Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Korčula 2011 - najlepsze z najlepszych

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 17.08.2011 08:01

Wakacje są już wspomnieniem, to fakt, ale jakże miłym dzięki relacjom. To ich niewątpliwe przedłużenie.
Mnie się bardzo miło z Wami powakacjowało.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 17.08.2011 12:47

Ciężko było mi się zabrać do zakończenia tej relacji - jak Piotr napisał, to de facto w pewnym sensie pożegnanie z Chorwacją, dla nas wyjątkowo odczuwalne, bo prawdopodobnie na dłużej niż rok :(

Tak czy owak, zapraszam do ostatniego odcinka relacji i dziękuję wszystkim czytelnikom za uwagę. Z chęcią odpowiemy z Anią na pytania, jeżeli macie jakieś, to piszcie w tym wątku.

Odc. 13 pt. "To już jest koniec..."
(czyli do widzenia, do zobaczenia)

W tym odcinku poza ostatnim wpisem, pokuszę się o krótkie podsumowanie naszych wakacji, wrażeń. Może dla kogoś okażą się przydatne przy planowaniu urlopu.

To ostatni dzień pobytu na wyspie, nie zamierzamy się ruszać z Prigradicy - trzeba spakować rzeczy i posprzątać apartman. Tylko z samego rana wybieram się po ostatnie zakupy, m.in. po krewetki do Blato. Po chwili pobytu pośrodku ogólnego rozgardiaszu, decyduję, że Ania pakuje i sprząta, a ja zabieram dzieci do Velej Luki. Przy okazji w Tommym nabywam butelkę orahovicy. Szkoda, że w sklepie, ale jakoś nie trafiłem na dobre źródło domačej, więc lepszy Badel niż rydz ;)

Obrazek

Wracamy na kwaterę kiedy torby są już w miarę pełne i można z czystym spokojem schłodzić się w morzu. Lampa jak przez prawie cały czas, więc Jadran przyjemnie chłodzi. Skaczemy do wody, starając się nacieszyć czystym morzem, którego będzie nam brakować przez najbliższe dwa lata. Wieczorkiem pożegnalna uczta na tarasie - krewetki, wino, warzywa z grilla. Syn gospodarzy przychodzi pożegnać się z nami w imieniu nieobecnego ojca, dostajemy jeszcze butelkę ichniego wina "na drogę". Dzieciaki oczywiście nie chcą zasnąć, zresztą nie tylko one. W sukurs przychodzi na szczęście białe wino z vinariji w Smokvicy...

Obrazek
Obrazek

Sobota, 4:30 rano. Szybka pobudka, śniadanie w biegu (tylko ja, reszta nie jest w stanie niczego wrzucić na ruszt o tej porze). O 5:15 wyjeżdżamy do V. Luki, z której o 5:40 ma odejść prom do Splitu - w tą stronę postanawiamy dać sobie odpocząć :)

Obrazek

Po przyjeździe do portu okazuje się, że dwa z sześciu kolejkowych rzędów są już pełne, kierują nas do trzeciego. Zakup biletów (nigdy nie dowiem się gdzie płaci się za kierowcę a gdzie nie, wrrrr...mam wrażenie, że tym razem przepłaciłem, co okaże się brzemienne w skutkach na promie - kawiarnia przyjmuje wyłącznie gotówkę). Pozostałe rzędy szybko się zapełniają, a w międzyczasie wschodzi słońce, którego promienie oświetlają port w Luce na samym końcu, po omieceniu całej wschodniej i środkowej części wyspy. Prom z Lastova spóźnia się jakieś 15 minut, ostatecznie odpływa prawie pełny - zostaje może połowa szóstego rzędu, a więc rezerwa na jakieś 10-12 aut. Co też musi się dziać w sezonie!

Obrazek
Obrazek

Na promie mam nadzieję zamknąć oczy - w końcu będziemy płynąć 3h, a potem czeka (głównie) mnie ok. 10 godzin jazdy do Wiednia. Nic z tego, co chwila wychodzę na jeden z pokładów. Podziwiamy morskie widoki. Niknie z oczu Lastovo, Korčula, pojawia się za to w oddali Vis, a całkiem blisko Hvar i liczne małe wysepki na jego południowym wybrzeżu. Przepływamy bardzo blisko portu w Hvarze. Nie jesteśmy tylko pewni, który ląd to Brač - patrzymy akurat pod słońce, w dodatku widzimy mniej znaną sobie część wyspy. W końcu jednak dostrzegam coś, co przypomina mi port w Supetarze. Stare dzieje...

Obrazek
Vis

Obrazek
Hvar

Obrazek
Wysepki vis a vis portu w Hvarze

Obrazek
Im bliżej Splitu, tym więcej ptactwa nas goni.

Jeszcze w porcie w Velej Luce obserwujemy jak dzieci przyklejają nosy do szyby promu. Nasz czterolatek jest do tego stopnia wzruszony, że prawie się rozkleja. "- Ale przyjedziemy tu jeszcze kiedyś? - A kieeeeedy?" Tymczasem, jesteśmy już w Splicie. To sobota, więc poranny ruch jest minimalny i błyskawicznie trafiamy na dojazdówkę do A1 i w Dugopolje wskakujemy na autostradę. Podróż przez Chorwację mija błyskawicznie - dwa postoje, w tym jeden dłuższy za Zagrzebiem (posiłek na stacji OMV, gdzie dzieci rozruszają się trochę na placu zabaw. Jeszcze przed węzłem Lučko (Zagrzeb) obserwujemy - nie pierwszy raz - kilkukilometrową kolejkę aut do bramek gotówkowych. Na "plastikowych" po kilka samochodów, i tak więcej niż ostatnio.

Obrazek
Witamy w Austrii
Obrazek

Przejazd przez Słowenię bezproblemowy. Jest chłodniej (już w Splicie było tylko 24 C), 18-19 C, ale ładne słońce. Kiedy jednak nawiązujemy kontakt z M., dowiadujemy się, że w Wiedniu ulewa i 14 stopni. A my jak zwykle przy powrocie z Cro - szorty, krótkie rękawy, sandały... Burza dopada nas za Grazem. Leje jak z cebra, pioruny trzaskają. W tej części Austrii teren jest pofalowany i autostrada często jest nachylona. W jednym z zagłębień "niespodzianka", której tak naprawdę kierowcy powinni się spodziewać - olbrzymia kałuża wody, ostre hamowanie ze 130 do 0, światła awaryjne. Na szczęście wszysy orientują się na czas i nie dochodzi do żadnej stłuczki. Po parunastu minutach korek się rozładowuje i można jechać dalej, choć deszcz będzie nam towarzyszył do samego Wiednia (jednak nie tak ulewny). W Wiedniu jesteśmy po 19. Zimno, wietrznie, deszczowo i prawie ciemno :( Przeszukujemy bagaże, próbując dokopać się do cieplejszych ciuchów.

Obrazek
Tradycyjny powakacyjny szok termiczny ;-/

Postanawiamy się wyspać i następnego dnia wstajemy koło 9 rano. Wyjazd w niedzielę koło 10 to spore ryzyko, ale nastawiamy się na spokój, niezależnie od sytuacji na drodze. Po co się stresować? Jedziemy przez Słowację. Deszcz pada cały czas, więc nie palę się z postojem. Dzieci śpią, Ania też podsypia. Paliwo się kończy, planuję stanąć na następnej stacji - za 40 km. Tam jednak niespodzianka - stacja nieczynna (dlaczego na znaku przy poprzedniej tankstelli nie było to napisane?!), a my już od jakiegoś czasu jedziemy na rezerwie. Moje doświadczenie z jazdą z małą ilością paliwa tym samochodem jest znikome - zwykle najpóźniej po przejechaniu 50 km od sygnalizacji rezerwy zatrzymywałem się na tankowanie, a tu taki klops. Starczy oleju czy nie starczy? Dojeżdżamy do Żiliny, kończy się autostrada, wtem - JEEEST! Ratuje nas Shell, tak że nawet nie mrugam, kiedy okazuje się, że za litr V-Powera Diesel płacę...6 złotych za litr!

Potem już wszystko idzie jak z płatka, choć deszcz pada non stop. Robimy kilka krótkich przystanków po 3-5 minut i w sumie prawie bez przerwy dojeżdżamy o ósmej wieczorem do Warszawy. Ruch był jedynie na remontowanym odcinku "gierkówki" - odcinek Piotrków Tryb.-Janki pokonaliśmy w 3h - średnia prędkość 50 km/h. Dobrze, że nie musimy iść do pracy w poniedziałek...


To już koniec relacji - mam nadzieję, że się podobała, a przede wszystkim, że dostarczyła bardziej lub mniej praktycznych informacji o tym, co do zaoferowania ma Korčula. Pozwolę sobie tutaj na krótkie podsumowanie - plusy i minusy naszych tegorocznych wakacji. Jest to oczywiście ocena subiektywna, dlatego nasze minusy mogą być plusami dla imprezowiczów i miłośników popularnych, dużych ośrodków wakacyjnych. My swoje kryteria mamy jasno zdefiniowane: lubimy umiarkowaną ciszę i spokój, szukamy kwatery zdala od dużych i popularnych ośrodków miejskich i wypoczynkowych, zresztą stronimy od lądu w ogóle. Cenimy również odludne plaże, dobre wino i ryby. No to jedziemy ( w przypadkowej kolejności):

KORČULA 2011
+

* bujna roślinność i ciekawe ukształtowanie powierzchni wyspy
* b. dobre wina i oliwa domowej produkcji
* umiarkowane, jak na wyspę ceny
* zaciszna baza w Prigradicy w pobliżu dobrze zaopatrzonego Blato
* cud miód zatoczki z ciekawymi plażami w pd.-wsch. części wyspy
* dobry punkt wypadowy - Pelješac, Dubrovnik, wyspy Hvar, Lastovo i Mljet
* dobre drogi
* dobrze zaopatrzony sklep (Tommy, Vela Luka)
* cuud widoki i sam fakt, że się jest w pięknej południowej Dalmacji
* lepsza gwarancja pogody niż w północnej/środkowej części chorwackiego wybrzeża/wysp

-

* brak choćby jednego naprawdę urzekającego starego miasteczka
* małą ilość odludnych plaży/plaży FKK


Wyraźnie widać, że oceniamy Korčulę zdecydowanie na plus :) Także w porównaniu do poprzednich miejsc w Cro, gdzie spędzaliśmy wakacje. Na pewno tu kiedyś wrócimy, ale nieprędko. Musimy przecież jeszcze odkryć dla siebie Dugi Otok, Mljet, Hvar, Vis, Lastovo...
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 17.08.2011 12:53

masia napisał(a):jestem Wam bardzo wdzięczna za relację - dzięki Wam nasz tydzień na Korczuli był bardzo intensywny i 100% satysfakcjonujący!


Nie mogę sobie wyobrazić milszego komplementu. Cieszę sie, że Wam też wakacje się udały :D

ZoltaN napisał(a):Pytanko odnośnie krwiopijców komarów...
Znajomy wrócił z Cro i twierdził, że podczas wieczorno-nocnych czeluści trwała istna rzeź niewiniątek...
W zeszłym roku byliśmy na Pagu i nie ukąsił mnie ani jeden wredny komarek...
Jak sytuacja wygląda na Korculi ? Za dwa tygodnie teleportujemy się do Prizby...


Jak już Ania mówiła, moskitów prawie w ogóle nie uświadczyliśmy. Owszem, zaopatrzyliśmy się w raidy do kontaktu, raidy-kadzidełka, off w sprayu do ciała, ale akurat tam gdzie byliśmy było wyjątkowo mało robactwa. Porównania do deszczowej w to lato PL nie ma wcale. No ale to było w Prigradicy w czerwcu. Tak czy siak, lepiej się zaopatrzyć w antykomarowe ustrojstwa (niekoniecznie w PL, są w podobnych co u nas cenach do kupienia w Tommym w Velej Luce).
a_nula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 13.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) a_nula » 17.08.2011 16:52

Z tym pierwszym minusem to moze doprecyzuj, ja wiem ze nie wymieniasz Korculi, bo to bardzo turystyczne miejsce, piękne ale na chwilę 8) no ale przeciez Cara, Smokvica, Blato, no i Prigradica tez urocza. ;)
dasuch
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1562
Dołączył(a): 03.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dasuch » 17.08.2011 18:40

Byłem w Prigradicy od 30 lipca do 13 sierpnia. Piąty raz w Cro, pierwszy raz na Korczuli. Przejechałem przez wyspę Waszymi śladami. Bardzo mi pomogły Wasze wspomnienia.
Odwiedziłem plaże, które opisywaliście. Bacva wygrała przed Pupnatską. Natomiast plaża nieopodal Zavalaticy to najbrudniejsza plaża jaką do tej pory widziałem w Chorwacji. Pływające skóry z arbuzów oraz worki nylonowe z resztkami śmieci nie zachęcały do kąpieli.
Być może trafiłem na jakiś przypływ śmieci z morza.
Rozczarowała mnie także piaszczysta plaża w Lumbardzie pełna pływających wodorostów. Ale może to tak jest w sierpniu.
Codziennie rano około 6,00 pobudka przez przypływający katamaran :cry:
Jednym słowem, moim zdaniem, Peljesac wygrał z Korczulą.
Pozdrav
a_nula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 13.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) a_nula » 17.08.2011 20:54

dasuch napisał(a):Byłem w Prigradicy od 30 lipca do 13 sierpnia. Piąty raz w Cro, pierwszy raz na Korczuli. Przejechałem przez wyspę Waszymi śladami. Bardzo mi pomogły Wasze wspomnienia.


Bardzo się cieszę, że nasza relacia i Tobie się przydała :)

Odwiedziłem plaże, które opisywaliście. Bacva wygrała przed Pupnatską. Natomiast plaża nieopodal Zavalaticy to najbrudniejsza plaża jaką do tej pory widziałem w Chorwacji. Pływające skóry z arbuzów oraz worki nylonowe z resztkami śmieci nie zachęcały do kąpieli.
Być może trafiłem na jakiś przypływ śmieci z morza.


ooo gdy my tam byliśmy nie było na plaży ani papierka

Codziennie rano około 6,00 pobudka przez przypływający katamaran :cry:
Jednym słowem, moim zdaniem, Peljesac wygrał z Korczulą.
Pozdrav


oj, nie pomyslalam o tym katamaranie wczesniej w ten sposób, my mieszkalismy w zatoce obok i nie przeszkadzał nic a nic, jedynie cieszył nasze i naszych dzieci oko podczas popołudniowego odpoczynku na tarasie.
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 17.08.2011 22:12

Marsallah , anula ... fajnie i rozsądnie wykonana robota ( relacja ) . Dzięki :D . Wasze zdrowie ... właśnie popijam kvalitetno bijelo vino (posip - rukatac - cetinka )... świeżutka dostawa z Kuriji :wink:
a_nula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 13.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) a_nula » 17.08.2011 22:50

mkm napisał(a):Marsallah , anula ... fajnie i rozsądnie wykonana robota ( relacja ) . Dzięki :D . Wasze zdrowie ... właśnie popijam kvalitetno bijelo vino (posip - rukatac - cetinka )... świeżutka dostawa z Kuriji :wink:


nie ma za co :) rozsądek był i w naszym interesie 8)

winka zazdroszczę, nasze korculanskie zapasy skonczyly się wraz z ta relacja, chyba jeszcze zostało kilka czerwonych, ale to na jesien/zime.

ja wlasnie popijam austriackie gruner veltliner przywiezione w drodze powrotnej przez Wieden. Cheers ;)
majeczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3886
Dołączył(a): 04.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) majeczka » 18.08.2011 07:39

...również dziękuję Wam za relację :D
...czeka mnie jeszcze kilka dni pobytu na Korculi; dziś wieczorem ponownie zdobywamy miasto :papa:
...pogoda ostatnio cudowna, przedwczoraj byliśmy świadkami ogromnego pożaru w Smokvicy, w akcji brały udział aż 4 samoloty :cry:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 18.08.2011 07:46

majeczka napisał(a):przedwczoraj byliśmy świadkami ogromnego pożaru w Smokvicy, w akcji brały udział aż 4 samoloty :cry:


Ojej, mam nadzieję, że mimo wszystko obyło się bez większych strat...ciekawe, czy "nasza" vinarija przetrwała...

Uff, to tylko lasy w pobliżu Smokvicy...
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 18.08.2011 07:52

mkm napisał(a):Wasze zdrowie ... właśnie popijam kvalitetno bijelo vino (posip - rukatac - cetinka )... świeżutka dostawa z Kuriji :wink:


To to słodsze, mocno owocowe, czy to bardziej słomkowe - wytrawne? Nam to drugie bardziej podeszło, choć to jego "flagowe" b. ciekawe. Z każdą butelką doceniałem je bardziej :lol:

A ja wypiję Twoje zdrowie dziś wieczór, welschrieslingiem :)
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 18.08.2011 11:14

a_nula napisał(a):Z tym pierwszym minusem to moze doprecyzuj, ja wiem ze nie wymieniasz Korculi, bo to bardzo turystyczne miejsce, piękne ale na chwilę 8) no ale przeciez Cara, Smokvica, Blato, no i Prigradica tez urocza. ;)


Wiem, że to może wyglądać na malkontenctwo w czystej postaci, ale rezerwuję sobie prawo do poszukiwania 'idealnego dalmatyńskiego miasteczka', tak samo jak szukaliśmy w tym roku idealnej plaży. I choć na tym polu - w moim mniemaniu - ideału nie znaleźliśmy, to Bratinja Luka jest bliska perfekcji.

Wymienione przez Ciebie miejscowości traktuję jednak jako wioski, no, może Blato się kwalifikuje, ale choć ładne jest, to jednak "mało stare", mało skupione, mało miejskie.

Ideałem byłoby małe miasteczko, praktycznie całe stare (kamienne chodniki, kamienice, jedynie asfalt na drodze dojazdowej i ew. jakieś nowoczesne domki na obrzeżach, tudzież wjeździe/wyjeździe), nie będące jednocześnie megapopularną atrakcją turystyczną (tłok w sezonie). Choć to ostatnie kryterium nie jest najistotniejsze - Nin i Pag są u mnie póki co najwyżej na liście.

Niewykluczone, że w poszukiwaniu takiego miejsca trzeba by oddalić się nieco od Jadrana...

a_nula napisał(a):ja wlasnie popijam austriackie gruner veltliner przywiezione w drodze powrotnej przez Wieden


Nawet nie wiesz, co Ci polewają, źle z Tobą :P Wczoraj piłaś albo końcówkę hiszpańskiego viura/verdejo, albo austriacki, ale welschriesling 8)
a_nula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 13.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) a_nula » 18.08.2011 20:54

Marsallah napisał(a):
Niewykluczone, że w poszukiwaniu takiego miejsca trzeba by oddalić się nieco od Jadrana...)


otoz to, wszystkiego mieć się nie da, wydaje mi się niemozliwym połączenie starego miasteczka z wyslizganymi kamiennymi ulicami z brakiem tłumów turystów i z dostępem do morza... ale moze jednak?

Nin był cudny, ale tak jak wczoraj rozmawialismy, pamietasz co tam sie działo wieczorem... um-cy, um-cy.... :/ to ja juz wole wymienione wczesniej wioski! (no i Zadar :D, ale on zawsze bedzie poza wszelką klasyfikacją!)


Marsallah napisał(a):Nawet nie wiesz, co Ci polewają, źle z Tobą :P Wczoraj piłaś albo końcówkę hiszpańskiego viura/verdejo, albo austriacki, ale welschriesling 8)


oj tam, czepiasz się :D
Ostatnio edytowano 18.08.2011 21:02 przez a_nula, łącznie edytowano 1 raz
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15080
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 18.08.2011 21:01

Marsallah, A_nula, dzięki za ciekawą i rzetelną relację!
Bardzo fajnie się czytało i oglądało.

Korculę tylko liznęliśmy, bo spędziliśmy na tej wyspie zaledwie 4 dni (w 2009 roku). Zdecydowanie za mało!
Dzięki Twojej relacji nabrałam apetytu :D A Prigradica kusi, kusi... Widzę, że słusznie Mkm mi ją kiedyś polecał :D

Pozdrav :papa:
a_nula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 13.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) a_nula » 19.08.2011 10:07

maslinka napisał(a):Marsallah, A_nula, dzięki za ciekawą i rzetelną relację!
Bardzo fajnie się czytało i oglądało.

Korculę tylko liznęliśmy, bo spędziliśmy na tej wyspie zaledwie 4 dni (w 2009 roku). Zdecydowanie za mało!
Dzięki Twojej relacji nabrałam apetytu :D A Prigradica kusi, kusi... Widzę, że słusznie Mkm mi ją kiedyś polecał :D

Pozdrav :papa:


dziekujemy za miłe słowa :)
mkm wie co mówi, warto go posluchac ;)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Korčula 2011 - najlepsze z najlepszych - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone