napisał(a) dangol » 21.08.2009 13:46
Cieszę się, że przy nadrabianiu zaległej lektury, trafiłam na Twoją opowieść i włóczęgę po przepięknych miejscach na wyspie
.
oginioszki napisał(a): Toż to sztorm
no może troche przesadzam ale to mój pierwszy raz statkiem po morzu więc nie było lekko oj nie. (...)
Wiem jedno wakacje na łodzi nie dla mnie.
Też tak kiedyś uważałam
, ale da się przyzwyczaić
. Najgorszy jest pierwszy dzień, potem idzie (płynie się) jak po maśle. Po dwóch rejsach większe bulgory z żołądku odczuwam, kiedy jadę samochodem (aczkolwiek wyłącznie jako pasażeka) tuż przy
przepaści... Tyle że faktycznie - auto można zatrzymać, kierowca niech sobie jedzie, a pasażer na chwilę może się zabawić w piechura. Z łódką tak się nie da...
Co do pokazanych przez Ciebie boskich zatoczek, duża jest szansa że we wrześniu wpłyniemy do którejś z nich na przerwę kąpielową, gdyż jeden dzień rejsu będzie naprawdopodobniej wzdłuż połudnowych brzegów Korculi. Może po drodze będzie też Proizd
. W związku z tym ostatnim mam pytanie - czy obok miejsca, gdzie zatrzymał się Wasz stateczek, jest również możliwość zacumowania żaglówki? A może widziałaś jakąś stojącą w pobliżu na kotwicy?
Pozdrawiam serdecznie, Danka