Korki po drodze nad Adriatyk i jak ich uniknąć...

szaki17 napisał(a):

ufokking napisał(a): czyli rozumie ze Żylina>Bratysława>droga 86> kawałek Słowenii> Chorwacja niema żądnych korków bo nikt nie pisze

Wczoraj wracałem przez Węgry. Na pierwszych bramkach(chyba św. Helena) w Cro kierunek Zagrzeb, ok.godz. 10, był 5 km koreczek pomimo czynnych wszystkich, poza jedną (wyjazd z Cro), bramek.

Przejazd do Lucko w miarę spokojny, wyjechałem z Marusici o 4:30 przewidując armagedon na drogach, na samym Lucko do bramek gotówkowych korek zaczynał się na wysokości wjazdu na bramki "kartowe" a była dopiero 7:30, na bez gotówkowych kolejka do bramki 3 samochody
Węgry spokojnie, Słowacja też większych problemów.

Cisza, nie chwal się, bo nie dość że taniej, to jeszcze bez problemu z "zatwardzeniami" jak przez SLO-A-Cz.

wielbiciel napisał(a):

szaki17 napisał(a):

ufokking napisał(a): czyli rozumie ze Żylina>Bratysława>droga 86> kawałek Słowenii> Chorwacja niema żądnych korków bo nikt nie pisze

Wczoraj wracałem przez Węgry. Na pierwszych bramkach(chyba św. Helena) w Cro kierunek Zagrzeb, ok.godz. 10, był 5 km koreczek pomimo czynnych wszystkich, poza jedną (wyjazd z Cro), bramek.

Przejazd do Lucko w miarę spokojny, wyjechałem z Marusici o 4:30 przewidując armagedon na drogach, na samym Lucko do bramek gotówkowych korek zaczynał się na wysokości wjazdu na bramki "kartowe" a była dopiero 7:30, na bez gotówkowych kolejka do bramki 3 samochody
Węgry spokojnie, Słowacja też większych problemów.

Cisza, nie chwal się, bo nie dość że taniej, to jeszcze bez problemu z "zatwardzeniami" jak przez SLO-A-Cz.

Cro jest po to by sobie pomagać

Dokładnie Starigrad Paklenica przed Zadarem.

anlama napisał(a):

wielbiciel napisał(a):

szaki17 napisał(a):

ufokking napisał(a): czyli rozumie ze Żylina>Bratysława>droga 86> kawałek Słowenii> Chorwacja niema żądnych korków bo nikt nie pisze

Wczoraj wracałem przez Węgry. Na pierwszych bramkach(chyba św. Helena) w Cro kierunek Zagrzeb, ok.godz. 10, był 5 km koreczek pomimo czynnych wszystkich, poza jedną (wyjazd z Cro), bramek.

Przejazd do Lucko w miarę spokojny, wyjechałem z Marusici o 4:30 przewidując armagedon na drogach, na samym Lucko do bramek gotówkowych korek zaczynał się na wysokości wjazdu na bramki "kartowe" a była dopiero 7:30, na bez gotówkowych kolejka do bramki 3 samochody
Węgry spokojnie, Słowacja też większych problemów.

Cisza, nie chwal się, bo nie dość że taniej, to jeszcze bez problemu z "zatwardzeniami" jak przez SLO-A-Cz.

Cro jest po to by sobie pomagać

Fakt, to i ja opiszę kilka swoich sposobów na czysty przejazd.
1. Nie jeżdżę z soboty na niedzielę.
2. Już nie jeżdżę przez CZ-A-SLO (wiem, wiele osób nie ma wyboru)
3. Wracam pod koniec tygodnia.
4. Czytam bieżące komunikaty o sytuacji na chorwackich drogach http://www.hak.hr/info/stanje-na-cestama/
5. Na Lućko zawsze zjeżdżam do bramek płatnych kartą.
Jeśli nie wystąpią przypadki losowe to przejazd zazwyczaj jest bezproblemowy.

ufokking napisał(a):90% wpisów to Wieden-Graz-Maribor-Ptuj czyli rozumie ze Żylina>Bratysława>droga 86> kawałek Słowenii> Chorwacja niema żądnych korków bo nikt nie pisze

Bo to trochę jak z bramkami powrotnymi w Lucko - na gotówkowych korek, na kartowych pusto a ludziska dalej stoją do gotówkowych. Zamiast sobie polepszyć i unikać niedogodności to świadomie brniemy w problemy a potem narzekamy.
A niestety większość jedzie przez Cz-A-objazd MLP-Slo, stoją i psioczą zamiast zaraz przez Słowacja-Wegry. Czas przejazdu jest ten sam, co wielokrotnie sprawdziłem. A zmiana trasy wymaga tylko zjazdu z A1 w Żorach a następnie DK81.
Niestety tylko niecałe 2/3 krajan może korzystać z drogi przez Słowacja-Węgry

Jak tam kto chce dla mnie 86 zostaje jak na razie najlepszym przelotem nawet jak robili tam któregoś roku z drogą i było pare wahadeł to i tak było korzystnie jechać tamtedy

ufokking napisał(a): czyli rozumie ze Żylina>Bratysława>droga 86> kawałek Słowenii> Chorwacja niema żądnych korków bo nikt nie pisze

Niestety się zdarzają.
W tym kierunku są jakieś trzy wahadła za Szombathely na 86. Na jednym wpadłem na czerwone światło i wyświetlił się zegar kiedy pojawi się zielone - było to ponad 8 minut. Na pozostałych chyba miałem farta i wjechałem na zielonym. To był poniedziałek.

Wracałem w najgorszy dzień czyli w sobotę.

W drodze powrotnej ominąłem ten fragment 86 jadąc przez Goričan, Zalaegerszeg i Kam.

A widząc korek jadących do Chorwacji przed tunelem Sv.Rok. (jakieś 20 km) to postanowiłem porzucić pomysł przejazdem Lučko nawet bramkami "only card" i skręciłem z DK1 przed Karlovačem w prawo w Cerovac Vukmanićki.
Droga dla cierpliwych i krajobrazowa.
Ale wolałem jechać 50 km na godzinę niż stać w sobotnie popołudnie na światłach w Karlovaču oraz na autostradzie przed Lučko i jeszcze płacić za to.

PS:Jeżeli ktoś ma nawigację Automapa to nawet najnowsza jej wersja traktuje nowe obwodnice Csornej oraz M86 przed Szombathely jako odcinki płatne - co nie jest prawdą.

Wracałem w sobote. Wyjazd z Tribujn 5 rano. Autostrada pusta. Ale w kierunku do od mniejwiecej zadaru juz gęsto. A im bliżej granicy tym ruch większy i wolniejszy. (Tych do) bo autostrada do w kierunku Polski bez problemowa. Bramki lucko około połowa długosci ludzie od zjazdu na only card ludzie stali by zapłacić gotówką ja za pierwszego;) ( w 2 strone korek bez konca) do granicy w Maceij spokojnie. Dopiero granica. Z 10 minut do chorwackiego celnika i....godzina do Słoweni. Do Chorwacji tez wszystko stoi. Przy czym akurat odcinek miedzy celnikami mieli chwile wytchnienia i jechalo sprawnie;) bo korek byl az kilk km w głąb sloweni az na autostradzie. Do polski autostrada pusta. Na granicy z Austrią stop i celnik ale stop to zwolnienie do 40 i dajel jazda w Austrii aż do Ilż ograniczenia na wyswietlaczach do 100. Dlaczego nie wiem. Ale cały czas w miarę pusto. Dopiero przed wiedniem gesto i korek. Tomtom pokazuje 100m i tyle było ( było znacznie wiecej ale tak jak było w wątku zjechałem na Pragę i z dozwoloną 80 objechalismy wieden z 2 strony już bez problemów. Z Wiednia oczywiscie na Breclav i mimo robót spokojnie bez korkow az za zjaz na Rusinov za Brnem gdzie idioci jechali autostradą pod prąd.(sami polacy czyzby przeczytali na forum ze warto zjechac?) przy czym tom tom informował o korku ale nie pokazał trasy alternatywnej. Wiec powolna jazda do Wyskova. Tragedii jednak nie było. I każde kolejne roboty w Czechach juz spokojnie. ( co ciekawe od połowy autostrady gdzie konczyl sie korek w slowenii ruch do był mniejszy niz w kierunku Polski i juz nigdzie w kierunku Chorwacji nie było korkow.) po przekorczeniu granicy Pl ograniczenie do 20. Wszyscy jadą około 60. Ale przedemna zatrzymał sie nagle jeden kierowca przy wielkim ździwieniu wszystkich kierowcow jadacych jednym pasem jak i celnika. ( jednak rejestracja zaczynająca sie na SO była na zatrzymujacym sie samochodzie nie bez przyczyny)
Czas przejazdu 1100km z obiadem i kilkoma drobnymi postojami to 13 godzin. Wszedzie zgodnie z przepisami. Czy zyskał bym coś jadac przez węgry.... Wątpię. W stronę Cro 15 dni wczesniej az do Chorwacji też bez problemowo bez jakiegokolwiek korka. W Chorwacji trochę ponad 7 godzin. ( szlismy na rekord z obiadem nawigacja pokazywała poniżej 11 godzin) no i zrobilismy rekord ... Ostatnie 80 kilometrow w 10 godzin;-)

mam pytanie, czy ktoś z obecnych wrócił z cro i jechal przez Słowacje??
chciałbym zapytać czy jest duzo remontów i utrudnień na drodze i mniej więcej w jakich miejscach ?
w zeszlym roku prawie cała słowacja na mojej trasie była skuta ;/

paulr napisał(a):Wracałem w sobote. Wyjazd z Tribujn 5 rano. Autostrada pusta. Ale w kierunku do od mniejwiecej zadaru juz gęsto. A im bliżej granicy tym ruch większy i wolniejszy. (Tych do) bo autostrada do w kierunku Polski bez problemowa. Bramki lucko około połowa długosci ludzie od zjazdu na only card ludzie stali by zapłacić gotówką ja za pierwszego;) ( w 2 strone korek bez konca) do granicy w Maceij spokojnie. Dopiero granica. Z 10 minut do chorwackiego celnika i....godzina do Słoweni. Do Chorwacji tez wszystko stoi. Przy czym akurat odcinek miedzy celnikami mieli chwile wytchnienia i jechalo sprawnie;) bo korek byl az kilk km w głąb sloweni az na autostradzie. Do polski autostrada pusta. Na granicy z Austrią stop i celnik ale stop to zwolnienie do 40 i dajel jazda w Austrii aż do Ilż ograniczenia na wyswietlaczach do 100. Dlaczego nie wiem. Ale cały czas w miarę pusto. Dopiero przed wiedniem gesto i korek. Tomtom pokazuje 100m i tyle było ( było znacznie wiecej ale tak jak było w wątku zjechałem na Pragę i z dozwoloną 80 objechalismy wieden z 2 strony już bez problemów. Z Wiednia oczywiscie na Breclav i mimo robót spokojnie bez korkow az za zjaz na Rusinov za Brnem gdzie idioci jechali autostradą pod prąd.(sami polacy czyzby przeczytali na forum ze warto zjechac?) przy czym tom tom informował o korku ale nie pokazał trasy alternatywnej. Wiec powolna jazda do Wyskova. Tragedii jednak nie było. I każde kolejne roboty w Czechach juz spokojnie. ( co ciekawe od połowy autostrady gdzie konczyl sie korek w slowenii ruch do był mniejszy niz w kierunku Polski i juz nigdzie w kierunku Chorwacji nie było korkow.) po przekorczeniu granicy Pl ograniczenie do 20. Wszyscy jadą około 60. Ale przedemna zatrzymał sie nagle jeden kierowca przy wielkim ździwieniu wszystkich kierowcow jadacych jednym pasem jak i celnika. ( jednak rejestracja zaczynająca sie na SO była na zatrzymujacym sie samochodzie nie bez przyczyny)
Czas przejazdu 1100km z obiadem i kilkoma drobnymi postojami to 13 godzin. Wszedzie zgodnie z przepisami. Czy zyskał bym coś jadac przez węgry.... Wątpię. W stronę Cro 15 dni wczesniej az do Chorwacji też bez problemowo bez jakiegokolwiek korka. W Chorwacji trochę ponad 7 godzin. ( szlismy na rekord z obiadem nawigacja pokazywała poniżej 11 godzin) no i zrobilismy rekord ... Ostatnie 80 kilometrow w 10 godzin;-)

brak PL liter, nazwy miast, państw pisane z małej litery, brak znaków interpunkcyjnych, brak akapitów, ogólny bełkot w pisaniu, ale komentuje jak to źle Ktoś inny coś robi...
w dn. wczorajszym kierowca z rej. zaczynającą się na SZ zgubił bilet autostradowy, wyjazd z autostrady tylko dwubramkowy, korek za chwilę zrobił się 5x dłuższy niż był, i co mam go zbluzgać? jeszcze chciałem chłopu pomóc się dogadać...

Szczęśliwie wróciłem z Cro ( Primosten ). Wyjazd w piątek z Polski o 21:30, około południa byłem już w Austrii w pensjonacie Pana Józefa, który wszyscy polecają - przyłączam się do tych osób jak najbardziej. Dzwoniłem wcześniej i uzgodniłem, że będziemy spać w zaprzyjaźnionym pensjonacie, do którego Pan Józef kieruje swoich gości jeśli sam nie ma możliwości ich przyjąć.
Nad ranem, około 5-ej wyruszyliśmy do Cro, objazdem autostrady SLO i stamtąd dalej na Lućko. Absolutnie żadnych korków czy innych niedogodności.
Droga powrotna troszkę cięższa, bo o 15 trafiliśmy do Wiednia, tam nieco się pogubiliśmy ale ostatecznie bez większych problemów. Nocleg w Mikulovie w pensjonacie Zatiśi ( booking.com) i o 5:30 rano wyjazd do PL. Gdyby nie wypadek dwóch TIRów w okolicach Częstochowy byłbym w domu szybciej, a tak google maps pokierowało objazdem i tu straciliśmy około godzinki. Dalsza podróż bezproblemowa do samego Tczewa (30km od Gdańska).
Zapasy chorwackich trunków zrobione, muszą wystarczyć do następnego roku.
Bezpiecznej podróży wszystkim tym, którzy są w drodze i tym którzy dopiero do Cro się wybierają

jak drogi na słowacji ??

Jeśli do mnie pytanie, to nie odpowiem, bo przez Słowację nie jechałem.

janusz0990 napisał(a):jak drogi na słowacji ??

Wszystkie?
A to tego nie wiem.

janusz0990 napisał(a):jak drogi na słowacji ??

Są i mają się dobrze. Więcej na zjazdnost.sk