Kraj w Oceanii na grudniowe dni

Piękne zdjęcia z rafy
To musi być niesamowite uczucie pływać tak z rybkami na wyciągnięcie ręki

Tak patrzyłam na fale, chciałam napisać że chyba Wam dobrze powiało a tu odcinek o powrocie To chyba był intensywny powrót

Super rafa wygląda i z lotu ptaka i z poziomu ryb

Kapitańska Baba napisał(a):Piękne zdjęcia z rafy
To musi być niesamowite uczucie pływać tak z rybkami na wyciągnięcie ręki

To prawda , szkoda że zdjęcia nie oddają kolorów tych rybek . Żeby je dokładniej pooglądać byliśmy potem w oceanarium w Sydney

piekara114 napisał(a):Super rafa wygląda i z lotu ptaka i z poziomu ryb

Cieszę się , że się podoba


Pozdrawiam
Piotr

No to się nazywa przygoda.
I na wodzie, i pod wodą, i jeszcze w powietrzu. Trzy w jednym .
Zdjęcia podwodne są super. Świetnie pokazują ten podwodny, kolorowy świat.

megidh napisał(a):No to się nazywa przygoda.
I na wodzie, i pod wodą, i jeszcze w powietrzu. Trzy w jednym .
Zdjęcia podwodne są super. Świetnie pokazują ten podwodny, kolorowy świat.

Jest piękny i kolorowy , ale trzeba mieć odpowiedni sprzęt ( i umiejętności ) , żeby to uwiecznić . . .
Odszukałem kartę pamięci ze sportowej kamerki i zrobiłem kilka screenów







Na głębokości nieco ponad metr pływające ryby mienią się w promieniach docierającego tam słońca , ale kamerka chyba promieni słonecznych nie lubi . . .





Ten kolega miał profesjonalną kamerę do zdjęć podwodnych , oglądałem fragmenty filmu , który nagrał - był świetny . . .






Pozdrawiam
Piotr

Czaderskie.

Dzięki , czasem coś się uda

Tam jest naprawdę gęsto od kolorowych ryb , którym chyba wszystko jedno czy ludzie pływają z nimi , czy nie
To co tworzy rafę też jest ciekawe . . .








Pozdrawiam
Piotr

Wróciliśmy na Wyspę Hamiltona , której okolice też mają do zaoferowania wspaniałe widoki , piękne plaże o krystalicznie czystej wodzie , drobnym piaseczku , a także zupełnie białe , koralowe plaże . Nie zdziwił nas więc fakt , że mnóstwo różnej maści pływadeł odwiedza ten archipelag









Piasek na niektórych plażach w słońcu wręcz oślepia bielą , chociaż na początku wcale nie był biała . Sztormy i wielkie fale tsunami niszczą szkielety koralowców i ich szczątki odkładają na plaży .
Potem szczątki te w słońcu bieleją , a fale oceanu systematycznie "mielą" je na drobniutki piasek . . .

Chociaż to nie Galapagos , kilka razy podziwialiśmy wielkie żółwie . Te wielgachne pływające turystyczne miasteczka zapewne żółwiom przeszkadzały , dlatego miały wyznaczony tor wodny daleko od wyspy . Podczas postoju cała kawalkada szalup płynęła najpierw w kierunku wyspy , a potem w stronę wycieczkowca



Podczas wieczornych spacerów można było podziwiać takie widoki







Natomiast tuż przed zapadnięciem zmroku , przez kilka minut każdego wieczoru mogliśmy obserwować spektakl , jaki zapewniały nam latające lisy . . . ale to już w kolejnym odcinku

Śliczne te kolorowe maleństwa
Żółwik także
Tymi lisami mnie zaciekawiłeś

A to miejsce dla mnie - wspaniały jacht, nie jakaś czarterowa paskuda

piekara114 napisał(a):

Czaderskie.

Kapitalne. Gdybym nie wiedziała, że to zdjęcie, to uznałabym za obraz namalowany przez świetnego malarza.

Kapitańska Baba napisał(a):Śliczne te kolorowe maleństwa
Żółwik także
Tymi lisami mnie zaciekawiłeś

Nie ma się czego obawiać , sprawa wyjaśni się już wkrótce , przecież nie wygląda to groźnie . . .

Kapitańska Baba napisał(a):A to miejsce dla mnie - wspaniały jacht, nie jakaś czarterowa paskuda

Załącznik 289.jpg nie jest już dostępny

Wyraźnie odróżniał się od pozostałych ( nawet tych bardzo wypasionych ) jachtów i zwrócił moją uwagę


Pozdrawiam
Piotr

megidh napisał(a):

piekara114 napisał(a):

Czaderskie.

Kapitalne. Gdybym nie wiedziała, że to zdjęcie, to uznałabym za obraz namalowany przez świetnego malarza.

Dziękuję , Gosiu , to tylko kadr z filmiku




Pozdrawiam
Piotr

Rudawki wielkie nazywane kalongami lub latającymi lisami , lisami indyjskimi , to rodzaj ssaków ( Pteropus medius ) żywiących się kwiatami , nektarem i owocami . Ich waga jest imponująca ( około 1,2 do 1,5 kg ) podobnie jak rozpiętość skrzydeł ( do 1,7 m ) co czyni ten gatunek jednym z największych nietoperzy na świecie . Są mniejsze od największego nietoperza na świecie - afrykańskiego Ardeotis Kori , ale spektakl jaki fundowały nam wieczorami był niesamowity

zdjęcie z netu


Za dnia wiszą głową w dół na wysokich drzewach całą kolonią , z daleka , z wysokości górnego tarasu wyglądają jak wielkie , egzotyczne owoce , za to wieczorem ruszają w tany wszystkie na raz i akrobacjami są w stanie zachwycić





















Potem wracają do swoich wygodnych pozycji głową w dół na drzewach

piotrf napisał(a):Rudawki wielkie nazywane kalongami lub latającymi lisami , lisami indyjskimi , to rodzaj ssaków ( Pteropus medius ) żywiących się kwiatami , nektarem i owocami . Ich waga jest imponująca ( około 1,2 do 1,5 kg ) podobnie jak rozpiętość skrzydeł ( do 1,7 m ) co czyni ten gatunek jednym z największych nietoperzy na świecie . Są mniejsze od największego nietoperza na świecie - afrykańskiego Ardeotis Kori , ale spektakl jaki fundowały nam wieczorami był niesamowity

zdjęcie z netu

Niesamowite. Faktycznie głowę mają jak lisią.
Chciałabym zobaczyć taki pokaz latania.