napisał(a) shpath » 14.07.2015 09:10
Potwierdzam wszystkie opinie o tym, że jazda w weekend to nie najlepszy pomysł.
Wyjazd z Krakowa w piątek o 23:00 - niestety nie udało się wcześniej (planowaliśmy k. 19:00) - wystąpiły pewne komplikacje i musieliśmy tak późno wyjechać.
Trasa PL-CZ-A-SL-HR. Jazda spokojna, zgodna z przepisami. Przejazd przez PL (A4-A1), później przez Czechy i Austrię kompletnie bezproblemowy. Duży ruch, ale bez żadnego stania, jazda bardzo płynna. Granica CZ-A elegancko, bez stresu, bez zatrzęsienia.
Wjazd do Słowenii ok. godz. 6:00 rano, pod koniec autostrady korek - aż do samej granicy z Chorwacją. Jazda na sprzęgle (brr, jak ja tego nie lubię!) - stracone 1,5h.
Lekkie zatrzęsienie na pierwszych bramkach w HR - kolejka by pobrać bilet. Ale przy każdej bramce stała urokliwa Chorwatka i wydawała sama bilety, żeby było szybciej. Przejazd A2 do Jankomira bezproblemowy. Przed Lucko zaczeło się. Okazało się, że jest jakaś awaria bramek. Ruchem steruje policja, przy bramkach znów urokliwe Chorwatki wydają bilety. Jakoś poszło w kilka minut.
Za bramkami super giga korek. Był jakiś wypadek - bo karetki i policmajstry na motorach gnały na sygnale. Stoimy. Na CB mówią "prawy idzie" - no to zjazd na prawy i turlamy się do przodu. Prędkość 10-20km/h, momentami 40-50km/h, niekiedy po prostu się stało - wychodziło się z auta na fajkę - aż do zjazdu do Karlovać. No koszmar. Trwało to ok 2,5h.
Później już bez problemu aż do zjazdu w Posedarje. No i jesteśmy na Pagu!
Czas podróży - z wszystkim ok 19h. Faktycznie mieliśmy dużo przerw po trasie - praktycznie do 1,5h (siusiu, papierosek, rozprostowanie kości, kawka).
Nie mniej jednak. Wyleczyłem się dożywotnio z jazdy w weekend.