Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kraj w Oceanii na grudniowe dni

W Australii żyje około 1500 rodzajów pająków, 4000 rodzajów mrówek i 350 rodzajów termitów. Australia jest domem dla 21 z 25 najbardziej jadowitych węży na świecie. Oceania obejmuje 14 krajów. Całkowita populacja kangurów wynosi obecnie prawie 50 milionów. Nowa Zelandia to jeden z trzech krajów na świecie, który posiada dwa oficjalne hymny narodowe. Autostrada nr 1 jest najdłuższą autostradą krajową na świecie. Ma około 14500 kilometrów długości.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 24.06.2024 23:09

Kapitańska Baba napisał(a):Widok z góry musi być piękny. Ciekawa jestem jak taka wspinaczka wygląda :tak:


Nieco więcej będzie widać , gdy w relacji wejdziemy już na most :tak: , ale to za czas jakiś :cmok:

Trzeba pokonać kilkaset stopni drabinowych , a potem łuk mostu podziwiając panoramę obu części miasta , zatoki , portu , itp.
Spacer po szczycie Harbour Bridge nie jest długi , to niecałe 1,5 km . Z ulotki reklamowej można się dowiedzieć że Wspinaczka na most Sydney Harbour Bridge wymaga wysiłku podobnego do rozegrania 18 rund golfa , więc chyba każdy bez lęku wysokości powinien dać radę :) pokonać około 2 000 kroków po największym łukowym moście . Wymagane są pełne buty na przyczepnych podeszwach ( najlepiej trekkingowe ) , bo kask , kurtkę ( lub kombinezon wspinaczkowy zależnie od pogody) i pozostałe zabezpieczenia otrzymuje się od przewodnika po uiszczeniu opłaty . Bridge Climb działa bezgotówkowo i nie akceptuje gotówki za rezerwacje , zakupy za pomocą kuponów upominkowych , zakupy fotograficzne , detaliczne ani zakupy w kawiarni . Z uwagi na bezpieczeństwo na moście Sydney Harbour Bridge wspinaczom nie wolno wnosić na most własnego sprzętu fotograficznego ( w tym telefonów komórkowych ) . Sprzęty takie i pozostałe rzeczy osobiste trzeba zostawić w bezpiecznych , zamykanych szafkach . Różne pakiety zdjęć z tej wyprawy można natomiast zakupić przed lub po wspinaczce w cenie od 50 dolarów ( profesjonalne zdjęcia robią przewodnicy ) .
Podczas burz z wyładowaniami atmosferycznymi , w okresach wyjątkowo silnego wiatru lub ekstremalnego upału wejście na szczyt mostu jest odwoływane , lub przekładane na inny termin z uwagi na bezpieczeństwo uczestników .
Są tacy , którzy twierdzą , że nie ma lepszego punktu widokowego , z którego można podziwiać zarówno piękno miasta Sydney , zatokę i port , wybrzeże Pacyfiku , a nawet Góry Błękitne .


Pozdrawiam
Piotr
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 24.06.2024 23:35

Zachowując chronologię . . .
Jeszcze w ogrodzie botanicznym wstąpiliśmy na małe co nieco i uzupełniliśmy zimne płyny . . .

1673.jpg


1674.jpg


Teraz , po obejrzeniu z zewnątrz budynku opery przyszła pora na kawę i ciastko z widokiem na Harbour Bridge i Operę właśnie

1675.JPG


1676.JPG


1677.jpg


1678.JPG


1679.jpg



:papa:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 24.06.2024 23:51

Circular Quay

Ważnym punktem komunikacyjnym Sydney jest Okrągłe Nabrzeże ( Circular Quay ) . Jest tam stacja metra , stąd odchodzą autobusy i odpływają promy - wielu mieszkańców woli z nich korzystać , bo ze względu na korki w niektóre miejsca łatwiej w Sydney dotrzeć transportem wodnym . Na Circular Quay pojawiają się ci , którzy właśnie przybyli do Sydney . Po wyjściu ze stacji
metra , w oczy rzuca się im Harbour Bridge i Opera House . Tu też można poznać namiastkę kultury rdzennych mieszkańców Australii , bo pobyt bez choćby próby poznania kultury aborygeńskiej , zawsze będzie niepełny . Przy Circular Quay spotkaliśmy Aborygena grającego na didgeridoo jak twierdził muzykę przodków i swoje kompozycje inspirowane muzyką ludową - oczywiście zakupiłem płyty z muzyką jego autorstwa , bo to ciekawa moim zdaniem muzyka . Kawałek dalej posłuchaliśmy grającego na gitarze i śpiewającego muzyka , jego autorstwa płytę z rockową muzyką również zakupiłem . :)

1680.jpg


1681.JPG


1682.jpg


1683.jpg


Didgeridoo pochodzi z Australii , Jak twierdzą niektóre źródła Aborygeni grają na nich od przynajmniej 1500 lat , obecnie są istotną częścią ich plemiennej kultury . Są to najprawdopodobniej najstarsze instrumenty dęte świata , czasami opisywane jako naturalne trąbki z drewna . Oryginalnie do ich produkcji używano wydrążonych przez termity pni lub gałęzi drzew eukaliptusowych , które następnie okorowywano i docinano do odpowiedniej długości , w celu uzyskania pożądanego dźwięku . Zazwyczaj im dłuższy instrument , tym niższy dźwięk jest w stanie z siebie wydać .
Obecne profesjonalne instrumenty robione są z różnorakich materiałów takich jak bambus , plastik czy włókno szklane , niemniej wciąż często nawiązują do swojej aborygeńskiej genezy estetyką zdobień . Dostępne są też kompaktowe "wersje podróżne" , które zachowują podobieństwo dźwięków i techniki grania , choć zdecydowanie różnią się wyglądem od tradycyjnych odpowiedników .
Zagadką jest skąd pochodzi i co oznacza nazwa tego instrumentu , bowiem nie jest to słowo pochodzące z języka rdzennych mieszkańców Australii . Aborygeni nazywają didgeridoo różnorako , a pośród najpopularniejszych nazw znajdziemy określenia takie jak: yirdaki , magu , kanbi czy ihambilbilg .
Uzyskanie poprawnego dźwięku na didgeridoo nie wymaga dmuchania w ustnik , tylko specyficznego "buczenia" . Doświadczeni muzycy , którzy grają na tym instrumencie używają do tego tak zwanej techniki oddechu cyrkulacyjnego , polegającym na równoczesnym wydmuchiwaniu powietrza ustami i wciąganiu go nosem . Przy użyciu tego sposobu , wprawni instrumentaliści używający didgeridoo są w stanie grać niemalże bez przerw przez wiele godzin . Co ciekawe , jak wskazują badania naukowe , opanowanie tej techniki gry niesie ze sobą pozytywny wpływ na zdrowie w postaci poprawy dotlenienia organizmu .

1684.JPG


1685.jpg


1686.jpg


1687.JPG



:papa:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 25.06.2024 06:50

Opis wspinaczki po moście wygląda bardzo zachęcająco. Czekam zatem za bliższe zdjęcia aby cokolwiek sobie bardziej wyobrazić :tak:

Tą grą z jednoczestnym wdechem i wydechem także mnie zaskoczyłeś. Jak Oni to robią??? :bojesie: :bojesie: :bojesie:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 25.06.2024 20:17

Nie wiem jak oni to robią , ale robią
William Barton Didgeridoo Solo- taka mała próbka
Na płycie "Koomurri Tribal Dance" są utwory : "Sacred Sound" , "Fire" , "Passing Rain" - mieszanina muzyki ludowej , odgłosów buszu i nowej muzyki jaką tworzy Koomurri .
Bardzo energetyczna jest też kompozycja Davida Hudsona - "DIDGERALIA - Trekking" , albo "Didgeridoo - Yigi Yigi" . Ta ostatnia kompozycja ma chyba największą dawkę muzyki ludowej .
To nie jest mój ulubiony rodzaj muzyki , ale od czasu do czasu , dla urozmaicenia lubię posłuchać :)


Pozdrawiam
Piotr
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 25.06.2024 21:36

Spaceru po Sydney ciąg dalszy

1688.jpg


1689.jpg


1690.jpg


1691.jpg


1692.jpg


Z tej perspektywy Opera również wygląda pięknie

1693.jpg


1694.jpg


1695.jpg


Teraz żeby wyjść na most musimy zagłębić się na chwilę w starszej części miasta , odwiedzimy najstarszy pub w Sydney , ale to w następnym odcinku


:papa:
ziemniak
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 868
Dołączył(a): 17.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziemniak » 26.06.2024 08:32

Jak przechowujesz zdjęcia? Ilość zdjęć robi wrażenie. My wrzucamy zdjęcia na prywatną stronę w mniejszym rozmiarze i mamy dwa dyski zewnętrzne 1 TB (jeden dysk jest kopią drugiego).
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 26.06.2024 18:42

ziemniak napisał(a):Jak przechowujesz zdjęcia? Ilość zdjęć robi wrażenie. My wrzucamy zdjęcia na prywatną stronę w mniejszym rozmiarze i mamy dwa dyski zewnętrzne 1 TB (jeden dysk jest kopią drugiego).


W moim przypadku jest to bardziej skomplikowane :

- zdjęcia analogowe trzymam w albumach
- klisze fotograficzne są w klaserach lub w pojemnikach , te natomiast w hermetycznym etui
- taśmy filmowe 8 mm w puszkach
- filmy DVD w kasetach ( mam ich sporą kolekcję ;) )
- filmy cyfrowe na kartach pamięci i dyskach zewnętrznych 0,5 TB
- fotki cyfrowe dokładnie tak samo jak Ty - dwa dyski zewnętrzne po 1 TB

Ilość zdjęć z Australii jest ogromna , to fakt , ale do relacji mogę wkleić najwyżej połowę :mg:


Pozdrawiam
Piotr
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 26.06.2024 20:50

Ta część miasta wyraźnie różni się od nowoczesnego downtown , mimo niewielkiej odległości panowała tam atmosfera małomiasteczkowego spokoju

1696.jpg


1697.jpg


1698.jpg


1699.jpg


1700.jpg


Z większej perspektywy widać , że te dwa światy sąsiadują ze sobą

1701.jpg


1702.jpg


The Orient Hotel z 1844 rku , z restauracją w której podobno serwują doskonałe steki ( nie sprawdzaliśmy ) , pubem na parterze , z muzyką na żywo w każdą środę , czwartek , piątek , sobotę i niedzielę :mg: Restauracja Mrs Jones zajmuje pierwsze piętro podobnie jak Taras Mrs Jones w stylu oranżerii o konstrukcji szklanej i stalowej , z widokiem na zacieniony drzewami dziedziniec
na parterze , z rozsuwanym dachem . . . Najwyżej znajduje się wydzielona część barowa , parkiet taneczny i część wypoczynkowa z wygodnymi skórzanymi sofami z widokiem na port w Sydney .
Kusiło , ale naszym celem jest najstarszy pub w Sydney noszący nazwę "FORTUNE of WAR"

1703.jpg



:papa:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 26.06.2024 22:53

.
"The FORTUNE of WAR" który został otwarty w 1828 roku prócz doskonałego piwa , wspaniałej atmosfery którą zapewniają między innymi śpiewający muzycy i dobra obsługa , oferuje również kawał historii miasta Sydney . Ozdabiają go fotografie przedstawiające początki jego rozwoju i historyczne mapy , na których obsługa baru tłumaczy topografię opowiadając ciekawe anegdoty .
Jako najstarszy , nieprzerwanie licencjonowany hotel publiczny w Sydney , Fortune of War wpisał się w historię Sydney . To barwne miejsce miało reputację popularnego „ pierwszego i ostatniego przystanku na lądzie ” dla marynarzy i żołnierzy Australijskich Sił Zbrojnych , którzy mieli doświadczyć fortuny wojny , opuszczając Sydney Cove w celu obrony swojego kraju .
Pub ten jest miejscem spotkań od 1948 roku w dniu 25 kwietnia ( Anzac Day - święto państwowe w Australii i Nowej Zelandii upamiętniające wszystkich , którzy stracili życie w czasie operacji wojskowych tych krajów ) członków 2 Baterii Górskiej utworzonej w 1942 roku i innych weteranów . Jednostka ta służyła w Papui Nowej Gwinei od 1943 r. , potem jej żołnierze zostali wysłani do Japonii podczas okupacji brytyjskiej Force , a jeszcze później służyli w Wietnamie i Malezji .

1704.jpg


1705.jpg


1706.jpg


1707.jpg


1708.jpg


W 1800 roku Samuel Terry przybył do Australii po tym , jak został skazany na siedem lat za kradzież 400 pończoch . Po odbyciu kary w Parramatta Terry przeniósł się do Sydney , został karczmarzem i otrzymał jedną z dwudziestu koncesji na alkohol ( wydanych po ich ograniczeniu w 1810 roku ) . To właśnie Samuel Terry wybudował bar stając się jego właścicielem , później stał się znany jako „Botany Bay Rothschild” ze względu na swoje zdolności do bogacenia się . . .
Browar Tooth & Co działający w Sydney od 1835 roku , w 1921 roku zmodernizował hotel Fortune of War .

1709.jpg


1710.jpg


1711.jpg


1712.jpg


1713.jpg


1714.jpg


1715.jpg



:papa:
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 27.06.2024 16:34

piotrf napisał(a):.
"The FORTUNE of WAR" który został otwarty w 1828 roku prócz doskonałego piwa , wspaniałej atmosfery którą zapewniają między innymi śpiewający muzycy i dobra obsługa , oferuje również kawał historii miasta Sydney . Ozdabiają go fotografie przedstawiające początki jego rozwoju i historyczne mapy , na których obsługa baru tłumaczy topografię opowiadając ciekawe anegdoty .

Świetne miejsce. Lubię takie klimatyczne perełki.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 27.06.2024 21:32

megidh napisał(a):Świetne miejsce. Lubię takie klimatyczne perełki.


Jest ich tam naprawdę sporo :tak: , jedynym problemem był brak czasu , żeby je wszystkie odwiedzić :oczko: .


Pozdrawiam
Piotr
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 28.06.2024 22:35

Po smacznym piwie i sporej dawce dobrej muzyki na żywo przyszła wreszcie kolej na Sydney Harbour Bridge . Najpierw jednak należało dojść do schodów , wspiąć się na nie , a następnie długim podejściem zrównać się z poziomem jego chodnika , z którego są znacznie szersze widoczki

1716.jpg


1717.jpg


1718.jpg


1719.jpg


1720.jpg


1721.jpg


1722.jpg


1723.jpg



:papa:
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 30.06.2024 18:06

piotrf napisał(a):
megidh napisał(a):Świetne miejsce. Lubię takie klimatyczne perełki.


Jest ich tam naprawdę sporo :tak: , jedynym problemem był brak czasu , żeby je wszystkie odwiedzić :oczko: .

Mam wrażenie, że byliście w Australii bardzo długo. Tak z ciekawości spytam, ile czasu tam byliście. Może już taka informacja znalazła się w Twojej relacji, ale mnie ona umknęła.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 30.06.2024 20:25

Gosiu , ze zdjęć wynika że spędziliśmy w Australii zaledwie 22 dni . To stanowczo mało , żeby lepiej poznać kraj tej wielkości , ale na odwiedziny Hamilton Island w Quinsland i na spacery po Sydney i okolicach w Nowej Południowej Walii - już tak :D


Pozdrawiam
Piotr
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Australia


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Kraj w Oceanii na grudniowe dni - strona 40
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone