napisał(a) Franz » 17.11.2011 14:05
Nasyciliśmy wygłodniały wzrok kolorowym wybrzeżem Palombaggii - pora ruszyć dalej.
Wijąca się po zboczach niewysokich wzgórz boczna droga doprowadza do głównej szosy, łączącej Porto-Vecchio z Bonifacio. Tą trasą jedzie się już szybko i wkrótce jesteśmy kilka kilometrów przed miastem. Ale to jeszcze nie jego pora - skręcamy z szosy w lewo i kierujemy się do skrajnego, południowo-wschodniego fragmentu wybrzeża. Golfe de Sperono.
Zostawiamy samochód tuż przed wjazdem do małego portu i ruszamy na krótki spacer. Nie ma tu tak intensywnej czerwieni, jak na poprzedniej plaży, plącze się też parę osób, poza tym panuje - niezbyt duży, ale jednak - ruch związany z funkcjonowaniem portu.
Ładnie tu - można by wziąć pod uwagę, jako dzisiejsze miejsce noclegowe. Oczywiście, nie dokładnie tutaj, przy samym porcie, ale gdzieś w pobliżu?
Rozważymy ten pomysł, a teraz jedziemy do największej atrakcji południowego wybrzeża.