Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Korčula, Prigradica - czerwiec 2014

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 07.07.2014 06:44

Dziękuję, za miłe słowa, no cóż nieuchronnie zbliżamy się do końca, zatem jedziemy z tym koksem :D

Wtorek 24.06.2014

No i klops :o . Dramat narodowy, niestety w nocy Chorwacja odpada z MŚ w piłce nożnej. A takie mają fajne reklamy piwa zrobione „pod mundial”, niektóre dosyć śmieszne (np. z Luką Modricem jako chłopcem).

Rano jest pochmurno, ale bardzo ciepło. Ja w ogóle nawet nie powinienem pisać „dziś jest tak dziś jest srak” gdyby pogoda była taka jak być powinna, czyli oczywista lampa, no ale cóż tak wyszło jak wyszło. Z gadki z telewizora wywnioskowałem, że zaczyna wiać Yugo , hmm co to może znaczyć ? Pamiętam fajki Yugo i chyba taki samochód :idea: Okazuje się, że to południowy, wilgotny wiatr.

Jest ładna pogoda to korzystajmy. Dzisiaj kolejny punkt z serii must be / see czyli kierunek na plażę Bacva :arrow: Raczej nie ma za wiele czasu na szukanie, odkrywanie, chociaż bardzo bym chciał, ale lecimy na pewniaka tzn tam, gdzie już wiem jak jest.
Stajemy jeszcze po bułeczki w naszym sklepiku na plażę i spotykamy pod sklepem Gdzieśbyła, który żegna nas bardzo smutnym wzrokiem, chyba nieco urażony, że nie mógł z nami pojechać :(
Jedziemy w kierunku Korculi, mijamy wczorajszy skręt na Pupnatską i chwilę potem stroi drogowskaz nakazujący skręt w prawo na Bacvę. Droga to stary zużyty asfalt, gdzieniegdzie wybrakowany. Robi się wąsko, stromo i miejscami są spore kawałki w otwartym terenie.
Hmm czy można się bać ? W sumie nie, ale jak ktoś ma jakieś lęki przestrzeni itp. no to może trochę i tak. Sam nie wiem, trzeba pojechać i zobaczyć :oczko_usmiech: My jedziemy znowu rano więc jest pusto a tu mijanki mogą być miejscami wymagające, szczególnie w dalszej części drogi podczas wzmożonego ruchu w sezonie.

W navi widzę nadchodzące chyba cztery zakręty o 180 stopni, jeden muszę brać na dwa razy w wyniku zdecydowanej postawy małżonki, że na pewno jak nie cofnę to spadniemy w to urwisko i się zabijemy i przecież nikt nie będzie wiedział gdzie jesteśmy i nas nie znajdzie.

A jak się za szeroko bierze łuki, to mogą być takie efekty 2:18 min. Przyznam, że klasyczny debil :)

Odpowiadam spokojnie, że to w sumie dla nas to i tak bez znaczenia a ja nawet chętnie mogę spoczywać, w pobliżu Jadranu, pod kilkoma otoczakami. No niemniej dla świętego spokoju :twisted: poprawiam jeszcze tylko chyba jeden zakręt i dojeżdżamy do niewielkiej polanki, która jest również stacją końcową drogi.
Dalej jest jeszcze tylko kawałek drogi do konoby z wyblakłym zakazem (prośbą) wjazdu dalej, na tym kamieniu po prawej ... :mrgreen:
Z Bacvy jest możliwość powrotu jedynie tą samą drogą co się przyjechało, zatem też ustawiam się od razu odpowiednio do wyjazdu.

Obrazek

Droga do
Obrazek

Ścieżka do plaży
Obrazek

Na górze w skałach widać ciekawą jamę, której zdjęcia nie cyknąłem.

Obrazek

Ja się tak zastanawiam jak oni dowieźli materiał budowlane do tych domów tam pobudowanych i czasem to mi się wydaje jakiś mission impossible.
Acha na polanie/parkingu z boku stoi zaparkowany wóz terenowy z polskimi blachami i jak się okazuje rodzina z Polski mieszka w domku obok plaży.
Na samej plaży odpoczywa jedynie para starszych osób z Włoch, obecna również wczoraj na Pupnatskiej.

Obrazek

Obrazek

Sama Bacva jest sporo mniejsza niż Pupnatska i nawet nie pokuszę się o stwierdzenie, że nie można ich porównać, że Bacva jest miniaturką Pupnatskiej… hm dla mnie chyba nie jest. Co ważne połowa plaży jest zagracona sporymi kamieniami i praktycznie nie da się tam leżeć, zatem tłok robi się tu stosunkowo szybko, bo miejsca nie jest za wiele.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dwóch panów poprawia daszki przy konobie, która jak się wydaje jest otwierana bo są wywieszone cenniki Bacva Fast Food restaurant …

Obrazek

Na plaży jest świetnie, co prawda dość mocno wieje wiatr, morze jest nieco wzburzone, ale jest ciepło a przez ten wiatr nasze ciała są pieczone w opcji z turbo obiegiem :twisted:

Obrazek

Obrazek

Warunki foto bardzo trudne

Obrazek

A to skałki i mini grota po prawej stronie plaży

Obrazek

Co warto zaznaczyć, że do nurkowania Bacva jest moim zdaniem znacznie ciekawsza od Pupnatskiej, ze względu na skałki po prawej stronie plaży. Są tam jamy i otwory różniaste, ja nie ukrywam, że jednak bałem się wpływać tam pod wodą do ciemnej wąskiej ciemnej dziury w skale, zalecam ostrożność :!:
Jest też coś a’la zatoczka za cyplem, grota, naprawdę jest co oglądać.

Obrazek

Obrazek

Długo też jest stosunkowo płytko nie wiem 4-5 metrów czyli płytko. Jest też trochę tej trawy pod wodą, ale chyba mniej niż na Pupnatskiej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W międzyczasie dwa małe, przestraszone pajączki mające chyba domek pod kamieniem, na którym się rozłożyliśmy uciekają przestraszone i robi się afera. Pająki urastają do rozmiarów monstrów, pająków ludojadów, to moja wina, że one tam są, ja się tu nie położę itp.

No ale dobra pajączki uciekły, włosy na głowie małżonki powoli kładą się na miejsce, wraca spokój…. :twisted:

Obrazek

W międzyczasie ludzi przybywa i znowu pojawia się grupka Polaków, ale inna i schemat jak z wczoraj czyli rozpoczynają się kursy do baru po piwo…
Wiatr się nasila, naprawdę daje nieźle, ciężko pływać w morzu, fajnie wpłynąć pod wodę, obrócić się na plecy i obserwować od dołu wzburzone morze.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z ciekawością wpatruję się w niebo i obserwuję dziwne zjawisko, bo chmury zawieszone dosyć nisko pędzą z szybkością expressu na zachód a te wyższe znacznie wolniej na północ. Fajnie to wyglądało. (rety to było zaledwie kilkanaście dni temu a jakby wieki całe temu … ).

Przejrzystość powietrza jest coraz gorsza, to chyba ten Yugo robi swoją robotę. Lastovo jest praktycznie dzisiaj z Bacvy niewidoczne.
W końcu upieczeni się zbieramy. Wjazd jest chyba łatwiejszy a może to jedynie w głowie siedzą takie oceny ? Nie wiem.
Czy polecam Bacvę. Tak oczywiście nawet nie wiem czy nie bardziej niż Pupnatską. Szkoda tylko, że nie zaryzykowałem dojazdu do Orlandusa, Bratniej Luki itp. bym miał szersze spojrzenie.

Z góry
Obrazek

Obrazek

Droga do
Obrazek

Aby dojechać do Prigradicy należy pokonać przewyższenie na wyspie przejeżdżając ze strony południowej na północną i tam w tym miejscu toniemy w tych nisko zawieszonych, pędzących chmurach. To było coś jak pojawiająca się i znikająca mgła, niesamowite zjawisko, zaraz mi się te wszystkie horrory przypominają.

Po południu wybieramy się jeszcze nieco zarośniętą ścieżką przebiegającą obok chałupy w górę. Oglądamy ciekawe widoki a w lasku na szczycie góry natykamy się na ukrytą kapliczkę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Krzysztof Jarzyna ze Szczecina
Obrazek

Naokoło Prigradciy docieramy do portu.
Obrazek

Obrazek

Niesiemy ze sobą wodę i trochę kostek suchej karmy dla Gdzieśbyła, ale nigdzie jej nie widać i nie zobaczyliśmy już jej do końca pobytu. Może się pogniewała, że rano jej nie wzięliśmy ? Nie wiem a może ktoś ją wziął ?
Postanawiamy jeszcze skoczyć choć raz wieczorową porą do miasta i początkowo chcemy jechać do VL bo blisko, ale w końcu zmieniamy decyzję i jedziemy do Korculi, która wydaje się być bardziej interesującą propozycją na wieczór.
Parkujemy zaraz przy porcie jachtowym, gdzie znaleźć miejsce graniczy chyba z cudem, ale właśnie ktoś wyjeżdżał więc bezzwłocznie się tam pakuję.
Spacerujemy, podziwiamy piękne jachty i dochodzę do wniosku, że tak obrzydliwie bogaty bym chyba nie chciał być. Nie wiem może się mylę, bo nie byłem, ale owszem chciałbym mieć jacht, ale taki mniejszy, na kilka osób aby podróżować z najbliższymi. Chociaż takim a’la Carrington na pewno bym kilka dni popływał.

Obrazek

Obrazek

W mieście jest sporo ludzi, wyżerka na całego, w restauracjach wolnych niewiele stolików. Ach napełnić te ludzkie brzuchy (11 Cevapi…) to nie jest prosta sprawa…
Od statku podąża mała grupka (150 ) Chińczyków z prowadzącym ich przewodnikiem, unoszącym nad głową czerwoną chorągiewkę, jak na pochodzie 1-go maja. Fajnie wyglądają.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest miło i przyjemnie, wieczór taki chorwacki. Siadamy jeszcze na chwilkę na ławeczce i słucham rozmowy pana w marynarskim mundurze właśnie z takiego pięknego jachtu (jak wchodził na jacht to przed trapem laczki pod pachę i w skarpach popylał) z panem z innego jachtu w następującej kwestii: „kiedy będziemy mogli wziąć od was rurkę z wodą ? Bardzo przepraszamy, ale nieco później, ponieważ obecnie na górze napełnia się jackuzzi”
Hmm no tak problemy bogatych …

Obrazek

Zaglądamy jeszcze do baru Kiwi i powiem Wam, że gałki (7KUN) sporo mniejsze niż te u nas i powiem Wam, że w Prigradicy te lody, które jedliśmy były zwyczajnie smaczniejsze od tych z Kiwi. Może nie trafiliśmy ze smakami akurat. Acha za duży wafelek dopłata 2 KUN… Pani z obsługi widać, że nastawiona na przewał kolejnego ludu, masówka jednym słowem :?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracamy całkiem pociemaku a mi udaje się niemal całą drogę przejechać na światłach drogowych. Rzadka rzadkość.
Po drodze zastanawiam się jak to jest np. z porodami na wyspie. No przecież prom nie odpływa co chwilę itp. i co robić jak jest awaria ? Mąż pakuje babę do wozu i gdzie ma z nią jechać ? Co robić ? Ta kwestia nie dawała mi spokoju zatem zagadnięty następnego dnia gospodarz, który się właśnie napatoczył został odpytany w tej kwestyji i ze śmiechem odpowiada, że zazwyczaj pacjentki są kierowane nieco wcześniej np. do Dubrovnika a w sytuacji awaryjnej w ciągu 15 minut na Korculi może się pojawić helikopter ze Splitu… Ha jak będą mieli NFZ to pewnie szybko im się te helikoptery skończą…
Wieczorem Kolumbia gromi bardzo ambitnych Japończyków, których mi bardzo szkoda. Tak się chłopaki starali, biegali gryząc trawę, mogli by część ambicji oddać naszym zawodnikom.

Widzę też w telewizji pojawiające się nieśmiało reklamy Lidla. Cóż za kilka lat pewnie Konzumy przestaną istnieć a Chorwację zaleją sieciówki…

CDN.
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 07.07.2014 08:38

Środa 25.06.2014

Co za dużo to niezdrowo, znaczy się słońca brak, pada od rana.

Po 10 wyskakujemy do Konzumu na ostatnie zakupy / prezenty. Dzisiaj jest spory wybór ryb, krewetki, robię odp. zakupy na obiad m.in. kupuje ośmiorniczki czy jak to się tam fachowo nazywa … na etykiecie jest napis „made in New Zeland” ciekawe

Cały czas grzmi, momentami leje.

Tego dnia rano jak się okazuje, miało też miejsce takie zdarzenie w Vela Luca

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=28&t=19369

8O 8O 8O

Po południu idziemy do naszego sklepiku na spacer, kota już można w tym domu dostać. Tam spotykam naszego sąsiada od łódki z plaży i proponuje, że jak pogoda jutro dopisze, to można by jutro popłynąć na Scedro i Plocicę, bo skończył właśnie remont łodzi. Jejku ale bym chciał, jednak jak się okazuje woli nie ryzykować. Sprawdził prognozy w domu i są zbyt niepewne, aby tak daleko wypływać. No cóż szkoda.

Siedzę, przy grillu, cały mokry, woda ścieka po głowie i plecach, w…y tak, że żona się nawet nie zbliża. Wyjazd coraz bliżej a z nieba pompa… Kolejne piwo uspokaja nieco emocje …

Dzień stracony
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 07.07.2014 08:44

[size=150]Czwartek 26.06.2014[size]


Rano jest już spokojnie, morze gładziutkie, chociaż jak patrzę na accu wciąż możliwe są burze, ale to pewnie taka klasyczna cisza przed burzą.

Rano zwijam już ponton, przecież jutro już wyjeżdżamy, jejku ale to szybko zleciało, nawet się nie obejrzeliśmy, w sercu i głowie pustka. Niczym automat gimnastykuję się, aby upchać ceraciaka do kartonu.
Co można, to powoli pakujemy, na spokojnie i jeszcze wyskok na plażę na pływanie i tak jak zawsze ciężko się pożegnać …

Obrazek

Pływam jak głupi w tą i spowrotem, odwlekając tę chwilę, kiedy trzeba definitywnie wyjść

Obrazek

Obrazek

Karmimy jeszcze ryby tym co zostało, co chwila a to kropi a to się przejaśnia i tak w kółko.

Dzisiaj znakomita pogoda na jazdę, taka jaką lubię a jak patrzę w prognozy to poprawa pogody zaczyna się … od jutra, no tak przecież wyjeżdżamy.
Wpada jeszcze gospodarz aby się pożegnać i potwierdza nadchodzącą poprawę pogody…

Idziemy jeszcze na prawie dwugodzinny spacer po okolicy

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tu taki mini ogródek pewnej starszej Pani

Obrazek

Oni tam mają fajne mieszkania, zakładam, że jedynie na sezon, otóż akurat tu są okna, ale jest kilka mieszkań gdzie są tylko odrzwi wejściowe wprost z ulicy, bez okien, widać w głębi kuchnię, łóżko itp. Normalnie nora.

Wieczorne pożegnanie

Obrazek

Obrazek

Wzdłuż brzegu od kilku dni obserwuję dziwnego osobnika przesuwającego się po 10cm w niewielkiej łódeczce. To chyba potomek Rumcajsa

Obrazek

Żegnaj Prigradico…

… oczywiście pada



CDN.
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 07.07.2014 09:14

Piątek / Sobota 27-28.06.2013

Pobudka 3.30 aby na spokojnie wypić kawę, posprawdzać wszystko, posprzątać i spokojnie wyjechać na prom, odpływający z VL o 6.15

Pół nocy i tak nie śpię nie tylko ze względu na nerwy przed podróżą, ale również ze względu na miarowo lejący deszcz.

A rano ? Rano wita nas piękne bezchmurne niebo,

Obrazek

W drodze na prom jest miejscami bardzo gęsta mgła, momentami jedziemy jak w mleku. Nic nie wiem o niedawnych wydarzeniach w VL i na miejscu w ogóle nic nie zauważam jeśli chodzi o jakieś zniszczenia.
Kupuję bilety w kasie za niebotyczną kwotę chyba 650 KUN i jako drudzy ustawiamy się w kolejce. Jeszcze 45 minut do odpływu. Sukcesywnie kolejka aut się powiększa, przy czym ciężarówki zostawiają samochodom osobowym nieco miejsca z przodu.

Obrazek

Obrazek

Gospodarz mówił, że w sezonie pływa prom na ok. 200 aut dwupoziomowy, dzisiaj taki nie jest, niemniej odpływamy prawie wypełnieni na max. Ja zawszę wolę być przed czasem, wcześniej i na spokojnie się załapać.

Obrazek

Po załadunku czas odbijać

Obrazek

Obrazek


Żegnamy skąpaną w słońcu Vela Lukę i Korculę Obrazek

Obrazek


Acha kawa na promie w barze w cenie 13 kun, płatne gotówką.

Obrazek

Obrazek

Po drodze jeszcze kilka wysepek i Prozid, który może kiedyś odwiedzimy.
Czas w miarę szybko mija, trochę drzemiemy, trochę podziwiamy widoki, szczególnie zeszłoroczny Hvar, drogę ze Sv Nedjeli do Dubowvicy, miasto Hvar i po ok. trzech godzinach zawijamy do Splitu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tu w porcie mega Sajgon, ciężko się chyba połapać co i jak. Masa ludzi, samochody stojące w jakichś kolejkach, ja bym nie chciał stąd płynąć 8O
Ruszamy dalej… zwyczajnie, po ludzku jest nam przykro Obrazek

Potem już gładko aż do Wiednia. 14.40 Mureck, kupuję winietę i dotankowuję 1.319 EUR/l i ok. 15.20 jesteśmy na tym samym Macu w Grazu, w którym zaledwie dwa tygodnie wcześniej się stołowaliśmy. Jak to minęło błyskawicznie :?
Potem mylę się i jedziemy przez Znojmo, utwierdzam się w tym, że droga przeez Breclav jest lepsza, przy okazji pakujemy się w dłuuuugi korek za Poysdrof, w końcu jest piątek a ja z żalem patrzę na wielu jadących w drugą stronę Rodaków :x

Po zjedzeniu 28 cukierków Ice Fresh (policzone papierki :twisted:) mój język wygląda jak moczony w denaturacie, żołądek mówi stop :roll: a my po 20 docieramy do Ołomuca, gdzie wieczorkiem wyskakujemy jeszcze na ryneczek, celem obalenia niefiltrowanego czeskiego pifka.

I to w zasadzie koniec naszych deszczowych przygód, w następnym odcinku czas tylko na małe podsumowanie …

:hut:
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 07.07.2014 11:12

Moja relacja jak i twoja , tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu , że to był nasz pierwszy i ostatni raz wyjazd w czerwcu do Cro.
Wakacje dopiero się zaczęły ,a my już po.......... :(

Moja żona też mówi , że wrzesień lepszy , bo to takie jakby nie mówić przydłużone wakacje.
Już tutaj nie chodzi o tą pogodę jaka nam się też trafiła , bo kompletnej tragedii to to nie było :) , ale też nie było jak u ciebie przysłowiowej "lampy". :(

W sumie to cały czas rozważamy jeszcze wrzesień -pażdziernik znów Turcję , wolałbym do Cro , ale odpada ze względu na czas dojazdu na 7 dniowy pobyt tylko. :(
Jak będzie zobaczymy....... :)

Powtórzę się jeszcze raz , że najbardziej to ci zazdroszczę tych widoków zatoczek na Korculi.
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 07.07.2014 11:15

Ha i tak wiele nie zobaczyliśy, Martyna na pewno pokaże znacznie więcej

Też rozważam cuś na wrzesień... :mrgreen:

... i tez chyba już w czerwcu nie pojadę, chociaż rok temu na Hvarze było naprawdę ok stąd w tym roku też był czerwiec :hut:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.07.2014 11:21

To jest prawdziwa złośliwość losu... Obawiałam się, że w dniu Waszego wyjazdu będzie bezchmurne niebo i tak też było :roll:

Mimo braku słoneczka czytało się jak wciągającą powieść :)

Mam nadzieję, że będzie jeszcze jakiś suplemencik :D
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 07.07.2014 11:24

Hahhaaa suplemencik jest w postaci -7kPLN na koncie oraz ponad 2kg nowych boczków :lol: :lol: :lol:
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 07.07.2014 12:16

KRÓTKIE PODSUMOWANIE

Na koniec pokuszę się o mini podsumowanie.
Na pewno nie jest ono pełne, można dorzucić wiele aspektów, przemyśleń itp.
Ale tak króciutko:

- Korcula to piękna, zielona wyspa, którą na pewno należy odwiedzić a najlepiej spędzić tam urlop i to niejeden, aby w pełni poznać uroki wyspy
- Jest ona stosunkowo niewielka, gdzieniegdzie jak i w innych miejscach Chorwacji bywa stromo i wąsko. Niemniej samochód bardzo wskazany lub wręcz konieczny, aby co nieco ją poznać
- Nie ma za wielu miasteczek do zwiedzania (mam na myśli takie jak Hvar itp.), ale nam to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie
- Czerwiec ma swój urok ale brakowało mi m.in. owoców oraz tego sierpniowego ciepła. Zakładam, że ten czerwiec pod względem opadów był wyjątkowy i nie jest to zwyczajowe zjawisko, po prostu wypadek przy pracy
- Woda jak najbardziej nadawała się do kąpieli
- Na wyspie jest kilka fajnych plaż, z różnym stopniem trudności jeśli chodzi o dojazd
- Prawdziwy najazd turystów dopiero się zaczyna, my mieliśmy wszędzie pustawo i to było wspaniałe, brak tych tłumów, biegającej gawiedzi, korków, spoconych pach itp :mrgreen:
- Nie ma problemu z zakupami, wina pod dostatek. Ceny nie wiem, bo nie wnikałem, to wakacje przecież, aczkolwiek zauważyłem różnicę na różnych produktach pomiędzy Konzumem i Studenacem
- Co wybrać czy Hvar czy Korculę – odpowiedź jest prosta – obie :idea: . Może za kilka miesięcy jak wszystko się w głowie ułoży będę mógł je lepiej porównać o ile to w ogóle możliwe. Sa jak dwie kobiety, każda z milionem tajemnic, niby podobne a tak różne. Nie, nie mam możliwości ich porównać
- Za rok nie wiem co i gdzie, na razie dochodzimy do siebie :roll: . Mam swojego faworyta – pewne miejsce na Peljesac, ale pożyjemy, zobaczymy. Vis na razie w bardziej odległych planach
- I wszystko by było ok. gdyby nie to:
http://www.weatheronline.co.uk/reports/ ... oa-Low.htm
http://en.wikipedia.org/wiki/Genoa_low

Akurat Franca przyszedł jak byliśmy, no cóż trudno. Dziękuję Bogu, że dał nam możliwość wyjazdu, znaczna część społeczeństwa nie wyjeżdża niegdzie, dlatego nie mogę narzekać. Pomimo niepogody spędziliśmy razem naprawdę cudowne chwile na wyspie :hut: .

Szrek pisała, że Chorwacja to choroba, w dodatku nieuleczalna. Ja podpisuję się pod tym rękami i nogami i ja też nie chcę się z niej nigdy wyleczyć …

Obrazek Obrazek

KONIEC
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5148
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 07.07.2014 14:21

Przysiadłam sobie cichutko przy kompie wypić południową kawkę i ... tak wciągnęła mnie Twoja relacja, że przeczytałam ją jednym ciągiem. Kawa wystygła, papiery leżą i czekają, aż się nimi zajmę, a mnie się już nie chce nawet na nie patrzeć. Chcę tylko być w Chorwacji. Niestety już w tym roku tam nie pojadę, bowiem wróciłam z Cro jeszcze przed Tobą, dokładnie w dniu załamania się tam pogody. Ale pomimo nie najlepszej pogody, która towarzyszyła Twemu pobytowi, relacja jest rewelacyjna. I oczywiście super zdjęcia.
Pozdrawiam, Gosia
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 07.07.2014 14:25

dhmegi napisał(a):papiery leżą i czekają, aż się nimi zajmę, a mnie się już nie chce nawet na nie patrzeć.


hahaha i tak trzymać :hut: :boss:

dhmegi napisał(a):Niestety już w tym roku tam nie pojadę, bowiem wróciłam z Cro jeszcze przed Tobą, dokładnie w dniu załamania się tam pogody. Ale pomimo nie najlepszej pogody, która towarzyszyła Twemu pobytowi, relacja jest rewelacyjna. I oczywiście super zdjęcia.
Pozdrawiam, Gosia


A ja tak myślę czy nie wskoczyć w końcówce sierpnia w samochód i podjechać na Ciovo poleżeć kilka dni na plaży, żadne zwiedzanie itp :mrgreen:
Tak jak jechaliśmy było bardzo gorąco tego dnia to pewnie Ty jeszcze miałaś taką pogodę :D

Relacja, serio ? Ja tylko zwykły inżynier a nie polonista ani bajkopisarz :mrgreen:
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 07.07.2014 15:42

Hahaha... "szrek napisała" :D Dokładnie - tak pisałam (z konta męża) - owszem, to choroba i jest cudowna :mrgreen:
Świetna relacja !!! Choć szkoda, że pogoda płatała figle. Ale podoba mi się Twoje podejście - lepiej myśleć: "dobrze, że się w ogóle gdzieś było... Inni nie jeżdżą nigdzie" - prawdziwy pozytywny sposób myślenia ;) Korcula jest piękna i podejrzewam, że jeszcze kiedyś tam wrócimy - póki co, marzę o RM i Hvarze... A z plaż jednak Baćva mi się bardziej podobała, z uwagi na to, ze była mniejsza, ale Pupnatska też bardzo ładna. Fajnie się czytało, szkoda że to już koniec. Pozdrawiam :) "szrekowa" ;)
aglig
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 111
Dołączył(a): 24.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) aglig » 07.07.2014 16:01

jackuc napisał(a):Wzdłuż brzegu od kilku dni obserwuję dziwnego osobnika przesuwającego się po 10cm w niewielkiej łódeczce. To chyba potomek Rumcajsa

Obrazek

Toś uchwycił tego jegomościa :lol:
http://www.youtube.com/watch?v=0e0nNZaNVnI
przemo99
Croentuzjasta
Posty: 471
Dołączył(a): 14.01.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) przemo99 » 07.07.2014 16:48

Świetna relacja:) SZACUN :mrgreen:

Mieliśmy odwrotną kolejność najpierw Korcula, potem Hvar, teraz Peljesac. Na Korculi nie mogę zapomnieć plaży Bacva była wspaniała, choć dojazd zrobił na nas dużo większe wrażenie. Da się wyjechać w drugą stronę... jadąc dalej drogą.

Szkoda że skończyłeś bo super się czytało :lol:
maluszek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1213
Dołączył(a): 07.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) maluszek » 07.07.2014 17:07

Napiszę raz jeszcze.. super relacja. My za niecałe 3 tygodnie meldujmy się na Pelješacu więc na pewno znów zawitamy na Korčuli. :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Korčula, Prigradica - czerwiec 2014 - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone