ASIULA HK napisał(a):maluszek napisał(a):uśmiałam się niezwykle czytając Twój ostatni wpis Mariuszu... super....
Chyba nie tylko Ty
...mało co monitora nie ochlapałem
..to są niemiaszki 5kun
...trzeba było mówić od razu 10 EU cejn ojro
ASIULA HK napisał(a):maluszek napisał(a):uśmiałam się niezwykle czytając Twój ostatni wpis Mariuszu... super....
Chyba nie tylko Ty
przemo99 napisał(a):Też kiedyś próbowaliśmy jechać autobusem lumbarda - korcula, hihihi autobusu też nie było, choć na rozkładzie był Może oni mają jakieś PKSy widma?
maniust napisał(a):Teraz będąc w Cro bez samochodu , snuliśmy wieczorami takie plany , co by było warto zabrać z Cro , że chyba by rolka papieru toaletowego nie starczyła na zapisanie tego z naszej "listy życzeń".
anakin napisał(a):Makaron w Cro.......?
Cywilizacja wali się w gruzy......
Sara76 napisał(a):Niezły ubaw na koniec dnia, mam nadzieję, że jutro będzie kolejna dawka wesołych przygód
BraveSirRobin napisał(a):Gratuluję wesołej relacji.
Pozdrawiam
szrek27 napisał(a):Ależ mam ubaw Świetna relacja! Super piszesz
croktoś napisał(a):Hmm gratuluję! Relacja pierwsza klasa! Naprawdę nie dość,że życiowa,to naprawdę ma swój klimat i urok!...pomimo pewnej fizjologicznej fotki,ktora chwilowo zdominowała
relację ... pozdro I cczekam na więcej
BraveSirRobin napisał(a):Czy pamiętasz ile kosztował wynajem skutera w Korčuli? W przyszłym tygodniu będziemy w Orebić i planujemy całodniowe zwiedzanie wyspy skuterem.
szrek27 napisał(a): I też mam wrażenie, jakobyś miał jakieś korzenie rodem z południa Polski
Witaj Piotrzepiotrf napisał(a):Mariusz , to już teraz wiesz dlaczego do CRO Kangoorem jeździmy
Wiosna fajna jest , ale ( jak sam pisałeś ) wrześniowa Chorwacja z wszystkimi owocami - to jest TO
Sylwetka&Gienuś napisał(a):Ma kto jakie chusteczki Normalnie się popłakałam
Zytek20 napisał(a):Widzę, że w tym samym czasie w Cro wszędzie była podobna pogoda, bo i nas w Drage (15-21) też nie rozpieszczała przez pierwsze dni. Ale i tak było przepięknie:)))
maluszek napisał(a):Jestem ciekawa co dalej....
Powrót do Nasze relacje z podróży