Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

KORĆULA... nasze bajeczne wspomnienia

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
soul17
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 59
Dołączył(a): 28.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) soul17 » 14.08.2009 10:01

Szkoda, że nie doczytam do końca przed wyjazdem, ale po powrocie pewnie będzie już całość.
oginioszki
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 229
Dołączył(a): 27.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) oginioszki » 14.08.2009 11:36

Lądujemy u Alberta i zamawiamy butelkę wina i szczerzymy do siebie ząbki ze szczęścia .Albert też pokazuje serdecznie swoje uzębienie (jak już pisałam miły do bólu ) a my zastanawiamy się jak go pozdrowić od szwagra mojego męża.Nie wspominałam wcześniej o tym ale cztery lata temu w Zavalaticy bawiła się siostra męża z rodziną.Jej mąż należy do smakoszy wszelakich trunków(barek w ich domu to przegląd alkoholu z całego świata)a że natura obdarzyła go odpornośią dużo ponad przecientną (normy Rosyjskie) na działanie uboczne promili to też umęczył Alberta niemiłosiernie.Z relacji mojej szwagierki wiem tyle że po ilości spożytego alkoholu,wysokości napiwków i częstych wizyt u nich na kwaterze Albert będzie ich pamiętał bardzo dłuuugo.
Nasz angielski dopiero raczkuje a chorwacki jak u większości która była w Chorwacji pierwszy raz więc zadzwoniłam do szwagierki że chyba z pozdrowień nici.Wpadła więc na pomysł wysłania sms-a z pozdrowieniami po angielsku.Podaliśmy telefon Abertowi z wiadomością i zarobiliśmy butelkę wina :lol: .Żartuje,Albert bardzo się ucieszył dzieląc sie wiadomością z innymi (bałam się że nie odzyskam telefonu) ale grzecznie podziękowałam za butelkę wina,wymigując się tym że już wychodzimy.
Czas tego wieczoru jak by się dla nas zatrzymał

Obrazek

ale zaczelismy trochę nerwowo spoglądać w strone naszego apartamentu

Obrazek

W konobie oprócz nas,Alberta i jego przyjaciół nie było juz nikogo więc żegnamy się i słyszymy gromkie laku noć (uwielbiam ten zwrot i w Opolu też tak mówimy sobie dobranoc).
Wracamy.Dzieciaki słodko śpią więc wyciagamy wino z lodówki i postanawiamy posiedzieć jeszcze na tarasie.Spogladam na sufit i widzę to COŚ 8O


Obrazek

Nie pomagaja zapewnienia fotografa że to miłe i pożyteczne potwory,nadanie imienia Edek także mnie nie uspakaja.Rozkazuje zamknąć wszelkie dostępne drogi do naszej sypialni ,wentylator na 4 i schowana pod prześcieradłem jakoś przeżyłam ...
amigo
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 38
Dołączył(a): 12.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) amigo » 14.08.2009 12:53

No więc tak , długo nie pisałem an tym forum ale po przeczytaniu tej relacji nie mogłem się postrzymać . Byłem w Zavalaticy rok temu odwiedzałem te same miejsca i jestem tego samego zdania..... raj na ziemi dla mnie i mojej rodziny . W tym roku niestety nie możemy do CRO ponieważ oczekujemy potomka i lekarz odradzał długą podróż. Ale postanowiłem tam jeszcze wrócić . Wspaniała relacja szczególnie że dotyczy miejsć które znam. Bardzo pozdrawiam.
oginioszki
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 229
Dołączył(a): 27.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) oginioszki » 14.08.2009 13:18

dzień 4.
Dzisiaj na tapecie Baćva chociaż po moich nocnych przygodach z Edkiem(jakoś przekonałam się do takiego określenia tego stwora) nie wiem czy mam ochotę na następną porcję wrażeń.Ivan i Sofi przychodzą zapytac się na która przygotować grila.Bidula musiał wstać dzisiaj o 5.00 by złapać rybaków w Vela Luce.Nawraca cały czas coś o blue fish good ale nie dowiedzieliśmy sie nigdy dokładnie o co chodziło z tą dobra niebieską rybą.Wiemy jedynie że wstawanie tak wcześnie to dla niego katastrofa.Pytamy się przy okazji o Baćvę ale znając jego preferencje co do korzystania z kąpieli nie liczyliśmy na zbyt wiele.Nie był ,nie wie ,słyszał tylko że zjazd katastrofa.Z równowagi wyprowadza go teściowa pytajaca się czy Baćva to ta wyspa przed nami...nie muszę wam pisać jakiego słowa użył ...
Pakujemy się i jedziemy na poszukiwania tym razem bacznie sie przyglądając w miejscu gdzie mapa wskazywała zjazd nad zatoke.
Tyle sie naczytaliśmy tu na forum o uroku tego miejsca że nie moglismy sie doczekać aż naszym oczom ukaże się to cudo.Udało się jest i "drogowskaz"

Obrazek

hmm tablica niezbyt zachęcająca jak i wjazd.Spodziewam sie najgorszego.A tu ku mojemu zdziwieniu pojawia sie asfalt i płaska droga.Po chwili uradowana mówię do mojego nieco zawiedzionego kierowcy że fajna droga duzo lepsza od tej na Pupnatską lukę.Po drodze cudowne gaje oliwne i ciekawe zabudowania

Obrazek

niestety od tego momentu przełączyłam aparat na kamerę i nie mamy żadnego zdjęcia z tego co się działo dalej.Reszta jest na filmie i nawet po powrocie oglądając go z moją mamą miałam gęsią skórkę 8O
oginioszki
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 229
Dołączył(a): 27.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) oginioszki » 14.08.2009 13:21

amigo napisał(a):No więc tak , długo nie pisałem an tym forum ale po przeczytaniu tej relacji nie mogłem się postrzymać . Byłem w Zavalaticy rok temu odwiedzałem te same miejsca i jestem tego samego zdania..... raj na ziemi dla mnie i mojej rodziny . W tym roku niestety nie możemy do CRO ponieważ oczekujemy potomka i lekarz odradzał długą podróż. Ale postanowiłem tam jeszcze wrócić . Wspaniała relacja szczególnie że dotyczy miejsć które znam. Bardzo pozdrawiam.

dziękuje i miło mi że mogę ci przypomnieć Korćule i Zavalatice
Fajnie by było zobaczyć i wasze zdjęcia i wrażenia .A może jest tu wasza relacja?
fumarek
Odkrywca
Posty: 105
Dołączył(a): 20.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) fumarek » 14.08.2009 15:35

Czemu gęsią skórkę??Co jest z tą drogą nie tak??Ja miałam zamiar przejechać ją na rowerze, ale teraz to....trochę zwątpiłam.
CinnamonGirl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1338
Dołączył(a): 08.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) CinnamonGirl » 14.08.2009 17:37

Edek to sliczny gekonikm pozyteczny bo je min. paskudne pająki których sie boję ;) obrzydliwe karaluchy i i takie tam robactwo :) sama choduję dwa gekony aczkowiek innego gatunku no i nie karmie ich karaluchami ;) :) Usilnie w Primostenie szukałam gekonów ale były tylko zwykłe jaszczurki.

Swietnie czyta sie twoją relację. Czekam na dalszy ciąg.
oginioszki
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 229
Dołączył(a): 27.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) oginioszki » 14.08.2009 19:54

CinnamonGirl napisał(a):Edek to sliczny gekonikm pozyteczny bo je min. paskudne pająki których sie boję ;) obrzydliwe karaluchy i i takie tam robactwo :) sama choduję dwa gekony aczkowiek innego gatunku no i nie karmie ich karaluchami ;) :) Usilnie w Primostenie szukałam gekonów ale były tylko zwykłe jaszczurki.

Swietnie czyta sie twoją relację. Czekam na dalszy ciąg.


Ty też nie zmieniłaś mojego nastawienia do Edka :D choć tak jak Ty bardziej się boję pajaków i wszelakiego robactwa
ale dziękuje :D
oginioszki
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 229
Dołączył(a): 27.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) oginioszki » 14.08.2009 23:28

Fumare pytałaś czy można zjechać rowerem.Ja bym nie zjechała,ale jest cała masa rowerzystów którym ten zjazd sprawi frajdę (w tym mojemu kierowcy)i nie chcę nikogo straszyć czy zniechęcać.
Wróćmy do zjazdu.Jak wspominałam włączyłam kamerę i kręcę cały czas zachwycona widokiem.Kończy się asfalt ale droga jest w miarę dobra a po zjezdzie na Pupnatską byle co mnie nie wystraszy.Ale gdy wyjechalismy z gajów oliwnych zaczełam sie coraz bardziej niepokoić .Droga zwężyła się na szerokość półtora auta jak na złość wtedy gdy zaczeły się bardziej strome zjazdy.Ale to nic gdy dojechaliśmy do pierwszego zakrętu pod kątem prostym na skraju przepaści.
Chyba żle robię pisząc w ten sposób bo mogę kogoś zniechęcić.Nie wiem czy to co pamiętam to efekt kobiecych lęków ,czy niedopowiadam zbyt wiele do tej histori.Nie ja pierwsza tam zjechalam i mam nadzieje że wielu z Was tam będzie.Powstrzymam się więc od szczegółowego opisu by nie siać paniki.
Kręce dalej filmik ale mój komentarz nie jest już taki radosny.Tak naprawde gdyby nie prośby kierowcy bym wszystko kręciła to schowałabym się pod siedzenie.A on tylko patrz jak tu pięknie o ku...a jak cudownie ,a ja sobie myślę o ku...a nie wytrzymam.Więc kręce bo przestanie w ogóle patrzeć na drogę jak stwierdzi że nie będzie miał tych pieknych widoków na filmie.Hmm znowu strasze.OK jesteśmy na dole i czuje niemiłosierny smród hamulców ale nic to ważne że żyje.A ten dalej jak tu pięknie jak tu pięknie...jak dojde do siebie to go udusze.
Bierzemy manatki i maszerujemy jak w wietnamie wąska ścieżką wsród gajów oliwnych wypatrując węży.Na szczęście akurat tutaj ich nie było.Droga dosyć trudna wózkiem napewno nikt nie przejedzie.Lądujemy w końcu na plaży i słyszę znowu jak tu ...
Powiem tak dopiero po pół godzinie jestem wstanie dostrzec piękno Baćvy


Obrazek

Podobna do Punpatskiej ale osadzona pomiedzy bardziej stromymi wzgórzami i mniejsza co czyni ją bardziej urokliwą.Jest coś niesamowitego w tym miejscu taki spokój ,cisza i cykady jakoś ładniej tu brzmią.Nie mam zdjęcia które choć trochę oddałoby piękno tego miejsca.
Jest tam mała konoba ale nie byłam w srodku więc nie wiem czy można tam cość zjeść.

Obrazek

Czujemy się cudownie ,dzieciaki zadowolone a ja zapominam pomalutku o tym co przeżyłam.Nawet ulegam w końcu prośbą mojego kierowcy i obiecuje mu że przyjedziemy tu jeszcze raz co bardzo poprawia mu nastrój.Do teraz nie może przezyć że nie ma zdjęć zatoki ze skarpy.Nie wiem jak on prowadził że widział jakieś groty czy też jaskinie na wschodniej ścianie zatoki przy jej wejściu 8O .
Mamy tylko parę nędznych fotek nie wiem dlaczego,może dlatego że czuliśmy sie tam tak błogo że zapomnieliśmy o całym bożym świecie.

Obrazek

Była tam też grupka Polaków ale ogólnie na plaży mała liczba osób co było widać po ilości aut jak przyjechalismy jak też gdy wyjeżdżaliśmy.Sympatycznym momentem było przypłynięcie Chorwatów(chyba) którzy dali fajny mini koncert na swej łodzi.Cała plaza im wtórowała choć niewielu wiedziało co spiewa(my nie mieliśmy bladego pojęcia)

Obrazek

Żal bylo nam opuszczać Baćve ,hmm może czuliśmy że już więcej tu nie przyjedziemy...
fumarek
Odkrywca
Posty: 105
Dołączył(a): 20.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) fumarek » 15.08.2009 08:24

Hmmm trochę się boję teraz, ale najwżej te rowery będziemy prowadzić.Trudno się mówi. Czekam na dalszy ciąg opowieści bo niedługo jedziemy TAM.O ile wogóle je wypożyczm w Pupnat.Widzieliście może tam jakąś wypożczalnię??
oginioszki
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 229
Dołączył(a): 27.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) oginioszki » 15.08.2009 10:48

fumarek napisał(a):Hmmm trochę się boję teraz, ale najwżej te rowery będziemy prowadzić.Trudno się mówi. Czekam na dalszy ciąg opowieści bo niedługo jedziemy TAM.O ile wogóle je wypożyczm w Pupnat.Widzieliście może tam jakąś wypożczalnię??

Niestety nie potrafię Ci powiedzieć czy jest tam wypożyczalnia bo Pupnat zawsze tylko mijaliśmy w drodze do Lumbardy i Korćuli.Widzielismy wypożyczalnie skuterów i rowerów w samej Korćuli.A na Baćve koniecznie musicie zjechać bo jest najpiekniejszą plażą na Korćuli.
oginioszki
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 229
Dołączył(a): 27.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) oginioszki » 15.08.2009 12:04

Myśl o powrotnej wspinaczce paraliżowała mnie i mój Kochany kierowca robił co mógł by mnie uspokoić.Wiem że bardzo pragnął zrobić zdjęcia ze zbocza na plażę i tych domniemanych grot na wschodniej ścianie ale ze względu na mnie nie stanął ani razu.Jego opanowanie i spokojna rozmowa na temat tego że wjazd jest duzo bezpieczniejszy sprawiło że nie wiem nawet jak ta droga mineła.Starałam sie bardzo coś pstryknąć ale wyszły tylko dwa zdjęcia i to nie te które by obrazowały urodę tego miejsca.Bardzo mi go żal bo tak bardzo chciał tam wrócić...

Obrazek

Obrazek

jeżeli uda nam się za rok wyjechać na urlop to wiem jedno napewno to będzie Korćula i napewno chcę usłyszeć cykady na Baćvie.
SVIBANJ
Croentuzjasta
Posty: 374
Dołączył(a): 31.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) SVIBANJ » 15.08.2009 12:26

oginioszki napisał(a):
...jeżeli uda nam się za rok wyjechać na urlop to wiem jedno napewno to będzie Korćula i napewno chcę usłyszeć cykady na Baćvie.


W tamtym roku dwa tygodnie na Korczuli zrobiły na mnie takie wrażenie,że jedynym oczywisty kierunkiem na ten rok wydawała się być tylko Korczula. Tak się jednak stało,że tegoroczne wakacje spędziłem na Hvarze. Wróciłem oczarowany i zbity z tropu. :D
Korczula jest przepiękna i pobyt na niej przypomina pobyt w raju, Hvar jest przepiękny i pobyt na nim przypomina pobyt w raju ...:D Obie wyspy nauczyły mnie jednego: nigdy nie mów "napewno" :D :D :D
Goniaa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 559
Dołączył(a): 03.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Goniaa » 15.08.2009 13:02

Super relacja, piękne zdjęcia.
Zostawiam ślad, co by mi ciąg dalszy nie umknął.
Pozdrawiam :D
fumarek
Odkrywca
Posty: 105
Dołączył(a): 20.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) fumarek » 15.08.2009 13:22

Mam nadzieje że uda się wpożczyć rowerki bo inaczej nie odwiedzimy tej zatoli.Czekam na dalszy ciąg opowieści
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
KORĆULA... nasze bajeczne wspomnienia - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone