Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Magda O. napisał(a):Od 3 lat stacjonujemy na Pelješcu na przełomie czerwca i lipca i nic nie wiedziałam o połówkowym Sylwestrze w Korčuli Wielka szkoda. Gdybyśmy wiedzieli, na pewno byśmy się załapali... Świetny apartman. Ps. właśnie sobie uświadomiłam, że moje zdjęcie profilowe zostało zrobione w Prižbie
No ja żałuję, że tak naprawdę nie skorzystaliśmy odpowiednio z tego dnia... Ale może kiedyś... Ja na ten rok intensywnie rozważałam Twoją Żuljanę, ale jednak Hvar zwyciężył znowu, może kiedyś dam szansę Peljesaczowi
Za to ja następnym razem dam szansę Twojemu Hvarowi
lotnikwsk napisał(a):Za 100 zeta są dwa pokoje z balkonami, kuchnia rzeczywiście wspólna ale raz to że nikt inny z niej nie korzystał a my w Zakopanem to też gotujemy tyko kawę i herbatę A żeby było ciekawiej to gospodarz po skokach zaprosił nas na drinka (takiego 0.7) Okazało się że też jeżdżą do Chorwacji...... no i tematów było że hej
To wierze, że było o czym rozmawiać Jak będę kiedyś potrzebować pokoi to uśmiechnę się do Ciebie
Magda O. napisał(a): Za to ja następnym razem dam szansę Twojemu Hvarowi
Ja bardzo polecam Hvar w planach w jakiejś przyszłości, czy już konkretnie ?
wiolek_lp napisał(a): Ale już nakręcam się na kolejne wyjazdy, także troszkę mnie tu więcej
No ja powoli też się zaczynam nakręcać na kolejny wyjazd, więc częściej na forum zaglądam. Zazdroszczę Ci tego Hvaru, ale na ten rok odpuszczam, bo jak już pisałam jedziemy ze znajomymi, więc chcę, żeby załapali bakcyla chorwackiego i być może w kolejnych latach namówię ich na wyspy Zazdroszczę Ci, że małżonek chce jeździć po tych wertepach chorwackich, bo mój zawału chciał dostać w Pitve, a co dopiero na jakimkolwiek szutrze. Musi się do tego przekonać, bo dzieci co raz większe, więc w końcu trzeba będzie kiedyś ten Hvar zjeździć Apartamencik w Prizbie bardzo fajny. Wpisuje się w moje standardy. Mimo, że żwirku dużo nie ma, to widzę, że wejście do wody łagodne, a nie prosto w głębię, więc moje dzieciaki też myślę, że dałyby radę. Jeśli kiedyś wyląduję na Korculi, to z pewnością będę tam maile wysyłać. Ale teraz czekam już na ten Hvar P.S. Oczywiście gratuluję wygranej w konkursie. Super sprawa z tym wyjazdem
Magda O. napisał(a):W przyszłości, przy następnej wizycie w Cro ( mam nadzieję, że w przyszłym roku).
A w tym roku gdzie będzie zdrada ?
agata26061 napisał(a):No ja powoli też się zaczynam nakręcać na kolejny wyjazd, więc częściej na forum zaglądam. Zazdroszczę Ci tego Hvaru, ale na ten rok odpuszczam, bo jak już pisałam jedziemy ze znajomymi, więc chcę, żeby załapali bakcyla chorwackiego i być może w kolejnych latach namówię ich na wyspy Zazdroszczę Ci, że małżonek chce jeździć po tych wertepach chorwackich, bo mój zawału chciał dostać w Pitve, a co dopiero na jakimkolwiek szutrze. Musi się do tego przekonać, bo dzieci co raz większe, więc w końcu trzeba będzie kiedyś ten Hvar zjeździć Apartamencik w Prizbie bardzo fajny. Wpisuje się w moje standardy. Mimo, że żwirku dużo nie ma, to widzę, że wejście do wody łagodne, a nie prosto w głębię, więc moje dzieciaki też myślę, że dałyby radę. Jeśli kiedyś wyląduję na Korculi, to z pewnością będę tam maile wysyłać. Ale teraz czekam już na ten Hvar P.S. Oczywiście gratuluję wygranej w konkursie. Super sprawa z tym wyjazdem
Widziałam gdzieś, że jednak Tucepi Na pewni spodoba się znajomym Co do dróg, to Rafałowi nie przeszkadzają dopóki nie ma przepaści, ale i do tego powoli się przyzwyczaja Pewnie wpływ ma na to też nasze stare auto, nie przejmuje się czy coś gdzieś nie przetrze, nie obije itp. żeby tylko dojechało na miejsce U nas też często pchamy się w jakieś dziury, które nie wiadomo dokąd prowadzą
Hvar będzie za troszkę, jak ogarnę gdzie zmniejszać zdjęcia... zmniejszacz.pl padł, z jakiej stronki do zmniejszania Wy korzystacie ?
wiolek_lp napisał(a): Hvar będzie za troszkę, jak ogarnę gdzie zmniejszać zdjęcia... zmniejszacz.pl padł, z jakiej stronki do zmniejszania Wy korzystacie ?
No właśnie, zaraz i moja relacja stanie w miejscu, jeszcze kilka dni temu normalnie działał a od wczoraj przekierowuje na zupełnie inną stronę, nie mającą ze zdjęciami nic wspólnego Też sie podepnę pod pytanie o poleconą stronę do zmniejszania, szukam od dłuższej chwili ale na razie nic nie hula tak super jak zmniejszacz
pomorzanka zachodnia napisał(a):A może PhotoScape? Też się zmniejsza każde zdjęcie po kolei, ale nie trzeba ich otwierać (dużo szybciej niż w Paincie).
piotrf napisał(a):Używam IrfanView i nie zajmuje mi to zbyt wiele czasu
Pozdrawiam Piotr
Dzięki śliczne, myślałam, że może jednak istnieje jakiś inny zmniejszacz.pl, do którego nie mogę się dokopać Nie pozostanie nic innego jak przerzucić się na którąś z tych opcji, niestety trochę dłąższą, bo na zmniejszaczu przerobienie 30 zdjęć schodziło z 2 minuty
Rano budzimy się standardowo koło 6, tym razem, po poprzednim wieczorze awaryjnie nastawiamy budzik trzeba spakować resztę rzeczy i dojechać na prom, o w miarę "wczesniej" - jak dla nas godzinie. Wszystkie zdjęcia tego dnia będą wyblakłe, mało kontrastowe, bez kolorów i słońca, do jazdy pogoda idealna, do podziwiania widoków już nie koniecznie
Ostatnie spojrzenie :(
Mam ochotę zobaczyć jak wygląda poranna Korcula, jednak odpuszczamy, chcemy dość szybko przeprawić się na półwysep. Czekając w kolejce aut robie pierwsze podsumowanie
Na wyspie, w ciągu tygodnia pobytu zrobiliśmy 814 km Nawet przy naszym zamiłowaniu do jazdy, wydaje się to dość duża ilość, bo oprócz dojazdu do i z Prizby pierwszego i ostatniego dnia, pozostałe 740 km zostało zrobione w ciągu 6 dni.
Na pewno będę chciała jeszcze kiedyś tu wrócić, ale już wiem, że planując urlop, chciałabym być co najmniej 2 tygodnie, stacjonując w 2 różnych miejscach, po przeciwnych stronach wyspy. Bardzo żałuję, że nie udało się „wdepnąć” do Lumbardy, nie zajechaliśmy do Prigradicy, a nawet nie wstąpiliśmy do maleńkiej Grscicy, którą mieliśmy „pod nosem” Oczywiście samo miasto Korcula zdecydowanie do poprawy, a także Blato, które mnie zauroczyło, a tak naprawdę brakło czasu, żeby te wszystkie miejsca nawet pobieżnie oglądnąć
Pakujemy się na prom i o godzinie 9 żegnamy tą piękną i na szczęście jeszcze dość „dziką” wyspę…
Widoki na Peljesacz są nie do opisania...
Żegnaj Sveti Krsevanie ! Do następnego ;)
Nie śpieszymy się jakoś mocno, więc po drodze planujemy troszkę zerknąć na Peljesac, z myślą, że może to tu, odbędą się kolejne wakacje Pierwszy stop, na punkcie widokowym, koło wielkiej butelki wina, miłośnicy Peljesaca znają to miejsce, my jakoś nie zrobiliśmy zdjęcia w 2 stronę
Pomimo pochmurnej pogody, robi wrażenie !
Zjeźdzamy do Trpanji, bardzo podoba mi się ta „brama” do miasteczka między skałami
W Trpanji wychodzimy na moment z auta i rozglądamy się po okolicy. Fajne, klimatyczne miejsce, dużo ilość knajpek, nie odczuwam nawet, że to miasteczko do którego co chwilę przypływa prom Podoba mi się tutaj
Czas ruszać dalej, na poziomie Trstenika ze smutkiem oglądamy pozostałości po pożarze z przed paru lat, myślę, że wiele czasu minie zanim zieleń się tu odrodzi
Chwilę później zjeżdżamy do Żuljany. Ciężko przecisnąć się uliczką między domami,ale jest zabawnie R. nie ma gdzie zostawić auta, więc w nim zostaje, a ja z młodymi wychodzimy zobaczyć otoczenie. Plaża miejska, na którą wychodzi się z najbliższych apartamentów wygląda fajnie, oczywiście traktując ją tylko w kategoriach „przydomowej plaży”
Trochę niepokoi mnie kolor wody i wydaje mi się, że jest trochę zanieczyszczeń, ale przecież różne pływadła tu się poruszają i cumują… Idziemy do końca ścieżką, zaglądając w menu konoby Tamaris. Jaskie mają tu przyjemne ceny ! Całkiem, całkiem ta Żuljana
Zatrzymujemy się jeszcze na górze by podziwiać widoki... W takim miejscu mogłabym mieć dom, przepięknie tu i jak cicho, oczywiście oprócz odgłosów cykad
Dalej mijamy Ston, kolejne miejsce, które było w planach, ale jednak nikt nie ma chęci na mury Cóż, pozostanie na następne razy…
Tak naprawdę chcemy już dotrzeć na Hvar. Dalej droga się dłuży, w którymś momencie zaczyna kropić. Szybkie tankowanie w Neum, i w 5 minut przekraczamy granicę z Cro…