adamk3 napisał(a):W swojej działalności naukowej podkreślał wkład Chorwatów w ruch partyzancki, starał się rehabilitować ustaszy (chorwackich faszystów, którzy w czasie II wojny stworzyli Niezależne Państwo Chorwackie NDH) i minimalizować ich zbrodnie, przez co zyskał miano chorwackiego nacjonalisty(...)
No tak.
Mogę zapytać, po co wyważasz otwarte drzwi ? Przecież to wszyscy wiedzą. Niezależnie od rozmiaru czcionki, boldów i innych prostych tricków, które stosujesz z uporem maniaka.
Mnie zastanawia co innego :
Tudjman - siedział za "nacjonalizm".
Izetbegović - za "muzułmański fundamentalizm".
To za co, do cholery jasnej, siedział Dzindzić ? Za nacjonalizm, czy za internacjonalizm, za odchylenie lewicowe, za prawicowe, czy za centrowe ? Za wielką Serbię czy za małą Serbię ? Za sojuz z Sojuzem, za sojuz z Jewropą, za sojuz z Hameryką, za sojuz z Kitajem czy za sojuz z Albanią ?
Nic mi nie przychodzi do głowy prócz tego, że siedział za wolność i demokrację. Za to samo zresztą zginął z rąk serbskiego faszysty.
W dodatku zastanawiam się, jak per saldo wyszła Chorwacja na tym, że rządził nią straszny nacjonalista Tudjman. I moim skromnym, sądząc po całokształcie, wyszła pięć razy lepiej niż Serbia, rządzona przez faszystę Milosevicia i nacjonalistę Kosztunicę, dzięki którym Serbia przypomina skansen. A gdy nie ma co żreć, gdy się zarabia grosze, gdy cały świat nie wpuszcza Serbów do siebie bez wizy, gdy szczytowym osiągnięciem serbskiej lokalnej myśli technicznej jest nieustanna reanimacja zabytkowych zastaw, ledwo telepiących się po drogach, gdy w centrum stolicy kraju nadal stoją wypalone ruiny, to trza zatkać gęby "mega-dumą".
W sumie dla Serbii to dobrze, że istnieją takie kraje jak Chorwacja, Bośnia, Kosowo, Albania, Unia cała i z osobna, USA, Kamerun, Boliwia, San Marino i Wyspy Owcze. Dzięki temu łatwiej wytłumaczyć własny megadumny syf, zacofanie i biedę. Zakusami podłej Unii właśnie. A gdy zajdzie potrzeba, to i zakusami San Marino.