napisał(a) Kotki » 08.10.2010 17:28
Dubrovnik (część druga)
No i dojechaliśmy do "Perły Adriatyku". Naszym zdaniem miasto zasługuje na swoja nazwę. Niepowtarzalny klimat, niesamowita architektura, piękne widoki. Nie ma co specjalnie opisywać bo i tak trzeba samemu zobaczyć. Zdecydowaliśmy nie wrzucać tutaj zbyt wielu fotek bo większość z Was ma takie same lub bardzo podobne, więc wybraliśmy tylko niektóre.
Zdecydowanie najładniejsze widoki mamy z murów, na które wstęp jest płatny i to dosyć słono. No, ale raz się żyje, wchodzimy. Obejście murów, w dość szybkim tempie i w towarzystwie tłumów innych turystów, zajęło nam ok. 2,5 godziny. Myślę, że gdyby nie presja depczących nam po piętach tłumów, pewnie by to zajęło dwa razy dłużej bo było co oglądać.
No to idziemy. Przed wejściem siedzi bardzo wiekowy, fajnie ubrany grajek i wycina ludowe kawałki na dziwnym instrumencie, przytupując przy tym na specjalnie do tego celu przeznaczonej deseczce. Słuchaniem i oglądaniem skracamy sobie czas w kolejce po bilety.
Z murów widać całą starówkę. Ciekawa sprawa - kilka metrów od spacerujących po murach ludzi, mieszkańcy starych kamieniczek spokojnie jedzą niedzielny obiad przy szeroko otwartych oknach i kompletnie ignorują zaglądających im w talerze turystów. Cóż, widocznie siła przyzwyczajenia.
Najbardziej fascynował nas widok morza czerwonych dachówek
Bardzo podobała nam się pomysłowość mieszkańców na wykorzystanie każdego kawałeczka miejsca na nieludzko zatłoczonej starówce.
Schodzimy z murów i idziemy się przejść po głównej ulicy starego miasta. Tutaj mamy do wyboru: tłok, albo tłum - co kto woli. Trudno w takich warunkach zrobić ciekawe zdjęcia. W bocznych uliczkach znacznie luźniej.
Piękny widok drzewek pomarańczowych tuż pd murami