napisał(a) oginioszki » 09.08.2009 21:42
No i ciąg dalszy... ruszamy dalej dołączając do grupy Czechów którzy na szczęście musieli dobrze znać tą drogę i jechali szybko także pokonujemy część trasy do zjazdu na Balaton w dobrym tempie .Potem wpadamy na ogon jakiegoś Węgra który gonił ostro i wykorzystujemy go jako zajaca także Węgry przelatujemy migusiem .A trochę obawialismy się jazdy w nocy ze względu na nieznajomość trasy i obyczajów miejscowej policji ale dzięki wspomnianym powyżej towarzyszą trasy udało nam się uniknąć niemiłych wrażeń.A wspominane tu na forum dziury to mit (dziury faktycznie były kilkanascie kilometrów od granicy ale nic czego byśmy nie znali z polskich dróg.Nam tą drogę udało się przejechać bez przygód i nie żałujemy wyboru.
Granica ze Słowenią 2.20 i pierwsza przygoda pare kilometrów za przejściem jadąc za kilkoma autami urlopowiczów przez własną nieuwagę i wiarę w innych zaczynamy dochodzic do wniosku(jak i inni podróżni przed nami) że pobłądzilismy
więc zawracamy i kierujemy się już własną intuicją zostawiając naszych współtowarzyszy.
Nadłożyliśmy jakieś 30 kilomertów i 40minut ale z uśmiechem na twarzy wjeżdżamy do Chorwacji miło witani na granicy .
[/img]