Korčula 2014 , ten "mały Dubrovnik" potrafi zachwycić ....

Fajnie, że już jest relacja.
U mnie już zaczyna panować przedwyjazdowa gorączka, więc relaks przy relacji wskazany
Czekam na ciąg dalszy.

Zostawiam ślad i poczytam po niedzieli.

No to czekam na piekną Korczulę. Poproszę duuużo zdjęć

Popacze ofkors.
Będziesz skakał na bombe?

Zerknęłam na ofertę TUI i to faktycznie cenowo jest całkiem przyzwoicie, tylko ten brak samochodu na miejscu... Może wypożyczaliście, ciekawa jestem jak to cenowo wychodzi.

Interesująco się zapowiada Czekam na więcej

Roxi napisał(a):Fajnie, że już jest relacja.
U mnie już zaczyna panować przedwyjazdowa gorączka, więc relaks przy relacji wskazany
Czekam na ciąg dalszy.

krasiu666 napisał(a):Zostawiam ślad i poczytam po niedzieli.

agata26061 napisał(a):Interesująco się zapowiada Czekam na więcej

Witajcie wszyscy , miło że zajrzeliście

Belluna napisał(a):Zerknęłam na ofertę TUI i to faktycznie cenowo jest całkiem przyzwoicie, tylko ten brak samochodu na miejscu... Może wypożyczaliście, ciekawa jestem jak to cenowo wychodzi.

Za przelot , transfer z lotniska i tygodniowy pobyt w apartamencie zapłaciliśmy w Tui dokładnie 3.464.00 zł za naszą dwójkę i uważam , że naprawdę cena atrakcyjna , zważywszy , że nas sam dojazd że wszystkimi opłatami .... winiety , bramki , paliwo + prom to koszt około 2.100.00 zł do tego jakieś 40 Euro za dzień za apartament , to wychodzi 1.100.00 z hakiem , razem 3.200.00 zł , zatem różnica praktycznie żadna. Tylko , ten brak samochodu...... , o tym póżniej.

-Katka- napisał(a):No to czekam na piekną Korczulę. Poproszę duuużo zdjęć

Będzie dużo , obiecuję.

anakin napisał(a):Popacze ofkors.
Będziesz skakał na bombe?

Nie ....nie maurycy bomby niet , będą granaty.

Zaraz c.d.

Dzień pierwszy , czyli pakowanie oraz powitanie i pozdrowienie Jadrana od Cromaniaków , a szczególnie od Asieńki z Torunia.

Zanim jednak nadszedł ten dzień , codziennie wcześniej sprawdzamy godzinę wylotu , która zmienia się jak w kalejdoskopie , najpierw 14:00 , potem 10:00 , wow zajebiście gdzieś koło 15:00 pierwsze moczenie tyłka w Jadranie i w końcu 16:00 , myślałem że mnie szlak trafi.

12 czerwiec , zatem od samego rano trwa gorączkowe pakowanie majdanu potrzebnego w Cro , obowiązkowo maska , rurka , galoty , strój żony i krakowska sucha , reszta nie ważna , no okey ..... jeszcze paszporty tak na wszelki wypadek , może znów w nim pitolną pieczątki , dokumenty podróży , karty i kasa.
Reszta nie ważna......

Wylot tak jak wspomniałem o godz.16:00 z Gdańska do Dubrovnika , na lotnisku mamy zatem się zameldować o godz. 14:00.
Punktualnie o 13:30 jest u nas nasz "szofer" , czyli ciężarna córka (6 miesiąc) i w końcu jedziemy do Cro.



Nasz samolot już jest na wykazie odlotów.



Odprawa , pomimo że spora kolejka szła bardzo sprawnie.



I czekamy na przylot naszego "Jumbo jeta" .



Po chwili mało nie spadłem z krzesła , widząc cóś takiego.
Potem nie dziwi mnie powiedzenie ........"Po czym poznać Polaka" ......



No nic jak to mówią "kij mu w oko" mam tylko nadzieję , że nie jedzie do Lumbardy.

W końcu przyleciał nasz "Jumbo jet" , zatem się zaczyna.



.....i o 16:05 starujemy ....zaczynamy Nasze wakacje.



cdn....

Kurczę, podobne sandałki mam, ale kolanówek nie noszę, więc to nie ja, nie ja

Za pozwoleniem, przysiądę ...

To ja też zasiadam i czekam na ciąg dalszy relacji my dopiero w sierpniu zawitamy do Breli i Zatoglavu.

A nie wystarczy na dole strony kliknąć „obserwuj"?
Autor zobaczy, ile było wejść do wątku i wnioski wyciągnie samemu.


Ja tak robię przy wielu relacjach. Jak mam coś do powiedzenia, to wtedy piszę.

maniust napisał(a):
Po chwili mało nie spadłem z krzesła , widząc cóś takiego.
Potem nie dziwi mnie powiedzenie ........"Po czym poznać Polaka" ......

Łomatko! myślałam, że to już przeszłość ... a reklamówkę z Biedrony też miał?

No to przed Brelą poczytam sobie przygody Maniusta na Korčuli

Belluna napisał(a):

maniust napisał(a):
Po chwili mało nie spadłem z krzesła , widząc cóś takiego.

Łomatko! myślałam, że to już przeszłość ...

niestety to nie przeszłość
podczas naszej wycieczki po Sycylii widziałam dużo "skarpetkowców w sandałach"
i nie tylko Polaków

a relację poczytam z przyjemnością

Jak Korcula, to ja też muszę być ! Zasiadam do czytania