » 03.08.2010 05:50

Podróżowaliśmy z tym samym przewodnikiem :) z naszego podczas wyjazdu na wyspę Pag zaczęły wypadać kartki :) Muszę je skleić - fajna pamiątka z wyjazdu!
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 03.08.2010 06:54

hydraulik_ napisał(a):Wyobraźcie sobie jak po całonocnej jeździe z Polski i zmęczeniu idziecie w Chorwacji pierwszego dnia na plażę i co czujecie - dla mnie to było to samo pomnożone przez 10.

Nie muszę sobie wyobrażać , potwierdzam że tak jest :mrgreen:
Nie ma nic przyjemniejszego niż kąpiel w Jardanie po podróży i możliwość w końcu otwarcia browar'u.
Sam nawet najpierw idę się potaplać w wodzie , a potem się biorę za rozstawianie naszego dobytku na campie.

Czekam na dalszy ciąg waszych przygód i wcale nie zanudzasz hydraulik.
Powtórzę się że jest to dla mnie relacja numer 1 na forum.

Pozdrawiam
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5098
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 03.08.2010 07:20

Fajna miejscówka :)
Mieliście szczęście spotykając po drodze takich ludzi.
Zobaczymy co będzie dalej, bo nie interesuje nas tylko dojazd do Cro, ale też i pobyt... no i nie ukrywam, że powrót też :lol:
Adam,K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1890
Dołączył(a): 25.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam,K » 03.08.2010 07:24

Tylko nie każ nam czekać na kolejną relację do 23.51, bo o tej godzinie już się śpi. :lol:
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12193
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 03.08.2010 09:35

hydraulik_ napisał(a):i prawie od razu zatrzymało się jakieś auto. Czerwone kombi, polskie blachy. Podchodzimy, witamy się po polsku - małżeństwo z Katowic - byli zaskoczeni że zabierają Polaków. Ja byłem zaskoczony że mają wolny tył samochodu :) Pytamy: dokąd jedziecie? A oni: a gdzieś przed siebie, jeszcze nie wiemy.



Ja to już autostopem nie jeżdżę :cry: . Mój syn w zeszłym tygodniu zaliczył stopem trasę Poznań-Avignon- festiwal Woodstok- Poznań. We Francji złapali stopa tira z Polski. Niestety nie wracał do Polski, ale i tak kilkaset km razem zrobili :wink:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 03.08.2010 11:23

hydraulik_ napisał(a):[Po drodze na jednej stacji benzynowej widzieliśmy taką twierdzę na szczycie. Może ktoś byłby w stanie ustalić co to jest, bezpośrednio przy autostradzie (minimalnie na północ), gdzieś chyba w 1/3 drogi od Graz do Klagenfurtu]



Czytam i ... wszystko właściwie już inni napisali ! :)

Powiem tylko Brawo! ... za realizację pomysłu, marzeń i relację.

... i odpowiem na pytanie, że jest to :

Griffner Schlossberg w Griffen ... wybudowany w XI /XII w , w XIII i XIV siedziba Gubernatora Bambergu.

Nas też zachwycił :) ... ale przecież jest uznawany za jedną z większych atrakcji Karyntii.

Tak wyglądał kiedyś !

Obrazek

...a tak ... jak tam byliśmy! :)

Obrazek

Obrazek
Pozdrawiam
hydraulik_
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hydraulik_ » 03.08.2010 12:33

mariusz-w, dzięki za wyjaśnienie, wiedziałem, że na pewno jakiś czujny forumowicz rozwiąże tę zagadkę :)


a tymczasem...


CZĘŚĆ DZIESIĄTA - przyjeżdżamy do Makarskiej

Pobudka znowu wczesna, ale tym razem nie trzeba było zwijać namiotu w stresie i spało się trochę bardziej na miękkim :). Apropos namiotu przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja z ostatniego noclegu w Tržiču. Wszystko pozawijane, ciuchy popakowane, ogarniamy wzrokiem kawałek trawy gdzie spaliśmy i patrzymy czy coś nie zostało. Szukam po kieszeniach - a gdzie mój telefon? "Pewnie w namiocie zostawiłeś" - "Nie no co ty sprawdzałem na pewno nie". Ale dobra, odpinam namiot od plecaka, wyciągam z pokrowca, rozwijam, otwieram, patrzę - leży telefon. Moja dziewczyna - "Nie no cały ty" - trochę racji miała :) Choć w kwestii pakowania w Polsce, to muszę przyznać, mimo ograniczonej przestrzeni bagażowej, nie zabrakło i nie zapomnieliśmy niczego. (może poza wspomnianymi wcześniej sukienkami) więc stwierdzam, że byliśmy przygotowani na każdą ewentualność. Nawet miniapteczka znalazła miejsce.

Ale biwakowanie już nam dawno z głowy wypadło, bo w końcu co najmniej tydzień mieliśmy leżeć plackiem na plaży, pić zimne piwo i kontemplować układ kamyczków na plaży. Wyruszyliśmy chyba koło 7, podróż na północ do mostu i Jadranką na południe. Znowu bez jakichś sprecyzowanych planów, ale wręczyliśmy E. nasz przewodnik do analizowania i padło na Split. Jeszcze podczas drogi z Polski, jak gdybaliśmy gdzie w tej Chorwacji się zatrzymać, mówiłem, że jak nam się będzie chciało ruszać dalej na południe to fajnie by było dotrzeć na Čiovo. Byłem tam rok temu i okolica bardzo ładna, blisko do Trogiru... chcieliśmy znaleźć jakiś kompromis między miejscem w którym "coś się dzieje" a takim gdzie nocleg będzie w przyzwoitych cenach. W tej jednej kwestii nie doczytałem chyba forum, bo szczerze mówiąc nie miałem pojęcia jakie jeszcze miejsca by spełniały ten warunek. W każdym razie Trogir już rzut kamieniem od Splitu, więc my znowu byliśmy zadowoleni obrotem sprawy.

Gdzieś w połowie drogi zatrzymaliśmy się na jednej z zatoczek przy drodze i nasz kierowca spontanicznie wskoczył do wody i zaczął pływać w przejrzystej wodzie - należała mu się przerwa w prowadzeniu :)

Obrazek

Pytanie do forumowiczów - co przedstawia następne zdjęcie:

Obrazek

Skały, drogę,turystów ... nie. Bardzo istotny element krajobrazu jakim jest kosz na śmieci - nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie 2 pordzewiałe otwory.... i 2 takie same po drugiej stronie - ja na wybrzeżu nigdy nie widziałem żadnych śladów po wojnie, a jednak można je znaleźć - przechodzący Serbowie strzelali "profilaktycznie" do tych śmietników, na wypadek gdyby w środku miał być ukryty chorwacki partyzant... dowiedzieliśmy się o tym od J. Co lepsze, powiedział nam to jakieś 10 minut przed postojem, zatrzymujemy się w pierwszym lepszym miejscu i rzeczywiście - jest.


Tu widok w stronę północy:


Obrazek

I zbliżenie - może ktoś skojarzy miejscowość, ja nie pamiętam gdzie był ten postój.

Obrazek

Potem w Zadarze hop na autostradę i do Splitu. Zdjęć zza szyby już nie wrzucam, bo jest takich na forum cała masa a moje odkrywcze nie były ;-) W Splicie początkowo próbowaliśmy znaleźć stare miasto, ale jakoś prędzej znaleźliśmy plażę - cała wybetonowana, ale też dużo piasku i jeszcze więcej ludzi. Woda ciepła jak zupa, spędziliśmy tam może godzinę. Początkowo mieliśmy zostać tam na noc, ale J. i E. stwierdzili- blisko do Makarskiej, jedźmy do Makarskiej. Zarówno J. jak i ja pamiętaliśmy te góry wychodzące z morza więc chyba wszyscy chcieliśmy to jeszcze raz zobaczyć. No i ruszyliśmy drogą przybrzeżną w stronę naszego - jak się miało okazać - docelowego miejsca pobytu.

Przy wjeździe do miasta, na poboczu, chyba z 10 osób z tabliczkami "apartmani". Zatrzymujemy się, wyskakuję z auta i zaczynam gadać z pierwszym facetem - mówi że 60-70 euro za noc, ja na to: ale chcemy tylko jedną noc (właściwie nie pamiętam jakie były wtedy nasze plany - chyba chcieliśmy zostać noc w Makarskiej a mnie wydawało się, że lepszym pomysłem będzie przemieszczenie się na resztę pobytu do jakiejś mniej turystycznej miejscowości). Facet wyciąga telefon, coś tam liczy: pokazuje: za jedną noc 100euro. No to ja zdecydowanie kręcę głową i się odwracam - na ten widok podleciały do mnie kolejne dwie panie (nie ma to jak wolny rynek :) ). Usłyszały że jedna noc - no, 80 euro, poniżej tego na pewno się nie uda. No nic, ładnie dziękuję i mówię że poszukamy sami na miejscu. Już mam wsiadać z powrotem a tu podchodzi do mnie jakiś rosły pan i pyta: ile chcecie zapłacić. Mówię 60 ale tylko jedna noc. Facet ok to jedźdcie za tym czerwonym audi a4. Wsiadam do auta robię relację z moich rozmów i mówię że jakieś czerwone audi a4 ma się pojawić tylko nie wiem skąd. Nagle wyjeżdża rzeczone audi, właściwie znikąd, i ruszamy. Jak na filmie gangsterskim jazda po zakładnika ;-) Wjeżdżamy do miasta, audi skręca, raz drugi, trzeci, gdzieś pod górę - myślę sobie że sami to tego w życiu nie znajdziemy później. Zobaczyliśmy apartament, wstępnie zarezerwowaliśmy i ruszyliśmy do miasta.

Nasi nowi znajomi wybrali się na obiad, my natomiast zaczęliśmy się wałęsać po mieście w poszukiwaniu jakichś sklepów i zaczęliśmy się zastanawiać, co dalej robimy z naszym pobytem. Ja miałem początkowo obawy, że noclegi w tym miejscu mogą być o wiele droższe niż np. na Čiovo (może się mylę i ktoś rozwinie ten temat, chyba by się na forum przydało jakieś kompendium z cenami ;-) ), ale stwierdziliśmy, że się trochę pokręcimy i popytamy o ceny. Wiadomo że apartamentu we dwójkę brać nie zamierzaliśmy (nasi współlokatorzy nazajutrz mieli zamiar podróżować dalej), więc wypytywaliśmy o pokoje. Tu zajęte, tam 35 ale od jutra (to miejsce rozważaliśmy bo było chyba 100m od plaży), gdzieś 40 itd. W końcu na skrzyżowaniu zobaczyliśmy 2 starsze panie z malutkimi karteczkami "sobe". Podchodzimy do pierwszej, cena za wysoka i analogiczna sytuacja jak sprzed miasta - podchodzi do nas druga, odciąga na bok i mówi że ma pokój po 15 od osoby. Potem coś tłumaczy że ma jakiś nawet po 10. Brzmi nieźle. Mówi nam żebyśmy autem przyjechali i ją wzięli to nam pokaże gdzie. No cóż. Trochę nam to zajęło wyjaśnienie że auta to my nie mamy :) Tym bardziej że pani tylko po chorwacku. Zaczyna nam tłumaczyć jak tam dojść. Chyba wiadomo jak te chorwackie miasteczka wyglądają - nawet jakby po polsku mówiła to bym nie trafił :) No ale pani chyba się przejęła sprawą bo wyciąga komórkę, stuka w klawisze i dzwoni. Zaczęliśmy z nią iść kawałek w stronę kwatery, w połowie nas spotkał jej syn i zaczął prowadzić pod górkę. Jeśli ktoś kojarzy Makarską to było to od ronda w stronę Dubrovnika i pierwsza w lewo po jakichś 100 metrach.

Trochę mnie przeraziła górka pod którą trzeba było podejść, ale cena kusząca więc trzeba było sprawdzić. I rzeczywiście - jeden pokój za 30 za naszą parę, drugi - piętro wyżej 20. Pierwszy - łazienka, lodówka, drugi bez tych rewelacji i jak w saunie. Tak jak z babcią rozmawiało się polsko-chorwacki, tak z synem po angielsku, ale były to ciężkie przeprawy (a później z jego żoną po niemiecku - wesoła rodzinka :)). Pytam czy jak zostaniemy na 6 dni to zjedzie do 25 za pokój. On dzwoni (pewnie do babci), pyta, konsultuje, no i zgoda. No to nieźle. Pytam jeszcze o pokój dla naszych znajomych, też się znalazł - za godzinę przyjeżdżamy wszyscy w czwórkę, oni zostają, rezygnujemy z pierwszego apartamentu.

Piszę o tych wszystkich cenach bo przed podróżą dość dużo grzebałem po forum (może nie za dokładnie) i najczęściej widziałem lakoniczne "i znaleźliśmy apartament" albo "i apartament był po 80euro czyli nieźle" :) Dla takich ludzi jak my, którzy chcą wakacje spędzić jak najtaniej i nie przeraża ich, że plaża nie będzie 2 minuty od domku tylko jakieś 7 :) informacja - w Chorwacji można znaleźć tanio nocleg i to nieraz taniej niż w Polsce. Ja ostatni raz nad Bałtykiem byłem 4-5 lat temu i pamiętam płaciliśmy po 40zł w kwaterze kilometr od morza czyli cena ta sama co za drugi oglądany przeze mnie pokój w Makarskiej, a warunki podobne.

Dobra miałem się streszczać z tym pobytem a znowu się rozpisuję. Powrzucam jeszcze wieczorem trochę fotek z tarasu bo widoki mieliśmy przednie. Pozdrawiam :) Jutro obalamy panującą na forum teorię, że fishpicnic Makarski Jadran jest do dupy i że to syf kiła i mogiła :)
antsmarching
Autostopowicz
Posty: 3
Dołączył(a): 30.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) antsmarching » 03.08.2010 13:12

zaczynam czytac. fajny pomysl z autostopem. szkoda ze nie jechaliscie do HR jakies 7 lat temu. jechalem wtedy sam samochodem i przez cala droge na trasie Krakow-Dubrovnik nie spotkalem ani jednego autostopowicza... no nic, pewnie zly timing :)
hydraulik_
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hydraulik_ » 03.08.2010 18:28

antsmarching napisał(a):zaczynam czytac. fajny pomysl z autostopem. szkoda ze nie jechaliscie do HR jakies 7 lat temu. jechalem wtedy sam samochodem i przez cala droge na trasie Krakow-Dubrovnik nie spotkalem ani jednego autostopowicza... no nic, pewnie zly timing :)


no szkoda - moze za rok :)

jeszcze przed fotkami z Makarskiej, moja pierwsza próba stworzenia panoramy - na wyjeździe ze trzy razy obcykałem widok dookoła, niestety statyw się do plecaka nie zmieścił więc było z ręki, a łączenie ręczne w Gimpie... i oto moja pierwsza panorama w życiu ;-) (widać łączenia ale od czegoś trzeba zacząć):

Kto oglądał ostatnio fotki ten wie co to za widok. Po kliknięciu w obrazek panorama w większej rozdzielczości, żeby nie "rozjeżdżać" tu forum.

Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Kraków - Makarska - Gliwice autostopem. 2800 km, 48 aut :) - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone