Chciałabym zwrócić uwagę na pewną rzecz, której chyba nikt tutaj nie poruszył. Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek pisał o jakości chorwackiej żywności...
Jestem mięsożercą- paskudną krwiożerczą bestią, kochającą polędwicę na surowo. Dlatego doceniam jakość mięsa które jadam w Chorwacji. Zwłaszcza, że jak w Polsce mam ochotę na SMACZNEGO kurczaka, to muszę (za takiego z chowu wolnego) zapłacić 24-26 za kilogram. Jajka od szczęśliwych kur w Polsce kupuję za około 1,10 zł. W Chorwacji za 2KN.
W Trogirze warzywa i owoce kupuję na targu. Ale nie na wielkich straganach od dużych plantatorów- my kupujemy od babin, odrobinkę taniej, a do tego i smaczniej i zdrowiej. Na wspomnienie smaku i zapachu tych pomidorów cieknie mi ślinka, papryki i bakłażanów nawet nie chcę wspominać, bo bym się we własnej ślinie utopiła. W zeszłym roku za pomidory płaciłam 9-10 KN za kilogram. Gdybym w Katowicach chciała kupić ekologiczne pomidory to dzisiaj zapłaciłabym 14,20 PLN za kilogram (specjalnie przed chwilą sprawdziłam cenę).
Podsumowując: żeby porównywać ceny trzeba też brać pod uwagę jakość porównywanych produktów.