Kraj w Oceanii na grudniowe dni

W pewnym momencie naszego spaceru musieliśmy się schować przed jednym ze sklepów , bo zaczął opadać deszcz . Zatrzymał nas na całe trzy minuty i chociaż nie był zbyt intensywny , to jednak
odświerzył obniżył temperaturę o kilka stopni

Po drugiej stronie ulicy , na wielkim telewizorze oglądaliśmy serwis informacyjny w oczekiwaniu na koniec opadów potem ruszyliśmy w kierunku Queen Victoria Building

Jak już wcześniej pisałem Queen Victoria Building ( w skrócie QVB ) zajmuje sporą działkę w centralnej dzielnicy biznesowej Sydney . Połączony jest przejściem podziemnym ze stacją kolei . Zaprojektowany przez architekta George'a McRae w stylu neoromańskim , został zbudowany w latach 1893-1898 i ma wymiary 30 metrów szerokości i 190 metrów długości . Podczas naszego spaceru jego wnętrza ubrane były świąteczno-noworocznymi ozdobami , a pod jedną z kopuł stała gigantyczna choinka .

Mniej więcej w połowie budynku jest ciekawy zegar

W rogu moją uwagę przykuły ciekawe , kręcone , ażurowe schodki stalowe , naprawdę sporej wysokości





Nawet pisuary dziewiętnastowieczne w tym budynku zachowały się w stanie niezmienionym



Wodospad świateł



I to byłoby na tyle . Skończył się nasz spacer po Sydney i Queen Victoria Building . Skierowaliśmy się do kolejki i wróciliśmy do naszego tymczasowego lokum

Deszcz w Australii nie jest niczym dziwnym , ale przyniósł ogromną ulgę po kilku dniach upałów i ożywił znacznie zieleń . Kwiaty pachniały bardziej intensywnie , intensywniejsze stały się też ich kolory . W takich warunkach spaceruje się bardzo przyjemnie , a w dodatku zdrowo - trudno jest spalić świąteczne kalorie w pozycji siedzącej choćby nie wiem jak wygodna była kanapa na której siedzimy przed telewizorem . Południowe dzielnice mieszkalne Sydney są ciekawe bardzo i tak samo bardzo , a może bardziej ciągnęło nas do spacerów w celu ich poznania . . .

Najspokojniejsza jest ta część , która sąsiaduje z buszem . Sąsiedztwo to nie jest bezpośrednie , pomiędzy ogrodzeniami domów a ścianą buszu znajduje się pas zieleni z chodnikami , ścieżką
dla rowerów a także placami zabaw dla dzieci i siłowniami

piotrf napisał(a):

Wrażenie, jakby to było wnętrze w kościele.

Gosiu , "QVB bardzo nam się podobał , to piękny budynek z wieloma ozdobnikami


Pozdrawiam
Piotr

Spacer ten zakończyliśmy w sklepie z alkoholami z całego świata , tym razem wybraliśmy piwo z gór . . .
Z zamykanych gablot uśmiechały się do nas alkohole za miliony monet , ale byliśmy twardzi , chociaż ceny bardzo przystępne w porównaniu z europejskimi . . .

Kolejna wycieczka to wizyta w okolice Wollongong , czas zobaczyć i poczuć słone jezioro Illawarra ( Lake Illawarra ) , będące
domem dla majestatycznych czarnych łabędzi , pelikanów i wszystkich innych ptaków wodnych , oraz idealnym miejscem do pływania wpław , SUPowania , kajakarstwa , wędkowania i spędzania wolnego czasu nad wodą całych rodzin z małymi dziećmi .
Jezioro połączone jest z oceanem



Jezioro Illawarra jest też domem dla chronionych zbiorowisk roślinnych , takich jak bagna słone i lasy łęgowe dębów bagiennych , które zapewniają pożywienie i siedlisko lokalnym ptakom i rybom .
Żeby dotrzeć do brzegu jeziora pokonaliśmy sporą skarpę







Jest tu mnóstwo ptactwa , w tym najgłośniejsze chyba stworzenie Australii - kukabura chichotliwa ( wspominałem o niej wcześniej ) , której krzyk może doprowadzić do zawału