Juz po rozmowie. Wycisnelam ile sie da, nie wiem, czy dam rade wiecej...
Otoz:
jechali na "Mindel" z Vela Luka, poniewaz o innym campie w tamtym rejonie nie wiedzieli. Po drodze, juz za Vela Luka zobaczyli drogowskaz na "Camping Tancaraca", spodobala im sie nazwa i postanowili zajrzec i sprawdzic to miejsce. Z drogi glownej do Mindela skrecalo sie w prawo, a na Tanacaraca pojechali prosto, mysle ze bedzie to gdzies w rejonie zatoki Tancaraca. Podobno nie mozna nie trafic, sa znaki po drodze. Zadnych domow, nawet malej wioseczki. Tylko camp:)))
Camp jest maly (na pewno mniejszy niz Mindel), samochody przy namiocie, kiosk na miejscu (jak na wielu campach w Cro artykuly podstawowe do nabycia na miejscu), najblizszy sklep w Vela Luka, duzo cienia, niedrogo, ale to juz chyba pisalam. I nie bylo Polakow, w ogole.
Jednak nie jest to camping z dostepem do morza: znaczy niedaleko i z widokiem na morze, ale trzeba dojsc do plazy (mowili o spacerze 15-20 minut). Co do tego jednak pewnosci nie ma - mysle ze najlepiej byloby, gdyby ktos z forum pojechal i zbadal na miejscu ta odleglosc
Oni po prostu niezbyt dokladnie pamietaja. Bylo to dla nich nieklopotliwe (inaczej by zapamietali), ale oni lubia chodzic, wiec trudno powiedziec jak to daleko... W sumie taki spacerek kazdemu sie przyda, troche ruchu nie zaszkodzi, moze niekoniecznie trzeba mieszkac na plazy
Niestety, mysle ze to juz wszystko co moge napisac na ten temat. Nie wiem, czy moglam jakos pomoc, ciezko opisywac, jesli to tylko czyjas relacja, a nie wlasne spostrzezenia...
I mysle, ze Ally tam zajrzy (i pomieszka, jesli sie spodoba), oceni i wszystko slicznie opisze po powrocie
Bardzo serdecznie pozdrawiam