No więc nie Korsyka, a.... Elba. Na Korsyce albo brak wolnych miejsc, albo sztywne terminy sobota-sobota, których w ogóle nie chcą negocjować. Szkoda.
Stanęło na tym, że jedziemy na 10 dni na Elbę, potem zostawiamy auto u właściciela apartamentu, a sami z lekkim bagażem płyniemy na 3 dni na Korsykę, wynajmujemy auto i robimy objazd po najciekawszych miejscach z noclegami przez booking.