Korcula - czyli tam i z powrotem

szczerze mówiąc u Alberta byłem raz. Na lodach cytrynowych - fajny patent - mrożone lody w wydrążonej połówce wielkiej cytryny, baaardzo orzeźwiające

Cześć Kotki, tempo relacji niczego sobie, szybko się toczy hehe. 42 godźiny podróży to strasznie długo, no ale czego się nie robi dla takich wspaniałych wakacji. Założę się że Wasza przygoda z Chorwacją dopiero się zaczyna i nieprędko się skończy, poproszę o więcej, dużo więcej zdjęć,

A teraz to, po co tak naprawdę tu przyjechaliśmy - plaża! .
Z naszego domku idziemy 7 minut spacerkiem kamienistą drogą, w tym kawałek przez las, w którym niemożliwie hałasują cykady. Muszą tu ich być chyba tysiące. Mijamy lasek i ...



i to jest ten jedynie słuszny kolor wody, o który nam chodziło.
Do samej plaży dochodzimy dość długimi i stromymi schodami.



Nie polecamy tej drogi osobom z p. wózkami i małymi dziećmi. Można dość też inną drogą, mniej stromą, ale trochę dłuższą, zaraz obok punktu widokowego, z którego wszyscy chyba turyści robią zdjęcia.

Zatoka Żitna wymiata!
Bardzo nam się tam podobało

No faktycznie kolor wody powala z nóg!!!

Teraz kilka luźnych fotek z naszej mieścinki.

Księżyc nad Zavalaticą



Wielkie krzaki aloesu, rosnące na ulicy



Ten znak drogowy w centrum miasteczka, nieźle oddaje podejście tubylców do przepisów o ruchu drogowym.



Tzw. port



Zavalatica późnym wieczorem, mnie się podoba



W zatoce zwykle stoją tylko łódeczki miejscowych, ale czasem przypływa coś większego



Do nas - w prawo. Na plażę - w lewo.



Ujęcie, w miarę możliwości - całej Zavalaticy



Kwitnąca mimoza (podobno)



Na skałach zbierają się duże kryształy morskiej soli.



Ot, kawałek portu



Ciekawa roślinka na naszej uliczce. Chyba chwast. Te zielone, klujące owocki, przy lekkim dotknięciu eksplodują i opryskują (nieszkodliwym) płynem wszystko w promieniu 2 metrów.

Korcula - Mały Dubrovnik.

Po późniejszej wizycie w Dubrovniku przekonaliśmy się, że ta nazwa ma sens. Gdyby nie tłumy turystów, można by spędzić całe wakacje w tym uroczym miasteczku. Dożo rodaków, język polski słychać na każdym kroku. Naprawdę śliczne miejsce, mnóstwo ciekawostek do obejrzenia, mnóstwo knajpek z pysznymi lodami i sklepików z pamiątkami i rękodziełem.
Na temat miasta Korcula nie ma się chyba co za bardzo rozpisywać bo wszystko można znaleźć w każdym przewodniku turystycznym. Nam się bardzo podobało i na pewno będziemy tam wracać na jednodniowe wypady.

Drodzy forumowicze, mała prośba.
Jeśli ktoś to czyta, niech zostawi chociaż jedno zdanie komentarza. Mam jeszcze sporo do napisania i pokazania, ale tak sobie, a muzom to trochę demotywuje

Kotki, wasze zdjęcia utwierdzają mnie w przekonaniu, że Korcula to jedno z najpiękniejszych miejsc w CRo jak i Peljesac, w zeszłym roku spędziłam kilka cudownych dni właśnie na Korculi...pisz, pisz..ja czytam i oglądam

Kotki napisał(a):Drodzy forumowicze, mała prośba.
Jeśli ktoś to czyta, niech zostawi chociaż jedno zdanie komentarza. Mam jeszcze sporo do napisania i pokazania, ale tak sobie, a muzom to trochę demotywuje

Ja nie czytam ale oglądam...więc nie zostawię komentarza.

Też czytam, ładnie, ładnie....

Nie polecamy tej drogi osobom z p. wózkami i małymi dziećmi.

Co to są p. wózki?

Kotki napisał(a):Drodzy forumowicze, mała prośba.
Jeśli ktoś to czyta, niech zostawi chociaż jedno zdanie komentarza. Mam jeszcze sporo do napisania i pokazania, ale tak sobie, a muzom to trochę demotywuje

nie przesadzaj, zobacz moją relację haha.
trzeba być twardym, dawaj więcej fotek

Utwierdzam się w przekonaniu, że jednak dużo straciłam rezygnując w tym roku z wyspy.. zostaliśmy na Peljesacu Ale co tam, za rok też są wakacje