napisał(a) Robique » 27.07.2011 18:36
W taki razie nie pozostaje mi nic innego jak przysiąść do klawiatury i opisać naszą wyprawę na l'Île de Beauté jak ją nazywają francuzi. Kilka słów wprowadzenia: dlaczego Korsyka? skąd pomysł? czemu nie Croatia? Zaczeło się od koncertu zespołu Cie Rassegna, grającego muzykę śródziemnomorską - tak mi i mojej żonie przypadła do gustu, że słuchaliśmy non-stop owej mieszanki muzyki arabskiej, greckiej, andaluzyjskiej, włoskiej i korsykańskiej. Poznaliśmy nawet osobiście muzyków z zespołu i zaprzyjaźniliśmy się z nimi. Jeden z nich to Carmin Belgodere, korsykańczyk, który przysłał nam płytę swojego zespołu: Manat. Nie jest to typowa, polifoniczna muzyka a raczej przekazanie tradycyjnych melodii w nowoczesnych aranżacjach. Muzyka fantastyczna i tu ciężko mi, facetowi, pisać o emocjach z nią związanych w każdym bądź razie zrodził się pomysł aby pojechać na Korsykę i posłuchać tych dźwięków na żywo. Decyzja zapadła jeszcze w poprzednim roku, pół roku trwały przygotowania, "research" na forach internetowych, czytanie relacji, poszukiwania miejsc wartych zobaczenia, gromadzenie przewodników i map, rezerwacja biletów, noclegów itd. Ustaliliśmy trzy "miejscówki"; na czas pobytu aby w miarę poznać całą wyspę, oczywiście rzeczywistość zweryfikowała nasze plany bo okazało się że 2 tygodnie to o kilka miesięcy za mało aby poznać Korsykę
Ale za to poznaliśmy ją "z grubsza"; a w zamian zawarliśmy kilka wspaniałych przyjaźni i na pewno będziemy tam wracać. Tyle tytułem wstępu, mam nadzieję że nikogo tym nie odstraszyłem - w następnych postach postaram się mniej pisać a więcej pokazywać.