Re: Korčula 2014 , ten "mały Dubrovnik" potrafi zachwycić ..
c.d.
No to
wiocha zasiana
, wielka ulga , to można iść dalej.
Po chwili docieramy do tej słynnej plaży.
Szok normalnie nie ma gdzie ręcznika rozłożyć.
Pstryknąłem jeszcze kilka fotek.
Mówię wam fajne są te uroki czerwca , bo widać jak dopiero wszystko zaczyna rosnąć i kwintnąć.
Jako że my
wrześniowcy to pierwszy raz mieliśmy okazję zobaczyć taką Chorwację.
Jedynie czego żałujemy to brak już dojrzałych winogron , gdzie we wrześniu można się nimi było opychać kilogramami.
-dobra Asia teraz kierunek w bok pod górkę!
Może tak jest coś ciekawego .......
Idziemy więc główną ulicą .....
Po chwili słychać :
-Patrz Cromaniacy idą
W pierwszej chwili nie zrozumiałem , jednak po chwili się skapowałem , przecież Aśka
drepcze dziś w firmowej koszulce.
-Dzień dobry , z Polski?
-Dzień dobry , no pewnie że z Polski , przecież widać !
Miła Pani coś tam wspomniała , że fajna Cropelka , uśmiechnięci i zadowoleni poszliśmy dalej.
W sumie to teraz żałuję że nie pogadaliśmy dłużej , jednak muszę przyznać , że trochę nas zaskoczyli , może to Chorwacja tak nas rozkojarzyła , ale bardzo sympatyczni ludzie
, na moje oko gdzieś mniej więcej w naszych wieku.
Tak więc nie wiemy kogo spotkaliśmy , niemniej jednak jak Państwo trafią na tą relację , to
gorąco pozdrawiamy ! Mariusz i Asia Po drodze , otwarta PEKARA , jako miłośnik wszelkiego co słodkiego , włażę i
wtryniam 2 krafny z čokolada , naprawdę są miodzio
, w Polsce takich nie ma.
-patrz matka jakiś kościół na horyzoncie !
No to obłazimy go dookoła .
Jakieś jajo , dla
jaj chyba tu postawili....
Po krafnach "klapłem" se na murku i czytać co tam piszą mi się już nie chciało.
Dobra czas się zwijać stąd , trza jeszcze wpaść do Korculi i może słoneczko wyjdzie to uda się dziś chociaż popluskać w Jadranie.
c.d.n.