Podpisuję się wszystkimi czterema łapami pod tym co napisał PAP parę postów wyżej.
Japona napisał(a):(...)wiesz ich sposób inwazji na inne tereny. Są w Grecji, Macedonii, Czarnej Górze...no i Kosovo. Może wkrótcę upomną sie o Ulcinj bo przecież 90% to Albańczycy, a potem dalej i dalej.
A z drugiej strony czuję że coś w tym jest.
Jak dla mnie dla Kosowa nie ma dobrego rozwiązania. No może by było w naszym pojęciu... (cytuję Plavca z innego wątku) ...tylko czy Albańczycy by na to poszli (nawet mając swoje niepodległe Kosowo) bo się teraz czują silni. Prędzej Serbowie, po tym co ostatnio przeszli, inna sprawa że głównie z własnej winy. Jak to Plavac nazwał, "szlak alzacki".
plavac napisał(a):A co do sporów etnicznych : Wrocław, Opole i okolice przez 300 lat były pod panowaniem Piastów. A potem 700 lat kulturę i architekturę tworzyli tam Niemcy. Czyja jest ta ziemia ?
A sprawa Lwowa ? Wilna ?
Nasze walki w obronie chrześcijaństwa w Kamieńcu Podolskim i okolicach ?
Czy to da się sprawiedliwie rozstrzygnąć ?
Czy może lepiej iść szlakiem Alzacji ...
Chyba, że nie wiem, jak naprawdę jest w Alzacji
Kosowo by mogło "iść szlakiem Alzacji" jako autonomiczna część Serbii albo jako oddzielne państwo. Tylko obawiam się że na taką drogę nie zgodzą się Albańczycy. Abstrahując od tego kto tam kogo bił 10, 100 czy 1000 lat temu czy kto ma "historyczną rację", mówię o tu i teraz. Byłem w Kosowie w 2005 i trochę widziałem i rozmawiałem z ludźmi. Mi szło się dogadać tylko po serbsko-chorwacku (niektórzy się mnie czepią za to określenie
) ale trochę niechętnie na mnie patrzyli. Tablice miejscowości niby dwujęzyczne ale napisy serbskie w większości zamazane farbą. No i byłem w serbskiej enklawie Visoki Decani i w tamtejszym prawosławnym klasztorze który jest dla Serbów jak nasza Częstochowa. Jeszcze nie jest zdewastowany tylko dlatego że pilnują go uzbojeni po zęby Włosi z ONZ, podobnie pobliska Patrijarsija. Wiele pomniejszych klasztorów było zniszczonych przez Albańczyków. Serbowie, ci którzy jeszcze zostali, boją się wychodzić ze swoich enklaw.
Kosowo pewnie niedługo będzie oddzielnym państwem i nic się na to nie poradzi bo tak chce większość międzynarodowej opinii. Mam wrażenie że świat chce ukarać Serbów za niedawne zbrodnie ich przywódców, myśli sobie "dobrze im tak".
Siły międzynarodowe jeszcze jakiś czas tam zostaną. Ale siły międzynarodowe działają skutecznie (też nie zawsze) tylko jak mają w tym interes, np. ropę. Ale kto by się przejmował jakimś tam Kosowem, tym zapomnianym przez Boga i ludzi zadupiem. Resztka Serbów pewnie niedługo sama wyjedzie, ostatnie niezniszczone serbskie klasztory może jeszcze będą jakiś czas pilnowane przez żołnierzy ONZ, Kosowo będzie w 100% albańskie, tak jak chce tego duża część opinii międzynarodowej. Nie bardzo bym liczył na "szlak alzacki" czy nawet "wariant Schengen", też teoretycznie niegłupi. Nie przy obecnym nastawieniu przywódców albańskich Kosowarów. Stanie się sprawiedliwość dziejowa, świat "rozwiąże" problem Kosowa, ale nie sądzę żeby chciał potem wziąć za nie odpowiedzialność, bo jaki ma w tym interes.
Z drugiej strony nie mam nic do Albańczyków jako narodu. Byłem w Albanii, spotkałem wspaniałych ludzi zmagających się ze swoją biedą i trudnymi warunkami. Jeszcze raz się podpisuję pod tym co wcześniej mówił PAP.
Tak z luźniejszej strony...
niezawodny napisał(a):no może poza tym że mam "w kolekcji" bytność we wszystkich państwach bałkańskich co zniweczą mi kosowscy Albańczycy
A mi przybędzie jeden szczyt więcej do zaliczenia "bałkańskiej koronki". Ostatnio mi przybyła czarnogórska Zla Kolata w Prokletijach a teraz dojdzie serbski Midżor (bo na kosowskiej, ciągle teoretycznie serbskiej Djeravicy już byłem).
PAP napisał(a):Zawodowiec, no ja na to liczę, że wspólnie z mkm'em rozkręcicie wątek Kosova w mojej relacji, bo to temat mocno egzotyczny dla 95% forumowiczów (tak mi się wydaje bynajmniej
), więc wymiana uwag i obserwacji będzie bardzo mile widziana
i mam nadzieję ciekawa dla wszystkich zainteresowanych ...
Miałem poczekać do kosowskich odcinków Twojej relacji