Korki po drodze nad Adriatyk i jak ich uniknąć...

Bocian napisał(a):

piotrulex napisał(a):O to chodzi? Innej opcji nie widzę choć zawsze myślałem, że Wegry mają skrót HU

Wiem, że jesteś nie zwyczajny ale może jednak coś w temacie??

No to źle myślałeś, ale nie dziwie się. W tym jesteś zwyczajny...

No i Ty znów nie w temacie

Aż pogooglałem

"Magyarország Magyarország Węgry Węgry HU"

lub

"Węgry, Hungary, HU, HUN, 348, ISO 3166-2:HU"

Może oświeć mnie co z tym skrótem, człowiek się uczy całe życie a jestem z tych co potrafią przyznać sie do błędu

Moim zdaniem wszyscy tu używają w celu określenia państwa, skrótu jaki występuje na tablicach rejestracyjnych pojazdów zarejestrowanych w danym państwie. Nie kodów ISO. Jeśli ty chcesz być tak oryginalny to dlaczego w przypadku Słowenii nie użyłeś skrótu SI albo SVN? Nie wiesz i szukasz wytłumaczenia swojej niewiedzy? Po co? Można po prostu powiedzieć, pomyliłem się.

Cóż z przyczyn niezależnych wyjechałem za późno z kraju i dotarliśmy do CRO rano zamiast nocą i kosztowało nas to 2 godzinki w korkach

tacim napisał(a):Cóż z przyczyn niezależnych wyjechałem za późno z kraju i dotarliśmy do CRO rano zamiast nocą i kosztowało nas to 2 godzinki w korkach

A o której wyjechałeś i skąd i o której byliście w cro ?

Fatamorgana napisał(a):Tym umęczonym i zblazowanym proponuję mój sposób na brak korków.
Ja mam każdy wyjazd wg. takiego schematu.
Wyjazd (ze Śląska) w godzinach późnopopołudniowych lub wieczornych, kierunek Cieszyn- Cadća- Żilina- Bratysława. Potem Rajka, droga nr. 86 (kiedyś jeździłem przez Bańską B. i Sahy, Budapeszt i Balaton autostradą- tak też można) tak się jedzie aby DO ZAGRZEBIA DOTRZEĆ nie później niż o 6:00-7:00.
Pozdr.

Witam na początek wszystkich na forum.

Przeanalizowałem powyższą trasę Fatamorgany i ulokowałem ją w google maps.
@Fatamorgana czy to proponowana przez Ciebie trasa (poniżej link do mapy)?? Jeśli nie prosiłbym o korektę . Z góry dziękuję.
Link do mapy

m00 a w jaki dzień będziesz ciął do Cro?
Nie lepiej uderzyć via Lublin - Rzeszów - Koszyce - Budapeszt - Letenye - lucko - split?
1 633 km, czas wg. google maps 18 godzin 24 min. Od Miszkolca z wyjątkiem centrum Budapesztu masz 100% autostrady do Split (ok 900 km)..
Pozdro

ronnie napisał(a):m00 a w jaki dzień będziesz ciął do Cro?
Nie lepiej uderzyć via Lublin - Rzeszów - Koszyce - Budapeszt - Letenye - lucko - split?
1 633 km, czas wg. google maps 18 godzin 24 min. Od Miszkolca z wyjątkiem centrum Budapesztu masz 100% autostrady do Split (ok 900 km)..
Pozdro

Ruszam w czwartek z rana (rano=różne względy, siły wyższe i koleje losu ...). Rozważałem również tą trasę (dzięki za sugestię). Rzeczywiście jadąc w czwartek proponowaną przez Ciebie (ronnie) trasą nie powinno być korków i ewentualnie wrócić trasą zaproponowaną przez Fatamorgana hmm...

Twój wybór.
Zaproponowaną trasą goniłem w obie strony w lipcu z Warszawy i byłem miło zaskoczony. Najgorzej wiadomo Polska oraz Słowacja (na szczęście tylko 130 km), potem 50 km do Miszkolca a dalej już się szybko płynie. Ważne tylko, by się nie wbić w centrum Budapesztu rano lub popołudniu bo się zatory miejskie robią. GL

Trzeba tak jechać żeby w Chorwacji nie jechać w godzinach 05-20 w sobotę.
O ile jest dużo różnych opcji dojazdu do Chorwacji (Słowacja-Węgry, Czechy-Austria-Słowenia) to i tak wszyscy się spotykają na jednej autostradzie za węzłem Lućko. Wydaje się też, że wyjazd w piątek wieczorem jest bez sensu. Ja wyjechałem o 4 rano w sobotę z Łodzi(Zgierza)przez Węgry a na Lućko tankowałem razem z Ludźmi z Krakowa, którzy wyjechali o 22 w piątek, jechali przez Austrię.

Wszyscy się nie spotykają w Lucko na bramkach

Całkiem sporo ludzi jedzie na Istrię i Kvarner.
W zasadzie Istria jest najbardziej oblężona, ma najwięcej turystów na kilometr kwadratowy.

Z Lucko problem jest taki, że w jednym miejscu,
niedaleko Zagrzebia, łączą się 3 fale
, z zachodu, z kierunku Lublany jadą Austriacy i Niemcy,
z północy Polacy i Czesi,
ze wschodu Węgrzy

Do tego,a raczej przede wszystkim, sam Zagrzeb to milionowa aglomeracja razem z miastami otaczającymi stolicę

No i skutek znamy

Jedyne rozwiązanie na rozładowanie korków to wprowadzenie winiet zamiast bramek
i wejście Chorwacji do strefy Schengen.

To drugie jest możliwe w 2015 roku, to pierwsze nie wiem, Słoweńcy z bramek się wycofali

Michalm2012 napisał(a):Trzeba tak jechać żeby w Chorwacji nie jechać w godzinach 05-20 w sobotę.
O ile jest dużo różnych opcji dojazdu do Chorwacji (Słowacja-Węgry, Czechy-Austria-Słowenia) to i tak wszyscy się spotykają na jednej autostradzie za węzłem Lućko. Wydaje się też, że wyjazd w piątek wieczorem jest bez sensu. Ja wyjechałem o 4 rano w sobotę z Łodzi(Zgierza)przez Węgry a na Lućko tankowałem razem z Ludźmi z Krakowa, którzy wyjechali o 22 w piątek, jechali przez Austrię.

A którędy jechałeś przez Węgry / czy trasą 86 i do Lendavy / ?

Zastanawiam się jak jechać optymalnie z Warszawy - czy przez Żylinę, Bratysławę i dalej 86 do Lendavy czy jakoś do Nygakanizsa. Co polecacie ? wyjazd w poniedziałek z rańca.

Bocian napisał(a):Moim zdaniem wszyscy tu używają w celu określenia państwa, skrótu jaki występuje na tablicach rejestracyjnych pojazdów zarejestrowanych w danym państwie. Nie kodów ISO. Jeśli ty chcesz być tak oryginalny to dlaczego w przypadku Słowenii nie użyłeś skrótu SI albo SVN? Nie wiesz i szukasz wytłumaczenia swojej niewiedzy? Po co? Można po prostu powiedzieć, pomyliłem się.

Używam skróty takie jak znam nie wiedząc czy to ISO czy sriso, tak szczerze

Nie wiedziałem, pomyliłem sie

Jak już pisałem potrafię przyznać sie do błedu i nie wiedzę w tym problemu

Co by nie było, ze nie w temacie i ja piszę jutro sprawdzę częśc swojej trasy od Torunia do Rzgówa na dole Łodzi

stara 1-ka między Toruniem a Częstochową to również spore wyzwanie

wikol napisał(a):

Michalm2012 napisał(a):Trzeba tak jechać żeby w Chorwacji nie jechać w godzinach 05-20 w sobotę.
O ile jest dużo różnych opcji dojazdu do Chorwacji (Słowacja-Węgry, Czechy-Austria-Słowenia) to i tak wszyscy się spotykają na jednej autostradzie za węzłem Lućko. Wydaje się też, że wyjazd w piątek wieczorem jest bez sensu. Ja wyjechałem o 4 rano w sobotę z Łodzi(Zgierza)przez Węgry a na Lućko tankowałem razem z Ludźmi z Krakowa, którzy wyjechali o 22 w piątek, jechali przez Austrię.

A którędy jechałeś przez Węgry / czy trasą 86 i do Lendavy / ?

Zastanawiam się jak jechać optymalnie z Warszawy - czy przez Żylinę, Bratysławę i dalej 86 do Lendavy czy jakoś do Nygakanizsa. Co polecacie ? wyjazd w poniedziałek z rańca.

W poniedziałek z rana to śmiało możesz walić na Austrię jest po zmianie turnusów więc młynu nie powinno być

piotrulex napisał(a):
Jak już pisałem potrafię przyznać sie do błedu i nie wiedzę w tym problemu

I wszystko w temacie. A tak po prawdzie to nie przypierd... się tylko myślałem, ze przez przypadek pomyliłeś państwa bo HR graniczy i ze Słowenią i z Węgrami.

piotrulex napisał(a):Co powiecie na objazd M-L-P i do tego jeszcze przekroczenie jak w linku granicy SLO-HR

https://maps.google.pl/maps?saddr=Graze ... 3&t=m&z=10

ja na skrzyżowaniu w Trakoscanie skręcałem na Bednja i wyjeżdżałem w Durmancu, do Cro Twoje może jest krótsze ale z powrotem bałbym się, że utknę i na Trakoscan nie zdążę zjechać