Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kotlina Kłodzka 2012 + (Adrspach, Praga, Kutna Hora, Hradec)

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 11.05.2012 14:56

tony montana napisał(a):
maslinka napisał(a):
tony montana napisał(a):heh bardzo daleko od Psychologa, przecież powinnaś wiedzieć :) :roll:

No wiem, wiem :D Ale też na P. :P Poza tym w naszym zawodzie, jakby nie było, psychologia się przydaje ;)


Odbierz fm :)

Odbieram... te fale :lol:

Mówiłam, że na P. :lol:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 11.05.2012 15:16

Wczesnopopołudniową porą udaliśmy się do Kutnej Hory. Jest to miejsce, o którym pewnie nie pomyślałbym jako celu wycieczki samym w sobie, no moooże dzięki przewodnikowi w formie papierowej stanąłbym tam przypadkiem kiedyś przejeżdżając przez Czechy (choć znowu nie jestem z racji odległości tam zbyt często)

Dzięki jednakże relacji naszej przemiłej Koleżanki Maslinki, której chciałem z tego miejsca serdecznie podziękować za inspirację - Kutna stała się żelaznym punktem programu. Punktem, którego nie miałem zamiaru ominąć. Mogłem nie jechać do Pragi (bo ogromne miasto, tyle do zwiedzenia i zastanawiałem się, czy warto jej poświęcać tylko kilka godzin bo zwykle w stolicach spędzaliśmy po kilka dni (Paryż 2009, Rzym 2010, Berlin 2011)

Tak więc wyjeżdżamy z Kudowej (wracając z Błednych Skał tylko na chwilę do Pensiona) i kierujemy się na Hradec Kralove. Po drodze mijamy miejscowość Jaromer, w której ostrzegam, jest ruch wahadłowy (do sprawdzenia na czeskich stronach czy nadal jest) i długa kolejka do świateł. Mój Navi(ogon) pokazuje mi objazd więc zawróciłem (jak kilku tubylców) i pojechałem tym objazdem, wyjechałem z drugiej strony (a raczej z boku) świateł i dzida na Hradec.

Fajne jest to, że generalnie droga z Kudowej Zdrój do Hradec jest bardzo ładna, szeroka i dość prosta, natomiast po kilku rondach na wysokości Hradec, widze upragniony znak czeskiej Bahny Richtung "Praha". Kilka kilometrów węższą drogą i wskakujemy na "11", po kilkudziesięciu kilometrach skręt i jedziemy lokalnymi ścieżkami (a raczej były to odpowiednimi polskich powiatowych dróg)

Trochę w tej Kutnej się pokręciliśmy, zanim skumaliśmy, gdzie należy się zatrzymać. Najpierw zatrzymaliśmy się jednak w dzielnicy (?) Sedlec

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po zaparkowaniu auta w miejscu docelowym: JEŚĆ. Zupełnie nieświadomy, że wybieramy knajpę Maslinki, siadamy w Piazza Navona (Pizza Navona ;), przy okazji wymieniam trochę dolków na czeską walutę

Z pełnym żołądkiem lepiej się zwiedza - to fakt niezaprzeczalny, idziemy:

Obrazek

Klabalova, Postupalova, Honzikowa, Konzumowa, Karlovackowa... ;)

Obrazek

Sjesta czy co?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

a jak mielibyśmy się zgubić ... super to jest!

Obrazek

Dacicky - nie piłem .. :( driver (ale zakupiłem kartonik Svetłego Gambrinusa do domu :)

Obrazek

Świętą Barbrę (nie Streisand, która ostatnio obchodziła 70 lecie) zostawimy sobie na później... bo zamierzałem od początku Kutną podzielić na dwie części ..

tylko mała zajawka ...

Obrazek

Adieu #6! :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 11.05.2012 18:33

tony montana napisał(a):Dzięki jednakże relacji naszej przemiłej Koleżanki Maslinki, której chciałem z tego miejsca serdecznie podziękować za inspirację - Kutna stała się żelaznym punktem programu.

Ależ nie ma za co :D
Dla nas urok Kutnej Hory był dużym zaskoczeniem. Nie spodziewałam się, że to takie ładne miasteczko. W założeniu miała to być baza do zwiedzania Pragi - dużo tańsze noclegi. Wyszło zupełnie inaczej, bo w miasteczku się zakochaliśmy :D

tony montana napisał(a):Najpierw zatrzymaliśmy się jednak w dzielnicy (?) Sedlec

Dzielnicy :D

tony montana napisał(a):Po zaparkowaniu auta w miejscu docelowym: JEŚĆ. Zupełnie nieświadomy, że wybieramy knajpę Maslinki, siadamy w Piazza Navona (Pizza Navona ;), przy okazji wymieniam trochę dolków na czeską walutę

Hihi, nie wiedziałam, że mam swoją knajpkę ;) Pizza taka sobie, ale ten Dacicky :D :D :D

tony montana napisał(a):Najpierw zatrzymaliśmy się jednak w dzielnicy (?) Sedlec

Czeskie miasteczka zawsze są takie puste, tzn. mało w nich tubylców. Czesi budzą się wcześnie i grasują po mieście koło 6:00, 7:00 rano ;) Po południu już śpią ;) My spotykaliśmy w Kutnej Horze głównie Japończyków z nieodłącznymi aparatami foto ;)

Czekam na ulubiony c.d. :D
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 11.05.2012 18:44

tony montana napisał(a):Po zaparkowaniu auta w miejscu docelowym: JEŚĆ. Zupełnie nieświadomy, że wybieramy knajpę Maslinki, siadamy w Piazza Navona (Pizza Navona ;), przy okazji wymieniam trochę dolków na czeską walutę

maslinka napisał(a):Hihi, nie wiedziałam, że mam swoją knajpkę ;) Pizza taka sobie, ale ten Dacicky :D :D :D
[/b]


Zatem już masz ;) :)

maslinka napisał(a):Czeskie miasteczka zawsze są takie puste, tzn. mało w nich tubylców. Czesi budzą się wcześnie i grasują po mieście koło 6:00, 7:00 rano ;) Po południu już śpią ;) My spotykaliśmy w Kutnej Horze głównie Japończyków z nieodłącznymi aparatami foto ;)

Czekam na ulubiony c.d. :D


To tak jak ja w tym roku planuję w Cro. Pobudka o 6 i spacer ze Szwagrito (który jeszcze o tym nie wie), poranne fotki tak jak Hepik, piwko o 8 rano ;) ;)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 11.05.2012 18:48

tony montana napisał(a):To tak jak ja w tym roku planuję w Cro. Pobudka o 6 i spacer ze Szwagrito (który jeszcze o tym nie wie), poranne fotki tak jak Hepik, piwko o 8 rano ;) ;)

8 rano to już hardcore ;) Ja w Chorwacji zaczynam pić piwo dopiero koło 10:00 :lol:
Najpierw śniadanie :P
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 11.05.2012 18:54

tony montana napisał(a):To tak jak ja w tym roku planuję w Cro. Pobudka o 6 i spacer ze Szwagrito (który jeszcze o tym nie wie), poranne fotki tak jak Hepik, piwko o 8 rano ;) ;)

maslinka napisał(a):8 rano to już hardcore ;) Ja w Chorwacji zaczynam pić piwo dopiero koło 10:00 :lol:
Najpierw śniadanie :P


No dobra, na śniadanie będzie kawa ;)

ale wstawanie wcześnie rano to jest plan na dłuższy dzień, ciekawe czy w Postirze można wypożyczyć rower :)

Tylko to jeszcze ponad 2 miesiące DW :( :x
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 14.05.2012 05:56

tony montana napisał(a):
ciekawe czy w Postirze można wypożyczyć rower :)

Tylko to jeszcze ponad 2 miesiące DW :( :x


Jakbyś coś wiedział przed wyjazdem o tych rowerach to daj znać :wink: ,
też właśnie o tym myślałam.

Ja w Cro zawsze wstaję około 6 i spaceruję sobię to tu to tam :wink: ,
w tym roku mam plan do Postiry do pekary po slaniaki chodzić :D .
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 14.05.2012 06:01

mysza73 napisał(a):
tony montana napisał(a):
ciekawe czy w Postirze można wypożyczyć rower :)

Tylko to jeszcze ponad 2 miesiące DW :( :x


Jakbyś coś wiedział przed wyjazdem o tych rowerach to daj znać :wink: ,
też właśnie o tym myślałam.

Ja w Cro zawsze wstaję około 6 i spaceruję sobię to tu to tam :wink: ,
w tym roku mam plan do Postiry do pekary po slaniaki chodzić :D .



No to chyba spotkamy się gdzieś w Pekarze jeśli oboje zrealizujemy swoje plany wczesnego wstawania (ja się boje o moja słabą wolę) :)
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 14.05.2012 10:07

Spacerując dalej po Kutnej Horze kontemplowałem piękno tego miasta. Spokojne uliczki, ładnie świecące słońce dopełniały obrazu sielankowego miejsca, choć z pewnością znając nieco historię, nie zawsze takim było. Po obowiązkowym odwiedzeniu okienka ze Zmarzliną obsługiwanego przez dwóch panów o ciemnej karnacji, którzy cały czas z czegoś lali, a podziękowali mi za zapłatę staropolskim "danke" mimo, że zamawialiśmy polsko-czeskim slangiem, kontynuowaliśmy zwiedzanie miasta.

Obrazek

"Niemiecki" turysta w centrum Czech ;)

Obrazek

2 drzewa i 4 samochody :)

Obrazek

niebo ... :)

Obrazek

idziemy w stronę Św. Barbry (nie Streisand)

Obrazek

idziemy ...

Obrazek

stanęliśmy na chwilę ...

Obrazek

Teraz ta budowla, która szczerze przyznam, mnie zapiera dech w piersiach. Niewiele jest takich miejsc, zwykle podziwiam jakieś miejsce, oglądam je z każdej strony, ale po jakimś czasie ono trochę "ginie" w natłoku innych miejsc, które odwiedzam (oczywiście wiem, że jest to trochę wina przyjętej strategii - zobaczyć jak najwięcej jak się da, ale niestety trochę po łebkach), może jak będę starszy to zmieni mi się strategia ;).
Kościół Św. Barbary, jego górna część nazwana przez przewodnik
"grzbietem brontozaura" jest jednak jednym z tych miejsc, które zapadną mi na długo w pamięci. Całość robi wielkie wrażenie, a konsumowanie na żywo szczegółów jest ucztą dla oka!

Jeszcze raz dziękuje Ci, Maslinko - przewodniczko ma, pocieszycielko ma :) za relację z Kutnej Hory i wskazanie tego bezcennego dla moich przeżyć emocjonalnych miejsca. Gdyby nie Ty - nigdy nie pomyślałbym, aby jechać 100 kilometrów do Kutnej Hory jednego dnia, a następnego dnia 160 do Pragi :)

Pozostaniemy w niemieckim klimacie ;)



Barbro - patronko górników - show yourself! :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Beata - a to zdjęcie poniżej, MOŻE BYĆ?? :) (pomiń rusztowanie ...)
a tak naprawdę to sprawdzam, czy odwiedzają, tylko liczników nie nabijają i OT nie chcą robić ... :) (ONI wiedzą, o co chodzi)

Obrazek

Obrazek

Panorama Kutnej od Barbry ;)

Obrazek

Jeden z moich ulubionych autorów lekkiego pióra Leszek K. Talko urodził był kiedyś żartobliwy felieton: "Wróć do Rivoli" opisujący jego perypetie we Włoszech, ja tam nie potrzebując perypetii napiszę kiedyś "Wróć do Kutnej Hory"

Obrazek

piąta etapa trwa ....

Obrazek

coś góra się nie załapała ... ;) Beata? ;)

Obrazek

Białe Drzewo w Minas Tirith.... ;)

Obrazek

Obrazek

Może czas odpuścić, nauczyć się czeskiego i zdobyć spokojną (mam nadzieję ;) posadę w Mestskim Uradzie w KH?

Obrazek

Dobra, jak Pan każe to idziemy już do auta, ale jeszcze tu wrócimy

Obrazek

i jak krzyczał LeoDiCaprio w Titanicu "I'm gonna miss you. I'll never forget you" KH!

:)

Adieu #7 :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.05.2012 11:59

tony montana napisał(a):Jeszcze raz dziękuje Ci, Maslinko - przewodniczko ma, pocieszycielko ma :) za relację z Kutnej Hory i wskazanie tego bezcennego dla moich przeżyć emocjonalnych miejsca. Gdyby nie Ty - nigdy nie pomyślałbym, aby jechać 100 kilometrów do Kutnej Hory jednego dnia, a następnego dnia 160 do Pragi :)

Cóż ja takiego zrobiłam, że mnie tak chwalisz? ;) :D
Faktycznie, blisko nie było. Kutna Hora i Praga to ten sam kierunek, można by je załatwić jednego dnia, ale wtedy czasu na zwiedzanie byłoby jeszcze mniej...

Fajnie, że nabrałeś apetytu na Kutną i chcesz tam wrócić :) Kościół św. Jakuba (ten wysoki, koło Dworu Włoskiego, czyli urzędu miejskiego) nadal w remoncie czy dało się wejść do środka (bo na Twoich fotkach widzę głównie wieżę ;))?
Widzę, że studnię już zrobili, za to kamieniczki są w renowacji...

Jak skończą te wszystkie remonty, KH będzie prawdziwą ślicznotką 8) Póki co, piąta etapa trwa :lol: Ciekawe, czy będzie szósta...
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 14.05.2012 12:21

maslinka napisał(a):
tony montana napisał(a):Jeszcze raz dziękuje Ci, Maslinko - przewodniczko ma, pocieszycielko ma :) za relację z Kutnej Hory i wskazanie tego bezcennego dla moich przeżyć emocjonalnych miejsca. Gdyby nie Ty - nigdy nie pomyślałbym, aby jechać 100 kilometrów do Kutnej Hory jednego dnia, a następnego dnia 160 do Pragi :)

Cóż ja takiego zrobiłam, że mnie tak chwalisz? ;) :D
Faktycznie, blisko nie było. Kutna Hora i Praga to ten sam kierunek, można by je załatwić jednego dnia, ale wtedy czasu na zwiedzanie byłoby jeszcze mniej...

Fajnie, że nabrałeś apetytu na Kutną i chcesz tam wrócić :) Kościół św. Jakuba (ten wysoki, koło Dworu Włoskiego, czyli urzędu miejskiego) nadal w remoncie czy dało się wejść do środka (bo na Twoich fotkach widzę głównie wieżę ;))?
Widzę, że studnię już zrobili, za to kamieniczki są w renowacji...

Jak skończą te wszystkie remonty, KH będzie prawdziwą ślicznotką 8) Póki co, piąta etapa trwa :lol: Ciekawe, czy będzie szósta...



No jakże co - zarażasz swoim zapałem, świetnie opisujesz miejsca, które odwiedziłaś, masz niesamowity dar opowiadania, robicie świetne fotki (i dużo) itd itd

hmm z Jakubem to zadałaś mi bobu, bo szczerze mówiąc mam dziurę w pamięci, aż mi się nie chce wierzyć, że jeśli było otwarte to nie weszlibyśmy .. hm... hmm ...hmmmm

piąta etapa część druga trwa jak sądzę - bo tabliczka mówi, że cz 1 odbyła się w latach 2010-2011 - sam wprowadziłem trochę w błąd pisząc "trwa.."

Oczywiście, że chcę wrócić do Kutnej, ale to po jakimś maratonie obejmującym Telc, Lednice Valtice, Cesky Krumlow, może Mariańskie Łaźnie, Karlove Vary etc ...

może przyszły rok Czechy parę dni w drodze do jakiej Francji albo Italii ... zobaczymy :)
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 14.05.2012 19:10

Relacja się szybciutko toczy - jest już bliżej końca niż początku a ja dopiero dzisiaj tu trafiłam przez chudego - bo pokazał mapkę skalnego miasta. U niego zobaczyłam kilka zdjęć z Teplickiej części a u Ciebie to co już znam: mój ulubiony w ostatnich latach kwietniowy wycieczkowy cel Szczeliniec oraz Błędne Skały i Adrspaskie Skały. I powiem że wszędzie mi się bardzo podobało, każde miejsce jest z jakiegoś powodu bardzo ciekawe i inne. Wszystkie należą do jednego pasma górskiego Gór Stołowych. Stąd pewne podobieństwa: ciekawe formy skalne i wąskie przejścia.


tony montana napisał(a):Trasa jest na ŚREDNIO 2 - 2,5 godzinki z dzieciakami, wycieczkami itd, ma 3,5 km, schodków i wzniesień więcej na Szczelińcu niz w Adrspachu


Być może bez zaglądania w różne zakamarki wystarczą 2-2,5 godzinki. Sprawdziłam na moich zdjeciach. Cała wizyta trwała 5 godzin. Byłam w towarzystwie 2 dorosłych osób bez dzieci i w ciągu 2,5 godzin doszliśmy do miejsca gdzie łączą się Adrspaskie i Teplickie Skały. Czyli do tego miejsca Obrazek
Być może dlatego, że żadnych schodków ze względu na maluchy nie musieliśmy opuścić nawet tych drabiniastych
Obrazek
tak długo to trwało.
Powrotna droga zajęła nam również 2,5 godziny. Oczywiście sztuczne jezioro też obeszliśmy. Staraliśmy się zobaczyć jak najwięcej. Trafiliśmy na kolejkę chętnych na rejsik łodziami, znaleźliśmy końcowy przystanek. Trafiliśmy pod wodospad, który gdy uzbiera się większa grupa ludzi pod wodospadem zwiększa na kilka sekund ilość spuszczanej wody chluszcząc nią niczego nie spodziewających się turystów. No i dużo nie widzieliśmy na własne żądanie. Niefortunnie poszliśmy w przeciwnym kierunku niż był rekomendowany a od tyłu nie zawsze skalne formy pokazały się w odpowiedniej formie :oops:

Trzeba przyznać że sporo zobaczyliście przez ten majowy długi weekend. Ciekawa jestem co można zobaczyć w Pradze w jeden dzień :)
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 14.05.2012 19:44

Lidia K

Dziękuję za piękny wpis. Jesteście z mężem prawdziwymi zawodowcami :)
Oczywiście masz rację we wszystkim, o czym piszesz, ja mówiłem tylko o 2-2,5 h na tę najkrótszą trasę (bodajże oznaczoną kolorem zielonym).

Jako, że w każdym dniu mieliśmy zamiar odwiedzić min 2 miejsca :) absolutnie nie mieliśmy planu aby dochodzić do łączenia Skalnych Miast, o którym piszesz - tę i inną wycieczkę zostawiamy sobie na za parę lat, gdy wrócimy w te tereny, aby zobaczyć więcej (a wrócimy na bank na dłużej :)

Praga w jeden dzień - hmm, już o tym pisałem, ledwie jej liznęliśmy, miasto jest piękne, natomiast im dalej od dnia, w którym w nim byliśmy - tym nabieram poczucia, że może jednak niepotrzebnie jechaliśmy na tak krótko. Dotychczas mieliśmy zasadę, że w weekend majowy "robimy" stolicę europejską (Paryż, Rzym, Berlin) ale w co najmniej 4 dni (i tak przez ten czas można zobaczyć niewiele) - te zasadę złamaliśmy dla Kotliny Kłodzkiej w tym roku a ta kilkugodzinna de facto Praha była tak "na otarcie łez" i "choćby troszkę zobaczmy a na pewno tam wrócimy"

Jeszcze raz dziękuję za komentarz, śledzę teraz Waszą włoską wyprawę, ale kiedyś "wezmę się" za (czytałem tylko początek) Wasze Bałkańskie Podróże

pozdrawiam serdecznie
tony :)
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 15.05.2012 09:02

Praga cz 1

Ostatniego dnia przed czwartkowym wyjazdem do domu :( czyli w środę 2.05 wybraliśmy się na wycieczkę do Pragi. Pragi, w której nigdy nie byłem i było mi z tym zwyczajnie źle. Jakże to nie umieć powiedzieć słowa o stolicy naszych południowych sąsiadów, pomysłodawców Krtka i Sąsiadów. To być może podczas spaceru po parku w tym mieście twórcom serialu Zena za pultem (Kobieta za ladą :) zrodził się pomysł na ten jeden z najsłynniejszych seriali XX wieku? :)

Bohaterka serialu pracująca w sklepie spożywczym zmaga się z problemami życia codziennego, a jak wiemy czasy to były ciężkie. Po jakimś czasie zaprzyjaźnia się ze swoim skrytym wielbicielem podglądającym ją z zaparkowanej przed jej domem starej Skody z bagażnikiem z przodu ;) kupującym u niej parówki, towar wtedy deficytowy. :roll: (wielbiciel, nie bagażnik czy Skoda ;) ;) :lol: :lol:

Stolica twórców Arabelli i Rumburaka była dla mnie do tej pory nieodkrytą kartą, tabula rasa, lądem nieznanym, toteż, mimo wcześniejszych wątpliwości, czy aby warto jechać do tak wielkiego i pięknego miasta na jeden tylko dzień (a właściwie na kilka godzin de facto) udaliśmy się w traskę.

http://g.co/maps/maqg7

I znowu przez ten Jaromer (ruch wahadłowy), ale tym razem korek był w stronę miasta (wiadomo, ludzie rano do pracy DO miasta jechali), wracaliśmy natomiast przez Nove Mesto nad Metui (już po raz drugi zresztą, tak samo wracaliśmy też z Kutnej Hory dzień wcześniej bo Naviogon pokazywał mi STAU w Jaromerze)

czyli wracaliśmy tak:

http://g.co/maps/uy2a7

Powiatowe dróżki, piękne pola - to gdzieś w drodze z Hradec Kralove do Novego Mesta nad Metui (sorry za deskę rozdzielczą i nalepki ;)

Obrazek

Jadąc do Pragi napotkaliśmy konwój z pieniędzmi. Wydawało się, że bardzo nieszczęśliwie, bo chłopcy jechali w 10 aut i wlekliśmy się za nimi przy Hradec Kralove, a później oczywiście pojechali na autostradę i sądziłem, że teraz tak będą 80 jechać do Pragi :)

Chłopcy jednak po utworzeniu szpaleru na oba pasy rozpędzili się do 120 i tak jechali z 25 kilometrów. Oczywiście za nimi utworzyła się kolejka aut, w której i ja uczestniczyłem, ale byli na tyle mili, że puścili na chwilę ruch lewym pasem, dosłownie za mną czeski Police wjechał z powrotem na lewy pas blokując skutecznie drogę jak sądzę do samej stolicy ;)

Idąc oczywiście za radą z relacji Maslinki zostawiliśmy auto na parkingu P&R koło Tesco niedaleko stacji metra Skalka. Oczywiście moja nawigacja nie znała takiej stacji metra, a ja nie mając dokładnej mapy Pragi (tylko taką malutką, słabo się przygotowałem ;) musiałem wbić Straśnicka (bo jest to i ulica niedaleko stacji Skalka, ale także najbliższa stacja metra, więc wiedziałem, że stamtąd bedzie niedaleko.) Nie obyło się oczywiście bez chwilowego jeżdżenia po praskich osiedlach ;)

Na parkingu koło Tesco była przemiła starsza pani, która nie dość, że powiedziała, że cały den tylko 20 Korun, to jeszcze zaofiarowała swą pomoc przy zakupie biletów na metro w automacie stojącym na parkingu - full wypas krótko mówiąc, stawiasz auto za groszę, pod nosem masz automat a stację metra 500 metrów spacerkiem.

Pani dała jeszcze kilka wskazówek typu: "ataszki zakryć" serdecznie się pożegnaliśmy - i jedziemy na Stację Hradczańska.

Faktycznie - kawał drogi na Praski Hrad z tej stacji, ale chyba w relacji Maslinki ktoś pisał, że z Małostrańskiej tak samo daleko i pod górę.
Nic to, przecież przyjechaliśmy chodzić. No tak, ale chodzić, żeby coś zobaczyć, a nie czeskie Ministerstwo Obrony, które jest po drodze.

W końcu zachodzimy Praski Hrad "od tyłu", tzn mijając ogród, do którego nie weszliśmy nie widzieć czemu (chyba śpieszyło się nam już w końcu do zabytków)

Mein Gott Heinrich - das ist aber WUNDERBAR! :) (tak zachwycali się tym miejscem starsi państwo aus Wolfsburg ;)

Obrazek

Choć do Wita pójdziemy chwilę później...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

idziemy coś zjeść ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po jedzeniu trochę pokręciliśmy się w kółko, w końcu zarządziłem - chcę iść do Katedry Św. Wita

Obrazek

Ogrom tego zabytku i jego piękno jest niewyobrażalne

Obrazek

Robię sto słabych zdjęć ...

Obrazek

Obrazek

Już wiem, na podstawie których wnętrz Peter Jackson, a właściwie jego scenografowie opracowali wygląd królestwa krasnoludów w Kopalni Moria ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A ja nie odpuszczam, z drugiej strony ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Adieu #8! :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 15.05.2012 13:48

tony montana napisał(a):Faktycznie - kawał drogi na Praski Hrad z tej stacji, ale chyba w relacji Maslinki ktoś pisał, że z Małostrańskiej tak samo daleko i pod górę.
Nic to, przecież przyjechaliśmy chodzić. No tak, ale chodzić, żeby coś zobaczyć, a nie czeskie Ministerstwo Obrony, które jest po drodze.

Też marudziłam, że daleko, bo to jednak różnica jest - chodzić i zwiedzać a chodzić jakimiś zadupiami i ministerstwa różne oglądać. Mnie również to Ministerstwo Obrony utkwiło w pamięci :lol:

Widzę, że zaczęliście od jedzenia :lol: Może to i dobrze, bo my "straciliśmy" sporo czasu, szukając restauracji. Będziecie to mieli z głowy ;)

Bardzo jestem ciekawa ciągu dalszego i tego, jakie wrażenie zrobiła na Tobie czeska stolica 8)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Kotlina Kłodzka 2012 + (Adrspach, Praga, Kutna Hora, Hradec) - strona ...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone