Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kosowo niepodległe? Nowy plan UE - wojna czy pokój?

Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 15.12.2007 23:37

antek napisał(a):Heja wszystkim.
Przebrnąłem przez cały wątek ...ufffff:)
Niezła lekcja historii:)
Sprawa juz przesądzona, jesli chodzi o powstanie niepodległego państwa.

Powiem tak:
Nie chce mi się szukać w archiwum, ale kilka lat temu była tu baaardzo burzliwa dyskusja na temat tego czy czarnogóra może się odłączyć od Serbii.I też używano argumentów"po co drażnić Serbów", "na co komu Czarnogóra" itp. jak wiadomo czarnogórcy rządzą się juz sami...i dobrze.

pozdrawki dla wszystkich

PS. Z całym szacunkiem dla forumowicza mkm.....Kreowanie opinii o Bałkanach w oparciu o rozmowy z wysoko postawionym wojskowym serbskim...który wychwala Mladicia.....hmmm....


To jeszcze wszystko nic :!: Mój przyjaciel na Korculi osobiście znał i współpracował z Ante Gotoviną. Nazywał go ''heroj "
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 15.12.2007 23:47

antek napisał(a):Heja wszystkim.
Przebrnąłem przez cały wątek ...ufffff:)
Niezła lekcja historii:)
Sprawa juz przesądzona, jesli chodzi o powstanie niepodległego państwa.

Powiem tak:
Nie chce mi się szukać w archiwum, ale kilka lat temu była tu baaardzo burzliwa dyskusja na temat tego czy czarnogóra może się odłączyć od Serbii.I też używano argumentów"po co drażnić Serbów", "na co komu Czarnogóra" itp. jak wiadomo czarnogórcy rządzą się juz sami...i dobrze.

pozdrawki dla wszystkich

PS. Z całym szacunkiem dla forumowicza mkm.....Kreowanie opinii o Bałkanach w oparciu o rozmowy z wysoko postawionym wojskowym serbskim...który wychwala Mladicia.....hmmm....


Czarnogórcy z Serbami żyją bardzo dobrze i odnosza się z wielkim szacunkiem do siebie :D Czarnogórcy dobrze znają realia i wiedzą że w 100 % zależni są od bogatszej Serbii . Pojedziesz kiedyś wypocząć do Czarnogóry to będziesz miał kwaterę na 100 % u Serbów i pamiętaj - nie drażnij bo są OK :D
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 20.12.2007 21:36

Chorwacja przyjmie stanowisko UE wobec Kosowa
Stanowisko Chorwacji w sprawie przyszłości Kosowa będzie takie samo jak stanowisko Unii Europejskiej - oznajmił chorwacki prezydent Stipe Mesić po spotkaniu z szefem MSZ Francji Bernardem Kouchnerem.
Kouchner z kolei zadeklarował, że "wspólna dla wszystkich Europejczyków decyzja zostanie podjęta "po konsultacjach z ONZ". - Ta kwestia nie powinna być uregulowana ani przez Rosjan, ani przez Amerykanów, a przez Europejczyków - powiedział.

W wywiadzie opublikowanym w "Le Monde", Mesić zapowiedział, że "jeśli Kosowo ogłosi niepodległość i zostanie ona uznana przez większość "27" i przez USA, my ją też uznamy".

- Idziemy za większością, gdyż chcemy stać się częścią Unii Europejskiej i dlatego, że chodzi o to, aby brać pod uwagę rzeczywistość - dodał chorwacki prezydent.

Przywódcy państw UE uzgodnili na ubiegłotygodniowym szczycie w Brukseli wysłanie misji cywilnej do Kosowa. Przewiduje się, że około 1800 policjantów i prawników miałoby wspierać kosowską policję i system sądowniczy. Datę rozpoczęcia misji mają ustalić w styczniu ministrowie spraw zagranicznych "27".

Rada Bezpieczeństwa ONZ ma zebrać się w środę, żeby omówić raport międzynarodowych mediatorów (USA, UE, Rosji), którzy przez cztery miesiące nadzorowali negocjacje między Serbami i kosowskimi Albańczykami. Rokowania te zakończyły się fiaskiem.
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 20.12.2007 22:46

Ciekawe jakie jest stanowisko przeciętnego Chorwata w kwestii Kosowa?
Jak znam życie czyli serbskie antypatie to Chorwaci się cieszą z kolejnej porażki byłych wrogów. A może jest inaczej?
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 20.12.2007 22:59

Przy okazji Schengen i pomysłu Niezawodnego, by wszystkie kraje bałkańskie w "nim" się znalazły, zastanawiam się, jakie piekło rozpętałoby się , gdyby ich granice zniknęły teraz ...
Wyobrażam sobie niczym nieskrępowane ruchy wszelkich organizacji militarnych, paramilitarnych , band chodzące sobie gdzie chcą i kiedy chcą, bawiące się z "siłami porządkowymi" w kotka i myszkę.

Co się zaś tyczy uznania niepodległości - silniejszy ma rację.Odświeżałem sobie ostatnio wiedzę o konferencjach w Teheranie i Jałcie , jak to Trójka decydowała o naszych ziemiach. O bezsilności rządu londyńskiego i rozpaczy ludzi, którym odbierano nie tylko ziemię, ale i całą tradycję małej ojczyzny. Znam wielu z nich - niby przeboleli, niby zapomnieli - organizują dla siebie i swoich wnuków podróże sentymentalne do Lwowa, Wilna, Stanisławowa - ale po 62 latach nadal cierpią. Los tak samo obchodzi się teraz z Serbami. Przegrali wojnę - muszą przyjąć warunki. Ale śmieszy mnie , gdy pisze się o konsultacjach z ONZ i o tym , że o sprawie Kosowa zadecydują Europejczycy ( kim zatem są Rosjanie ? ).
Zadecyduje silniejszy.

I dobrze. Jakiś ład musi być.
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 20.12.2007 23:34

plavac napisał(a):Przy okazji Schengen i pomysłu Niezawodnego, by wszystkie kraje bałkańskie w "nim" się znalazły, zastanawiam się, jakie piekło rozpętałoby się , gdyby ich granice zniknęły teraz ...
Wyobrażam sobie niczym nieskrępowane ruchy wszelkich organizacji militarnych, paramilitarnych , band chodzące sobie gdzie chcą i kiedy chcą, bawiące się z "siłami porządkowymi" w kotka i myszkę.

Do Schengen trzeba po prostu dorosnąć - my na to Schengen pracowaliśmy 18 lat, podczas których udowodniliśmy, że jesteśmy normalnym krajem, z którego nie wyjdą w świat "dzikie hordy" gdy się otworzy granice.
To samo muszą dziś udowodnić Serbowie czy Albańczycy - i stąd się słusznie biorą te wszystkie procesy akcesyjne. Grunt żeby już dziś te procesy zacząć - na początek możnaby zrobić pierwszy krok od samego rozszerzenia UE o te kraje, przy zachowanych kontrolach granicznych bo te kraje do tego jeszcze nie dojrzały. I nie dojrzeją tak długo jak sprawa Kosowa nie zostanie definitywnie zakończona - ergo jest w interesie wszystkich, również Serbów, ten problem dziś zakończyć aby w przyszłości zlikwidować granicę która już dziś dzieli ich od Kosowa. Na papierze Kosowo wciąż pozostaje częścią Serbii ale w "realu" Kosowo to obca i wroga Serbom ziemia.
I pomysleć że jeszcze nie tak dawno temu my mieliśmy takie same relacje z Niemcami czy Czechami jakie dziś mają Serbowie i Albańczycy. Toczyliśmy wojny o jakieś Zaolzie dokładnie tak samo jak oni o analogiczne "Zadupie" zwane tam Kosowem.
Ale jak pokazuje nasz dobry przykład to błędne koło można zakończyć...
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 22.12.2007 17:03

niezawodny napisał(a):
plavac napisał(a):Przy okazji Schengen i pomysłu Niezawodnego, by wszystkie kraje bałkańskie w "nim" się znalazły, zastanawiam się, jakie piekło rozpętałoby się , gdyby ich granice zniknęły teraz ...
Wyobrażam sobie niczym nieskrępowane ruchy wszelkich organizacji militarnych, paramilitarnych , band chodzące sobie gdzie chcą i kiedy chcą, bawiące się z "siłami porządkowymi" w kotka i myszkę.

Do Schengen trzeba po prostu dorosnąć - my na to Schengen pracowaliśmy 18 lat, podczas których udowodniliśmy, że jesteśmy normalnym krajem, z którego nie wyjdą w świat "dzikie hordy" gdy się otworzy granice.
To samo muszą dziś udowodnić Serbowie czy Albańczycy - i stąd się słusznie biorą te wszystkie procesy akcesyjne. Grunt żeby już dziś te procesy zacząć - na początek możnaby zrobić pierwszy krok od samego rozszerzenia UE o te kraje, przy zachowanych kontrolach granicznych bo te kraje do tego jeszcze nie dojrzały. I nie dojrzeją tak długo jak sprawa Kosowa nie zostanie definitywnie zakończona - ergo jest w interesie wszystkich, również Serbów, ten problem dziś zakończyć aby w przyszłości zlikwidować granicę która już dziś dzieli ich od Kosowa. Na papierze Kosowo wciąż pozostaje częścią Serbii ale w "realu" Kosowo to obca i wroga Serbom ziemia.
I pomysleć że jeszcze nie tak dawno temu my mieliśmy takie same relacje z Niemcami czy Czechami jakie dziś mają Serbowie i Albańczycy. Toczyliśmy wojny o jakieś Zaolzie dokładnie tak samo jak oni o analogiczne "Zadupie" zwane tam Kosowem.
Ale jak pokazuje nasz dobry przykład to błędne koło można zakończyć...


'' Dzikie hordy '' trzeba czym szybciej przegonić , by się dalej nie rozbijały po Europie . Kosovo to nie obca i wroga Serbom ziemia ( to są brednie ) - tylko ich rdzenna i ojczysta ! Na koniec życzę Polsce , by jak najszybciej osiągnęła poziom cywilizacyjny Serbii .
Wsołych Świąt .
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 22.12.2007 17:05

amen :roll:
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 22.12.2007 17:36

Piotrek_B napisał(a):amen :roll:

alleluja :wink:
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 22.12.2007 22:46

mkm napisał(a):
Piotrek_B napisał(a):amen :roll:

alleluja :wink:

A tak wogóle się dobrze czujesz? :wink:
Kosovo to Serbia.Jak weżmnie się Kosovo Serbii to trzeba będzie wziąć róznym krajom w tym Rosji ich ,,Kosova''.
A to nie takie proste. :idea:
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 23.12.2007 11:19

AndrzejJ. napisał(a):
mkm napisał(a):
Piotrek_B napisał(a):amen :roll:

alleluja :wink:

A tak wogóle się dobrze czujesz? :wink:
Kosovo to Serbia.Jak weżmnie się Kosovo Serbii to trzeba będzie wziąć róznym krajom w tym Rosji ich ,,Kosova''.
A to nie takie proste. :idea:


Mam świetne przedświąteczne samopoczucie :D Jeszcze tylko zlać do butelek moje crno i bijelo vino i wszystko będzie zapięte na ostatni guzik :D Sretan Bozic :D
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 23.12.2007 21:14

mkm napisał(a):
Piotrek_B napisał(a):amen :roll:

alleluja :wink:


O tej porze roku to Hosanna :)

Spokojnych Swiąt ! 8)
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 23.12.2007 22:16

Od dłuższego czasu się zastanawiam czy zabrać głos czy nie. Ale doszłam do wniosku, że tez się wypowiem, niczego to nie zmieni. Ale przynajmniej powiem co myślę.
Otóż bez względu na wszelkie zaszłości i zdarzenia uważam, że pozbawianie Serbii Kosowa to zbrodnia. To jest kolebka serbskiego państwa i jest to fakt historyczny, niezaprzeczalny. Zabranie Serbom Kosowa to w moim odczuciu akt okrutnej niesprawiedliwości. I co to ma niby być? Kara za ostatnią wojnę? Rekompensata? Ostateczne jakieś upokorzenie? Bardzo, bardzo mi się to nie podoba, Kosowo powinno być serbskie. Takie mam zdanie. I tak będę powtarzać, jakby ktoś pytał, jak Katon o konieczności zniszczenia Kartaginy.
Przy czym chciałabym zaznaczyć, że nie mam żadnych antypatii, ani sympatii. Ludzie są różni, fajni i nie fajni, tacy i tacy zdarzają się wszędzie. Ohydny truizm, wiem, ale zaznaczam, żeby nie było, że np. darzę szczególną niechęcią jakąś konkretną nację bałkańską. Nie jest tak. Lubię Bałkany, lubię tamtejszych ludzi, pomijam jakieś wyjątki, podoba mi się tam w zasadzie wszystko, klimat, kultura, zabytki, jedzenie, wszystko. Ale też wiem, że jest to komfort, bo nie jestem tam w nic uwikłana rodzinnie, jestem tam obca, więc na taki komfort mogę sobie bezboleśnie pozwolić. Dlatego uczciwie mogę powiedzieć - żal mi ludzi, ofiar tej okrutnej wojny, tym okrutniejszej, że bratobójczej, ale nie mogę powiedzieć, że jedni z nich mieli rację, a inni nie. W tej wojnie nikt nie jest czysty i niewinny, wszyscy mają swoje racje i swoje ciemne strony.
My płaczemy cały czas, że zabory, że to z tego powodu nasze różne kłopoty, problemy, że przerwana ciągłość państwowości etc. A my tych zaborów, tej utraty niepodległości mieliśmy tylko 123 lata i do tej pory nie potrafimy się poskładać. A bracia Słowianie na Bałkanach? Ile? 500? Więcej. Węgrzy, Wenecja, Turcja, Austro - Węgry, tak skomplikowana historia musiała w końcu urodzić coś takiego. My chyba jednak mieliśmy szczęście, nas to ominęło. Ale było blisko. Zmiana granic po 1945 roku, która nastąpiła bez naszego udziału, bez żadnej szansy na decydowanie o tychże, coś nam zabrała, ale dała nam jednonarodowe państwo. Gdyby się tak nie stało bylibyśmy pewnie kolejnym ogniskiem europejskiego konfliktu zabijając się nawzajem z Litwinami i Ukraińcami. I po czyjej stronie byłaby racja, a przede wszystkim kto z zewnątrz miałby prawo o naszym losie decydować. Czyją interwencją nie czulibyśmy się obrażeni? No chyba tylko taką, która opowiadałaby się po naszej stronie. Dla mnie osobiście to bardzo dobra analogia, chociaż z gatunku "co by było, gdyby".
I tak oto doszłam do moich osobistych uprzedzeń, bo też nie jestem od nich wolna. Ja urodziłam się w Łodzi, wiele lat po wojnie, ale mój ojciec urodził się w Wilnie. Dla niego, moich dziadków, ich przyjaciół i znajomych, którzy w 1945 roku zostawili za sobą wszystko, całe swoje życie, Kresy to nie jest puste słowo, ani sentymentalny obrazek. To jest dom, czy też był, bo moi dziadkowie już niestety nie żyją. Ja się w takich kresowych klimatach wychowałam, wśród ludzi, którzy uważali, że m.in. Wilno i Lwów to polskie miasta i byli ich gotowi bronić, walczyć o nie. Opowieści o współżyciu z naszymi sąsiadami nie były budujące, nie sprzyjały wybaczaniu i zapominaniu. Tyle, że nam już szczęśliwie żadna wojna z tych powodów nie zagraża.
I jeszcze jedna kwestia, kwestia amerykańska. Ktoś postulował, żeby nie udawać tylko pisać, że się nie lubi Amerykanów. To piszę szczerze, nie lubię. I nie chodzi mi o poszczególnych ludzi, ale polityki amerykańskiej nie lubię i nie podoba mi się USA w roli światowego żandarma i dawcy sprawiedliwości. Czarny PR, właśnie amerykański, naprawdę odrobił pracę domową. Bardzo się chłopaki namęczyli, ale jednak udało im się wmówić ludziom, że Serbowie to faszyści i mają czarne podniebienia. Bo do chwili wojny to Chorwaci mieli za oceanem bardzo paskudną opinię ze względu na zaszłości z czasów II wojny światowej. Odsyłam zainteresowanych do świetnego artykułu w Spieglu, który ukazał się przy okazji amerykańskiej inwazji na Irak i takich właśnie problemów dotyczył. Świat naprawdę jest bardziej zróżnicowany niż chciałby nam to wmówić CNN.
I może na Bałkanach to nie było tak bardzo widoczne jak w Iraku czy Afganistanie, ale tak naprawdę nie chodzi o cudzą (albańską, serbską, iracką, afgańską itd.) wolność i demokrację, tylko o pieniądze oraz wygranie próby sił w starciu z innym światowym imperium. A że w starciu gigantów cierpią mali, kogo to obchodzi poza tymi małym właśnie?
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 23.12.2007 22:29

caal napisał(a):Od dłuższego czasu się zastanawiam czy zabrać głos czy nie. Ale doszłam do wniosku, że tez się wypowiem, niczego to nie zmieni. Ale przynajmniej powiem co myślę.
Otóż bez względu na wszelkie zaszłości i zdarzenia uważam, że pozbawianie Serbii Kosowa to zbrodnia. To jest kolebka serbskiego państwa i jest to fakt historyczny, niezaprzeczalny. Zabranie Serbom Kosowa to w moim odczuciu akt okrutnej niesprawiedliwości. I co to ma niby być? Kara za ostatnią wojnę? Rekompensata? Ostateczne jakieś upokorzenie? Bardzo, bardzo mi się to nie podoba, Kosowo powinno być serbskie. Takie mam zdanie. I tak będę powtarzać, jakby ktoś pytał, jak Katon o konieczności zniszczenia Kartaginy.
Przy czym chciałabym zaznaczyć, że nie mam żadnych antypatii, ani sympatii. Ludzie są różni, fajni i nie fajni, tacy i tacy zdarzają się wszędzie. Ohydny truizm, wiem, ale zaznaczam, żeby nie było, że np. darzę szczególną niechęcią jakąś konkretną nację bałkańską. Nie jest tak. Lubię Bałkany, lubię tamtejszych ludzi, pomijam jakieś wyjątki, podoba mi się tam w zasadzie wszystko, klimat, kultura, zabytki, jedzenie, wszystko. Ale też wiem, że jest to komfort, bo nie jestem tam w nic uwikłana rodzinnie, jestem tam obca, więc na taki komfort mogę sobie bezboleśnie pozwolić. Dlatego uczciwie mogę powiedzieć - żal mi ludzi, ofiar tej okrutnej wojny, tym okrutniejszej, że bratobójczej, ale nie mogę powiedzieć, że jedni z nich mieli rację, a inni nie. W tej wojnie nikt nie jest czysty i niewinny, wszyscy mają swoje racje i swoje ciemne strony.
My płaczemy cały czas, że zabory, że to z tego powodu nasze różne kłopoty, problemy, że przerwana ciągłość państwowości etc. A my tych zaborów, tej utraty niepodległości mieliśmy tylko 123 lata i do tej pory nie potrafimy się poskładać. A bracia Słowianie na Bałkanach? Ile? 500? Więcej. Węgrzy, Wenecja, Turcja, Austro - Węgry, tak skomplikowana historia musiała w końcu urodzić coś takiego. My chyba jednak mieliśmy szczęście, nas to ominęło. Ale było blisko. Zmiana granic po 1945 roku, która nastąpiła bez naszego udziału, bez żadnej szansy na decydowanie o tychże, coś nam zabrała, ale dała nam jednonarodowe państwo. Gdyby się tak nie stało bylibyśmy pewnie kolejnym ogniskiem europejskiego konfliktu zabijając się nawzajem z Litwinami i Ukraińcami. I po czyjej stronie byłaby racja, a przede wszystkim kto z zewnątrz miałby prawo o naszym losie decydować. Czyją interwencją nie czulibyśmy się obrażeni? No chyba tylko taką, która opowiadałaby się po naszej stronie. Dla mnie osobiście to bardzo dobra analogia, chociaż z gatunku "co by było, gdyby".
I tak oto doszłam do moich osobistych uprzedzeń, bo też nie jestem od nich wolna. Ja urodziłam się w Łodzi, wiele lat po wojnie, ale mój ojciec urodził się w Wilnie. Dla niego, moich dziadków, ich przyjaciół i znajomych, którzy w 1945 roku zostawili za sobą wszystko, całe swoje życie, Kresy to nie jest puste słowo, ani sentymentalny obrazek. To jest dom, czy też był, bo moi dziadkowie już niestety nie żyją. Ja się w takich kresowych klimatach wychowałam, wśród ludzi, którzy uważali, że m.in. Wilno i Lwów to polskie miasta i byli ich gotowi bronić, walczyć o nie. Opowieści o współżyciu z naszymi sąsiadami nie były budujące, nie sprzyjały wybaczaniu i zapominaniu. Tyle, że nam już szczęśliwie żadna wojna z tych powodów nie zagraża.
I jeszcze jedna kwestia, kwestia amerykańska. Ktoś postulował, żeby nie udawać tylko pisać, że się nie lubi Amerykanów. To piszę szczerze, nie lubię. I nie chodzi mi o poszczególnych ludzi, ale polityki amerykańskiej nie lubię i nie podoba mi się USA w roli światowego żandarma i dawcy sprawiedliwości. Czarny PR, właśnie amerykański, naprawdę odrobił pracę domową. Bardzo się chłopaki namęczyli, ale jednak udało im się wmówić ludziom, że Serbowie to faszyści i mają czarne podniebienia. Bo do chwili wojny to Chorwaci mieli za oceanem bardzo paskudną opinię ze względu na zaszłości z czasów II wojny światowej. Odsyłam zainteresowanych do świetnego artykułu w Spieglu, który ukazał się przy okazji amerykańskiej inwazji na Irak i takich właśnie problemów dotyczył. Świat naprawdę jest bardziej zróżnicowany niż chciałby nam to wmówić CNN.
I może na Bałkanach to nie było tak bardzo widoczne jak w Iraku czy Afganistanie, ale tak naprawdę nie chodzi o cudzą (albańską, serbską, iracką, afgańską itd.) wolność i demokrację, tylko o pieniądze oraz wygranie próby sił w starciu z innym światowym imperium. A że w starciu gigantów cierpią mali, kogo to obchodzi poza tymi małym właśnie?


W pełni się zgadzam :!: Pozdrawiam :papa:
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 23.12.2007 22:48

caal napisał(a):Otóż bez względu na wszelkie zaszłości i zdarzenia uważam, że pozbawianie Serbii Kosowa to zbrodnia. To jest kolebka serbskiego państwa i jest to fakt historyczny, niezaprzeczalny.

A dlaczego odległa historia, z przed kilkuset lat miałaby decydować o rzeczywistości ludzi, którzy w Kosowie żyją DZIŚ :?: I mają gdzieś czyjąś kolebkę. BTW ziemie Polski przed nadejściem Słowian w VI wieku były zamieszkiwane przez Germanów. Niejaki Adolf Hitler podzielał dokładnie tą samą opinię; ziemie nad Wisłą to kolebka Germanów... To co, zwracamy Niemcom nasze ziemie a sami wracamy nad bagna Dniepru i Prypeci? Odradzam i z góry protestuję :wink:
Możnaby też dinozaury sklonować i wypuścić na wolność - w końcu to one przed nami panowały :wink:
Reasumując argument kolebki jest do bani :wink:

caal napisał(a):I może na Bałkanach to nie było tak bardzo widoczne jak w Iraku czy Afganistanie, ale tak naprawdę nie chodzi o cudzą (albańską, serbską, iracką, afgańską itd.) wolność i demokrację, tylko o pieniądze oraz wygranie próby sił w starciu z innym światowym imperium.

Tylko że do Kosowa trzeba dopłacać i to setki milionów Euro w skali roku. 2 miliony ubogich ludzi stłoczonych na małym skrawku terenu na którym nie ma nic oprócz nędzy...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko



cron
Kosowo niepodległe? Nowy plan UE - wojna czy pokój? - strona 16
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone