Kotlina Kłodzka 2012 + (Adrspach, Praga, Kutna Hora, Hradec)

tony montana napisał(a):dziś napiszę, jutro wrzucę

Spokojnie, widzę że jesteś zajęty Chciałam tylko napisać, że tak się przyzwyczaiłam do codziennych odcinków, że już tęsknię

Pozdrawiam

maslinka napisał(a):

tony montana napisał(a):dziś napiszę, jutro wrzucę

Spokojnie, widzę że jesteś zajęty Chciałam tylko napisać, że tak się przyzwyczaiłam do codziennych odcinków, że już tęsknię

Pozdrawiam

hehe Ja też się w sumie przyzwyczaiłem i też tęsknię
to bardzo miłe!

Ja też tęsknię ......... ale za koleżanką Maslinką.

Praga cz2
Szczerze mówiąc miałem na początku w Pradze niejaki problem z określeniem kierunków. W którą stronę iść, aby dojść tam, gdzie chcę - czy jestem jeszcze na Hradczanach czy to już Mala Strana? Gdzie właściwie jest ten most Karola? A to chyba Most Legii... ale czy na pewno ? hehe Zawsze mam tak w dużym mieście pierwszego dnia, drugiego już jest dużo lepiej, trzeciego jestem już prawie "u siebie".

Tak samo miałem kiedyś z Warszawą - jak zacząłem w niej częściej bywać to wiedziałem tylko: Mokotów - TAM, Praga - TAM, teraz nawet jak wypije bro, zdarza mi się tramwajami jeździć co znamionuje przecież pewną orientację w terenie heh

W Pradze nie było jednak trzeciego dnia. Nie było nawet drugiego Jak już pisałem, czuję się po Pradze trochę jakbym z Władcy Pierścieni wyszedł po 20 minutach z kina (będąc zmuszony).

Niesamowite miasto, muzeum pod otwartym niebiem, "skandalem" jest spędzenie w nim tylko kilku godzin...choć 5 latkowi te parę godzin nieźle dało w kość, do Hradec Kralove, które było praktycznie po drodze do Kudowy, jak założyliśmy sobie dojechaliśmy wczesnym wieczorem

Dobra, dość miauczenia.
Don Vito Corleone na pytanie Johny'ego Fontane, swojego chrześniaka "what should I do Don Corleone? what should I do?" potrząsnął nim i krzyknął : "behave like a man! Like a MAN!"
Znakomita scena w filmie, w której Marlon z wypchanymi watą policzkami podskakuje do aktora grającego słynnego artystę (którym zostal de facto dzięki Donowi) i wykrzykuje te oto słowa.

Chodźmy zatem, a nie marudźmy :





Under the Bridge



"""Sometimes I feel like I don't have a partner, Sometimes I feel like my only friend. Is the city I live in,the city of angels, Lonely as I am, together we cry....

... Under the bridge downtown, Is where I drew some blood. Under the bridge downtown, I could not get enough....""

ON the Bridge



zbliża się burza ... a jak pierdykło to było wesoło...





trochę więcej ludzi niż na moście gotyckim w Kłodzku nie?



ale tu już kompletnie pusto ... dziwne ....



idziemy na Rynek ... Hus? Nie, tego spalili chyba....



Ledżendery Orloj ... tylko dlaczego prawie pół zdjęcia zajmuje niebo? Oj, muszę sie uczyć robić foty - no, ale przecież jak się nauczyć ich nie robiąc ?





trzy kolory...



powoli przesuwamy się w tłumie ...



jak dla mnie No 1 ex aequo z Katedrą Św. Wita!



kręcę się wokół własnej osi...





chmury idą weg ...







Idziemy powoli w stronę metra ... przyznam, że choć się nam nie śpieszyło (ale z drugiej strony było trochę "bolą nogiiii" ), szliśmy sobie po prostu uliczkami i "gdzieś tu niedługo będzie metro" to jakoś nie mogliśmy go znaleźć. Na mojej malutkiej mapce oznaczenia były kompletnie nieczytelne, chodziliśmy sobie zatem, siadając co chwilkę, bez ciśnienia.

Gdybym jednak miał samolot za 90 minut trochę byłbym zmasakrowany , że jakoś tego metra nie widać, żadnych oznaczeń, wskazówek (przepraszam, na Rynku była jedna strzałka Składam to oczywiście na karb tego, o czym pisałem wyżej, nowe miasto jak dla nas, brak orientacji "kierunkowej", oszołomienie zabytkami i pięknem tego miejsca.

Niektóre ulice przypominały mi jako żywo Paryż, albo nawet Budapeszt ... (choć Budapesztu znawca ze mnie żaden, bo też jeden dzień byłem
natomiast w Paryżu jednak trzy razy.







No i to już koniec Pragi. Nie zobaczyliśmy wielu miejsc, które są uznawane za obowiązkowe: Plac Wacława, Złota Uliczka etc. Nie wjechaliśmy na wzgórze Petrin, nie piliśmy piwa u Fleku, nie snuliśmy się bez celu uliczkami Malej Strany, o Wyszehradzie już nie wspominając.

Czy było warto? ABSOLUTNIE, ponieważ dzięki temu pobytowi mam już wyrobioną nieco opinię i przynajmniej wiem, czy chcę tam wrócić

Powrotne Tesco przy P&R, małe zakupy, czeskie piwo, kawka, niektórzy spac w aucie a ja (chyba) na Hradec Kralove, zobaczymy czy nie będzie korków i o której dojedziemy

Adieu # 8 9?

mysza73 napisał(a):

tony montana napisał(a):
ciekawe czy w Postirze można wypożyczyć rower

Tylko to jeszcze ponad 2 miesiące DW

Jakbyś coś wiedział przed wyjazdem o tych rowerach to daj znać ,
też właśnie o tym myślałam.

Ja w Cro zawsze wstaję około 6 i spaceruję sobię to tu to tam ,
w tym roku mam plan do Postiry do pekary po slaniaki chodzić .

Hej hej

W kwestii rowerów: nie znalazłem, póki co "samodzielnych" wypożyczalni rowerów w Postirze (czy Splitskiej) - pewnie MKM mógłby coś powiedzieć w kwestii Splitskiej...

Natomiast: w kilku hotelach w Postirze są wypożyczalnie rowerów, pewnie także dla osób spoza hotelu (choć mogę się mylić, nie znam zwyczajów na Brać

Info:

Rowery w Postira

http://www.booking.com/hotel/hr/lipa.pl.html
Hotel Lipa

http://www.traveladriatic.net/pl/centra ... -Vrilo.asp
Hotel Vrilo

http://www.traveladriatic.net/pl/centra ... astura.asp
Hotel Pastura

Dzięki za info ,
widzę, że Ty też już żyjesz Braćem

A co do rowerów w Splitskiej, to przy najbliższej okazji pomęczę o to mkm (choć pewnie znowu go zaskoczę takim pytaniem )

mysza73 napisał(a):Dzięki za info ,
widzę, że Ty też już żyjesz Braćem

A co do rowerów w Splitskiej, to przy najbliższej okazji pomęczę o to mkm (choć pewnie znowu go zaskoczę takim pytaniem )

taaak, niecałe 2 MDW
a u nas dziś 10-12 stopni i wiatr...

daj cynk jak będzie coś wiedziała ... choć i tak musiałbym chyba nad kondycją wcześniej popracować ... a tu Euro 2012 na horyzoncie

tony montana napisał(a):

mysza73 napisał(a):Dzięki za info ,
widzę, że Ty też już żyjesz Braćem

A co do rowerów w Splitskiej, to przy najbliższej okazji pomęczę o to mkm (choć pewnie znowu go zaskoczę takim pytaniem )

taaak, niecałe 2 MDW
a u nas dziś 10-12 stopni i wiatr...

daj cynk jak będzie coś wiedziała ... choć i tak musiałbym chyba nad kondycją wcześniej popracować ... a tu Euro 2012 na horyzoncie

Euro to pikuś, bo o "normalnych" godzinach będą mecze (i całe szczęście w tv będę mogła oglądać, więc mój limit nie będzie przez to nadszarpnięty ) ,
wcześniej (już w piątek w nocy ) zaczyna się Ligo Światowa ,
a od siatkówki jestem tak samo uzależniona jak od Cro .

Ale oczywiście jak będę coś wiedziała o rowerach, to dam znać ,
ja zaczynam nawet skłaniać się do zabrania naszych .

tony montana napisał(a):idziemy na Rynek ... Hus? Nie, tego spalili chyba....

To Zygmunt Freud -rzeźba "Wisielec" Davida Černego. Interseal podążał po Pradze jego śladami (Černego, nie Freuda ). Ja niestety widziałam tylko pracę pt. "Miminka II", czyli niemowlaki z kodem kreskowym zamiast twarzy i świecącymi pupami
Byliście blisko nich, wchodząc na Most Karola; prężą się na wyspie Kampa, niedaleko środkowego wejścia na Most.

Szkoda, że taki krótki ten pobyt w Pradze, ale też uważam, że było warto, żeby się zorientować i nabrać apetytu na dłuższe odwiedziny (Chociaż może lepiej byłoby zostać godzinę dłużej, a odpuścić Hradec Kralove... Ale to Wasza wycieczka )

tony montana napisał(a):idziemy na Rynek ... Hus? Nie, tego spalili chyba....

maslinka napisał(a):To Zygmunt Freud -rzeźba "Wisielec" Davida Černego. Interseal podążał po Pradze jego śladami (Černego, nie Freuda ). Ja niestety widziałam tylko pracę pt. "Miminka II", czyli niemowlaki z kodem kreskowym zamiast twarzy i świecącymi pupami
Byliście blisko nich, wchodząc na Most Karola; prężą się na wyspie Kampa, niedaleko środkowego wejścia na Most.

Szkoda, że taki krótki ten pobyt w Pradze, ale też uważam, że było warto, żeby się zorientować i nabrać apetytu na dłuższe odwiedziny (Chociaż może lepiej byłoby zostać godzinę dłużej, a odpuścić Hradec Kralove... Ale to Wasza wycieczka )

Ja to zostałbym nawet do "ciemności" ale wiadomo jak jest

A Hradec nie żałuje absolutnie, że zobaczyłem

Hradca jestem ciekawa, gdyż ostatni mój tam pobyt to coś około 30 lat temu... Jeśli wygra bożociałowa opcja Kutnohorska, to zapewne na moment wpadniemy wówczas też do Hradca .

dangol napisał(a):Hradca jestem ciekawa, gdyż ostatni mój tam pobyt to coś około 30 lat temu... Jeśli wygra bożociałowa opcja Kutnohorska, to zapewne na moment wpadniemy wówczas też do Hradca .

Hradec na pewno WARTO, szczególnie na wieczorne piwo (winko) na Rynku. Ja w każdym razie mam taki plan, aby kiedyś pojawić się tam wieczorem i nie prowadzić auta

pozdrawiam

Hradec Kralove
Jako, że część towarzystwa pospała w aucie, a i nogi odpoczęły, podjęto spodziewaną decyzję o zjeździe z drogi na Kudowę i skoczeniu do Hradec Kralove. Do centrum miasta nie było daleko z głównej drogi, więc tym bardziej warto tam wjechać przejeżdżając tamtymi rejonami. Kompletnie pusta, prosta ulica doprowadziła nas do Łaby, przy której zaparkowałem, sprawdziwszy najpierw pieć razy, czy na pewno już po 18 parkowanie jest free (kiedyś przelewałem koledze tysiaka na konto, kiedy odholowano mu auto w Czechach



Idziemy zatem do centrum miasta (no, właściwie to jesteśmy juz w centrum, ale chcemy iść na Rynek, znad rzeki widać juz jakąś ciekawą budowlę.)

heh, podoba mi się to zdjęcie, a co?



Zbliżamy się wielkimi krokami do Rynku



Oczywiście dopiero niedawno wyguglałem fajną stronkę o Hradec... człowiek czasami trochę nieprzygotowany jedzie. No, ale skąd mogłem sie spodziewać, że pojedziemy na chwilę do Hradec Kralove?

http://www.kralovehradecko-info.cz/pl/a ... kruh-1.php

Natomiast na pewno muszę zobaczyć Karlove Vary

O, tu też można było parkować ... wrrr... na samym Rynku, a ja gdzieś 500 metrów stąd... no, ale w końcu spacerujemy nie?



jak dla mnie - MEGA KLIMAT! Katedra Ducha Św - XIV wiek!



impressive ...





Kościół Wniebowstąpienia Panny Marii i kamieniczki ...



PEŻO 206



Ludowy Bank



Na tle tego nieba wieżyczki wyglądają trochę złowrogo...



.... ale teplota nas nie zawodzi ... tak, tak



Jako fan tak imponujących kształtów focę jak wariat (tylko parę na szczęście publikuję





i na koniec Muzeum Czech Wschodnich



Zmykamy do auta, bo późno się zrobiło, a przecież trzeba jeszcze iść na OBOWIĄZKOWĄ partyjke scrabbli z piwkiem w Sissi w Kudowej
Lecimy zatem na Nove Mesto nad Metui, bo w Jaromerze nadal podobno korki (wg Naviogona), co chwila straszy mnie radar przy wjeździe do czeskich miasteczek: "Wy jedietie ...51..." "Wase Rychlost ...49 ufff..."

Adieu # 10?
montana tony

Wszelkie Karlowe pozostały jeszcze przez nas nietknięte. Za to Praga kiedyś była celem wyjazdu w majowy długi weekend. Calutki tydzień spędziliśmy na spacerkach. Piękna była. To było przed powodzią tyle co po starannych remontach. Koleżanka z pracy określiła Pragę jako miasto z przepiękną starówką nieporównywalną z żadną naszą polską. To tak jakby wszystkie polskie starówki umieścić w jednym miejscu a i tak ta praska byłaby większa. I nie rozczarowaliśmy się na miejscu. Bardzo nas zaskoczyła swoją urodą nie tylko na rynku (co jeszcze nie tak dawno było charakterystyczne dla Wrocławia - był rynek i niewiele poza nim)

Tłum turystów jaki czekał nas na rynku słychać było już od setki metrów z każdej uliczki prowadzącej do niego. Nigdy wcześniej takiego turystycznego bezładu nie widziałam. I chyba tak też było podczas Waszego wejścia pomimo ciężkiego od wilgoci powietrza.

No cóż, mało było ale było. Lepszy rydz niż nic. Będzie ciągnąć w te strony.
Pozdr

tony montana napisał(a):Beata - a to zdjęcie poniżej, MOŻE BYĆ?? (pomiń rusztowanie ...)
a tak naprawdę to sprawdzam, czy odwiedzają, tylko liczników nie nabijają i OT nie chcą robić ... (ONI wiedzą, o co chodzi)

Tony .... Ty myślisz, że ja mieszkam na forum????

To w końcu chcesz tych uwag? Czy znowu "miłość własną" Ci urażę????