Korki po drodze nad Adriatyk i jak ich uniknąć...

marecky81 napisał(a):Bywam w Chorwacji od nastu lat, nigdy jadę tam w weekend, czyli piatek/sobota, chyba że wyjeżdżam z domu w sobotę z noclegiem na Węgrzech. . Nigdy nie stałem w korku poza okazjonalnymi i spowodowanimi wypadkami.

na powrocie w poniedziałek początkiem drugiego tygodnia września w 2023 dość duże korki do bramek...i to nawet "kartowych"

marecky81 napisał(a):Bywam w Chorwacji od nastu lat, nigdy jadę tam w weekend, czyli piatek/sobota, chyba że wyjeżdżam z domu w sobotę z noclegiem na Węgrzech. . Nigdy nie stałem w korku poza okazjonalnymi i spowodowanimi wypadkami.

No to się ciesz. Ja zawsze szybciej dojeżdżałem od naszej miejscówki w Chorwacji jadąc w nocy, niż wracając do Polski w ciągu dnia i dzień tygodnia nie ma tu żadnego znaczenia - zawsze masz jakiś termin na opuszczenie apartamentu. Im później wyjedziesz, tym dłużej pojedziesz do domu

Krisv napisał(a):No to się ciesz. Ja zawsze szybciej dojeżdżałem od naszej miejscówki w Chorwacji jadąc w nocy, niż wracając do Polski w ciągu dnia i dzień tygodnia nie ma tu żadnego znaczenia - zawsze masz jakiś termin na opuszczenie apartamentu. Im później wyjedziesz, tym dłużej pojedziesz do domu

To wtedy planujesz sobie na ten dzień konkretne zwiedzanie czegoś po drodze (byle nie Zagrzeb) i w sumie powrót też ci wyjdzie nocą

marekkowalak napisał(a):

Krisv napisał(a):No to się ciesz. Ja zawsze szybciej dojeżdżałem od naszej miejscówki w Chorwacji jadąc w nocy, niż wracając do Polski w ciągu dnia i dzień tygodnia nie ma tu żadnego znaczenia - zawsze masz jakiś termin na opuszczenie apartamentu. Im później wyjedziesz, tym dłużej pojedziesz do domu

To wtedy planujesz sobie na ten dzień konkretne zwiedzanie czegoś po drodze (byle nie Zagrzeb) i w sumie powrót też ci wyjdzie nocą

My we wtorek 1 sierpnia wyruszyliśmy z apartamentu w Breli o godzinie 10 po czym pojechaliśmy autem na szczyt Sv Jure. Z góry zjechaliśmy do Makarskiej koło 15. Zjedliśmy obiad w "chińskiej pizzeri" Maka i o 17 wyruszyliśmy w drogę powrotną do małopolski. Autostrada przez całą Chorwację i Węgry była praktycznie pusta, również na bramkach w Lucko nie było kolejki. Jedyną niedogodnością było zmęczenie po tym szczytowaniu na Sv Jure autem (mijanki na żyletki)... w okolicach Słowacji dałem za wygraną i do Polski wróciła żona za kółkiem

Witam i o drogę pytam

Zaplanowany wyjazd leciwą Hondą UFO z LPG, trochę nieciekawie bo od soboty do soboty... ale cóż...
Pytanie co zrobić aby maksymalnie uniknąć korków. Trasa jak na załączonym zdjęciu:

30.06.2024: Rzeszów -> nocleg nad Balatonem (Siófok) -> Trogir (Seget Donji)
06.07.2024: Trogir -> nocleg nad Balatonem (Tihany) -> Rzeszów

Z tego co przeczytałem w wielu wątkach - najgorsza jest autostrada w HR, u nas jazda będzie wypadać w niedzielę (wjazd) oraz sobotę (wyjazd). Straszycie też staniem w korkach przy stacjach paliw a ja co 350km muszę zapełnić butlę...

Tankowanie zaplanowane mniej więcej w:
1) Barwinek
2) granica SŁO-WĘG
3) nad Balatonem
4) okolice Kriżpolje
5) okolice Trogiru

Co zrobić, w jakich godzinach jechać w tych datach żeby nie stać zbyt wiele w korku (5 latek na pokładzie) ?

[img][/img]

Co do drogi do nie doradzę bo nigdy nie jechałam w niedzielę. Natomiast na powrót w sobotę sugeruję wyjechać między 3 a 4 rano- przelecisz chorwacką autostradę bez najmniejszych spowolnień. Robimy tak od wielu lat (jesteśmy zmuszeni wracać zawsze w sobotę) i nigdy nie było tłoku.

3-4 rano trochę odpada z prostych przyczyn...
-zrezygnowalibyśmy wtedy ze śniadania u naszych chorwackich gospodarzy ;-)
-żona i syn nie wstaną za Chiny o tej godzinie :-D

Ale dzięki za radę!

szudaj napisał(a):3-4 rano trochę odpada z prostych przyczyn...
-zrezygnowalibyśmy wtedy ze śniadania u naszych chorwackich gospodarzy ;-)
-żona i syn nie wstaną za Chiny o tej godzinie :-D

Ale dzięki za radę!

W takim razie postoicie w sobotnich korkach

Co zrobić, w jakich godzinach jechać w tych datach żeby nie stać zbyt wiele w korku (5 latek na pokładzie) ?

W niedziele jest znacznie luźniej, więc powinno być spoko. Trzeba sprawdzać nawigację bo byle wypadek na autostradzie w Cro i mozna swoje odstać.
Co do powrotu to Kapitańska Baba dobrze Ci radzi, z tym że ja w ubiegłym roku wracałem (połowa lipca) z okolic Zadaru i wyjechałem ok. 6 rano i przejechałem bez problemu.

Pozdrowienia.

Terminy jeszcze nie takie złe. Myślę że 30.06 droga na południe nie będzie jakoś mega zakorkowana, większość jednak jedzie w sobotę. Powrót w sobotę 06.07 może być uciążliwy, chociaż to dopiero początek sezonu więc nie powinno być aż tak źle. Ja od kilku lat omijam część chorwackich autostrad jadąc drogą D1 przez Plitvice i Knin i często trasa nie trwa o wiele dłużej niż autostradą (szczególnie w sobotę). Co do stacji paliw to radzę zjechać z autostrady i tam zatankować. W ubiegłym roku, jako że w Chorwacji paliwo było sporo tańsze niż np. na Węgrzech czy Słowacji na stacjach przy autostradzie przed granicą Hr/Hu były spore korki. Ja zjeżdżając zjazdem Čakovec zatankowałem na Petrolu oddalonym jakieś 1500m od zjazdu bez kolejki.

szudaj napisał(a):3-4 rano trochę odpada z prostych przyczyn...
-zrezygnowalibyśmy wtedy ze śniadania u naszych chorwackich gospodarzy ;-)
-żona i syn nie wstaną za Chiny o tej godzinie :-D

Ale dzięki za radę!

No to korków niestety nie unikniesz. A gdy jeszcze wydarzy się jakiś wypadek na autostradzie (a zdarzają się od czasu do czasu) to droga powrotna bardzo się wydłuży. Przerabiałem w zeszłym roku (wracałem w niedzielę).
No i podstawa. Benzynę zatankuj na full. Gaz to fajna oszczędność, ale różnie bywa.

Jadąc do powinien być jeszcze względy luz to dopiero czerwiec.
Wracając zawsze robimy tak, że wymeldowujemy się, wyjazd na plażę z prysznicem lub nam butelki z wodą w samochodzie na opłukanie się i plażujemy do 15-17 i jedziemy w trasę. Nigdy nie staliśmy, w przeciwieństwie do znajomych, którzy wyjeżdżali po śniadaniu lub ok 7 rano jak wielu innych.
Plus dla Ciebie, że powrót w pierwszy lipcowy weekend, więc jeszcze źle nie powinno być.

szudaj napisał(a):Witam i o drogę pytam

Zaplanowany wyjazd leciwą Hondą UFO z LPG, trochę nieciekawie bo od soboty do soboty... ale cóż...
Pytanie co zrobić aby maksymalnie uniknąć korków. Trasa jak na załączonym zdjęciu:

30.06.2024: Rzeszów -> nocleg nad Balatonem (Siófok) -> Trogir (Seget Donji)
06.07.2024: Trogir -> nocleg nad Balatonem (Tihany) -> Rzeszów

Z tego co przeczytałem w wielu wątkach - najgorsza jest autostrada w HR, u nas jazda będzie wypadać w niedzielę (wjazd) oraz sobotę (wyjazd). Straszycie też staniem w korkach przy stacjach paliw a ja co 350km muszę zapełnić butlę...

Tankowanie zaplanowane mniej więcej w:
1) Barwinek
2) granica SŁO-WĘG
3) nad Balatonem
4) okolice Kriżpolje
5) okolice Trogiru

Co zrobić, w jakich godzinach jechać w tych datach żeby nie stać zbyt wiele w korku (5 latek na pokładzie) ?

[img]

Screenshot_20240103_104847.jpg

[/img]

Cześć widzę, że mamy bardzo podobny plan wyjazdu. My jedziemy też 30.06.2024 z okolic Tarnowa do Chorwacji z tym, że nauczony doświadczeniami z zeszłego roku postanowiłem zarezerwować nocleg już po przejechaniu węzła Lucko za Zagrzebiem. Rok temu mieliśmy nocleg w miejscowości Varażdyn. Na drugi dzień wyruszyliśmy koło godziny 9 w dalszą podróż do Breli i już na wysokości Zagrzebia utworzył się gigantyczny korek przed węzłem Lucko. Nawigacja zaproponowała mi objazd korka nadkładając 30km po lokalnych drogach i zaoszczędzając 45min czasu. Niestety bardzo dużo kierowców postanowiło zrobić podobny objazd i staliśmy 30min w korku żeby z powrotem wjechać na autostradę na kolejnym zjeździe/wjeździe. W tym roku planujemy zatrzymać się po przejechaniu ~850km w miejscowości Rastoke tuż przed jeziorami Plitwickimi żeby mieć już z głowy to Lucko... (mam nadzieję, że nasz 4 latek wytrzyma tyle czasu w samochdzie).

18.08.2023
Toruń 15:30 - Drage 7:30, z czego 2 godzinna kima po trasie, aby nie być zbyt szybko na miejscu, gdyż żaglówka i tak nie gotowa. 1400km w 14 godzin i kupowane po trasie winiety. Niedaleko mariny cicha plaża, wzięliśmy karimaty i spaliśmy w cieniu do południa

26.08.2023
Drage po śniadaniu + zakupy - Toruń 0:30, obstawiam również około 14 godzin jazdy, po trasie szybki obiadek w przydrożnym Mc, kupno winietki Słowenia 14:40-15:00 i zakupy Billa Mikulov 18:20-18:40

Uważam to za bardzo zgrabny przejazd, zwykle bez przekraczania prędkości o więcej niż 10km/h
Tym razem wyjazd z domu w piątek po południu i w sobotę po śniadaniu wyjazd powrotny. Tak wiec dni dość mocno korkowe, ale był to już koniec sezonu wakacyjnego. Trasa standardowo autostradami A1, Czechy, Austria, Słowenia, Chorwacja, wszystko zgodnie z google i moimi wieloletnimi upodobaniami. Korek jedynie przed dojazdem do tunelu ciepło-zimno i tam stracone moze z pół godziny na ślimacze tempo

Brasilia napisał(a):W tym roku planujemy zatrzymać się po przejechaniu ~850km w miejscowości Rastoke tuż przed jeziorami Plitwickimi żeby mieć już z głowy to Lucko... (mam nadzieję, że nasz 4 latek wytrzyma tyle czasu w samochdzie).

spory kawał drogi... prawie 1000km. U mnie taki pomysł raczej odpada.

Już raczej myślę czy by nie wyjechać z Trogiru koło południa (lub wpaść gdzieś po drodze) i po prostu minąć Zagrzeb/Lucko około 17 + nocleg np. Varażdin.