napisał(a) Romano300 » 03.08.2013 15:09
KajkaSamograjka napisał(a):Romano300 napisał(a):Będąc w Chorwacji nie spotkałem żywności ekologicznej, być może jest ale nie udało mi się. Jajka w sklepach mają w jednym tylko rodzaju i to zapewne klatkowych, więc ceny porównujmy do polskiej żywności ale nie ekologicznej.
Jeżdżę tam od 13-tu lat. Jaja kupuję od gospodyni, której kury widzę z mojego balkonu - łażą ptaszyska po wsi i jedzą to co natura dała. Warzywa i owoce kupuję na targu od babć a nie od włoskich plantatorów. Koper, tymianek i rozmaryn rosną na dziko. Figowce i drzewa laurowe też. Co do cen wody mineralnej. Owszem, jest dużo droższa niż u nas. Tylko kto ją tam kupuje w dużych ilościach skoro woda w kranie jest zdatna do picia?
Jeśli i w Polsce i w Chorwacji kupujesz żywność wyłącznie w marketach, to faktycznie poza różnicą w cenie nie dostrzeżesz nic innego, bo Hiszpańskie brzoskwinie z plantacji smakują tak samo- czy kupione w Lidlu w Polsce, czy w Lidlu w Chorwacji.
W Polsce kupuję w różnych miejscach, na targu są dorodniejsze warzywa ale i tak nie miejmy złudzeń, sam uprawiałem przez jakiś czas i nic nie urośnie bez chemii. Koło mnie sąsiad co tydzień opryskuje jabłonie i ma malutki sadzik. Mam 15 jabłoni nic nie pryskam, w tym roku wszystko robaczywe. Jedynie brzoskwinie które opryskuję na kędzierzawość liści dwa razy do roku nie wymagają innych oprysków.
To nie te czasy co 20 lat temu. Nie spodziewaj się, ze jak kupisz od babć na straganie to ma zdrową żywność. Jaja kupuję od sąsiada po 1zł który ma z 50 kur i latają w koło. Będąc w Chr w małych miejscowościach nigdy nie widziałem za płotem kur chodzących i ludzi sprzedających takowe jajka. Także nie udało mi się znaleźć targu warzywnego z babciami handlującymi własnymi warzywami i owocami. Zapewne jadąc 50-100km jest to realne...tylko czy będąc na którejś wyspie doliczając prom warte zachodu? Wody surowej z kranu nie pijam nigdzie choć dostawcy twierdzą, że jest zdatna do picia, w domu mam z studni głębinowej i odwróconą osmozę ale raczej tez nie pije surowej. Pozostają Konzumy, sklepiki a jak jest to Lidl przez 2 tygodnie da rady przeżyć.
W chr na wybrzeżu jest tak sucho, że mało kto uprawia cokolwiek poza winogronami, figami. Myślę, że większość plantacji warzyw jest na północy kraju.
Wyroby wędliniarskie w Chr jak i w PL na podobnym poziomie niezjadliwe i z dużą zawartością chemii.
Zachęcam wszystkich do czytania etykiet, nie kupujmy byle czego, oglądajmy programy Katarzyny Bosackiej.
Producenci wcisną nam byle g.... jeśli jest popyt. Władza nie chroni nas przed trucicielami
Ostatnio edytowano 03.08.2013 15:33 przez
Romano300, łącznie edytowano 2 razy