Korki po drodze nad Adriatyk i jak ich uniknąć...

szudaj napisał(a):

Brasilia napisał(a):W tym roku planujemy zatrzymać się po przejechaniu ~850km w miejscowości Rastoke tuż przed jeziorami Plitwickimi żeby mieć już z głowy to Lucko... (mam nadzieję, że nasz 4 latek wytrzyma tyle czasu w samochdzie).

spory kawał drogi... prawie 1000km. U mnie taki pomysł raczej odpada.

Już raczej myślę czy by nie wyjechać z Trogiru koło południa (lub wpaść gdzieś po drodze) i po prostu minąć Zagrzeb/Lucko około 17 + nocleg np. Varażdin.

Nie powinno być źle, wjazd masz w niedzielę, więc wyjedziesz w sobotę o 15-16, nocleg na pierwszej lub drugiej stacji za Lucko, rano zjazd na starą 1 w Karlovacu i kier. Plitvice i nie wiesz co to korki. Stacji po drodze sporo, widoki zmienne, droga pusta choć do Plitvic trochę kręta. W Rastoke masz fajne miejsce na przerwę. Wjazd na autostradę na węźle Bankovac.
Wyjazd z Trogiru w porze jak planujesz to dobre rozwiązanie, jedynie obserwacja czy podjazd do Sw.Rock czasami się nie blokuje z powodu pogody, jeżeli tak to patrz wyżej.

wielbiciel napisał(a):, nocleg na pierwszej lub drugiej stacji za Lucko

Tam są jakieś motele/hotele, bo nie kojarzę?

marecky81 napisał(a):

wielbiciel napisał(a):, nocleg na pierwszej lub drugiej stacji za Lucko

Tam są jakieś motele/hotele, bo nie kojarzę?

Na drugiej jest:
https://www.google.pl/maps/place/Hotel+ ... ?entry=ttu
ale w okolicy też jest kilka pensjonatów tylko trzeba zjechać.

marekkowalak napisał(a):

Krisv napisał(a):No to się ciesz. Ja zawsze szybciej dojeżdżałem od naszej miejscówki w Chorwacji jadąc w nocy, niż wracając do Polski w ciągu dnia i dzień tygodnia nie ma tu żadnego znaczenia - zawsze masz jakiś termin na opuszczenie apartamentu. Im później wyjedziesz, tym dłużej pojedziesz do domu

To wtedy planujesz sobie na ten dzień konkretne zwiedzanie czegoś po drodze (byle nie Zagrzeb) i w sumie powrót też ci wyjdzie nocą

Na takie planowanie to może sobie pozwolić ktoś, kto na drugi dzień może spać do obiadu Jak masz zaplanowany urlop, to na rano musisz być w pracy i wypadałoby złapać choć kilka godzin snu po tych wakacjach

Witam
Ponieważ w tym roku nie mogę sobie pozwolić na wyjazd do CRO w tygodniu tylko z piątku na sobotę proszę o info dotyczące przejazdu autostradą w kierunku Makarskiej (29.06.24) .Mianowicie która opcja jest lepsza
Poranny wyjazd w piątek 28 i dojechanie za Graz do Weitersfeld (mieścina na drodze omijającej autostradę w Słowenii) gdzie mam wstępnie zarezerwowany nocleg i rano dzida do Chorwacji ok.5 rano lub druga opcja wyjazd z Częstochowy po obiedzie i dojazd pod Mikulov do hotelu ze śniadaniem ( też zrobiona wstepna rezerwacja) i następnego dnia wyjazd w stronę Chorwacji ok 9rano tak żeby na autostradę Chorwacką wjechać np.ok 13 w sobotę CO RADZICIE? Dzięki za sugestie i pozdrawiam Tomek

tomasz m napisał(a):Witam
Ponieważ w tym roku nie mogę sobie pozwolić na wyjazd do CRO w tygodniu tylko z piątku na sobotę proszę o info dotyczące przejazdu autostradą w kierunku Makarskiej (29.06.24) .Mianowicie która opcja jest lepsza
Poranny wyjazd w piątek 28 i dojechanie za Graz do Weitersfeld (mieścina na drodze omijającej autostradę w Słowenii) gdzie mam wstępnie zarezerwowany nocleg i rano dzida do Chorwacji ok.5 rano lub druga opcja wyjazd z Częstochowy po obiedzie i dojazd pod Mikulov do hotelu ze śniadaniem ( też zrobiona wstepna rezerwacja) i następnego dnia wyjazd w stronę Chorwacji ok 9rano tak żeby na autostradę Chorwacką wjechać np.ok 13 w sobotę CO RADZICIE? Dzięki za sugestie i pozdrawiam Tomek

Zdecydowanie wybrałabym pierwszą opcję aby z samego rana być już na chorwackiej autostradzie.

tomasz m napisał(a):druga opcja wyjazd z Częstochowy po obiedzie i dojazd pod Mikulov do hotelu ze śniadaniem

Przy tej opcji zajedziesz na miejsce późnym popołudniem lub wieczorem i do tego zmęczony. Przy pierwszej opcji powinieneś być na miejscu przed południem, całkiem rześki i z dużą częścią dnia do wykorzystania.

Proponują trzecią opcję - pierwszego dnia podciągnać ile się da w kierunku Chorwacji. Nocleg w Słowenii, albo już w Chorwacji, najlepiej za Zagrzebiem. A drugiego dnia pobudka o cywilizowanej godzinie, śniadanie w hotelu albo knajpie przy noclegu, wyjazd i jesteście na miejscu w południe (zależy gdzie jedziecie).

Opcja druga oznacza zmarnowanie praktycznie całego dnia, bo dojedziecie na miejsce dopiero późnym popołudniem.

marecky81 napisał(a):Proponują trzecią opcję - pierwszego dnia podciągnać ile się da w kierunku Chorwacji. Nocleg w Słowenii, albo już w Chorwacji, najlepiej za Zagrzebiem. A drugiego dnia pobudka o cywilizowanej godzinie, śniadanie w hotelu albo knajpie przy noclegu, wyjazd i jesteście na miejscu w południe (zależy gdzie jedziecie).

Opcja druga oznacza zmarnowanie praktycznie całego dnia, bo dojedziecie na miejsce dopiero późnym popołudniem.

I ja też jestem za trzecią opcją. Wyjechałbym z Częstochowy rano i na luzie dokulał się np. w okolice Plitvic lub węzła Bosiljevo. Rano, po śniadaniu na spokojnie do celu. Większość miejsc gdzie tworzą się korki masz już za sobą, na miejsce przyjeżdżasz wypoczęty.

tomasz m napisał(a):Witam
Ponieważ w tym roku nie mogę sobie pozwolić na wyjazd do CRO w tygodniu tylko z piątku na sobotę proszę o info dotyczące przejazdu autostradą w kierunku Makarskiej (29.06.24) .Mianowicie która opcja jest lepsza
Poranny wyjazd w piątek 28 i dojechanie za Graz do Weitersfeld (mieścina na drodze omijającej autostradę w Słowenii) gdzie mam wstępnie zarezerwowany nocleg i rano dzida do Chorwacji ok.5 rano lub druga opcja wyjazd z Częstochowy po obiedzie i dojazd pod Mikulov do hotelu ze śniadaniem ( też zrobiona wstepna rezerwacja) i następnego dnia wyjazd w stronę Chorwacji ok 9rano tak żeby na autostradę Chorwacką wjechać np.ok 13 w sobotę CO RADZICIE? Dzięki za sugestie i pozdrawiam Tomek

Ja bym jak zwykle wyjechał w piątek po robocie i w sobotę rano jadł śniadanko na miejscu w cro. Przecież to raptem nieco ponad 1200km świetną drogą. Rok temu tak wyjechaliśmy w okolice Zadaru z Torunia i wyszło 1400km. Nawet zaliczyliśmy z 2h drzemki po drodze, aby nie byc za szybko w marinie, gdyż żaglówka i tak dopiero popołudniu szła do wydania. Po dojeździe na miejsce delikatne śniadanko, autem w ciche miejsce, śpiwory na plaże i spaliśmy z 4 godziny w ciszy i spokoju przy samym morzu, aż cień się nie skończył

Genialne. Prosto z pracy, niewyspany i zmęczony, w nocną trasę 1000+ km.

marecky81 napisał(a):Genialne. Prosto z pracy, niewyspany i zmęczony, w nocną trasę 1000+ km.

Dlaczego zakładasz, że ktoś po pracy jest zmęczony, czy niewyspany? Nie neguje, że ktoś robiąc 12-14 godzinną trasę lubi w jej połowie spać w hotelu. Mówię jak robię ja od lat, co nam się świetnie sprawdza. Nocna trasa tak świetną drogą to mega relaks, dla nas mega relaks. Dla Ciebie pewnie nie, wiec robisz inaczej i mi nic do tego

Wracając wyjeżdżamy zwykle po śniadaniu i koło północy jesteśmy w domu. Jak czujesz potrzebę, to można śmiało krytykować

Ludzie są różni i warto to zaakceptować

Nie jestem typem sportowca, mam lekką nadwagę, siedze za biurkiem, nie ćwiczę. Potrafię marnie przespać noc, wracając późno z imprezy, kimnąć się na chwilę, wstać koło 4 rano, jechać autem do Świnoujścia z rowerem w bagażniku. Koło 9 ruszyć rowerem ze Świnoujścia i po około 250km o północy dojechać w okolice wioski Rowy do znajomego co ma tam domki. Kolejnego dnia wstaję rano, jem śniadanko i robię pozostałe jakieś 130km, wsiadam w wieczorny pociąg do Torunia, gdzie jestem koło północy, kima i kolejnego dnia do pracy. Ja nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, dla znajomych co gorzej mnie znają, to jakieś dziwne, a może nawet "genialne"

piotrulex napisał(a):Potrafię marnie przespać noc, wracając późno z imprezy, kimnąć się na chwilę, wstać koło 4 rano, jechać autem do Świnoujścia z rowerem w bagażniku. Koło 9 ruszyć rowerem ze Świnoujścia i po około 250km o północy dojechać w okolice wioski Rowy do znajomego co ma tam domki. Kolejnego dnia wstaję rano, jem śniadanko i robię pozostałe jakieś 130km, wsiadam w wieczorny pociąg do Torunia, gdzie jestem koło północy, kima i kolejnego dnia do pracy.

Gratuluję, ale kto wraca twoim samochodem ze Świnoujścia?

grab56 napisał(a):

piotrulex napisał(a):Potrafię marnie przespać noc, wracając późno z imprezy, kimnąć się na chwilę, wstać koło 4 rano, jechać autem do Świnoujścia z rowerem w bagażniku. Koło 9 ruszyć rowerem ze Świnoujścia i po około 250km o północy dojechać w okolice wioski Rowy do znajomego co ma tam domki. Kolejnego dnia wstaję rano, jem śniadanko i robię pozostałe jakieś 130km, wsiadam w wieczorny pociąg do Torunia, gdzie jestem koło północy, kima i kolejnego dnia do pracy.

Gratuluję, ale kto wraca twoim samochodem ze Świnoujścia?

Ostatnio koleżanka, wcześniej ojciec, gdyż taki wyjazd nie był jednorazowy, tak jak i pobyt w Chorwacji Czy to w tej historii jest ważne? Dodam, że auto w kolorze białym

tomasz m napisał(a):Witam
Ponieważ w tym roku nie mogę sobie pozwolić na wyjazd do CRO w tygodniu tylko z piątku na sobotę proszę o info dotyczące przejazdu autostradą w kierunku Makarskiej (29.06.24) .Mianowicie która opcja jest lepsza
Poranny wyjazd w piątek 28 i dojechanie za Graz do Weitersfeld (mieścina na drodze omijającej autostradę w Słowenii) gdzie mam wstępnie zarezerwowany nocleg i rano dzida do Chorwacji ok.5 rano lub druga opcja wyjazd z Częstochowy po obiedzie i dojazd pod Mikulov do hotelu ze śniadaniem ( też zrobiona wstepna rezerwacja) i następnego dnia wyjazd w stronę Chorwacji ok 9rano tak żeby na autostradę Chorwacką wjechać np.ok 13 w sobotę CO RADZICIE? Dzięki za sugestie i pozdrawiam Tomek

Dostałeś kilka opcji; ja skłaniał bym się obecnie do pierwszej, ale dla nie trafienia w korek na Lućko lepsza opcja @Didsa.
Myślę, że istotne to o której masz start kwatery w HR. Wiele jest dostępnych od 14-15tej, to po co być z rana, chyba że od razu plażowanie lub zwiedzanie. U mnie to odpada.