niezawodny napisał(a):Nie bój nic
sądząc po tym jak pomykasz niczym struś pędziwiatr po najwyzszych górach Bałkanów dożyjesz jeszcze momentu gdy granica między Serbią a Kosowem zniknie tak samo jak między Polską a Niemcami. A jeszcze 20 lat temu jak ktoś głośno powiedziałby że taka będzie przyszłość to zostałby wyśmiany i zamknięty w wariatkowie
Mam nadzieję że tak będzie. Tylko do tego czasu jeszcze niejedna rozróba może się tam zdarzyć.
niezawodny napisał(a):zawodowiec napisał(a):Unia to ciężka biurokratyczna krowa...
Niech będzie że krowa. Ale pokojowa i bez granic a to lepsze rozwiazanie niż krwawa bałkańska korrida. A krowy w korridach nie hulają - no może w jakichś krajach IV-tego świata
Jak wyżej - zanim tam nastanie ta pokojowa krowa bez granic to korrida jeszcze potrwa.
niezawodny napisał(a):zawodowiec napisał(a):Zgodnie z takim myśleniem za kilka-kilkanaście lat będziemy mieli państwa macedońskich Albańczyków i czarnogórskich Albańczyków. (...)
A może jednak nie? Macedonia jest już oficjalnie krajem 2-narodowościowym; macedońsko-albańskim więc Albańczycy są tam już "u siebie" i nigdzie nie muszą się wybierać. Bardzo proste i sprytne rozwiązanie, wykombinowane prze Yankesów. W Czarnogórze problemów nie zauważyłem ani nigdy o nich nie słyszałem. A jeśli Albańczycy tam żyjący zmienią zdanie i powiedzą że wolą do Albanii to IMHO żadna siła ich od tego nie powstrzyma.
Ale czy naprawdę o to chodzi żeby tak się stało? Na razie świat robi wszystko w tym kierunku żeby na to pozwolić. A sądząc po kosowskim przykładzie, macedońscy i czarnogórscy Albańczycy nie zechcą poprzestać na tym co mają. Już zgaduję jakie będą flagi - odpowiednio kształt kawałka Macedonii lub Czarnogóry w kolorze żółtym na niebieskim tle w otoczeniu kilku gwiazdek
niezawodny napisał(a):Optymalnym rozwiązaniem dla całego regionu byłoby utworzenie konfederacji kantonów na wzór szwajcarski. A przede wszystkim gospodarka bo póki co to totalna bieda napędza albański nacjonalizm.
Podpisuję się wszystkimi 4 łapami, ale czy to na dziś realne? Może w następnym pokoleniu...
niezawodny napisał(a):Więc na poważnie to rzecz w tym Zawodowiec że Kosowarzy jakimś narodem niewątpliwie są i jak pokazują obrazki mają swoje aspiracje jak każdy naród. Dziś można ich albo wytępić (opcja Miloszevicia) albo ucywilizować we własnym kraju (opcja USA/UE). Nikt nie znalazł 3-go wyjścia bo dziś 3-go wyjścia już nie ma. Autonomia byłaby dobra 20 lat temu ale dla Slobo autonomia była taką samą abstrakcją jak miłość bliźniego u Stalina.
Nie są oddzielnym narodem tylko częścią narodu albańskiego. A przy naprawdę sprawnej międzynarodowej kontroli autonomia wcale by nie musiała być abstrakcją. Pewnie powiesz że taka sprawna międzynarodowa kontrola to mrzonka. Cóż, taka sama jak cały ten region w Schengen
niezawodny napisał(a):Ano właśnie - prawo zasiedzenia - bardzo celna uwaga. A wiesz że prawo zasiedzenia to fundamentalne prawo, które znajdziesz w każdym kodeksie cywilnym opartym na prawie rzymskim? Czytaj - znajdziesz to prawo w całej cywilizowanej Europie od Atlantyku po Wisłę. Żeby nie było że konfabuluję:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zasiedzenie
Dla prywatnych nieruchomości - 30 lat przy złej woli faktycznego właściciela. Przenosząc to na całe państwa/regiony - 30 lat to trochę mało. A poza tym to cały czas była WSPÓŁwłasność, nie tylko wg stanu prawnego ale i faktycznego.
niezawodny napisał(a):Cóż, Baskowie, Katalończycy i Kosowarzy mają inne zdanie. Może jednak warto wziąć je pod uwagę?
W 2 pierwszych przypadkach - sercem się z nimi zgadzam, pragmatyzm mówi że to tylko przysporzy kłopotów. W tym ostatnim - coś się we mnie buntuje przeciw sposobowi powstania tego państwa. Byłem tam, gadałem z ludźmi, znam argumenty obu stron i jakoś się wewnętrznie nie mogę z tym zgodzić. A i pragmatycznie mi się wydaje że może być z tego więcej złego - świat sobie hoduje 2 wrzody na dupie, jeden obok drugiego.
1) Nasilenie serbskiego nacjonalizmu.
2) Rozbudowa islamskiego fundamentalizmu w Kosowie jako państwie też będzie łatwiejsza.
Ale może Wujek Sam ma taką politykę, w końcu instytucja wroga też jest potrzebna - można jego istnieniem usprawiedliwić wiele swoich działań.
A ja czekam na okazję. Poczekamy, zobaczymy. Na razie mam bliższe plany - może niezbyt wysokie ale takie że przebiją to co do tej pory