Z piątku na sobotę jechaliśmy z Warszawy do Chorwacji. Staliśmy przed Częstochową 30 minut i na jeziorze przed Milulovem 20 minut. Za Koziegłowami był korek, więc też pojechaliśmy w bok i przez Tarnowskie Góry wyjechaliśmy na A1.
Omijalismy również płatną autostradę w Słowenii. Za mostem w Ptuju skrecilismy w prawo i pojechaliśmy równolegle do autostrady do Podhlenika. Tam kończy się autostrada i kawałkami jedzie się po szutrze. Współczuję tym, co zapłacą i jeszcze przyjdzie im stać na granicy. My mieliśmy na granicy przed sobą ze 3 samochody (był piątek ok. północy). Cały Objazd od stacji benzynowej w Murfeld do bramek autostrady w G. Macelj zajął nam 1,5 godziny.