fokstrot napisał(a):@niezawodny
nie chce wydluzac tego przydlugawego watku ale zastanawia mnie skad sie wzieli ci "demokratyczni" mieszkancy na ziemiach Kosowa?
Ano właśnie. I doradzam ci dalej iść tym tropem rozumowania. Bo dla jasnosci przed wejsciem NATO do Kosowa i zarazem do Serbii demokracja w tych krajach NIE ISTNIAŁA.
A gdy już zaistniała to mamy niepodległe Kosowo i niepodległą Serbię (wcześniej nawet Serbia nie była niepodległa). Trudno winić USA za to że w Kosowie i Serbii zamiast tyranii Miloszevicia wprowadziły demokrację. A co miały wprowadzić? Może rządy Serbskiej cerkwii prawosławnej?
A na koniec przypomnę różnym Szopenom, że warto poczytać wątek zanim zabierze się głos w dyskusji, choćby po to żeby nie powtarzać bzdur które już się przewinęły i zostały jednoznacznie obalone. Najważniejszą z nich jest bzdura o konstytucji Jugosławii. Nikt nigdy czegoś takiego nie uchwalił, tak samo jak nikt nie uchwalił kostytucji PRL. Daltego twierdzenie że Chorwacja czy Kosowo nie miały prawa do secesji jest równie śmieszne jak twierdzenie że PZPR była przewodnią siłą narodu po wsze czasy - a tak właśnie głosiła konstytucja PRL i analogicznie było z konstytucją YU "made by Tito". Kosowo będzie mieć wkrótce własną konstytucję, z prawdziwego zdarzenia bo uchwaloną przez naród. Jej zaczynem jest deklaracja niepodległości.
Jak ktoś uznaje PZPR za konstytucyjną, przewodnią siłę narodu, tudzież konstytucję YU za wiążącą narody YU po wsze czasy to ja mu już pomóc nie mogę bo tu już nie ma miejsca na argumenty. Ale zawsze można sobie krzyknąć: "Kosowo je Srbija" - siła tego jedynego "argumentu" zależy od siły samego krzyku. Więcej argumentów nie ma.