Korsyka: góry, wąwozy, klify, megality

Franz napisał(a):

Joanka23 napisał(a):W razie czego bliżej do nieba...

Więcej czasu na walkę z grawitacją.

Dobra, wygrałeś!

mahadarbi napisał(a):Właśnie szukam tam miejsca na wakacje

Anka, ale chyba nie w tych domkach co zacytowałaś?
Popatrz jak podmywa te klify... zarezerwujesz a tu po przyjeździe się okaże, że już tych domków nie ma...
Już lepiej, jak Kulki, namiot se weź i na plaży się rozbijesz!

Pozdrawiam i
Szczęśliwego Nowego Roku Wam życzę!

Joanka23 napisał(a):

mahadarbi napisał(a):Właśnie szukam tam miejsca na wakacje

Anka, ale chyba nie w tych domkach co zacytowałaś?
Popatrz jak podmywa te klify... zarezerwujesz a tu po przyjeździe się okaże, że już tych domków nie ma...

Nieee, no pewnie, że nie Ja podziwiać je tylko z daleka podziwiam, w realu to raczej słabo to widzę, choć... czemu nie? Skoro tam na stałe mieszkają ludziska, to dwa tygodnie latem też chyba bym dała radę

Joanka23 napisał(a):Już lepiej, jak Kulki, namiot se weź i na plaży się rozbijesz!

Fajnie, ale kiedyś Czasy harcerstwa grubą kreską podkreśliłam. Teraz wolę inne opcje


Także pozdrawiam i dobrego Nowego Roku sobie i Wam wszystkim życzę!

Wojtku, akurat to w Twoim wątku, tym bardziej więc Tobie bardzo i Beacie równie bardzo

Pozdrawiam,
Anka

weldon napisał(a):

mahadarbi napisał(a):Dziękuję, byłam, widziałam, wybieram Korsykę

Ech, ci Włosi ...

Tacy oni Włosi, co i Francuzi.

Ale wiesz, oni mieli Pizańczyków i Genueńczyków, podczas gdy Dalmacja - Wenecjan.

Joanka23 napisał(a):Dobra, wygrałeś!

Zgadzam się na rewanż.

mahadarbi napisał(a):Także pozdrawiam i dobrego Nowego Roku sobie i Wam wszystkim życzę!

Wojtku, akurat to w Twoim wątku, tym bardziej więc Tobie bardzo i Beacie równie bardzo

Dziękujemy bardzo i ze swej strony odwzajemniamy oraz przyłączamy się do życzeń dla wszystkich, którzy tu zaglądną w tym oraz nadchodzącym roku.

Pozdrawiam,
Wojtek

Schodzimy na przełączkę pod murami Bonifacio. Przy stojącej na zakręcie kapliczce widać jakąś dróżkę, odbijającą w lewo. W dół?? Oo! To może sprawdzimy najpierw, dokąd ona prowadzi?
Nad nami zawisają budynki miasta na skalnym występie.







Wyłożona równymi kamieniami trasa sprowadza w dół. Na bardziej stromych fragmentach schody - typowa alejka spacerowa.
Robimy zakos i po chwili przechodzimy przez bramę, utworzoną przez odstrzeloną skałę, przechyloną w stronę lądu.









Kolejny ostry zakręt, jeszcze kilka metrów w dół i jesteśmy na poziomie morza.

Nad nami miasto na wysuniętych w stronę wody występach skalnych, niczym na dziobach okrętów wyruszających w morze. A z wody wystają kamienne odpryski, które opuściły już okręty. Patrzymy, czy gdzieś nie widać czegoś więcej - jakiejś kanapy, lampy, telewizora...







Spoglądamy w górę, czy jakiś fragment lądu nie szykuje się akurat do skoku w morską toń. Chyba lepiej już wracajmy. Możemy powiedzieć, że piwnice Bonifacio zwiedziliśmy. Czas zajrzeć do miasta.

Franz napisał(a):

Przecież to się trzyma "na słowo honoru"...










Fajne uczucie to musi być - siedząc pod domem...i modlić się żeby żadna doniczka nie spadła z parapetu.



Pozdrawiam

Jacek S napisał(a):Fajne uczucie to musi być - siedząc pod domem...i modlić się żeby żadna doniczka nie spadła z parapetu.

Tylko nie mów tego głośno w Trzęsaczu albo w Jastrzębiej Górze

Bonifacio ... znane mi tylko z telewizyjnych programów typu Travel.
Zawsze mnie fascynowało jego niesamowite położenie.
Bardzo chętnie wybiorę się tam z Wami.

Jacek S napisał(a):Przecież to się trzyma "na słowo honoru"...

To, co honoru nie miało, już się pluska na dole.

weldon napisał(a):

Jacek S napisał(a):Fajne uczucie to musi być - siedząc pod domem...i modlić się żeby żadna doniczka nie spadła z parapetu.

Tylko nie mów tego głośno w Trzęsaczu albo w Jastrzębiej Górze

W dzieciństwie odwiedziłem Trzęsacz. Wtedy stało tam ponad pół kościoła. Nie wiem, jak jest teraz.

mariusz-w napisał(a):Bonifacio ... znane mi tylko z telewizyjnych programów typu Travel.
Zawsze mnie fascynowało jego niesamowite położenie.
Bardzo chętnie wybiorę się tam z Wami.

Jedno z miejsc, które warto odwiedzić osobiście. Nie jest tak daleko.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Jedno z miejsc, które warto odwiedzić osobiście. Nie jest tak daleko.

Wygląda na to, że trzeba się pośpieszyć zanim się poobrywa i będzie tak jak z paluchem...

Anka! - i jak tam z kwaterami? Znalazłaś już co?


Zaprawdę niesamowite masz te zdjęcia Franz!

Wojtek, Ty spryciarzu, wiedziałeś co zrobić, by lud przemowił A raczej - zaniemówił Odleciałam. Dosłownie. Te skały mówią, tańczą, wirują Ta okolica jest chyba najbardziej malownicza, prawda? Jak Korsyka to tylko tam.

Pozdrawiam,
Anka


Pozwolisz...?

Joanka23 napisał(a):Anka! - i jak tam z kwaterami? Znalazłaś już co?

Wojtek doprowadził mnie do wrzenia właśnie Ale tego motywującego, pozytywnego.
Niestety Plany na chwilę obecną zmieniam i przerzucam się na... Sardynię. To całkiem blisko od Korsyki Choć ta nie daje mi spokoju... kusi przeokropnie... A to, co zrobił mi teraz Wojtek... sama rozumiesz?

Franz napisał(a):

Nie chciałbym tam być w momencie spadania tych "ostrzy noży" z góry,
które tak pięknie się powbijały w dno.

Widać, że od czasu do czasu coś się odłącza od całości.
Kwestia tylko jak długi ten okres.

mahadarbi napisał(a):

Joanka23 napisał(a):Już lepiej, jak Kulki, namiot se weź i na plaży się rozbijesz!

Fajnie, ale kiedyś Czasy harcerstwa grubą kreską podkreśliłam. Teraz wolę inne opcje

Ciekawe, jakoś Wojtkowe samotne, lub wspólne z Beą spanie w autku czy namiocie ci nie przeszkadza
Akurat do harcerstwa nigdy nie należeliśmy, a czasy luksusu.... również grubą kreską odkreśliłem


A klify Bonifacio rzeczywiście rewelacyjne
I to miasteczko zawieszone w powietrzu niemalże , robi ogromne wrażenie....

Korsykę odłożyliśmy na "kiedyś tam" , być może to błąd. No ale tydzień na takiej ciekawej, acz ogromnej wyspie to zbyt mało , a na więcej czasu jakby brak

kulka53 napisał(a):Ciekawe, jakoś Wojtkowe samotne, lub wspólne z Beą spanie w autku czy namiocie ci nie przeszkadza

Nie śpię z nimi pod namiotem, związku więc nie widzę Lubię też czytać o himalaistach, piratach i jednostkach specjalnych, choć, wyobraź sobie nigdy nie należałam/nie byłam

kulka53 napisał(a):Akurat do harcerstwa nigdy nie należeliśmy, a czasy luksusu.... również grubą kreską odkreśliłem

Jakąś niechęć wyczuwam czy obronę przez nieuzasadnionym atakiem? Nie bardzo rozumiem chyba... 'Piłam' do siebie nie do Ciebie, hello?

Ej!
Ja to napisałam, bo jak sobie pomyślałam, że miałabym na takim urwisku spać to zdecydowanie wolałabym w namiocie
Bo bezpieczniej...

A zaraz wyjdzie, że znowu jakąś dyskusję sprowokowałam???

Zlitujcie się... bo się będę bała odezwać!