Korcula-wrzesień 2013-czyli wakacje z psem cz.2

Korculi ledwie ,,liznęliśmy", bo byliśmy tam tylko jeden dzień.
Podobało nam się na tyle, że kiedyś z pewnością wrócimy...
A puki co, chętnie pooglądam ją z Tobą

Wieczór już jest, nawet dość późny, a relacji nie ma.........

też czekam... odkurzę wspomnienia

Chętnie poczytam, na Korculi byłem tylko na wycieczce 1-dniowej.

Witaj, z nieba mi chyba spadłaś, rozglądam się właśnie za miejscem na samym południu CRO, bo tam jeszcze nie dotarliśmy. Podróżujemy z dwoma Goldenami. Czekam więc z niecierpliwością na ciąg dalszy relacji, może to będzie też nasze miejsce

Po krótkiej przerwie lecimy dalej.Nasz domek znajdował się w pobliżu zatoki , do plaży mieliśmy 2 minuty spacerkiem.W pięknym i zadbanym ogrodzie były dwa murowane domki , w jednym byliśmy my, a w drugim para-Niemiec z Chorwatką -bardzo sympatyczni-nigdy nie wchodziliśmy sobie w drogę.W ogrodzie były palmy, kaktusy , każdy domek miał swoje hamaki , a na środku ogrodu był murowany grill należący do obu domów. Właścicieli widzieliśmy 2 razy-przy przyjeździe i wyjeździe gdyż mieszkali w centrum Korculi- byli mili
i uczynni ale neutralni (choć nie uważam tego za wadę).Wynajmowaliśmy apartamenty u różnych Chorwatów- u niektórych wielokrotnie -charakteryzowali się zawsze dużą gościnnością -przynosili winko , wspólnie biesiadowaliśmy i rozmawialiśmy o tym jak się żyje w Chorwacji a jak w Polsce .Tu para wynajmująca była bardzo miła, ale nie angażowała się w rozmowę itp. Po prostu wynajmowała apartament i tyle.Poniżej zdjęcia otoczenia.

Zatoczka w której plażowaliśmy była super -w pierwszym tygodniu września było tam może 10 osób (większość pochodziła z autokampu znajdującego się tuż przy zatoce) w drugim tygodniu września było może z 5 osób ,z czego większość to miejscowi, którzy przychodzili zażyć kąpieli .Na plaży znajdował się beach bar -niestety od pierwszego września nieczynny chyba ze względu na małą ilość plażowiczów.Woda w zatoce, czyściutka i ciepła .Temperatura powietrza we wrześniu to ok 28 stopni- w zatoce wiał super wietrzyk ,dzięki czemu można było dosłownie leżeć na plaży od rana do wieczora , czytając, opalając się i relaksując. W południe plażowaliśmy sami , po południu z naszą psiną , która na wietrze też się relaksowała,pływała itp.Dodam,że pies absolutnie nikomu nie przeszkadzał , choć popołudniu zawsze szliśmy trochę dalej w skałki-chciałam uniknąć tego, że podejdzie do któregoś z plażowiczów i da mu soczyste buzi albo zje jakąś przekąskę (nie wszyscy wszak muszą być wielbicielami psów i ja to rozumiem) choć tak jak napisałam wyżej tłumów nie było, więc problemów też nie szczególnie ,że raczej wzbudzała sympatie i uśmiechy , szczególnie gdy wskakiwała do wody nas "ratować" Zdjęcia nie oddają jej uroku -jednak każdy znalazł tam coś dla siebie -żwirkową plaże z łagodnym zejściem, ustronne zatoczki czy skałki.

świetne otoczenie domku no i słodka psinka - jak powiedziała moja żona czekamy na więcej, pozdr.

Jeśli chodzi o Vrbovice jest to miejsce tak spokojnie , tak ustronne , że człowiek ma wrażenie , że jest na końcu świata:)Jeśli ktoś szuka spokoju , wyciszenia i relaksu jest to miejsce idealne .W Vrbovicy jest jeden mini market Studenac i może 2-3 knajpki, ale w nich się nie stołowaliśmy .Po tygodniu kojarzyliśmy już prawie wszystkich mieszkańców w pobliżu, a oni nas.Szczególnie , że punktem charakterystycznym była naszą labradorka, która rozkochała w sobie większość psiego towarzystwa , które później warowało pod naszym apartamentem Są plusy i minusy takiego miejsca.Plus -zero ludzi ,kompletna cisza , możliwość przyjazdu z czworonogiem -pies ma gdzie wyjść , załatwić swoje potrzeby itp(nie wyobrażam sobie np gdzie ja bym z nią chodziła np w Breli Minus-nie ma kompletnie gdzie iść wieczorem tzn na spacer owszem , ale obejście tej miejscówki to max 20 minut wzdłuż i wszerz , brak knajpek gdzie można wyskoczy na piwko itp.
Jednak nam to nie przeszkadzało , miejsce w którym mieszkaliśmy było tak klimatyczne , że można było grillować i raczyć się winkiem. Praktycznie codziennie jeździliśmy albo do miasta Korcula albo do Lumbardy
O Kurculi -w następnym poście:)

Korcula -mieliśmy do niej max 10 minut samochodem .Piękne miasteczko , pełne uroku , klimatyczne z
cudownymi uliczkami , dużą ilością knajpek , portem i wszystkimi innymi atrakcjami tj. np muzeum Marco Polo.Moje subiektywne wrażenie -można się zakochać w tym mieście , a we wrześniu dodatkowo nie ma tłumów .Cała wyspa Korcula to jak dla mnie najładniejsza i najbardziej "soczysta' wyspa Chorwacji-takiej zieleni nie widziałam ani na Braci ani na Solcie .Wracając do centrum Korculi to jest tam zawsze w godzinach rannych targ rybny na którym można kupić rybki i inne specjały wodobyte z wód morskich,które następnie można, a nawet trzeba przygrilować

Dla zainteresowanych przy wjeździe do centrum Korculi jest duży market (Tommy albo Konzum?-nie do końca pamiętam )w którym można kupić wszystko tzw. mydło i powidło A oto centrum Korculi w telegraficznym skrócie

Witam.
Dosiadam się do oglądaczy, Korcula również jest moim nr 1 w tym roku na liście miejsc gdzie prawdopodobnie się zatrzymam.

Ależ fantastyczną miejscówkę mieliście
Czy mogłabyś napisać coś więcej o targu rybnym?
Pozdrawiam

minimartini -niestety o targu rybnym więcej nic nie powiem , bo ta mój mąż jeździł po rybki-ja w tym czasie jeszcze spałam , z tego co wiem wybór był dosyć duży, a ten targ nie był targiem w tego słowa znaczeniu tylko małym sklepikiem do którego dostarczali ryby z kutra -mój mąż twierdzi , że zawsze było tam full ludzi a 90% stanowili Chorwaci

mucha napisał(a):minimartini -niestety o targu rybnym więcej nic nie powiem , bo ta mój mąż jeździł po rybki-ja w tym czasie jeszcze spałam , z tego co wiem wybór był dosyć duży, a ten targ nie był targiem w tego słowa znaczeniu tylko małym sklepikiem do którego dostarczali ryby z kutra -mój mąż twierdzi , że zawsze było tam full ludzi a 90% stanowili Chorwaci

Dziękuję serdecznie za odpowiedź