Odcinek I; gdzie, kiedy i dlaczego?
Do Chorwacji przyjeżdża latem na wakacje kilka milionów turystów a spora część czyni to własnym samochodem. Biorąc pod uwagę że sama Chorwacja liczy raptem 4,5 miliona ludzi można rzec, że latem ma tam miejsce istny najazd ludów z całej bez wyjątku Europy, co widać gołym okiem na drogach czy promach.
Sezon wakacyjny w HR trwa od czerwca do września z największym nasileniem w lipcu i sierpniu a absolutnie najbardziej oblegany okres to ok. 20.07-20.08, co wynika z okresu wakacyjnego w Niemczech i we Włoszech.
I jest oczywiste (choć nie dla wszystkich), że w im bardziej obleganym okresie się pojedzie tym więcej napotka się korków.
Dodatkowym czynnikiem korkotwórczym są tzw. "turnusy" czyli okresy na jakie wynajmowane są kwatery prywatne i hotele; od soboty do soboty. Gdy jedni w sobotę jadą do Chorwacji drudzy są "już po" i z tej Chorwacji wracają. 90% ruchu przypada na ten 1 feralny dzień; sobotę.
A że niektórzy wyjeżdżają dzień wcześniej to ten feralny dzień rozciąga się już na piątkowe popołudnie.
Przy czym w piątek pod wieczór i przez całą sobotę, zwłaszcza do wczesnego popołudnia, korki tworzą się na trasach dojazdowych do HR natomiast korki wyjazdowe to wyłącznie sobota; wtedy wyjeżdżają prawie wszyscy na raz w jednym dniu.
Ilościowo jak zawsze nacja nr 1 to Niemcy a tuż za nimi Włosi, dalej Austriacy, Słoweńcy, Czesi,... Polacy. Ponad 90% ruchu nadciąga zatem od północy i zachodu Chorwacji i to właśnie te kierunki są z góry zagrożone korkami.
Większość turystów, w tym naszych rodaków, nadciąga właśnie z północy jadąc z grubsza 2-ma traktami; przez Czechy/Słowację-Austrię-Słowenię lub przez Słowację-Węgry.
I już po drodze do granic Chorwacji czyhają korkowe pułapki.
Najpopularniejsza trasa do HR wiedzie przez Graz(A)-Maribor(SLO)-granica HR w Macej-Zagrzeb. Dotychczas pierwszy kontakt z korkami na tej trasie bywał już na granicy A/SLO w Mariborze ale tej granicy od sezonu 2008 już nie będzie. Radość z tego niewielka bo tuż za granicą a przed Mariborem jest punkt poboru opłat drogowych; tu jest dopiero rozgrzewka; przed tym co czeka na nas w Mariborze; tam może być pierwsza korkowa masakra bo rozwidlają się tam drogi na Zagrzeb i Ljubljanę.
Kolejna masakra może być w Macelj na granicy SLO/HR. Zwykle Chorwaci nie stawiają oporu na granicach ale czasem dzieje się inaczej i wtedy jest p... Ale już sam przejazd przez Słowenię to właściwie jeden wielki korek bo nie wiedzieć czemu Słowenia nie buduje porządnej drogi łączącej Maribor z Chorwacją, więc jedzie się wąską drogą krajową gdzie na 90% długości obowiązuje zakaz wyprzedzania.
Z kolei kto dojeżdża do HR przez Węgry i Budapeszt, ten musi się liczyć z korkami w Budapeszcie i na trasie do Balatonu wg reguły; piątek po południu kierunek Budapeszt-Balaton, niedziela po południu w drugą stronę. Dalej jazda jest już płynna.
Oba główne trakty (austriacki i węgierski) łączą się w Zagrzebiu i w postaci autostrady A1 prowadzą dalej zarówno na południe (Dalmacja) jak i na Istrię.
Korki przed tunelami (Sv. Rok, Mala Kapela) to już od zeszłego roku przeszłość ale korki tworzą się często na bramkach autostradowych.
Z innych, mniej popularnych wśród Polaków kierunków, dojazdu do HR gdzie korki bywają nie mniejsze to wszystkie drogi łączące włoski Triest z Istrią. Od 1-go sierpnia gdy rozpoczyna się najazd Włochów, do ok. 20-go korki i tu są pewne jak w banku. Ale i w lipcu nie jest dużo lepiej bo Włosi z Triestu i okolic chętnie robią wypady weekendowe na Istrię właśnie.
Ostatnia, oddzielna grupa korkowa to połączenia promowe na wyspy - tu najlepiej widać całą sezonowość i "turnusowość" ruchu do i z Chorwacji - sobota w południe to najgorszy możliwy okres dla jadących w obie strony
Powyżej wymieniłem tylko najważniejsze miejsca na mapie korków. Nie są to miejsca jedyne ale na pewno najgorsze bo zdarza się tam wielogodzinne stanie połączone z jazdą w żółwim tempie. Trafić na taki korek to dobry sposób by żałować wyjazdu na wakacje do HR, tudzież by zapomnieć o urokach wakacji spędzonych w HR, gdy ma to miejsce w drodze powrotnej. Zdarzają się pechowcy, którzy zaliczają takie korki w obie strony...
Odcinek II; jak korków uniknąć?
Zastosowanie się do kilku podstawowych zasad, sprawdzonych w praktyce a wynikających z w/w informacji umożliwia skuteczne wyeliminowanie stania w korkach w drodze nad upragniony Adriatyk:
1) Jeżeli możemy wybrać termin wakacji w HR to omijamy najbardziej oblegany okres czyli pomiędzy 20-tym lipca a 20-tym sierpnia.
2) Jeżeli możemy wybrać czas rozpoczęcia wakacji w HR jeśli chodzi o dzień tygodnia; wybieramy każdy inny niż sobota. To najważniejsza reguła; jeżeli unikniemy przyjazdu do HR na przełomie piątku i soboty to na 100% nie będziemy stali w korkach (pomijam sytuacje wyjątkowe typu wypadki drogowe)
3) Jeżeli nie mamy wyjścia (często się zdarza) i jedziemy do HR w okresie 20.07-20.08 i do tego na przełomie piątku i/lub wracamy z HR w sobotę to należy jechać drogami alternatywnymi dla chorwackich autostrad.
Dróg alternatywnych jest bardzo wiele. I co ważne, komu się nie spieszy, może połączyć przejazd taką drogą alternatywną z zobaczeniem czegoś ciekawego po drodze a warto pamiętać że Chorwacja to nie tylko cudny Adriatyk ale też interesujący interior.
Dla jadących do/z Dalmacji od Zagrzebia (90% jadących) wartą uwagi jest tzw. stara droga zwana też trasą plitvicką czyli trasa przez Plitvice i Knin. Szczegóły tej trasy opisał kolega Rysio: forum/viewtopic.php?t=17814
Od siebie dodam tylko że gwoździem tej trasy jest możliwość zatrzymania się w Parku Narodowym Plitvice (klasa UNESCO) i zwiedzenie go a jest co zobaczyć, jak również masa możliwości aby zatrzymać się na smaczny posiłek w typowej chorwackiej konobie (knajpie) lub na niedrogi nocleg w licznych hotelach, motelach, zajazdach i kwaterach prywatnych - tych ostatnich zwłaszcza w okolicach Plitvic. Wiele osób kombinuje dojazd/powrót tak właśnie, aby zatrzymać się w Plitvicach na noc i zobaczyć ten piękny park narodowy.
Inna, bardzo ciekawa alternatywa, zwłaszcza dla jadących przez Węgry (Budapeszt) do południowej Dalmacji to wybór trasy przez Dunajvarosz, Mohacz i następnie przejazd przez Slavonję (Beli Monastyr - Osijek -Dakovo - Slavonski Samacz/Slavonski Brod ) i dalej przez BiH trasą przez Doboj-Zenica-Sarajevo-Mostar-Czaplina-(BiH/HR)-Metković, skąd jest już rzut beretem do Dubrovnika, na Peljeszacz, Hvar, Korczulę i okolice. Trasa przez BiH jest powolna (średnie tempo to 60km/h) ale i tu podobnie jak przy w/w trasie plitwickiej mamy sporo atrakcji po drodze z których najważniejsze to miasta Sarajewo i Mostar, przejazd malowniczym kanionem Neretwy i możliwość zatrzymania się w jednym z licznych zajazdów, gdzie pieką na rożnie najlepszą na Bałkanach baraninę.
Szczegóły trasy przez BiH znajdziecie tu: forum/viewtopic.php?p=249629#249629
Nie mam dobrych wieści jeśli chodzi o trasy alternatywne na Istrię bo w chwili obecnej nie ma rozsądnej drogi bezkorkowej na ten półwysep. Trudności z przejazdem przez Maribor a następnie przez tunel Mala Kapela opisałem wyżej. Natomiast jeśli ktoś zdecyduje się na trasę przez całą Słowenię, czyli przez Ljubljanę i Koper, ten trafi na przejścia graniczne oblegane w weekend przez Włochów. Zatem w przypadku dojazdu na Istrię patrz punkt 1 i 2.
4) Będąc już na trasie (do HR lub z powrotem) warto korzystać z serwisu informacyjnego Drugiego programu Radia Chorwackiego (HRT-HR2). Co trzydzieści minut, tj o pełnych godzinach i "w pół do" nadawane są tam najświeższe wieści ze wszystkich dróg chorwackich, zwłaszcza z aktualnymi informacjami na temat korków na drogach i czasach oczekiwania na promy. Informacje te nadawne są po chorwacku, angielsku, niemiecku i włosku. Kto ma dostęp do internetu może też zaglądnąć na strony internetowe chorwackiego automobilklubu www.hac.hr
P.S.
W zasadzie to ja się nie nadaję żeby otworzyć ten temat bo w korku stałem tylko raz i to podczas pierwszego pobytu w HR w 1998 roku;
Wyjeżdżałem wtedy z wyspy Pag w sobotę. Przyjechałem na prom "wyluzowany" o godzinie 12.00 i zrobiłem wielkie halo Ponad godzina oczekiwania a słoneczko przypiekało - na szczęście nigdzie się nie spieszyłem a księżycowe widoki wynagradzały mi niedogodności. Wtedy postanowiłem "zgłębić wiedzę" w temacie "korków w HR" a następnie ją "doskonalić" podczas wielu kolejnych wyjazdów do HR. Następne korki jakie były mi dane to były już wyłącznie relacje z TV a zwłaszcza z... CRO.PL
Bo jeśli ktoś liczy, że podczas zmiany turnusów i do tego w szczycie sezonu dotrze do celu bez korków, to podchodzi do tematu "wyluzowany" -jak ja w w/w roku pańskim 1998