Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kosowo niepodległe? Nowy plan UE - wojna czy pokój?

Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108275
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 26.03.2008 14:23

Kazio napisał(a):
Janusz Bajcer napisał(a):
Kazio napisał(a):Na WSZYSTKICH stronach byli nacjonalisci w czolowce, dlatego szansy na pokoj byly zero. To jest jeden z dwoch glownych powodow wojny. Gdyby na przynajmniej jednej stronie konfliktu byl w tym czasie ktos z innej beczki cos innego moglo sie wydarzyc, tak nie.


[img]...[/img]

Kazio - po śmierci Tito takie państwo złożone z kilku narodów o różnej religii i kulturze wcześniej czy później musiało się rozpaść, gdyby w Jugosławii wszystko było dobre, to by przetrwała (podobnie jak PRL).
A Ty widzę piszesz zza grobu SFRN już nie istnieje i się nie wskrzesi.

:papa:


Nie widze wiele wspolnego z twoim komentarzem i moim. Jezeli masz jakis argument ze to co pisze nie jest prawda to go napisz. Bo tak to jeszcze pomysle ze chcez cos zamazac. :wink:

Czy to panstwo moglo przetrwac czy nie byla by gleboka dyskusja typu "co by bylo gdyby bylo" do ktorej sie nie bede wtracal. Ja pisalem o tym czy wojna byla konieczna czy nie a nie czy rozpad byl potrzebny czy nie.


Jugosławia jako państwo wielonarodowe nie wytrzymało próby historii, i rozpad okazał się konieczny - wojna nie, wystarczyło rozmawiać i zgodzić się na pokojowe współistnienie.
Wybrano wojnę, która skończyła się ludobójstwem. (a wydawało się, że po okropnościach II wojny światowej nikt w Europie nie wpadnie na jej pomył.)

Nie zawsze nacjonalizm jest zły - to jest też odmiana patriotyzmu.

W konflikcie bałkańskim ktoś zaatakował, o drugi zaczął się bronić.
Serb powie, że nie On zaczął , Chorwat też. No to kto ? Obce moce. krasnoludki ?
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108275
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 26.03.2008 14:52

adamk3 napisał(a):Janusz czytaj posty które piszesz /ale widzę, że to nasze pisanie nie na marne, bo zmieniasz zdanie/ :wink:
----------------------
Nigdzie i nigdy nie napisałem, że popieram władzę rosyjską

PoPatrz na Kurdów jak twoje ukochane NATO działa wybiórczo i może napisz coś sensownego. :wink:


1.Czytam i zdania nie zmieniam, to Milosevic rozpoczął wojną na Bałkanach. (co nie oznacza,ze winni są wszyscy Serbowie)

2.Ja też pisałem, że wojna rodzi demony i kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. (no i ginęli - w większości cywile)

3.Nie popierasz władzy rosyjskiej, ale cytujesz Ławrowa.

4.Można NOTO kochać lub nie kochać, tu o nie kochanie chodzi - tylko o bezpieczeństwo, widzisz jakiś inny możliwy sojusz dla Polski w dzisiejszy świecie. :?:

W sprawę Kurdów muszę się zagłębić, aby wyrobić sobie zdanie.
Na początek przeczytałem TO

:papa:
Kazio
Globtroter
Posty: 35
Dołączył(a): 25.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kazio » 26.03.2008 14:59

Janusz Bajcer napisał(a):
Kazio napisał(a):
Janusz Bajcer napisał(a):
Kazio napisał(a):Na WSZYSTKICH stronach byli nacjonalisci w czolowce, dlatego szansy na pokoj byly zero. To jest jeden z dwoch glownych powodow wojny. Gdyby na przynajmniej jednej stronie konfliktu byl w tym czasie ktos z innej beczki cos innego moglo sie wydarzyc, tak nie.


[img]...[/img]

Kazio - po śmierci Tito takie państwo złożone z kilku narodów o różnej religii i kulturze wcześniej czy później musiało się rozpaść, gdyby w Jugosławii wszystko było dobre, to by przetrwała (podobnie jak PRL).
A Ty widzę piszesz zza grobu SFRN już nie istnieje i się nie wskrzesi.

:papa:


Nie widze wiele wspolnego z twoim komentarzem i moim. Jezeli masz jakis argument ze to co pisze nie jest prawda to go napisz. Bo tak to jeszcze pomysle ze chcez cos zamazac. :wink:

Czy to panstwo moglo przetrwac czy nie byla by gleboka dyskusja typu "co by bylo gdyby bylo" do ktorej sie nie bede wtracal. Ja pisalem o tym czy wojna byla konieczna czy nie a nie czy rozpad byl potrzebny czy nie.


Jugosławia jako państwo wielonarodowe nie wytrzymało próby historii, i rozpad okazał się konieczny - wojna nie, wystarczyło rozmawiać i zgodzić się na pokojowe współistnienie.
Wybrano wojnę, która skończyła się ludobójstwem. (a wydawało się, że po okropnościach II wojny światowej nikt w Europie nie wpadnie na jej pomył.)

Nie zawsze nacjonalizm jest zły - to jest też odmiana patriotyzmu.

W konflikcie bałkańskim ktoś zaatakował, o drugi zaczął się bronić.
Serb powie, że nie On zaczął , Chorwat też. No to kto ? Obce moce. krasnoludki ?


Kto pierwsyz zaczal jest wazne np. w prykladzie jak Hitler zaatakowal Polske. W tym co ty piszesz jest to podobne do dzieci ktorzy sie skarza "mamo, on pierwszy zaczal". Kiedy masz strony od ktorych kazda zbiera bron, potpala czy boji sie drugiej strony, pokazuje flagi simbolizujace nacyzm i na ogol potpala nacjonalizm i nacyzm, to kto pierwszy zaczal jest tylko drobiazg. Mozna dyskutowac i tym kto byl wiekszy idiot w tym wszystkim ale niestety nie mozna wszystko zwalic na Milosewicia czy tylko serbski nacjonalizm.

Nacjonalizm jest zly. Ty albo uzywasz to slowo w sesie "miekim" cos podobnego do slowa patryjotyzm, albo sam jestes nacjonalista. Innego wyjasnienia nie ma. Kazdy nacjonalizm polega na mitologii, a nie na logice czy prawdzie.
Ostatnio edytowano 26.03.2008 15:55 przez Kazio, łącznie edytowano 1 raz
akkon
Croentuzjasta
Posty: 337
Dołączył(a): 23.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) akkon » 26.03.2008 15:43

caal napisał(a):Nikt tak nie myśli, ale poglądy można wyrażać, prawda?

Naturalnie, że można.
Tylko, gdybym był zdania że "Kosovo je Srbija", byłoby to dla mnie bardzo krępujące, że moją ideę tak jaskrawie popierają właśnie kibole, i nie tylko na meczach (jak to było widać i na tym forum), i na swoich kibolskich forach (co również gdzieś się tu przewinęło).
Do dobrego towarzystwa brakuje jeszcze kryminalistów siedzących tu i ówdzie w resortowych "sanatoriach".
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 26.03.2008 15:55

akkon napisał(a):
caal napisał(a):Nikt tak nie myśli, ale poglądy można wyrażać, prawda?

Naturalnie, że można.
Tylko, gdybym był zdania że "Kosovo je Srbija", byłoby to dla mnie bardzo krępujące, że moją ideę tak jaskrawie popierają właśnie kibole, i nie tylko na meczach (jak to było widać i na tym forum), i na swoich kibolskich forach (co również gdzieś się tu przewinęło).
Do dobrego towarzystwa brakuje jeszcze kryminalistów siedzących tu i ówdzie w resortowych "sanatoriach".


A dla mnie to krępujace nie jest. Czemu? A co mnie to obchodzi? Pewnie gdyby zrobić jakąś ankietę to okazałoby się, że wielu kiboli popiera wolne Kosovo. Nie wiesz przecież ilu np kryminalistów odsiadujących wyroki popiera wolne albańskie Kosovo, a ilu nie. Zakładając rzecz jasna, że w zakładach karnych wieczorami, pod celą, czas upływa im na tego typu dyskusjach 8)
To, że kogoś uważam za idiotę i oszołoma, nie oznacza, że w niektórych sprawach nie może mieć/głosić poglądów takich jak moje, trudno zdarza się. Pisząc to mam na mysli Romka G., który kilka razy wypowiedział się o dziwo całkiem po mojej mysli, a przeciez w żadnej mierze nie sympatyzuję z LPRem
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 26.03.2008 16:11

Januszu, nasunęło mi sie kilka uwag
1.Czytam i zdania nie zmieniam, to Milosevic rozpoczął wojną na Bałkanach. (co nie oznacza,ze winni są wszyscy Serbowie)

Jednak geneza tej wojny jest bardziej skomplikowana, jeden Milosevic nie wystarczyłby do rozpetania tego co miało miejsce. Czy Ci sie to podoba, czy nie jest to kwestia bardziej złożona i mająca o wielu więcej winnych. Życie nie bywa tak proste jak to przedstawia wikipedia 8)

2.Ja też pisałem, że wojna rodzi demony i kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. (no i ginęli - w większości cywile)

Większość wojen ma to do siebie, że głównie giną w nich cywile, nic to akurat nowego i nie jest to cecha wyróżniająca konflikt bałkański.

3.Nie popierasz władzy rosyjskiej, ale cytujesz Ławrowa
.
No i co z tego? Czy cytując Marksa jest się natychmiast Marksistą? Hmm a Goebbels, tata czarnego PR, który jakże prawdziwie stwierdził, iż kłamstwo powtarzane 100 razy staje się prawdą. idąc tym tokiem rozumowania, specjaliści od PR to faszyści?

4.Można NOTO kochać lub nie kochać, tu o nie kochanie chodzi - tylko o bezpieczeństwo, widzisz jakiś inny możliwy sojusz dla Polski w dzisiejszy świecie. :?:

osobiście mam nadzieję, że z czasem UE wytworzy własny system obronny bez udziału wielkiego brata zza oceanu. A poza tym przed kim Januszu zamierzasz sie tak bronić i zbroić?

W sprawę Kurdów muszę się zagłębić, aby wyrobić sobie zdanie.
Na początek przeczytałem [url=http://kamiran.w.interia.pl/kurdowie2.htm]TO

I własnie dlatego trudno nam się porozumieć. Ja zaczęłabym od zupełnie innej lektury. Od Hitti'ego, Lewisa i Baśni z 1001 i 1 nocy - to wcale nie żart, zawierają interesujące przekazy na temat Kurdów i ich relacji ze społecznościami i ludami zamieszkującymi Bliski Wschód. A w przytoczonym przez Ciebie tekście, hmm, jako pierwszy rzucił mi sie w oczy błąd dotyczący przydomka Selima I, w historiografii tureckiej (a z tego języka ów przydomek pochodzi) przyjmuje się iz oznacza on Groźny bądź Odwazny :) Ale z tłumaczeniami przydomków czesto są kłopoty, EOT sorry

edit: jeszcze jedno mi się przypomniało. Otóż piszesz Januszu, że należało rozmawiać, a nie walczyć. Pewnie masz rację, ale tak można by stwierdzić na temat genez wszystkich wojen. Można było rozmawiać, ale jakoś dco rozmów się nie kwapiono, skoro tyle mielismy wojen :)
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 26.03.2008 17:29

Janusz Bajcer napisał(a):
mkm napisał(a):
... więcej - :lol:
Jeszcze nie dziękuj :wink:


niech będzie więcej :wink:


To jednak jakiś sport w Albani uprawiają , nawet z sukcesami .
Jestem totalnie zaskoczony :? 8O
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 26.03.2008 17:53

Posłuchajmy co ma do powiedzenia ostatni triumfator Australian Open - 8O ''. '' Zły Serb '' dobrze mówi o Chorwatach :? :D
krystek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1287
Dołączył(a): 15.01.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krystek » 26.03.2008 19:49

Szanowni dyskutanci, weźcie pod uwagę również inny aspekt "niepodległości" Kosowa. Na tych terenach, wielkości np. woj świętokrzyskiego z 45-procentowym bezrobociem i PKB na poziomie Ruandy znajdują się trzecie w Europie i piąte na świecie zasoby węgla brunatnego szacowane na 15 miliardów ton. Jeden z niemieckich koncernów energetycznych ma tam zainwestować ponad 3,5 miliarda euro i wspólnie z firmami z tej branży z Czech i Włoch mają zbudować największą w Europie elektrownię w oparciu o węgiel brunatny. Dodatkowo na terenie Kosowa znajdują się złoża metali kolorowych, w tym cynku, ołowiu, a nawet złota. Dodatkowo od 1999 r. Kosowo dostało 2,4 mld euro, a teraz trzeba będzie takich dotacji na poziomie 6-8 mld euro rocznie. Dlatego nie wierzę w dobre intencje UE i jej bezinteresowne wspieranie Kosowarów. Jeszcze raz powtórzę: "niepodległość" Kosowa, to jest b. dobry interes do zrobienia, a wszystkie te gadki o wspieraniu dążeń narodowościowych, to można wetknąć między bajki ...
Dla zainteresowanych: http://www.ftd.de/unternehmen/industrie/289446.html?p=1 , i tutaj wraz z innymi artykułami o Kosowie.
Miłej lektury
tygrys500
Croentuzjasta
Posty: 210
Dołączył(a): 20.01.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) tygrys500 » 26.03.2008 21:34

krystek napisał(a):Szanowni dyskutanci, weźcie pod uwagę również inny aspekt "niepodległości" Kosowa. Na tych terenach, wielkości np. woj świętokrzyskiego z 45-procentowym bezrobociem i PKB na poziomie Ruandy znajdują się trzecie w Europie i piąte na świecie zasoby węgla brunatnego szacowane na 15 miliardów ton. Jeden z niemieckich koncernów energetycznych ma tam zainwestować ponad 3,5 miliarda euro i wspólnie z firmami z tej branży z Czech i Włoch mają zbudować największą w Europie elektrownię w oparciu o węgiel brunatny. Dodatkowo na terenie Kosowa znajdują się złoża metali kolorowych, w tym cynku, ołowiu, a nawet złota. Dodatkowo od 1999 r. Kosowo dostało 2,4 mld euro, a teraz trzeba będzie takich dotacji na poziomie 6-8 mld euro rocznie. Dlatego nie wierzę w dobre intencje UE i jej bezinteresowne wspieranie Kosowarów. Jeszcze raz powtórzę: "niepodległość" Kosowa, to jest b. dobry interes do zrobienia, a wszystkie te gadki o wspieraniu dążeń narodowościowych, to można wetknąć między bajki ...
Dla zainteresowanych: http://www.ftd.de/unternehmen/industrie/289446.html?p=1 , i tutaj wraz z innymi artykułami o Kosowie.
Miłej lektury

Trzeba być debilem żeby wierzyć w bezinteresowność :lol:
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 26.03.2008 22:25

krystek napisał(a):Szanowni dyskutanci, weźcie pod uwagę również inny aspekt "niepodległości" Kosowa. Na tych terenach, wielkości np. woj świętokrzyskiego z 45-procentowym bezrobociem i PKB na poziomie Ruandy znajdują się trzecie w Europie i piąte na świecie zasoby węgla brunatnego szacowane na 15 miliardów ton. Jeden z niemieckich koncernów energetycznych ma tam zainwestować ponad 3,5 miliarda euro i wspólnie z firmami z tej branży z Czech i Włoch mają zbudować największą w Europie elektrownię w oparciu o węgiel brunatny. Dodatkowo na terenie Kosowa znajdują się złoża metali kolorowych, w tym cynku, ołowiu, a nawet złota. Dodatkowo od 1999 r. Kosowo dostało 2,4 mld euro, a teraz trzeba będzie takich dotacji na poziomie 6-8 mld euro rocznie. Dlatego nie wierzę w dobre intencje UE i jej bezinteresowne wspieranie Kosowarów. Jeszcze raz powtórzę: "niepodległość" Kosowa, to jest b. dobry interes do zrobienia, a wszystkie te gadki o wspieraniu dążeń narodowościowych, to można wetknąć między bajki ...
Dla zainteresowanych: http://www.ftd.de/unternehmen/industrie/289446.html?p=1 , i tutaj wraz z innymi artykułami o Kosowie.
Miłej lektury

A gdzie jest logika w/w wypowiedzi? Twierdzisz że:
krystek napisał(a):Dlatego nie wierzę w dobre intencje UE i jej bezinteresowne wspieranie Kosowarów. Jeszcze raz powtórzę: "niepodległość" Kosowa, to jest b. dobry interes do zrobienia, a wszystkie te gadki o wspieraniu dążeń narodowościowych, to można wetknąć między bajki ...

by samemu sobie zaprzeczyć:
krystek napisał(a):Dodatkowo od 1999 r. Kosowo dostało 2,4 mld euro, a teraz trzeba będzie takich dotacji na poziomie 6-8 mld euro rocznie.

To w końcu UE dokłada do interesu czy robi kokosy na tym Kosowie???

Prawda jest prozaiczna; UE i USA nie chodzi ani o wielkie idee ani o wyciąganie kasy z Kosowa (bo tam jej nie ma) a jedynie o to żeby ten rejon się ustabilizował i nie był zarzewiem kolejnych konfliktów, a zwłaszcza by Kosowo nie stało się europejską Strefą Gazy - wylęgarnią islamskich fundamentalistów w centrum Europy. Tylko tyle i aż tyle. Chylę czoła przed dalekowzrocznością tej polityki jeśli chodzi o Kosowo. Bo to jest polityka liczona nie na lata lecz dziesięciolecia. Ropiejący wrzód został raz na zawsze przecięty i dobrze. Serbowie jeszcze będą dziękować USA i UE że raz na zawsze rozwiązano im problem kosowski, na który nie mieli żadnego pomysłu poza apartheidem, czyszczeniem etnicznym i czołgami na ulicach. Kosowo było kulą u nogi Serbii i zaprowadziło ją na skraj totalnego zacofania i izolacji. Teraz, gdy tej kuli u nogi już nie ma Serbia może iść do przodu - o ile są tam jeszcze trzeźwo myślący ludzie - mający większe aspiracje niż "Kosowo = Serbia" vel "Serbia = Kosowo" a taką propagandową papkę fundował wszystkim Serbom najpierw Miloszević a potem Kosztunica...
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 26.03.2008 22:39

niezawodny, ale mam nadzieję, że chylisz czoła na kolanach?
Taaaak, wrociłam do tego watku bo tego mi własnie najbardziej brakowało :lol:
akkon
Croentuzjasta
Posty: 337
Dołączył(a): 23.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) akkon » 26.03.2008 22:53

krystek napisał(a):(...) Na tych terenach, wielkości np. woj świętokrzyskiego z 45-procentowym bezrobociem i PKB na poziomie Ruandy znajdują się trzecie w Europie i piąte na świecie zasoby węgla brunatnego szacowane na 15 miliardów ton. (...)Dodatkowo na terenie Kosowa znajdują się złoża metali kolorowych, w tym cynku, ołowiu, a nawet złota. Dodatkowo od 1999 r. Kosowo dostało 2,4 mld euro, a teraz trzeba będzie takich dotacji na poziomie 6-8 mld euro rocznie. Dlatego nie wierzę w dobre intencje UE i jej bezinteresowne wspieranie Kosowarów. Jeszcze raz powtórzę: "niepodległość" Kosowa, to jest b. dobry interes do zrobienia, a wszystkie te gadki o wspieraniu dążeń narodowościowych, to można wetknąć między bajki ...

Wnioski z tego trzy :
1. skoro Kosowo przestało być częścią Serbii, a jest tam taka bieda, to w Serbii automatycznie będzie bardziej dostatnio (wg danych za 2007 r. Serbia była tak bogatym krajem, że poziom PKB per capita uplasował ją "aż" na 93 miejscu w świecie - m.in. za takimi potęgami jak Gabon, Republika Zielonego Przylądka i Belize; plugawa i prymitywna Albania znalazła się tylko 7 miejsc dalej, równo na setnym miejscu - zobaczymy w przyszłym roku, ile odejście Kosowa wzbogaci Serbię),
2. skoro Kosowo było tak krainą surowcowo mlekiem i miodem płynącą, to ciekaw jestem czemu przez 50 lat trwania Jugosławii nikt się tym nie zainteresował,
3. skoro do tego interesu UE i USA mają dokładać, to jaki z tego zysk ?
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108275
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 26.03.2008 23:01

Kazio napisał(a):Mozna dyskutowac i tym kto byl wiekszy idiot w tym wszystkim ale niestety nie mozna wszystko zwalic na Milosewicia czy tylko serbski nacjonalizm.

Nacjonalizm jest zly. Ty albo uzywasz to slowo w sesie "miekim" cos podobnego do slowa patryjotyzm, albo sam jestes nacjonalista. Innego wyjasnienia nie ma. Kazdy nacjonalizm polega na mitologii, a nie na logice czy prawdzie.


Kazio - skro mówimy o idiotyzmie, to idiotyzmem było tworzenie państwa z różnych narodów o odmiennej religii i kulturze, a później na siłę jego utrzymywanie. Kocioł bałkański musiał kiedyś wybuchnąć - możecie nawet nas Polaków o to obwinić, bo od nas zaczął się demontaż komunizmu.

Masz rację - nacjonalizm jest zły, ale musimy sobie wyjaśnić co jest patriotyzmem a co nacjonalizmem, więc posłużę się linkiem
Patriotyzmi a nacjonalizm

Znalazłem w sieci jeszcze inne opracowanie na ten temat, a ponieważ mi się podoba , a nie umiałbym tak pięknie to opisać więc z małymi skrótami zamieszczam:

Odniesienia patriotyczne
Podstawowymi odniesieniami postawy patriotycznej są: własna kraina, wspólnota ludzka, naród, państwo, cywilizacja i w pewnym sensie także religia, słowem: cała rzeczywistość, która nas zrodziła i rodzi nadal. Oczywiście, najgłębszym korzeniem patriotyzmu jest poczucie więzi z rodzicami, rodziną, rodem i całą wyjściową niszą ludzką.
Na początku patriotyzm miał inny wymiar: biologiczne i duchowe pochodzenie od konkretnych ludzi, miejsca urodzenia, ziemi, kultury, języka, kultu religijnego, co miało wymiar bardzo lokalny. Dziś nazywa się to "małą ojczyzną".
Dopiero po upadku kultur nomadycznych, wędrowniczych powstały wielkie formy ojczyzny: ludy, narody, państwa, imperia, cywilizacje, Kościoły i tutaj wystąpiła duża odległość od rodziny, rodziców i dziadów. Na przykład cesarz rzymski, bez względu na to, z jakiej krainy pochodził, zyskiwał swego rodzaju ojczyznę w postaci całego Imperium Rzymskiego. Jednocześnie w tych wielkich formach pojawiły się pewne rozterki, do czego patriotyzm najbardziej się odnosi: do krainy pochodzenia, do narodu, państwa, cywilizacji czy może kultu religijnego. Odpowiedzi były dosyć różne. Na przykład we Francji patriotyzm odnosił się przede wszystkim do państwa, gdyż Francuzi właściwie nie odróżniają narodu od państwa. W Polsce natomiast chodzi bardziej o naród. U nas patriotą jest raczej ten, kto miłuje Naród, a nie państwo. I tak w sumie przez ok. 200 lat nie mieliśmy swego państwa, tylko mieliśmy Naród Polski. Państwo zniszczył nam dawniej anarchizm magnacki, pózniej zaborcy a na końcu komuniści.
W historii z czasem doszło do sytuacji wiązanej: osobiste, prywatne i bardziej żywe uczucie przypisywano tzw. ojczyźnie małej, tzn. rodzinie, okolicy pochodzenia, określonej niszy społecznej i geograficznej, a więzi publiczne, bardziej prawne, socjalne i polityczne odnoszono do tzw. wielkiej ojczyzny, czyli do państwa, narodu, większego terytorium, cywilizacji.
Patriotyzm wielko-ojczyźniany umacniał się z jednej strony przez konieczność ściślejszego wiązania się człowieka z całą wielką formą: z państwem, narodem, cywilizacją, kontynentem, a z drugiej strony przez konfrontację lub walkę na śmierć i życie z innymi ludami, narodami, państwami, cywilizacjami. W rezultacie mamy kilka podstawowych rodzajów patriotyzmu: narodowy, państwowy, cywilizacyjny, a nawet i religijny (np. w islamie). Oczywiście, mówimy tu tylko o ojczyźnie w znaczeniu głównym, nie zaś o "drugiej", "trzeciej" itp.
a) Patriotyzm narodowy jest to poczucie szczególnej więzi z narodem, a więc z tą gałęzią drzewa ludzkości, do której się należy i z której się pochodzi, np. obywatele polscy narodowości ukraińskiej uważają się raczej za patriotów ukraińskich; Polacy w Ameryce, nawet w drugim i trzecim pokoleniu, uważają bardzo często Naród Polski za ojczysty; Żydzi żyjący w diasporze po całym świecie czują się przede wszystkim patriotami narodowości żydowskiej, nie zaś państwa ani nawet religii.
b) Patriotyzm państwowy jest to poczucie organicznej więzi z państwem, w którego obrębie leży mała ojczyzna i często może to być państwo wielonarodowe, jak Rzym, I Rzeczpospolita Polska, Rosja, USA. Ludzie różnych narodowości czują się Rzymianami, Rosjanami, Amerykanami.
c) Można chyba mówić również o patriotyzmie cywilizacyjnym, czyli o poczuciu więzi człowieka z całą cywilizacją pochodzenia i rozwoju. Na przykład Europejczyk jest patriotą cywilizacji łacińskiej. Oczywiście, patriotyzm cywilizacyjny czy kulturowy nie jest tak mocno emocjonalny jak np. narodowy.
d) I wreszcie jest patriotyzm duchowo-religijny, czyli głębokie wiązanie się z religią lub Kościołem pochodzenia i wychowania, z wyznaniem ojców i dziadów, z ich obrządkiem, liturgią, obyczajami religijnymi (np. opłatek bożonarodzeniowy).
Oczywiście, sfery patriotyzmu mogą być mieszane lub złożone, decyduje przy tym pochodzenie czy długie lata wychowania i szkoły, ale w sumie nie jest to takie mechaniczne. Dużo ma do powiedzenia wola i decyzja osoby ludzkiej, jakie odniesienie uzna za naczelne.
W każdym razie trzeba mocno podkreślić, że ojczyzna we właściwym znaczeniu to nie tylko nisza geograficzna: ziemia, okolica, rośliny, zwierzęta, klimat, ale także - a raczej przede wszystkim - ludzie, którzy w tę geografię się wpisali, a więc rodzice, rodzina, ród, krewni, nauczyciele, wychowawcy, grupy rówieśnicze, koleżeństwo, następnie większe wspólnoty, jak wspólnoty pracownicze, państwo, naród. Ci wszyscy ludzie zrodzili nas fizycznie, osobowościowo czy duchowo, wychowali, ukształtowali, także przez swoje zalety, wartości, idee, obyczaje, kulturę, język, sposoby życia, wierzenia. W zakres zaś patriotyzmu wysokiego wchodzą większe społeczności: naród, państwo, kultura, religia. Jednak trzeba zauważyć, że dla mniejszości różnego rodzaju ojczyzną pochodzenia nie są ludzie danej wielkiej formy, np. narodu, ale najczęściej ich mniejszościowe otoczenie ludzkie oraz geografia. Czasami też członkowie mniejszości, którzy się nie asymilują do danego narodu, żyją z nim w konflikcie, ci zaś, którzy się asymilują, bywają przez innych członków mniejszości uważani za zdrajców.
Mówiąc o ludziach, nie chcę lekceważyć geografii. Do każdego człowieka, zwłaszcza bardziej refleksyjnego, może przemawiać bardzo emocjonalnie świat rzeczy i przyrody z dzieciństwa czy młodości, jak dom rodzinny, drzewo przy domu, droga polna, żaby w pobliskim stawie, kaczeńce na łące, bocian na dachu stodoły, stara kapliczka przydrożna, stado kuropatw czy zwykłe zwierzę domowe...

Pasma składowe postawy patriotycznej
Patriotyzm to nie tylko poglądy, rozumienia, sfera intelektualna, ale także sfera wartościowania, ocen, osądów, uczuć, a wreszcie postępowania i działania. Jest to więc postawa skomplikowana. Są postawy patriotyczne niepełne. Bywają ludzie rozumiejący wagę ojczyzny, ale nie mają żywszych uczuć patriotycznych i nic nie czynią dla tej ojczyzny albo nawet przeciwnie: szkodzą jej, atakują ją, poniżają, wykorzystują; człowiek może być patologiczny w każdej dziedzinie. Są ludzie, którzy żywią jakieś uczucie dla ojczyzny, ale jej dobrze nie rozumieją lub mają błędną ideologię, jak naziści. I są ludzie, którzy rozumieją ojczyznę, kochają ją nawet, lecz nic dla niej nie robią.
Idealna postawa patriotyczna winna być całościowa, czyli trójpasmowa: należyte poglądy na ojczyznę, poczucie miłości i obowiązku wobec niej oraz dobry i wielki czyn dla niej.

Między nacjonalizmem a kosmopolityzmem
Patriotyzm właściwy jest jakimś złotym środkiem między nacjonalizmem a kosmopolityzmem. Nacjonalizm ubóstwia swój naród, uważa go za jedyny, doskonały, wyłącznie godny szacunku i miłości. I często taka postawa łączy się z uciskaniem innych narodów, wyzyskiwaniem, podbijaniem, a nawet likwidowaniem. W takim ujęciu ludzkość nie jest jedną rodziną narodów, lecz służy tylko jako tło i tworzywo dla własnego narodu, który zresztą ma być całkowicie wolny od norm etycznych. Może obecnie na świecie jest trochę lepiej, ale do bardzo niedawna grasowały jeszcze narody bandyckie, które kierowały się jedynie prawami biologicznymi i darwinowską zasadą walki i przemocy. Jest w tym coś strasznego i niepojętego, jak mogły się ukształtować w nowożytnej cywilizacji takie krwawe narody, jak niemiecki, sowiecki i niektóre inne. Przecież to szaleństwo.
Na przeciwległym biegunie w stosunku do nacjonalizmu lokuje się kosmopolityzm, który również kwestionuje pochodzenie narodów od Stwórcy, Boskie przykazanie miłości Ojca i Matki, i ludzi swojego domu, a za bóstwo uważa naturę, przyrodę, kosmos lub jakąś ideę ludzkości. Jest tu też pogarda rzeczywistości macierzyńskiej i rodzicielskiej w imię anonimowej całości świata i odrzucania prawdy o Bogu jako dawcy życia. W efekcie ma istnieć tylko moje "ja" i wszechświat, nie ma rodziców, nie ma wspólnot ludzkich, nie ma nadrzędnych praw i norm, ja od nikogo nie zależę, może jedynie od kosmosu.
I tutaj jedni i drudzy, nacjonaliści i kosmopolici, zarzucają, że miłość ojczyzny ma pochodzenie religijne bez związku z porządkiem natury.

Na razie tyle


:papa:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108275
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 26.03.2008 23:31

caal napisał(a):Januszu, nasunęło mi sie kilka uwag
1.Czytam i zdania nie zmieniam, to Milosevic rozpoczął wojną na Bałkanach. (co nie oznacza,ze winni są wszyscy Serbowie)

Jednak geneza tej wojny jest bardziej skomplikowana, jeden Milosevic nie wystarczyłby do rozpetania tego co miało miejsce. Czy Ci sie to podoba, czy nie jest to kwestia bardziej złożona i mająca o wielu więcej winnych. Życie nie bywa tak proste jak to przedstawia wikipedia 8)

2.Ja też pisałem, że wojna rodzi demony i kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. (no i ginęli - w większości cywile)

Większość wojen ma to do siebie, że głównie giną w nich cywile, nic to akurat nowego i nie jest to cecha wyróżniająca konflikt bałkański.

3.Nie popierasz władzy rosyjskiej, ale cytujesz Ławrowa
.
No i co z tego? Czy cytując Marksa jest się natychmiast Marksistą? Hmm a Goebbels, tata czarnego PR, który jakże prawdziwie stwierdził, iż kłamstwo powtarzane 100 razy staje się prawdą. idąc tym tokiem rozumowania, specjaliści od PR to faszyści?

4.Można NOTO kochać lub nie kochać, tu o nie kochanie chodzi - tylko o bezpieczeństwo, widzisz jakiś inny możliwy sojusz dla Polski w dzisiejszy świecie. :?:

osobiście mam nadzieję, że z czasem UE wytworzy własny system obronny bez udziału wielkiego brata zza oceanu. A poza tym przed kim Januszu zamierzasz sie tak bronić i zbroić?

W sprawę Kurdów muszę się zagłębić, aby wyrobić sobie zdanie.
Na początek przeczytałem [url=http://kamiran.w.interia.pl/kurdowie2.htm]TO

I własnie dlatego trudno nam się porozumieć. Ja zaczęłabym od zupełnie innej lektury. Od Hitti'ego, Lewisa i Baśni z 1001 i 1 nocy - to wcale nie żart, zawierają interesujące przekazy na temat Kurdów i ich relacji ze społecznościami i ludami zamieszkującymi Bliski Wschód. A w przytoczonym przez Ciebie tekście, hmm, jako pierwszy rzucił mi sie w oczy błąd dotyczący przydomka Selima I, w historiografii tureckiej (a z tego języka ów przydomek pochodzi) przyjmuje się iz oznacza on Groźny bądź Odwazny :) Ale z tłumaczeniami przydomków czesto są kłopoty, EOT sorry

edit: jeszcze jedno mi się przypomniało. Otóż piszesz Januszu, że należało rozmawiać, a nie walczyć. Pewnie masz rację, ale tak można by stwierdzić na temat genez wszystkich wojen. Można było rozmawiać, ale jakoś dco rozmów się nie kwapiono, skoro tyle mielismy wojen :)


w sprawie Jugosławii i Kosova: com napisał - napisałem :wink: :!:

We wcześniejszych postach to uzasadniałem i podpierałem linkami,więc nie będę się powtarzał.

W sojuszu woskowym Polska musi być , bo takie jej miejsce geograficzne , że za sąsiada na wschodzie póki co niebezpieczny i nie demokratyczny kraj.

Jak ktoś cytuje Ławrowa - ( i np Marksa) popierając ich zdanie to znaczy , że popiera władze rosyjskie - i idee Marksa.

Pozdrawiam :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko



cron
Kosowo niepodległe? Nowy plan UE - wojna czy pokój? - strona 115
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone