szopen napisał(a):Panie niezawodny, zaczynam dochodzic do wniosku, ze Pan po prostu nie wie o czym pisze. Milosevic nie wyrazil zgody na dwa warunki: na to, ze to beda wojska NATO (domagal sie wojsk pod auspicjami ONZ) oraz na warunki wyrazone w Aneksie B porozumienia.
Uf, nareszcie! Cieszę się że wreszcie pan to z siebie wydusił:
Miloszević nie podpisał porozumienia pokojowego z Rambouliet a mógł podpisać i wojny by nie było a Kosowo byłoby po dziś dzień prowincją Serbii...
szopen napisał(a):Milosevicowi dano do podpisano zgode na okupacje Jugoslawii. Przeciez to absurd.
Bzdura. NATO nie miało zamiaru okupować Serbii bo i po co. A jakby chciało to US-marines zdobyliby Belgrad w 2 dni i siedzieliby tam do dziś. Serbia to zadupie - nikomu niepotrzebne do szczęścia, więc marines je sobie odpuścili.
szopen napisał(a):Milosevic zgodzil sie natomiast na wycofanie wojsk z Kosowa (policja by zostala i moze jakies male jednostki wojska), na autonomie, oraz na miedzynarodowa obecnosc w Kosowie (byle nie NATO).
Czyli na nic się nie zgodził bo innych wojsk niż NATO nie było - misja ONZ była niemożliwa z uwagi na "hamulcowych" Rosję i Chiny. A bez wojsk rozjemczych żadnej misji pokojowej przeprowadzić się nie da i koło się zamyka. Na szczęście mamy NATO a dzięki niemu koniec wojny w Kosowie.
szopen napisał(a):Bzdura, gdyz jak pisalem Milosevic zgodzil sie na wycofanie wojsk z Kosowa.
Szkoda że tylko się zgodził...zamiast zrobić to na co się godził... Ale to jest typowe dla komunistycznych dyktatorów - Stalin też się zgodził na niepodległą i demokratyczną Polskę i ta "zgoda" musiała Polakom wystarczyć...
szopen napisał(a):Co do czystek, nie wiem, nie bede sie wypowiadal, nie ma dowodow na pismie (chociaz byly przygotowane falszywki) ale to nic nie znaczy. Na ile exodus ludnosci cywilnej byl efektem nalotow, na ile walk, a na ile efektem polityki czystek etnicznych nie mam pojecia.
Ale to że nie masz pojęcia nie rozwiązuje problemu - setek tysięcy albańskich uchodźców w środku Europy. I skoro te setki tysięcy mogły wrócić do swoich domów dzięki interwencji NATO to chyba dobrze? Choć Slobo wolałby żeby oni nigdy nie wrócili...
szopen napisał(a):Nie. Bylo im kiepsko. Ale zniesienie autonomii bylo reakcja na wczesniejsze dzialania albanczykow (przesadzone, rzecz jasna). Ja naprawde sporo czytalem roznych opinii na temat konfliktu, natomiast pan jak widze tylko opinie pro-albanskie.
Heh, a to ciekawe bo dziś sami Serbowie przyznają że to Miloszević spowodował wybuch nienawiści etnicznej w Kosowie poprzez politykę apartheidu. Likwidacja szkolnictwa w języku albańskim - słyszałeś w ogóle o takim wydarzeniu? I dziwisz się że to się większości albańskiej nie spodobało? A jak ty byś się poczuł, gdyby tobie / twoim dzieciom zabroniono nauki w ojczystym języku??? Czy możliwości posługiwania się ojczystym językiem w urzędach? Takie idiotyczne działania musiały zakończyć się wojną i niech Serbowie biją się w swoją pierś że takiego marnego przywódcę jak Miloszević popierali.
szopen napisał(a):EDIT: Pyttanie do p. niezawodnego: Czy poparlby pan bombardowanie Chorwacji w 1995, w czasie gdy prowadzila ona operacje Sztorm? Czy wtedy pisalby Pan, ze nalezy sie Chorwatow, zeby zbiry Tudjmana wyszly z Krajiny? Bo tutaj sytuacja jest b. analogiczna. Nie mozna rownoczesnie popierac Kosowa i byc przeciw Serbow z Krajiny.
Oczywiście że bym poparł. USA i tak oddało nieocenione usługi dla Armii Chorwackiej (zwiad satelitarny, dziurawe embargo na dostawy broni) podczas operacji Oluja i chwała im za to.
I znowu widzę podstawową nieznajomość faktów u kolegi; w Krajinie Serbowie wypędzili w 1992 roku wszystkich Chorwatów i utworzyli tam sobie czyste etnicznie państwo. Na szczęście Chorwaci mają jaja i odpłacili Serbom tak jak trzeba w 1995 roku - role się odwróciły. Ale kolejność mówi sama za siebie. Byłeś kiedyś w Plitwicach? Jak nie byłeś to pojedź, miejsce jest nie tylko ładne ale też na miejscu przekonasz się jak było; kto kogo najpierw wygnał z domów a kto później powrócił. Pod tym względem Chorwaci z Krajiny i Albańczycy z Kosowa mają identyczną historię a Serbowie w obu przypadach pełnią rolę agresorów. To samo było w BiH. Fakty są nieubłagane - Serbowie we wszystkich tych przypadkach byli agresorami więc marny ich los gdy przegrali. Wojna w YU przypomina trochę II.W.Ś w pigułce; Serbowie jako Niemcy, Miloszević jako Hitler, czyszczenie etnicznie, masowe mordy itd i na końcu porażka agresora obrócona w jego totalną klęskę.
szopen napisał(a):AAA jeszcze jedno: p. Niezawodny w kolko pisz eo uchodzach w obozie w Kukes, ktorzy uciekli tam przed czystkami etnicznymi, co bylo powodem nalotow NATO. Tymczasem pierwsi uchodzcy do Kukes przybyli w marcu 1999. PO ROZPOCZECIU CHOLERNYCH NALOTOW NATO.
No tak, najlepiej powiedz wprost, że Albańcy uciekali przed Amerykanami a Serbowie ich bronili
Tylko skąd te bezgranicznie proamerykańskie nastroje wśród kosowskich Albańczyków? Widziałeś obrazki z "dnia niepodległości"? Wszyscy Albańcy byli obwieszeni amerykańskimi flagami niczym "choinki wielkanocne"
Fokstrot zaraz powie że to fotomontaż a caal że to propaganda
Ale nic to, przynajmniej jest wesoło